Jak większość rzeczników, leje wodę :lol:
Ja osobiście uważam, że Pan Rzecznik, powinien zając się rybołówstwem. Praca na świeżym powietrzu dobrze utlenia mózg.
Pomysł z gatunku amnestii maturalnej poprzedniego ministra edukacji (chyba… antyedukacji). Dzięki takim pomysłom, w kraju przybędzie rzesza kopaczy rowów, a nie dobrze wykształcone kadry potrafiące dać sobie radę na krajowym czy europejskim rynku pracy. Jeden poroniony pomysł ma już swój finał. Likwidacja szkół zawodowych. Aktualnie szkoły zaczynają powstawać na nowo, dzięki naciskom firm, które nie mają “kim robić”. Nie sztuką jest zostać operatorem łopaty, sztuką jest umieć obsłużyć nowoczesny sprzęt, która ma coraz mniej wspólnego z czasami, gdy ja chodziłem do zawodówki.
Nie potrafię pojąć tej wypowiedzi. Od wieków, na całym świecie, taki system funkcjonuje. To nie jest kara, tylko próba wbicia do głowy czegoś, co się przyda w życiu. Ktoś pisze, że skoro polski go nie interesuje, to po co ma się uczyć czy pisać wypracowania. Proponuję poczytać niektóre posty czy komentarze na vortalu i forum. Analfabetyzm, aż płakać się chce. Sporo osób ma poważny problem z wyartykułowaniem swoich myśli. Jeżeli ich twórczość odzwierciedla ich umiejętności, to życzę powodzenia podczas pisania podania o pracę, CV, czy sprawozdań czy opracowań. Ja sam mam skończony kurs pedagogiczny (mogę podjąć pracę w szkolnictwie). Na studiach mieliśmy praktyki w szkole, zarówno podstawowej jak i liceum. Wnioski po tym są zatrważające. Aktualnie uczeń ma większe prawa niż nauczyciel. Pozwolenie na nic nie robienie, w zamyśle rzecznika, pogorszy ten stan. To ma być szkoła czy przechowalnia bagażu do 15? Już wyobrażam sobie studentów i studia, jeżeli ten pomysł przejdzie. Dzieci płaczą, że długo są w szkole i muszą się uczyć w domu. No tak, w tym czasie lepiej pograć sobie czy posiedzieć w necie. Ja osobiście, przez pewien czas w szkole podstawowej, chodziłem do niej również w soboty! Nigdy, przez cały okres nauki, nikomu nie wpadł do głowy pomysł, jaki zaprezentował Pan Wodnik. Prawda jest taka, że uczeń, który systematycznie się uczy, z robieniem zadań domowych nie ma problemu. Na pomyśle tym, skorzystają lenie patentowane. Do tej pory nie robili nic. Teraz mieliby oficjalne przyzwolenie na to.
Mam nadzieję, że pomysł ten spłynie na północ, najlepiej z Panem Rzecznikiem w jednej łodzi (przepraszam, w kutrze rybackim.