Zanudzasz niewiedzą. A polską wiki to wiesz gdzie można sobie.
Proponuję od podstaw.
„Economics: The User’s Guide” - Ha Joon Chang
oraz tego samego autora
„Bad Samaritans: The Myth of Free Trade and the Secret History of Capitalism”.
Są polskie wydania.
Kiedyś faktycznie tak było, ale niestety od dawna już tak nie jest. W dzisiejszych czasach wszystko opiera się na gwarancjach, banki ubezpieczają się wzajemnie, na wypadek konieczności wypłacenia środków których nie mają. Ilość pieniędzy jakie pożyczają banki przekracza wielokrotnie kapitał jakim dysponują.
To tak nie działa w bankach. Ale w małej skali łatwo to zobrazować tak. Potrzebujesz wypić piwko ale brak ci kasy. Dzwonisz więc do znajomego, który dobrze zna właściciela pubu, dogadujesz się z nim na kredyt. Znajomy dzwoni do właściciela i mówi, daj mu maksymalnie 5 piwek, ja za to zapłacę potem. A teraz sobie wyobraź, że ten znajomy który pożycza na to piwo, robi to z tysiącami osób. Musiał by mieć kupę kasy, ale zamiast tego, ma tylko np. 20% tej kasy. I co teraz? A no kasa jest potrzebna dopiero jak ten od pubu zamawia piwo, ale wszyscy razem nie zamawiają, a w między czasie coś tam jest wpłacane przez innych, którzy pożyczyli. Ale to nie wszystko, bo ten co piwo dostarcza też pożyczał kasę na kupno piwa w browarze, a ten który mu dał kasę, to kumpel tego który dał kasę na piwo temu pierwszemu pacjentowi. I teraz oni się mogą wymieniać po prostu informacjami między sobą, który któremu ile wisi kasy. A takich typów są setki, i oni między sobą po prostu dogadują się, na wzajemne przejmowanie długu. I tak działają banki, nie dają kasy, tylko gwarancje, że pokryją koszt czegoś tam. A jak im spłacamy kasę, to po prostu likwidują tą gwarancję i ona znika z ich rachunku, a odsetki od tego niczego to jest zarobek.
W skali miro też tak w bankach działa. Przecież jak dostaje ktoś pensje, to po prostu dostaje tylko gwarancje, że bank pokryje jego zakupy do kwoty takie a takiej. I to tyle, nawet jak z bankomatu wypłaca kasę, to tak jakby coś kupował. Tylko z prowizją 0 zł, chyba, że bankomat z prowizją. Dlatego banki wolałyby aby kasy nie było, dla nich to kłopot, i straty.
Chłopczyku. Na rynku jest zawsze określona ilosć pieniędzy.
To banki centralne decydują ile ich jest zaś komercyjne dokonywuja jedynie ich transferu. Gdybys zamiast swoich guglowskich bajek, jakieś ksiazki poczytał. (takiemu podobnemu jak ty, napisałem jakie) to ze zdziwieniem dowiedział byś się ze
Dziś uważamy za oczywiste, że w danym kraju tylko jeden bank, to znaczy bank centralny, taki jak amerykańska Rada Rezerwy Federalnej czy Bank Japonii, emituje jego banknoty (i monety). W Europie za czasów Adama Smitha większość banków (a nawet niektórzy wielcy kupcy) emitowała własne banknoty.
Dane są powszechnie dostępne.
Widzisz, w europie np. jest coś takiego jak Europejski nadzór bankowy. Służy on do tego, żeby banki nie robiły gigantycznych operacji z pieniędzy których nie posiadają. Banki muszą spełniać wymóg tzw. kapitałowy wymóg filaru pierwszego. oznacz on, że banki muszą mieć 8% aktywów ważonych ryzykiem. Ten współczynnik ryzyka liczy się łącząc sumę aktywów, przez specjalne współczynniki, np. kredyt hipoteczny ma niższy współczynnik ryzyka niż kredyt bez zabezpieczenia. link
A weź pod uwagę, że prowadzą księgowość w której kapitałem stają się pomieszczenia banku, biura, sprzęt i wszystko co mają. Kapitał banku kilka lat temu musiał wynosić ok. 5mln Euro, teraz pewnie więcej, ale teoretycznie taki bank może udzielać kredytów na 50 mln Euro, jak to jest naprawdę, trudno powiedzieć, bo księgowość w tym segmencie jest zagmatwana jak chiński makaron.
Oczywiście, a po grzyba banki miały by emitować monety i banknoty? One je kupują za gwarancje jakie dają.
Przecież kupując np. czołg premier nie leci z walizkami kasy do USA. Pieniądze drukowane to tylko część tego co znajduje się na rynku, chyba nie sądzisz, że całe państwo ma pokrycie w walucie papierowej.
Np. w 2020 roku wartość papierków wynosiła 321 mld zł. a wartość tylko kredytów hipotecznych na koniec tego samego roku to 476,3 mld zł.
A ja bym bardzo prosił bufonie jeden, żebyś szanował osoby z którymi rozmawiasz, jesteś w stanie sprawdzić bez problemu, że emisja środków płatniczych jest sporo niższa niż ilość pieniędzy na rynku.
Aby kreować pieniądze nie trzeba drukować nawet złotówki.
W sumie ciekawe, bo wydawałeś się zawsze całkiem nie głupi, ale skoro tak prostych rzeczy nie jesteś w stanie zrozumieć, to może jeszcze potrzeba trochę czasu. tak czy inaczej może się zastanowisz i poszukasz sobie informacji w internecie jak to wygląda naprawdę. Bo mylisz emisję banknotów, z kreacją pieniądza.