Zapraszamy na HotZlot 2018!

Może już wyruszył.

1 polubienie

Pieszo idzie, pielgrzym :wink:

3 polubienia

Przecież napisał że nie jedzie, bo nie we Wrocławiu. A tak głośno zawsze krzyczał, pierwszy o HZ się dopytywał. Może przestraszył się że w realu musiałby się z ludźmi spotkać?

2 polubienia

Dzięki za propozycję, druga sprawa, że trochę zbyt daleka droga na samotną jazdę własnym samochodem.

Mógłby zakładać skafander :wink:

http://protek-system.pl/produkty/kombinezony-ochronne-protek-system/kategoria-iii/typ-1/kombinezon-ochronny-one-siuts.html

Eh niestety nie udało się załatwić urlopu także w tym roku mnie nie będzie… swój urlop miałem w lipcu i teraz muszę być w pracy :frowning: do ostatniej chwili była nadzieja ale cóż…

Tak się zastanawiam… część osób pisze o braku urlopu, choć Zlot odbywa się w weekend. Część pisze, że “finanse”, choć Zlot jest finansowany przez organizatora…

No dobra, wiem, że to nie do końca takie proste, bo raczej trzeba mieć wolny piątek i dojazd tez kosztuje. Bywają rożne sytuacje. OK.
Niemniej jeden dzień urlopu, to w ogromnej większości raczej nie problem, a koszty dojazdu też raczej nie są aż tak wielkie…

Realnie to przydałby się też dzień wolny po zlocie… już raz nie wziąłem i z doświadczenia wiem, że nie był to dobry pomysł…
nie wiem jak u innych ale u mnie sierpień jest środkiem trwającego sezonu urlopowego i osoby, które mogłyby mnie zastąpić właśnie będą na nim… gdybym tylko mógł to na pewno bym nie rezygnował ze zlotu (tak, miałem okazję zaznać nie jednego już zlotu…) ale cóż, na pewne rzeczy nie ma się w życiu wpływu…

A, miałem napisać jeszcze o jednym!

Jedyny poważny problem (według mnie), to brak zlotowego autokaru z Warszawy. Dojazd do Warszawy to dla znakomitej większości ludzi nie problem. Natomiast dojazd do Sterdynia (i z powrotem) jest koszmarny, zaczynam myśleć, że bez auta sensownie prawie awykonalny. I to może być problem!

Może jest jeszcze czas na ogarnięcie tego tematu przez redakcję?!

2 polubienia

Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie, decyzja była ciężka, ale niestety zdecydowałem, że się nie pojawię. Choć przekonaliście mnie, że warto :wink:, nawet miałem pomysł na prezentację.

Udanej zabawy :wink:.

Chyba, że coś się zmieni to będę próbował siły w otwartej rejestracji.

Nie wiem czy nie szybciej będzie kupić bilet na PKP Warszawa - Małkinia (bardzo dużo połączeń) i w Małkini przesiąść się na PKS do Sterdynia.

Wg “epodróżnika” kursuje jeden dziennie o 10.58 z Małkini Górnej.
Rewelka …

Czasami przychodzi taki dzień, że trzeba w coś zainwestować i zastanawiasz się czy wydać te 400 PLN na dojazd by spotkać się z fajnymi ludźmi (bo tylko spotkami z Wami jeszcze było dla mnie głównym motywatorem, gdyż niestety ostanie zloty były kiepsko zorganizowane i poprzedni miał być ostatnim, na którym się pojawię), czy jednak zrezygnować i przetrwać do końca miesiąca.

Niestety są rzeczy ważniejsze, niż zlot. Zlot nie jest aż tak ważny jak inne wydatki, a tym bardziej inwestycje. Do tego myśl o 12h jeździe w jedną stronę tym bardziej zniechęca. Mnie już zaczynają męczyć tak długie podróże po Polsce i rozwalonych drogach.

1 polubienie

Dla mnie to chleb powszedni … od roku 1995 :stuck_out_tongue:

W wątku o organizację dojazdu kojarzę co najmniej 3 ludzi (w tym siebie :wink: ) którzy proponują dojazd, i to każdy z zupełnie innej strony - Olsztyn, Katowice ii…ktoś trzeci skądś też dalej. :wink: Co za problem dojechać do któregoś z tych miast i się do kogoś dosiąść?

Mam tylko 25 lat, a nawet ja pamiętam NAPRAWDĘ rozwalone drogi (wycieczki maluchem do Zielonej Góry :joy: ) i widzę jaką przyjemnością jest teraz jechać po Polsce. Oczywiście ciągle są słabe odcinki, jak nawet za Częstochową (nie tak dawno jechałem z Olsztyna do Nowego Sącza to tylko ten odcinek zapamiętałem negatywnie). Tak, wiem, że nasze drogi to nie Autobahny…ale no bez przesady. :slight_smile: To nie lata 90’ i cała polska to nie Łódź czy Podlasie. :joy:

Fakt. Ta niemożność załatwienia urlopu na czas trwania HZ zatacza coraz większe kręgi.

Dojazd też swoje kosztuje, nie wspominając już o czasie podróży. Jak ktoś ma do przejechania 700 km w jedną stronę, to też zastanawia się czy mu się w ogóle chce pokonywać taki dystans. Czasami wypadają też inne sytuacje, np. rodzinne.

Panie! Spisek pracodawców…

1 polubienie

Na przykład z Krakowa…

Patrząc na tendencję “rezygnacyjną”, ciekawe jak rozwinie się sytuacja z chętnymi, po losowaniu, …czy uda się “uzbierać” komplet 160 osób…

Jak mawiają Indianie rosyjskiego pochodzenia…“Zdies sabaka zaryta”…

To są skutki tak późnej rekrutacji na zlot (że o tych z otwartego losowania nie wspomnę).

1 polubienie

Wczasy