Wiecie co, w takich chwilach, jak czytam wasze wypowiedzi to na prawdę zastanawiam się czy jakaś masoneria, Żydzi, Rusy czy Członkowi Klubu Kaczora Donalda nie spiskują przeciw Polsce. Przecież bez prac domowych, obniżając wymagania i materiał będziemy mieli naród idiotów!!
Co to znaczy, że nie wolno zadawać na weekend? Co to znaczy bezkarność nauczycieli? Wam się w głowach przewraca! Zapytajcie swoich rodziców, czy oni też mieli takie problemy. Czy w ogóle zastanawiali się nad legalnością prac domowych… Wy macie się uczyć, czy wam się podoba czy nie. A jak was męczy szkoła na tyle że będąc w niej od 8:00 do 15:00 już nie macie sił na naukę wieczorem, to wy się nawet do kopania rowów nie nadajecie. Już nie wspominając o studiach, gdzie na prawdę nikt was nie pyta czy macie na coś siłę czy nie.
Prace domowe uczą pewnej regularności nauki, tego, żeby nie odkładać całego materiału na ostatnią chwilę, tylko cały czas coś robić mniejszymi partiami. I nie szukajcie wytłumaczenia dla swojego lenistwa w tym, że jesteście w klasach profilowanych. Każdy ma znać się na matematyce, bo ona uczy logicznego myślenia. Każdy ma znać zasady rządzące językiem polskim, każdy ma znać zasady rządzące społeczeństwem obywatelskim, wiedzieć jakie ma prawa i OBOWIĄZKI. Każdy powinien znać się na obsłudze komputera, każdy powinien znać zasady udzielania pierwszej pomocy, oraz tego co zrobić w razie wypadku, wybuchu bomby czy ataku terrorystycznego. Jako Polacy, powinniście znać polską historię, jako europejczycy powinniście znać min. jeden język obcy. Jako ludzie światli i wykształceni powinniście mieć jako takie pojęcie o sztuce. A żebyście nie byli łamagami powinniście regularnie uczestniczyć w lekcjach wychowania fizycznego.
I nie zgadzam się z tym, że jak komuś nie zależy to i tak nie będzie się uczył. Takich całkowitych olewaczy w gruncie rzeczy jest niewielu. Zdecydowana większość jest po prostu zbyt leniwa żeby sama uczyła się regularnie i na bieżąco. I po to są prace domowe żeby was mobilizować. I żebyście na lekcji mieli pojęcie o czym mówi nauczyciel.
Śmiejecie się z Amerykanów. Po pierwsze nie generalizujmy, bo pamiętajmy, że to kraj niezwykle zróżnicowany, i nie ma czegoś takiego jak przeciętny Amerykanin. Po drugie to Polska nie jest jakimś ‘‘szczególnym’’ krajem, a wręcz przeciętnym i Amerykanin nie ma obowiązku wiedzieć gdzie leży nasza ojczyzna. Nie wmówicie mi, że znacie dokładnie położenie wszystkich krajów świata, co więcej, że większość z was pokaże na mapie świata Iran, czy Afganistan…
Acha, i jeszcze jedno: na prawdę, wiele się rzeczy zmienia i cała masa ludzi, po klasach profilowanych trafia na inne kierunki studiów niż planowali idąc do liceów po gimnazjach. Nie może być tak, że o waszym życiu zadecyduje wybór klasy do jakiej traficie. A poza tym, skoro nie chcecie się przemęczać, to idźcie do klas zawodowych, czy budowlanych. Wtedy na pewno będziecie mieli lżej w życiu.
ehhhhh młodzi…