Zakup aparatu

Kupiłem używane 400d w 2011 roku i od tamtej pory ani razu nie czyściłem matrycy. 6d kupiłem w 2017, 3 lata robiłem zdjęcia zawodowo, często zmieniałem obiektywy, bywałem na plenerach itd. i w tym roku wyczyściłem matrycę bardziej “żeby było” niż dlatego, że jest syf.

Kompakt moim zdaniem to zły pomysł bo dużo zrobi za nią.

Dlatego Canon może być lepszym wyborem, ma tańszą szklarnię, standard EOS, a na amatorską lustrzankę założysz zarówno EF jak i EF-S. I serio 50mm F1.8 wystarcza w zupełności. I kosztuje grosze (jak na obiektyw dający takie efekty)

Wiem, mam całą masę optyki Canona i m42. Ale osobiście wolę Pentaxa. Do zabawy zabieram ze sobą K-70, solidny i niezbyt wielki, a do tego użyteczne ISO naprawdę wysokie.
Ale Canona też bardzo lubię.

I znowu radzisz coś, z czego początkujący nie skorzysta. Kombinujesz dobrze, bo stary wyjadacz tak własnie myśli, ale tak to możesz pogadać z innym starym wyjadaczem, lub choćby ze mną, a fotografuję, jak policzyłem już 57 lat, i sprzętów przerzuciłem wiele, a jeszcze więcej grzebałem w obiektywach, filtrach, nasadkach, pierścieniach i innych dodatkach, które dodają smaku w fotografowaniu, ale ten smak osiąga się po latach. Możemy ze sobą pogadać skrótami, żargonem branżowym i się porozumiemy.
Nasza kol. @WeronikaJestem prosi o prostą poradę, więc trzeba jej udzielić konkretnej porady. Stąd moja rada, aby rozważyła zakup kompaktu. A zatem najpierw koncepcja, a dopiero potem konkretny model. Akurat ten, który zaproponowałem, to dość potężna maszyna dla osoby początkującej, z wielkim zapasem możliwości rozwoju talentu fotograficznego. Jedynym słabszym punktem jest max ISO 3200 z opcją do 12800. Jeden zakup w sklepie i po wszystkim. Grzebanie się po bazarach, OLX-ach to nie dla niej, chyba, że będzie miała przy boku takie wspaniałe wsparcie, jak Ty. :smiley:
Alternatywą dla wskazanego Sony HX400V może być Panasonic Lumix DC FZ82. Podobny, także w cenie, zoom x60, a ISO 6400. Ale za to HX400V ma obiektyw Zeissa. I tak można by tysiącami szczegółów zamulić tę dyskusję, a @WeronikaJestem dostanie oczopląsu i nie posunie się ani cal do przodu.

Moja małżonka, która sama sobie wybrała Sony HX80 (identycznie wygląda i to samo umie co HX90, ale niema pierścienia do ustawień, tylko wszystko z menu), wzięła go bo był mały, dobry do jej kobiecej ręki i dobry do noszenia w małym etui. Mnie on wypada niemal z ręki, ale dla osoby o niewyrobionych potrzebach, aż za bogaty w opcje. No i obiektyw Zeissa, którego jej zazdroszczę. Jednocześnie dla niej każda lustrzanka to zbyt ogromna maszyna, która jej się w rękach nie mieści. No i noszenie wielkiej torby z obiektywami i innymi akcesoriami, to dla niej rzecz nie do przyjęcia, a ja się bez tego w plener nie ruszam, obojętnie w kraju, czy poza granicami.

Moja małżonka, która jest drobna, i ma małe dłonie, wzięła do ręki kiedyś k-dyszkę, wystarczyło, że działała preselekcja przysłony i więcej jej nie było potrzebne. Trzaska zdjęcia różnym sprzętem po dzisiaj. I nieźle to jej wychodzi (to wyżej zrobiła czymś takim link, wiesz sam ile to waży :slight_smile: ) . A kompakty, cóż, kilka mieliśmy, nie bardzo wiadomo co z tym w ogóle zrobić. Bo proste fotki robi się podobnie trochę lepszym smartfonem, a największą wadą tych wszystkich kompaktów jest to, że za długo trwa ustawienie czegokolwiek.
A jak chcesz coś więcej osiągnąć, to zaczynają się schody.

To nie jest argument, który mnie przekonuje. Początkujący amator zawsze zaczyna od ustawień automatycznych i dopiero powoli wciągając w niuanse, jak osiągnąć lepsze zdjęcia, sięgać zacznie po ustawienia manualne. Także faktem jest, że tak bardziej zaawansowane kompakty, jak i lustrzanki mają ustawienia tak automatyczne, jak i ręczne. A to czego się używa zależy od osobistego rozwoju fotografującego.

To także nie jest argument za lustrzankami. Akurat stary wyjadacz wie, jak w plenerze, w którym w dodatku wieją wiatry, wymienić obiektyw, aby nie zakurzyć matrycy. Ale to nie jest dobra rekomendacja dla kompletnie surowego operatora. Mnie od roku 2012 (moja pierwsza lustrzanka cyfr.) udało się zauważyć jedynie raz mały pyłek na matrycy i użyłem gruszkę tylko ten jeden raz w moim życiu. A na wycieczkach po Europie nosiłem ze sobą w torbie trzy obiektywy i je wymieniam w różnych warunkach. Więc może nie chwalmy się, jak to sobie świetnie dajemy radę, tylko użyjmy nieco empatii wobec osoby zaczynającej swoją przygodę z fotografią. Ja doskonale pamiętam, jak wszystko kiedyś początkowo było dla mnie trudne, ale ja sam przebiłem się przez to i to bez pomocy zawodowców, dlatego dziś potrafię się wczuć w rolę tych początkujących.

Masz rację. Ale jest takie stare powiedzenie, że “pierwszej mszy nie zaczyna się od wielkiego ołtarza”.

Tyle tylko, że kupowanie aparatu za sporą kasę, który pozwala na niewiele więcej niż smartfon i niema możliwości żadnej rozbudowy, uważam za nierozsądne.
Zwłaszcza jeśli ktoś INTERESUJE się fotografią.

W 2021 roku smartfony pozwalają na wiele :slight_smile:

1 polubienie

Chyba już @WeronikaJestem straciła apetyt jak się znawcy zaczęli wypowiadać.

Oczywiście, że tak, dlatego aparaty typu małpka straciły sens. Co widać po sprzedaży.

Po prostu temat jest kontynuowany tu :stuck_out_tongue: Wybór aparatu

Hehe, zabiło mnie to: “Aparat głównie wykorzystywałabym do robienia zdjęć” :wink:

A żyjesz jeszcze? Przecież wszystkie aparaty teraz potrafią i filmować. Owe “głównie do robienia zdjęć” oznacza tylko preferencje zainteresowanej.

Filmowanie to robienie zdjęć bardzo szybko :wink:

Nie jest - inny autor

Twoje zawsze na wierzchu. Gratuluję!

Właśnie aparat np. Canon eos D400 nie ma funkcji nagrywania filmów, a wygląda dosyć interesująco

Rzeczywiście, miałem wrażenie że to drugie konto tej samej osoby :smiley:

Rok 2006. Czyli ISO max to tylko 1600 i karty compact flash. Nie dziwię się, że ktoś się tego pozbywa.

A jakoś jest spoko?