Który nadaje się do kiszenia ogórków bo nic się nim nie nauczysz, tylko utrwalisz nawyki z małpki. To już lepiej kupić 50mm 1.8
Ludzie, jak ktoś chce się nauczyć fotografii, to niema sensu kupować małpki, bo niewiele różni się byle smartfon. Za podobna kasę jest lustro a już sama szybkość działania i możliwość patrzenia natychmiast przez wizjer zjada na dzień dobry wszystkie małpki.
Za kilka stówek kupuje się super aparaty, którymi można robić genialne zdjęcia. Do tego pasują bo z problemu tanie szkła. To jest super do nauki.
Takie makro robi się aparatami za 400-600zł plus obiektyw za 100zł i mieszek za kolejne 100zł
Nie zgodzę się z tobą, ale rozumiem Twój punkt widzenia.
Ja zaczynałem od Nikona D3100 z obiektywem kitowym. Gdy zrozumiałem że chcę coś lepszego i miałem jakiekolwiek już pojęcie o fotografii manualnej, rozglądałem się za innymi szkłami.
Po prostu jestem zdania by kupić zestaw startowy i po czasie dowiedzieć się czy jest to aspekt który chcemy rozwijać. Moja koleżanka zachwycona takimi jak powyżej obrazkami kupiła sobie Sony A7 III z super obiektywem na światle 1.4 i po raptem 3 miesiącach, pasja upadła.
Za kilka stówek masz garść szkieł, które pozwolą na makro, portret, tele itp. wymuszą myślenie i dadzą efekty nieosiągalne na kicie. IMHO szkoda kasy.
Jak ktoś nie załapie bakcyla, to i za 100 000 sprzęt mu w tym nic nie pomoże. Tak jak ja np. nie lubię jeździć i dla mnie najlepsze auto, jest gorsze od limuzyny z kierowcą.
Oczywiście, że pomożemy
Problemy z tą ofertą są dwa.
Pierwszy i najważniejszy. Zakup na OLX zaawansowanej elektroniki/sprzętu fotograficznego obarczony jest sporym ryzykiem, szczególnie przy zakupach z wykorzystaniem poczty/kuriera itp.
Pisałem już o przykrym przypadku mojego kuzyna. Jeżeli już jednak komuś się taka oferta wydaje interesująca, to zalecanym sposobem odbioru jest odbiór osobisty w towarzystwie kogoś naprawdę umiejącego przebadać sprzęt w obecności sprzedawcy zanim wręczy się pieniądze. Ten konkretny przypadek łączy się z jazdą do Glincza (niedaleko Gdańska). Po mojej drugiej uwadze oceń, na ile ta oferta Cię jeszcze interesuje. I aby sprawdzić np. matrycę, jej stan, dobrze by było podczas weryfikacji aparatu przy zakupie, mieć przy sobie laptopa z czytnikiem kart SD, aby na podglądzie od razu obejrzeć cały kadr, czy matryca nie ma uszkodzeń, rys, lub martwych pikseli.
Sprawa druga to treść oferty. Zakładając, że sprzęt (body+ obiektyw) jest ok, a w tym, że akumulator jest naładowany (bo inaczej sprawdzić aparatu się nie da), obecność obiektywu 55-200 nie jest tym, z czym zaczyna się przygodę z fotografią. Brakuje tu obiektywu z ogniskową zaczynającą się od 18 mm, bo taka ogniskowa pozwala w zoomie uzyskać standardowy kąt widzenia (ok.76 st.) nie wymagający znacznego oddalania się. Ten oferowany zestaw prosi się zatem o uzupełnienie, ale już nie obiektywem np. 18-55, a o znacznie większym zakresie np. 18-105, czy 18-135 itp. A zatem zakup na z tej oferty nie zakończy się na kwocie 440 zł +koszty dojazdu.
I jeszcze jedno. Decydując się na zakup lustrzanki (co nie jest w sumie złym pomysłem, ale mającym swoje wymagania) i dokupując drugi obiektyw, będziesz potrzebować trochę rzeczy do utrzymania aparatu i matrycy w czystości. Do aparatu i obiektywów szmatki do szkieł oraz specjalne pędzelki. A do matrycy specjalną gruszkę do przedmuchiwania komory z matrycą. I trzeba umieć to zrobić, aby nie zaszkodzić aparatowi. Gruszka to w żadnym przypadku nie może być taka z apteki, bo będzie tragedia. I obyś gruszki nigdy nie potrzebowała, ale trzeba ją mieć, jeśli w zestawie będziesz mieć choć dwa obiektywy.
Ale przeglądając akurat OLX widziałem inne oferty, teoretycznie znacznie lepsze, z dwoma i trzema obiektywami. Bo pamiętaj, że lustrzanki nie kupuje się dla jednego obiektywu. No i moje powyższe uwagi odnoszą się do każdej z tych innych ofert z drugiej ręki.
To tyle informacji teraz.
Ok, ale pamiętaj o zasadach kupowania aparatów używanych, o których wspominałem. I za każdym razem, gdy znajdziesz teoretycznie jakąś ciekawą “używkę” pamiętaj o ofercie, przykładowo nowego Sony HX400V za ok. 1500 zł, gdzie kompletnie odpadają Ci wszelkie problemy obiektywów i matrycy znane z lustrzanek, a najważniejsze, że otrzymujesz na to gwarancję, ale przede wszystkim masz sprzęt z wielkim potencjałem.
Przypomnę Ci, że na początku wspomniałaś, że Twoim budżetem jest 1500 zł, wobec czego to jest punkt wyjścia do rozważań. Ale to są Twoje pieniądze, Twój wybór i Twoje ryzyko. W przypadku kupowania “używek” ryzyko jest zawsze. Ale możesz je ocenić po tym, gdy sobie odpowiesz na pytanie: Jaką maksymalną kwotę straty uważasz za dopuszczalną, aby jej nie opłakiwać?
