Wywalenie Windowsa na rzecz Ubuntu to dobry pomysł?

Windows mnie coraz częściej zawodzi (tnie się, wolno chodzi, łapie wirusy, długo uruchamia, jeszcze dłużej wyłącza itp [użytkownicy tegoż systemu wiedzą o co chodzi ;-)] ) (zachowuje się tak niezależnie od zainstalowanej wersji :stuck_out_tongue: )

Natomiast Ubuntu jest odwrotnością (użytkownicy tego systemu dobrze o tym wiedzą)

I moje pytanie brzmi, czy bezpiecznym jest zainstalowanie samego Ubuntu, bez Windowsa, czy jednak bezpieczniej mieć również Windowsa, ale go nie używać?

Nie chcę tu zaczynać żadnej wojny - żeby było jasne. Na Ubuntu nie musisz mieć antywirusa, wszystkie porty są domyślnie zamknięte, a konto administratora (root) - domyślnie wyłączone.

Generalnie systemy unixowe oraz unixopodobne można uznać za bezpieczniejsze.

Po drugie odpowiedz sobie na pytanie, czy jesteś namiętnym graczem, ponieważ nie wszystkie gry windowsowe dają się zadowalająco uruchomić w linuksie. Resztę czynności “przeciętnego użytkownika” wykonasz bez problemu, a nawet więcej …

Na ubuntu masz prawie wszystko to co na win oprócz gier. Więc jeżeli jesteś graczem miej Linuxa i Windowsa jeżeli nie to spokojnie wywal win

Windows góruje nad Linuksem:

  • Specjalistyczne programy

  • Gry (Wine nie zawsze daje radę)

  • Możliwość wyklikania wszystkiego

Przy Linuksie będziesz musiał więcej szukać, bo z tym co sie spotykam to błache pytania nie znajdują odpowiedzi - znajdują wrogość, że ktoś gdzieś czegoś nie potrafił znaleźć.

Jeżeli Cie to nie razi - przechodź:)

wg mnie Wywalenie Windowsa na rzecz Ubuntu to dobry pomysł :smiley:

pod warunkiem, że masz trochę inne zainteresowania niż najnowsze gry i nie kupiłeś sobie najnowszego fotoszopa.

Jeśli linux wystarczy, to będzie lepszy.

Jeśli będą potrzebne jakieś programy nie występujące w wersji na linuxa, to Windows będzie niezbędny, choćby jako drugi system, rzadko uruchamiany.

@skrzek

Photoshop CS5 działa na Linuksie :wink: Tylko trzeba najpierw zainstalować pod windowsem i później odpalać pod Linuksem. Można to zrobić chociażby pod trialową (na pół roku, później nowa maszyna i tak w kółko) wersją Windows Server 2008 (Vista na sterydach) zainstalowaną jako maszyna wirtualna w Virtualboxie czy VMware Player (jak dla mnie ten drugi jest lepszy).

Nie jestem namiętnym graczem :slight_smile: Nie lubię w nic grać (chyba, że raz na…dwa miesiące w Mario przez przeglądarkę :slight_smile:

Niektórzy sobie radzą przez zainstalowanie Windows na maszynie wirtualnej. Jeżeli nie grasz w gry, to może być to świetną opcją.

Zdecydowanie odradzam wywalenie Windowsa… Przez kilka tygodni byłem zmuszony testować Ubuntu w wersji 10.04 (chyba). Nie miejcie do mnie pretensji za moją wypowiedź (być może nie testowałem na tyle długo żeby się przekonać). Nie powiedziałbym, że jest on szybki…

Skomplikowane procesy w konsoli (to dla mnie za trudne) np. chciałem zainstalować, bądź uruchomić program jako Admin. Dopiero udało się za setną chyba próbą uruchomienia instalatora w odblokowanym koncie root. Windows GÓRĄ!

upsss, nie krytykujcie

Windows może być przydatny, jako dawca narządów(tutaj bibliotek) dla Wine. Niekiedy udaje się w ten sposób odpalić Windowsowy program(I odwrotnie - zamieniając jedną bibliotekę w Windows na wersję z ReactOS, Windows uzyska dodatkowe funkcje).

Ja radzę sobie całkowicie bez Windowsa już od ponad 4 lat :wink: Mało tego, Linuksa używam dłużej niż Windowsa, więc twój pomysł może być dobry ale tylko, jeśli spełnia twoje oczekiwania i potrzeby. Jeśli licencja na Windows Ci tego nie zabrania, to możesz go zawsze zainstalować na maszynie wirtualnej, a jeśli twój procesor ma wsparcie dla wirtualizacji sprzętowej, to w trybie integracji będziesz miał coś a’la Tryb Windows XP lub Vista/7 w Linuksie, zależy jaką wersję Windowsa masz :wink:

@NiceZakiCJ

Jeśli testowałeś na komputerze z podpisu, to podejrzewałbym kiepskie sterowniki do grafiki i/lub Flash Playera. Mi na dużo starszym, a zarazem gorszym w stosunku do twojego laptopa, Ubuntu 10.04 działa jak błyskawica ale działanie systemu często jest uzależnione od sprzętu, widocznie u Ciebie coś było nie tak. Ja tam nie mam nic przeciwko, że wolisz Windowsa i, przynajmniej ja, nie będę Ciebie za to krytykował ale teksty typu Windows górą z twojej strony mogą tylko niepotrzebnie wywołać wojnę, dlatego proponuję nie rozpoczynać wojenek, jeśli nas szanujesz :slight_smile:

Pozdrawiam!

