[Wydzielone z] Elektrownia jądrowa - co o tym myśleć

Sugeruję mniej wierzyć w napisy i skupić się na realiach.

Dziewięciopokojowy apartament przy Prinzregentenplatz zafundowali mu nie socjaliści ale Bruckmanowie, zwłaszcza Elsa, która nadała mu ogłady, nauczyła manier i umożliwiła mu nawiązywanie kontaktów z wysoko postawionymi osobistościami, zwłaszcza ze świata biznesu. Bo to burżuazja zapewniała nazistom środki na działanie zanim okrzepli na tyle aby sobie brać samemu. A potem także bardzo blisko z nimi wspópracowała. Ślady tego do dziś pozostały w Monachium.

Działacze socjalistyczni zaś byli przez nich więzieni i zabijani, nawet nieżyjącego już bo zamordowanego w 1919r. Eisnera wyrzucili z grobu na Ostfriedhofie.

Owszem, sprawy socjalne doceniali bo zdawali sobie sprawę że są ważne dla siły militarnej oraz akceptacji reżimu. Ale od tego do socjalizmu daleka jest droga. Jak od Treblinki do harcerskiego obozu .

Tam jest spory zamordyzm. Tylko trzeba pamiętać, że tam była inny kultura, inny światopogląd, inne wartości i straszliwe zderzenie różnych rodzajów warstw społecznych. To tak jakbyś wymieszał feudalnych chłopów z dzisiejszym społeczeństwem, ktoś, kto nad tym kiedyś panował trzymał to wszystko za mordę i tak im to zostało. Ale sami szybko zauważyli, że socjalizm skończył się źle, w ich przypadku katastrofalnie źle, masowy głód, bieda itd. szkoda gadać.
Poluzowali trochę rynek i efekty przyszły, Ale potem zaczęli się bać, że im się za mądre społeczeństwo robi, więc dokręcali śrubę.

Trudno powiedzieć, od nas, są wszyscy lepsi. W innych krajach działa i awarie są rzadkością.

To nie jest problem przy odpowiedniej konstrukcji. Z drugiej strony nawet najlepsze konstrukcje, można spartolić przez zaniedbania i korupcje. Japońskie elektrownie w Fukushimie postawiono w latach 80 tych i trzeba było tsunami spowodowanego trzęsieniem ziemi aby doprowadzić do katastrofy. Dzisiejsze reaktory są o wiele lepsze niż te stare, ale zagrożenie będzie zawsze, np. wojna.

A co to ma wspólnego z kapitalizmem? To efekt przyzwolenia na to, że banki mogą sobie kreować pieniądz. A jak masz dzisiaj? Idziesz do banku, bierzesz kredyt na np. milion zł. myślisz, że bank ma tą kasę? Nie, bank daje tylko gwarancje, że ma, daje kredyt i pyk na rynku pojawia się bańka. Bank jest w pewnym sensie ubezpieczony w innych bankach, od sytuacji, gdy kasy mu zabraknie. Jak klient spłaci kredycik, to kasa znika z rynku.

Jaki jest tego efekt? A taki, że banki tworzą inflację i handlują towarem którego nie mają. Państwu to na rękę, bo mają z tego swoją dolę. Ludzie też są zadowoleni, bo mają co inwestować. Tylko, że taki mechanizm w przypadku zainwestowania w coś, co nie istnieje potrafi się rozpaść jak domek z kart. A ponieważ realnie tej kasy niema, to niema zabezpieczenia.
Taki sam mechanizm występuje niemal wszędzie na świecie.

Pełna zgoda, to zupełnie inna kultura. Dla nich wolność oznacza też coś innego. Tam gdzie Europejczyk czuje się uciśniony tam Chinczyk uważa, że jest dobrze że rząd pilnuje spraw.

