I znowu radzisz coś, z czego początkujący nie skorzysta. Kombinujesz dobrze, bo stary wyjadacz tak własnie myśli, ale tak to możesz pogadać z innym starym wyjadaczem, lub choćby ze mną, a fotografuję, jak policzyłem już 57 lat, i sprzętów przerzuciłem wiele, a jeszcze więcej grzebałem w obiektywach, filtrach, nasadkach, pierścieniach i innych dodatkach, które dodają smaku w fotografowaniu, ale ten smak osiąga się po latach. Możemy ze sobą pogadać skrótami, żargonem branżowym i się porozumiemy.
Nasza kol. @WeronikaJestem prosi o prostą poradę, więc trzeba jej udzielić konkretnej porady. Stąd moja rada, aby rozważyła zakup kompaktu. A zatem najpierw koncepcja, a dopiero potem konkretny model. Akurat ten, który zaproponowałem, to dość potężna maszyna dla osoby początkującej, z wielkim zapasem możliwości rozwoju talentu fotograficznego. Jedynym słabszym punktem jest max ISO 3200 z opcją do 12800. Jeden zakup w sklepie i po wszystkim. Grzebanie się po bazarach, OLX-ach to nie dla niej, chyba, że będzie miała przy boku takie wspaniałe wsparcie, jak Ty.
Alternatywą dla wskazanego Sony HX400V może być Panasonic Lumix DC FZ82. Podobny, także w cenie, zoom x60, a ISO 6400. Ale za to HX400V ma obiektyw Zeissa. I tak można by tysiącami szczegółów zamulić tę dyskusję, a @WeronikaJestem dostanie oczopląsu i nie posunie się ani cal do przodu.
Moja małżonka, która sama sobie wybrała Sony HX80 (identycznie wygląda i to samo umie co HX90, ale niema pierścienia do ustawień, tylko wszystko z menu), wzięła go bo był mały, dobry do jej kobiecej ręki i dobry do noszenia w małym etui. Mnie on wypada niemal z ręki, ale dla osoby o niewyrobionych potrzebach, aż za bogaty w opcje. No i obiektyw Zeissa, którego jej zazdroszczę. Jednocześnie dla niej każda lustrzanka to zbyt ogromna maszyna, która jej się w rękach nie mieści. No i noszenie wielkiej torby z obiektywami i innymi akcesoriami, to dla niej rzecz nie do przyjęcia, a ja się bez tego w plener nie ruszam, obojętnie w kraju, czy poza granicami.