Czekając na rezultaty poszukiwań, pozdrawiam.
Za te pieniądze do nauki - ma to sens - o ile aparat jest sprawny. Poproś sprzedawcę, aby Ci zrobił trzy zdjęcia, każde na ISO 400 i jedno na 24 mm, drugi na 500 mm a trzecie na 720 mm. Mają być w RAW. Wystaw nam potem te pliki raw - to zobaczymy co i jak
Szukaj Canona EOS 50D, ewentualnie 40. To doskonały sprzęt do nauki i robienia cudów na kiju.
Niezła matryca, doskonała szybkość, bardzo wygodna obsługa. Do tego dzisiaj body kupisz w cenie 600-800zł. Do tego przelotka za 50zł i za resztę kasy masz kilka szkieł, pierścienie makro, filtry itp. A jak będziesz wiedział co ci potrzebne, dokupisz sobie już szkła drogie, albo i nie, bo ja mimo posiadania sporej ilości słoików najbardziej cenię sobie starą optykę Zeissa. Mam masę perełek.
Nikony mają kilka wad. Po pierwsze, droga optyka, po drugie, przelotki na m42 z nieskończonością tylko z soczewką i do tego nie działa z nimi automatyka.
Po trzecie ten model niema silnika w środku, więc starsze i tańsze obiektywy tracą autofokus. Jedynie te droższe z silnikami podejdą pod tą serię.
Na dodatek D5300 to niewygodny aparat, o małych gabarytach. Raczej dla laski, do plecaka na wakacje niż do nauki. Jak do tego dodamy kiepski wizjer, słaby autofocus, to ten aparat jest wart nie więcej niż 400zł, i nada się wraz z odpowiednim szkłem do wyjazdów na wakacje lub szybkiej reporterki, jako zapasowy.
Przemawia przez Ciebie perfekcjonista. Zdjęcia, które pokazałeś (rozumiem, że Twoje) wspaniałe. Ale chyba zapomniałeś, że, gdy po jednej stronie bombardujesz mnóstwem szczegółów technicznych, to po drugiej stronie, oczekując na poradę, stoi osoba początkująca w fotografii, która tego nie połapie i nadal stoi wobec problemu, co kupić. @WeronikaJestem potrzebuje porady pozytywnej, a nie negatywnej.
Ja od lat fotografuję lustrzankami, ale nigdy bym nie zalecił lustrzanki komuś na początek z foto-przygodą. Bo jak lustrzanka, to po nabraniu smaku w fotografowaniu, w grę wejdą najmniej trzy, cztery obiektywy i wchodzi się w koszty i problemy z czystością matrycy. Dlatego zalecałbym zaawansowany kompakt. Ten Sony HX400V, który wcześniej wskazałem, ma szkła Zeissa i wszystkie bajery niezbędne do dobrego amatorskiego fotografowania i do własnego rozwoju fotografującego. Koszt zakupu 1,5 tys. zł to dobra cena. No i przy zakupie nówki jest gwarancja, której przy zakupach z drugiej ręki nie ma.
Gdzie tam. Byłem w tej samej sytuacji jak kupowałem pierwsze aparaty. Władowałem się w sprzęt który wymagał drogich obiektywów i w owych czasach nie mogłem sobie pozwolić na szkło za np. 5000zł żeby zrobić ptaka czy jelenia z daleka itp. okazało się, że szkła po kilkaset zł są ciemne, słabe optycznie, maja wolny autfokus itp. dopiero z czasem nauczyłem się wielu rzeczy i po dwóch, trzech wymianach sprzętu i straceniu paru zł. zacząłem powoli uzyskiwać efekty jakie chciałem.
Nie zauważyłem, ale tutaj nie miałem na myśli, że to aparat dla kobiety do nauki fotografii, tylko do pstrykania na wakacjach byle czego, aby było trochę lepiej niż telefonem.
Miałem model D3300, właściwie niewiele różni się od D5300, kupiłem właśnie dlatego, że niewielki i z myślą o żonie. Popędziła mnie z tym badziewiem po miesiącu. Bo wolała używać Canona z 80mm Heliosem.
Niestety ale Nikon z kitem, był do kitu. Okazało się też, że nie obsługuje szkieł bez własnego napędu.
Dlatego nie polecam tego do nauki. To powinien być świadomy wybór.
Kobiety mają doskonałe oko, i potrafią doskonale wykorzystać manualne obiektywy. Zresztą zobacz galerię artystki którą podlinkowałem.
Obiektywy m42 kupuje się za grosze. I można je też wyhaczyć na bazarach czy OLX i allegro.
Za 150zł można kupić 50mm z jasnością 2, czy 135mm 2.8.
obiektyw 44mm 2.0 link dla lustrzanki apsc daje to odpowiednik ok. 80-90mm, czyli szkiełko do portretów, z fajnym rozmyciem i przyjemnymi blikami, ale roślinki, widoki itp. tez z tego wychodzą świetne, zresztą kto miał Zenita, pamięta.
Pierścienie makro link jak ktoś chce robić oczy pająka i inne tego typu biedronki.
Tani 200mm jak np. chcemy robić z daleka dzieci na placu zabaw czy zwierzęta w ZOO. link.
Cała masa niedrogich szkieł dedykowanych, nowe, używane, i przede wszystkim fantastyczna wygoda pracy sprzętu. W tej cenie wręcz cudo do nauki. Wszystko pod ręką, wszystko wygodnie, szybko działa.