W sumie z tego co ja rozumiem, to był nie tyle sozjalizm tylko komunizm znany z Rosji czy dawnej Polski. Tzn rząd wydający plany oderwane od rzeczywistości. To właśnie naprawili. Dalej rząd centralnie planuje, ale cały sztab naukowców ocenia realność tego planu.

Eksperci od Billa mieli na papierze nowy typ elektrowni atomowej, zrobili rozeznanie w świecie, kto może im to wybudować. Po researchu okazało się, że wybrali Chiny (dostłownie stwierdzili że tam są najlepsi eksperci od atomu, najnowocześniejsze konstrukcje). Podczas realizacji projektu rząd USA przyjął sankcje na eksport technologii i Bill musiał się wynieść z Chin ze swoim biznesem.

Nie wiem jak zachowa się ten reaktor po zbombardowaniu ale z tego co rozumiem na wiele czynników zewnętrznych jest odporny. TerraPower - Wikipedia

Widzę, że w końcu po 3 latach od wygonienia ich z Chin, coś się rusza w temacie, będą budować w USA prawdopodobnie.

Ile ty masz lat? 10 czy 12?
Jak myślisz skąd bank ma „kasę”? Drukuje ją?
Masz w banku konto?. Wpływaja na nie zarobione przez ciebie pieniądze?
Pewnie jeszcze nie bo za młody jesteś.
Ale gdyby wpływały to co bank z nimi zrobi, by z nich zyć?
Pozyczy innemu na procent? Czy tez będzie sie na nie gapił jak ty, gdy kieszonkowe dostaniesz?
Z czegoś chyba bank zyje?

Pieniadze kreują władze Państwa a nie jakiś tam sobie bank…
To one decyduje czy „La casa de papel” ma dodrukować pieniadze

P.S. Jestem rozbawiony twoimi „tekstami”
Rozweselaj mnie dalej „ekonomisto”, " finansisto" i czym tam jeszcze chciałbyś być. :joy: :joy: :joy:

W pewnym sensie tak jakby drukował. Bank przy współpracy rządu tworzy po prostu dług kredytowy.
Jest określona przez prawo wartość takiego długo, a właściwie procent długu do faktycznie posiadanych przez bank zasobów, jaki może stworzyć.

Tak, żyje między innymi z odsetek od tworzonego długu (ale nie tylko, w pewnym sensie inwestuje za pomocą stworzonej przez siebie dźwigni finansowej, ale to nieco bardziej zagmatwane), tyle tylko, że jak się chwilę zastanowisz, to zrozumiesz, że odsetki muszą być spłacane z realnego pieniądza.

Banki nie pożyczają pieniędzy które posiadają, pożyczają znacznie więcej :grinning: to nie działa tak jak myślisz (i większość społeczeństwa niestety) już od bardzo dawna. Działa to mniej więcej tak.

Otóż mylisz się :grin:

Wbrew popularnym przekonaniom, tradycyjnie rolę „twórcy” pieniędzy nie sprawuje bank centralny, lecz banki komercyjne (czyli takie, które udzielają kredytów i przyjmują depozyty). Banki nie są pośrednikami pomiędzy oszczędzającymi a kredytobiorcami, jak się powszechnie uważa. Za każdym razem kiedy bank udziela kredytu, tworzy „z niczego” nowe pieniądze, których nie było wcześniej w obiegu, po prostu dopisując cyferki do konta kredytobiorcy.

:laughing:

Oczywiście ten system opiera się na zaufaniu do wypłacalności banków i na tym, że nagle wszyscy wierzyciele nie zechcą swoich pieniędzy, bo gdyby tak było, nagle okazało by się, że nie tylko zasobów banków by zabrakło, ale nawet zasobów wielu państw. :wink:

ps. Jestem zwolennikiem podejścia, zaprezentowanego przez Marcina Napiórkowskiego w książce „Kod kapitalizmu”, że wszystko jest kapitalizmem a dopiero na tej warstwie budowane są różne idee i doktryny społeczne, gospodarcze i polityczne. Dodatkowo podzielam tezy Davida Graebera, wyrażone w książce „Dług. Pierwsze pięć tysięcy lat”, że ten kapitalizm oparty jest właśnie o ekonomię długu.

