Czy ktos ma może włosy ze skłonnością do wypadania? W jaki sposób je wzmacniacie?
Ja miałem bujne włosy. Zaczęły mi wypadać. Próbowałem różnych sposobów. I profesjonalnych preparatów i domowych sposobów wyszukiwanych w sieci. Nic nie pomagało. Aż w końcu podjąłem najlepszą decyzję i ogoliłem się na zero. Choć na początku patrząc w lustro wydawało mi się to dziwne. Byłem zbyt po prostu na łysinę chudy i miałem wrażenie, że wyglądam jak po chemioterapii. Dlatego ogolenie głowy na zero przyczyniło się do zmiany trybu życia. Lepsza dieta by przybierać na masie, siłownia, sport, crossfit. Po roku w statystykach zyskałem +1500 punktów do męskości. Wyrzeźbiłem ciało, rysy twarzy się wyostrzyły, przypakowałem. Dlatego zamiast walczyć z genami (a z nimi trudno wygrać jeżeli nie stać cię na przeszczep włosów) po prostu pogódź się z tym i wykorzystaj to jako okazję do zmiany swojego image.
Na klej, wodoodporny.
A na poważnie Sidkwa ma 90% racji. 90% bo teoretycznie możesz walnąć minoksydyl czy inne sterydy do wcierania, byleby nie te do łykania, ale nie te z telewizji 2%, a conajmniej 10% i na efekty w stylu czupryni nie licz. Optymistycznie po zgoleniu na “prawie łyso” będzie lekki meszek.
Naturalne sposoby od babci do kategorii bajek, znaczy może być, że brak witamin itp, ale jak “bez powodu”, to geny.
Dodam jeszcze, że gdybyś podjął najbardziej słuszną decyzję czyli ogolenie się na zero. To możesz zrobić to na dwa sposoby. Od razu do gładkiej skóry lub tak jak pisze @anon7248146 na meszek. Dla początkującego łysolca polecam na meszek. Skóra na głowie, która nigdy nie była golona jest bardzo, bardzo delikatna. Łatwo ją zaciąć ale też bardzo szybko reaguje na słońce. Niechroniona przez włosy i pierwszy raz wystawiona na słońce potrafi mocno się spiec. Dlatego na początku warto sobie zostawić meszek by była jakaś jej ochrona a do gołej skóry zdecydować się na ogolenie dopiero na jesień. Trzeba też mieć świadomość że łysa głowa wcale nie jest taką wygodą jak się pozornie wydaje. Bez włosów znać każdy pryszcz, każdą krostę dlatego bardzo ważne jest dbanie o skórę na głowie. Odpowiednie kremy, nawadnianie jej by nie była sucha. Pielęgnacja łysiny by wyglądała naprawdę ładnie to również pracochłonne zajęcia jak w przypadku dbania o włosy.
idz od fryzjera na pewno wie
Od wypadania włosów bardziej się idzie do dermatologa. Fryzjer to je tylko ścina i modeluje.
zapytaj
A jak bardzo wypadają? Tak, że łysiejesz i to widać, czy po prostu zauważyłeś, że sporo ich wylatuje przy czesaniu albo myciu?
Jak po prostu trochę za dużo wylatuje, to spróbuj zmienić szampon, zacznij rozcieńczać go w dłoni, przestań pocierać mokre włosy, itp. Nie wiem, czy to coś da, ale czytałem kiedyś, że warto tak robić.
Zastosuj także suplement diety wzmacniający włosy.
Polecam Mega-Krzem
https://www.doz.pl/apteka/p55619-Mega_Krzem_tabletki_z_metionina_60_szt.
O które włosy chodzi?
Radzio Majdan i Silvio Berlusconi są ekspertami w takiej wstydliwej sprawie a nie to forum
Ciekawe czy Elon Musk się u nich radził…
… chociaż patrząc na efekty, to Elon miał innych ekspertów. Takich prawdziwych
Ale tych od przeszczepów, a za darmo pewnie nie robią.
Raptem 10kUSD. Osiągalne nawet dla Kowalskiego.
Chyba na “medi raty” w pakiecie “niedrig(e) und niedrig(e)” (nikczemne i podłe).
Łysienie jest naturalną sprawą dla mężczyzn, zwłaszcza jeżeli przodkowie zostawili Ci to w genach.
Pomaga odpowiednia pielęgnacja z naturalnych kosmetyków lub takich bez sls itp. Już z rozpędu nie myje głowy żelem pod pryszbic, ale dbam o olejowanie, odzywki itp. Używam tez regenerum do włosów. Z kosmetyków na wypadanie polecam Delpos, zarówno szampon oraz odżywkę i wcierkę. Może rezultatów nie zobczysz od razu ale z czasem widać wzmocnienie włosów.
Czy ktoś zna łysego z kilkuletnim stażem piekarza?
… tylko zauważcie, że te wszystkie odżywki i wcierki wspierają, w najlepszym wypadku, włosy w sytuacji braku mikroelementów. Natomiast łysienie w większości przypadków powoduje nie brak jakiegoś minerału, a zmiany w strukturze skóry głowy spowodowane testosteronem.
Jedynym, 100% skutecznym sposobem jest radykalne ucięcie źródła problemu, czyli kastracja.