Nie za blisko te “C E”? Może kąt ustawienia obudowy PC knoci odstęp?
W tym wypadku obudowa Ale wprowadzenie jakiejkolwiek zmiany (np. dołożenie płyty głównej) już tą deklarację unieważnia Generalnie to jest szara strefa elektroniki. To skutecznie zabija też małych producentów, bo tworząc jakiekolwiek urządzenie elektroniczne, nawet tak małe jak lampka LED na baterie, są zobowiązani zadeklarować zgodność z CE a to oznacza badania w laboratorium pod kątem kompatybilności elektromagnetycznej, koszt badania kilkanaście tysięcy złotych.
Nie. Obudowa nie podlega normom CE
To jest jakiś kompletnie bzdurny przepis. Ciekawe czy ktokolwiek, kiedykolwiek, gdziekolwiek sprawdzał zestawy komputerowe pod tym względem. Może poza BHP-owcem ze świeżymi uprawnieniami, który chce się wykazać przed szefem
Dura lex, sed lex Witamy w UE. To akurat jeden z absurdów które potępiam bo dotknęły mnie osobiście, tzn. zgodnie z prawem nie jestem w stanie sprzedawać moich projektów elektronicznych w innej formie niż zestaw do samodzielnego montażu (KIT).
Albo inaczej - mogę to robić, bo znak CE deklaruję nawet w ciemno. Ale w razie kontroli muszę udowodnić, że urządzenie spełnia wymagania. Wtedy dokumentacja z badań w laboratorium zazwyczaj kończy kontrolę. W przypadku braku takich dokumentów, badania są zlecane i w razie wystąpienia problemów czeka mnie kara, pokrycie kosztów badań i wycofanie wszystkich produktów z rynku lub naparawienie ich tak żeby były zgodne.
No spoko jeszcze w jakiś autorskich projektach. Nigdy nie wiadomo jak ktoś obliczy wartości prądowe i inne pierdoły w sprzedawanym sprzęcie, ale przy komputerach? Każdy podzespół ma certyfikat i jest produkowany w standardzie IBM-PC co gwarantuje zgodność podzespołów. Na cholerę badać coś 2 razy?
Bardzo prosto. Każde urządzenie emituje jakieś tam promieniowanie elektromagnetyczne. Na to też są normy. Załóżmy, że wkładamy do komputera kartę sieciową. Jedna sztuka mieści się w normach “zużywając” je w 80%. Dwie sztuki to już przekroczenie. Czyli sama karta spełnia warunki określone w CE, ale jest na tyle blisko ich przekroczenia że dwie sztuki już nie. A jak do tego doliczysz specyficzne warunki które może stworzyć obudowa, dorzuć do tego chińskie wiatraczki, świecące LEDy itd. to nagle się okazuje, że normy bardzo łatwo przekroczyć.
Czyli w przypadku komputerów IBM-PC można spokojnie kupić naklejkę z allegro na obudowę i przepis traktować jako martwy Myślę, że sklepy komputerowe o tym wiedzą, bo nie od wczoraj jesteśmy w unii.
Jeśli sam nakleisz taką naklejkę to łamiesz prawo i możesz być za to ścigany z urzędu Jedyna możliwość to, jak wcześniej napisałem, zakup obudowy w której fabrycznie został zamontowany zasilacz a producent takiego sprzętu zadeklarował, że produkt spełnia normy
Dobrze wiedzieć, ale to i tak problem sprzedawców jak omijają tę durnotę. Armia urzędników myśli miesiącami, a ostatecznie wypuszczają takiego bubla prawnego.
Ale komputer to nie tylko obudowa z zasilaczem. Dołożenie czegokolwiek z automatu unieważnia deklarację więc składanie z “obudowy z zasilaczem i CE” jak i “modernizacja” z wymianą 100% wnętrza nie sprawia, że deklaracja jest ważna. Dlatego na fakturze będziesz miał każdy element osobno, a elektronicy będą sprzedawać zestawy do samodzielnego montażu
BTW to nie tylko branża komputerów. Elektryk montujący rozdzielnię elektryczną w domu jednorodzinnym również jest zobowiązany do wystawienia deklaracji CE na swoją rozdzielnię
Jak sobie wymienię bezpiecznik to zadzwonię do UE i proszę o badanie zgodności CE
To teraz podam lepszy absurd:)
Poproście w X-Komie o certyfikat CE komputera, który “montują w zależności od dostępnych części”
Z tego wynika, ze każdą sztuke trzeba badać osobno, bo w jednej dadzą pamięć Adata a w drugim GoodRam z różnicą rzędu 0,1% co może wyniki zmienić
A można coś więcej w temacie?
O ile wiem certyfikat CE jest wystawiany przez producenta danego urządzenia, nie przez urząd certyfikujący. Jeżeli sam składałeś PC to jesteś jego “producentem”.
Wszystkie komponenty są zgodne z wymogami FCC i CE, więc szansa że składak nie spełni wymogów CE jest minimalna. Na pewno żaden sklep który składa komputery nie prowadzi dokładnych testów pod kątem kompatybilności elektromagnetycznej wszystkich wariantów swoich “wyrobów” bo jest to zbyt kosztowne.
To CE to pasuje idealnie do: C-hina E-xport
Jeśli jesteś producentem, który sprawdził, że wyprodukowany wyrób spełnia normy to ok
Hindus dobrze problem opisał tutaj:
Kontynuując offtopic z CE Kojarzę sprawę kiedy urządzenie nie przeszło testów ponieważ użyto metalowych wkrętów w obudowie - były w takich niefortunnych miejscach, że działały jak antena i normy zostały przekroczone. Zmiana wkrętów na plastikowe rozwiązała problem. Więc nawet pozornie nieistotna zmiana może spowodować przekroczenie dopuszczalnych norm.
a jakieś konkretne źródło?
Coś takiego nie istnieje.
Tzn. chińscy producenci na wszystkim umieszczają znak CE, niezależnie czy sprzęt spełnia jakiekolwiek normy czy nie, ale samo oznaczenie china export to jakiś mit i kompletna bzdura.