Zalany zasilacz od dysku WD, ale działa

Wiem, dlatego zapytałem o inne zasilacze. Kurde, czy to tak trudno pojąć, że jak pytam, czemu wylał, to jest wg.Ciebie i innych dziwne? Może jestem denerwujący, ale bez powodu nic się nie wylewa, a szczególnie, jak coś rzadko używam a tym bardziej podłączam do prądu. Dobra. Niczego już w temacie zasilacza i powodu się nie dowiem.
Ja już zdecydowałem co kupię. Over!

a rozebrałeś na części pierwsze żeby chociaż sprawdzić czy faktycznie i który kondensatorek wylał, czy twierdzisz, zę wylał, bo był mokry? Z Twoich wypowiedzi wynikało to 2 i bez diagnozy szukasz potwierdzenia spekulacji :wink:

3 polubienia

Dlatego zapytałem na elektrodzie, bo tu nie dostałem żadnej odpowiedzi dotyczącej wylania zasilacza. A jak byś poczuł w ręku zasilacz mokry, klejący, który nie był często używany, raczej bardzo rzadko? I to jeszcze był w suchym miejscu w biurku?
Zasilacz był trzymany bolcami do góry.

Kondensatory nie wylewają sikając dookoła wodą, czy inną mokrą substancją.
Po prostu zbiera się na nich rdzawy nalot, czasem trochę większy zaciek.

wymiana-kondensatorow-wyciek1
foto z sieci.

Więc twój zasilacz ma raczej inny problem.
Tak czy siak czas na nowy.

Jeszcze raz - to nie wina “zasilacza, który wylał”. To wina użytkownika, który w jakiś sposób zalał płynem zasilacz. Poszukaj przyczyny, może coś z biurka z szuflady po przewodzie zasilającym spłynęło. Jak już wspomniano: “wylany kondensator” to odrobina elektrolitu. Jak wybucha, to już zupełnie nie ma po nim śladu.

Ręce opadają… Zamykam temat.