Nie prowadzę dyskusji z kimś kto nie wie czym różni się działalność np. banku Millenium od działalności Narodowego Banku Polskiego.
P.S. Zwykły bank nie tworzy pieniędzy z niczego a jedynie obraca tym co ma aktualnie na stanie, depozyty, spłacane odsetki, kredyty własne pod zastaw przyszłych dochodów z akcji,odsetek lub nowych usług finansowych.
Wystarczy ze jedna z tych rzeczy się zawali i mamy widmo bankructwa.
Ale wtedy zjawia się „Dobry wujek” i daje bankowi pieniądze na jego ratowanie.
Skąd wujek bierze te pieniądze? A od podatników, z ich podatków bierze i zamiast np. na leczenie raka, forsa idzie na „leczenie” banku.
A jeśli „Dobremu wujkowi” zabraknie kasy to zjawia się „Bardzo dobry wujek” (czytaj Bank Centralny, czyli taki NBP) i dodrukuje ile trzeba. Jak w 2008.
No i mamy typowy „wolny rynek”

Banki komercyjne tworzą pieniądze, przekształcając niepłynne aktywa (zdolność kredytową) w płynne (dług). Ocena czy tworzą ‘z niczego’, czy ‘z czegoś’ zależy więc tylko od tego, jak zdefiniujemy dług :wink:

Tworzą własny zysk na który składaja się? No myslimy, myslimy. :joy:

Używanie rebusów jest głupim sposobem prowadzenia dyskusji :wink:

Naprawde? No pomyśl co będzie moim zyskiem gdy pożyczę ci 100 zł na 20%?
No chyba nie te 100 zł, które mi zwrócisz. Bingo. 20 zł odsetek. 100 zł było moje ale już te 20 zł twoje.
Ja tych 20 zł nie wytworzyłem, ja je zarobiłem, tworząc konkretną operację finansową o nazwie pożyczka.
No chyba że będe miał świetną drukarkę i te 20 zł wytworzę.

Używasz analogii ze skali mikro (pożyczka 100 zł) do opisu czegoś ze skali makro (kreacja pieniędzy). To jest taki sam błąd jak mylenie mapy Polski z globusem Polski :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

ooo, globus Polski, no tego to się nie spodziewałem :smiley:

To jest fantastyczny gadżet do zilustrowania tego, co się dzieje, kiedy myli się skalę mikro i makro :wink:

Bo to być może jedyna szansa byś zrozumiał. Prosto i przejrzyście.

W ten sposób to sobie z Wasabim dyskutuj :stuck_out_tongue_winking_eye:

Faktycznie jesteś inny. On na pewno globusu Polski by nie wymyślił.
Powinienes się cieszyć skoro mimo to traktuje cie jak Wasabiego.

Nie wymyśliłem globusa. Globus Polski jest ilustracją tego, co się dzieje, kiedy zjawisko ze skali makro, próbujesz wyjaśniać za pomocą opisów ze skali mikro. Czy taka analogia jest dla Ciebie za trudna?

Globus Polski jest ilustarcja ze zyjesz jeszcze w Uchu Prezesa.
Zas to co pisze to real.

Jeśli tak twierdzisz,to oznacza ze trzeba ci co nieco łopatologicznie w skali mikro wyjaśnić bo w skali makro na pewno tego nie ogarniesz, skoro nawet to uważasz za rebus.

:joy:

Polecam lekturę: https://www.nbp.pl/publikacje/bci/Alternatywne_Strategie_PP.pdf

Teorie kreacji pieniądza opisane są w rozdziale 4.

ps. także tę pracę:
https://bibliotekanauki.pl/articles/693271