Windows będzie Ci potrzebny jeśli używasz specjalistycznego oprogramowania albo grasz. Do pozostałych zastosowań w zupełności wystarcza Linux, ja sam korzystam wyłącznie z niego od kilku lat i nie narzekam.

Przewagą linuxa jest w szczególności:

Pakiet programów po zainstalowaniu systemu. W Ubuntu 10.10 będziesz mógł zainstalować kodeki podczas instalacji systemu. Więc system w pełni gotowy do użytkowania po zainstalowaniu.

Wine pozwala odpalić windowsowskie specjalistyczne programy. Nie wszystkie zapewne, ale większość pewnie da radę.

Ubuntu jest wyklikiwalny i prosty jak MS.

Używam go od pół roku i już zapomniałem co to są wirusy, antywirusy i programy zabezpieczające.

Nowa szata graficzna ubuntu jest naprawdę ładna. Nowa czytelna czcionka zaprojektowana specjalnie dla Ubuntu.

Ale kto co lubi. :slight_smile:

Ja też odkąd używam Ubuntu, nie pamiętam co to zacinający się komputer.

Wirusy dla Linuksa istnieją jak najbardziej i należy mieć tego świadomość, tyle że jest ich na tyle mało, a środowisko jakim jest Linux, jest dla wirusów komputerowych nie za bardzo sprzyjające i jest jak środowisko kwaśne lub zasadowe dla wirusów, atakujących ludzi i zwierzęta. Windows natomiast jest jak pożywka dla wirusów, w którym mogą żyć, rozwijać się i mnożyć ale świadomość zagorożeń trzeba mieć i nie należy ślepo wierzyć w brak wirusów, bo człowiek to najsłabsze ogniwo najlepiej zabezpieczonego systemu.

Mi ię wydaje, że Linuksa używasz dłużej niż pół roku, chyba że piszesz o wersji 10.04 albo 10.10 albo mnie pamięć zawodzi :wink:

Pozdrawiam!

Przed 10.04 używałem 9.10 ale krótko ze wzgledu na starą kartą graficzną były problemy z rozdzielczością, więc o tamtym nie wspominam. 10.10 jeszcze nie używałem. Od wersji 10.04 nie przesiadłem się ponownie na Windows,bo nie widzę takiej potrzeby.

Zanim cokolwiek wyrzucisz zastanów się dobrze. Nie stoi nic na przeszkodzie aby posiadać na jednym komputerze dwa systemy operacyjne, pod warunkiem że masz wolne miejsce na dysku na utworzenie partycji pod linux. W podziale dysku na partycje może ci pomóc gparted. Osobiście używam dwóch systemów na jednym sprzęcie. Win XP używam do pracy z Excel (konkretnie makra VB), sharpdevelop, resztę na ubuntu. Za to moja siostra ma tylko ubuntu (internet, dokumenty). Przechodząc na ubuntu musisz zadać sobie pytanie czy stać Cię na zmianę przyzwyczajeń, wiele osób narzeka na linux ponieważ nie są w stanie zmienić pewnych nawyków. Samo UBUNTU moim zdaniem jest całkiem OK. Jeżeli korzystasz tylko z netu i pracujesz z dokumentami powinieneś poradzić sobie bez większych stresów. W linux możesz mieć problem z niektórymi urządzeniami np klawisze funkcyjne w laptopie, niektóre karty telewizyjne, modemy Adsl. W ubuntu masz repozytorium z oprogramowaniem, nie szukasz w internecie, tylko uruchamiasz synapyica i szukasz programu który Cię interesuje. Co do emulacji windows w ubuntu (wine) to byłbym ostrożny, wiele programów nie uruchomi Ci się, wydajność tych które uruchomisz może pozostawiać wiele do życzenia. Na początek zostaw może sobie windows na dysku i doinstaluj ubuntu, potem zdecydujesz czy chcesz się pozbyć któregoś z nich. Jeżeli grasz, lub pracujesz na programach typu CAD windows nie unikniesz.

To jasne, że istnieją. Aczkolwiek przy rozsądnym użytkowaniu, nie nabawimy się ich. A w Windowsie możemy zainfekować komputer, chociażby przez włożenie głupiego pendrive. Zazwyczaj osoby z zewnątrz, które nam wtykają takie sprzęty, mają zawirusowane wirusami na Windowsa, a więc na Ubuntu zapewne działać nie będą. (ale i tak najlepszą radą jest niepozwalanie wtykania pendrivów od osób, do których nie mamy 100 procentowego zaufania)

To nie jest tak, że jeśli pracuje się w jakiejś firmie i robi projekty w CADzie, to czy czasem ta firma nie powinna zapewnić dostęp do komputera z potrzebnym oprogramowaniem? Bo dlaczego mam wykładać pieniądze z własnej kieszeni? Jeśli to firma daje mu, np. laptopa z na przykład AutoCADem, to Windows na jego osobistym komputerze jest całkowicie zbędny. To samo tyczy się firmowego Office’a, bo wersji Home and Student i tak nie można używać w celach zarobkowych.

Pozdrawiam!