Dręczy mnie jedna mała rzecz odnośnie zapinania pasów bezpieczeństwa w aucie.
Otóż nie do końca się orientuję, w którym miejscu w “prawie o ruchu drogowym” jest informacja, iż zwolnienie takie powinno być wydawane od komisji lekarskiej.
Wspominam tu o takim problemie, gdyż miałem ‘szczęście’ uczestniczyć w zatrzymaniu mojego ojca przez Policję. Powodem był brak zapiętych pasów.
Jako, iż mój staruszek ma wystawione zwolnienie lekarskie (przez lekarza, nie komisję lekarską) z zapinania pasów, panowie Policjanci, z początku stanowczo zaprzeczali, jakoby takie zwolnienie wystarczało - powiedzieli, że musi być wydane przez specjalną komisję.
Z reguły, mój ojciec ma dość negatywne podejście do panów ‘niebieskich’ to od razu poinformował ich, że mandatu nie przyjmie i niech kierują sprawę do sądu.
No i tu pojawia się problem, bo zawsze ( byłem obecny przy takim zatrzymaniu już kilka razy) Policja, na zakończenie takiej rozmowy rezygnuje z wypisania mandatu i jakiegokolwiek dalszego drążenia tematu. Chodzi o to, że sobie pogadają pogadają, ale i tak nic z zaistniałą sytuacją nie robią.
pewnie komisja, bo tak każdy by załatwił sobie papierek za flaszeczkę.
A co to za ujma na honorze te zapinanie pasów? Przeszkadzają w wystawianiu łokcia za okno? No bo chyba czasy przecierania tylnej szyby minęły i pasy nie są uciążliwe jak kiedyś?
mój znajomy pracuje w straży i co raz widzi sytuacje, kiedy niezapięte pasy, zwłaszsza pasażerów tylnej kanapy, doprowadzały do zgonu lub ciężkich obrażeń osób z przodu. Podczas zderzenia pasażer lata sobie jak kukła po wnętrzu auta.
Tu nie chodzi o zmuszanie, tylko o zachowanie zdrowego rozsądku.
Mi w pasach nie jest niewygodnie. Współczuje Ci, że obowiązek zapinania pasów uważasz, że ograniczenie swobód obywatelskich i życzę abyś przy jakiejś stłuczce dostał poduchą porządnie w główkę to może zmienisz zdanie (a jeśli nie masz poduchy to abyś wyrżnął porządnie w kierownicę lub szybę)
I właśnie o to chodzi - chcesz jeździć w pasach - nikt Ci nie broni - chcesz się zabić - proszę bardzo.
Choć tu można się kłócić - w USA policzyli, iż więcej osób zmarło z powodu poduszki powietrznej, niż zostało przez nie uratowane.
A przez takie nastawienie jak Twoje, ostatnio nasi szacowni posłowie zastanawiali się czy nie wprowadzić zakazu palenia w TWOIM WŁASNYM samochodzie - żeby nie było, osobiście nie palę i wkurza mnie smród papierosów.
Ja Wam powiem tak, zapinajcie pasy , mi pasy uratowały życie , wbiłem się w drzewo przy prędkości 140Km/h i pasy mnie uratowały. Samochód to było małe 3 drzwiowe ‘‘G’’.
oprych , tu nie chodzi o to czy Twój samochód czy nie , po prostu papieros odwraca uwagę i jak dla mnie jest porównywalny z trzymaniem go jak telefon , a nawet gorzej , bo papieros może wypaść z ręki , w paść pomiędzy nogi itd.itp. a reakcja wiadomo jaka jest i co może być tego przyczyną.
Powód wprowadzenia tego przepisu, to było tylko i wyłącznie wdychanie szkodliwych substancji przez Ciebie i osoby które jadą tym pojazdem - o tym co wspominasz nie było mowy - ot radosna tfórczość naszych wybitnych ustawodawców
A co do wypadku, to masz racje, zazwyczaj ratują życie, ale to Twoja decyzja - tak jak już wcześniej pisałem
Dla mnie osobiście dużo większym problemem jest nie szanowanie znaków ograniczających prędkość przez drogowców - czasami ustawiają znaki tak bezsensownie, że po prostu ich trzymanie się jest niemożliwe - to co się potem dziwić kierowcom, że gdy widzą np. ograniczenie prędkości czy też zakaz wyprzedzania maja to w głębokim poważaniu
Ps. zresztą to chyba nie jest dobre miejsce, gdzie można się spierać nad zasadą wolności Życzę wszystkim szerokiej i bezpiecznej drogi, zarówno tym w pasach, jak i bez
oprych , nie zrozumiałeś mnie - życzę Ci byś wyrżnął i wtedy zrozumiał, że jesteś w błędzie. Miałem sytuację, że Fiat Ducato zajechał mi drogę - dzięki zapiętym pasom tylko przez dwa - trzy dni czułem na klatce jakbym miał pasy nadal zapięte. Gdybym ich nie zapiął pewnie bym miał twarz o kierownicę zmasakrowaną. Nie jestem miłośnikiem zadawania sobie bólu i uszkadzania swojego ciała. A skoro tak Ci się podobają przepisy w USA to może się tam wyprowadź (mnie ta ich “demokracja” nie fascynuje)
PS. Zapamiętaj sobie, że poduszka spełnia swoje zadanie tylko w duecie z prawidłowo zapiętymi pasami, w innym przypadku jest groźna dla zdrowia a nawet życia. No ale amerykańcy nie zapinają pasów, no bo przecież to ogranicza ich swobody obywatelskie. Żenada.
oprych , Co do tej ustawy o paleniu w samochodzie to fakt nie wiedziałem że chodziło tylko o szody dla zdrowia , a jeżeli chodzi o fakt nie zapinania pasów , to w samochodzie może jechać 4 pasażerów plus piąty kierowca i załóżmy że doszło do tragicznego wypadku , samochód koziołkował itp. i jedna tylko osoba nie miała zapiętych pasów i dzięki tej osobie śmierć mogą ponieść osoby które te pasy miały zapięte , a mogły by przeżyć.
To jeśli jesteś takim kierowcą lub pasażerem tego pojazdu, to co za problem poprosić znajomych o zapięcie pasów?
Nie może być tak, że to ustawodawca mówi co jest dobre, a co złe - troszkę odpowiedzialności za swoje czyny. A w tej chwili dochodzi do tego, że to prawo mówi Ci tak jest dobrze, tak jest źle, Tak POWINIENEŚ postępować.
Zastanawia mnie jedno… Hipotetyczna sytuacja… Wypadek - jadąc samochodem osoba traci panowanie nad pojazdem wypada z drogi…“koziołkuje”, brak zapiętych pasów… Osoba przeżyła… Jednak jest w ciężkim stanie… Potrzebna kosztowna operacja i dalsza długotrwała rehabilitacja… I tu pytanie (retoryczne niestety)… Kto za to zapłaci…?? To równie dobrze w myśl zasady… jestem wolny mogę robić co chcę… płacę za siebie i swoje czyny…! Ja zapinam pasy i staram się jeździć tak samochodem, żeby nie narażać tak innych jak i siebie…
Tak masz rację - leczenie jest kosztowne, ale to znowu wina tego, że coś nam jest dane przez państwo - czyli “bezpłatną” opiekę zdrowotną - więc teoretycznie płacę “malutkie” składki po to, żeby w takim przypadku mieć opiekę.
Jakbym wiedział, że w przypadku wypadku zapłacę z własnej kieszeni zastanowiłbym się dwa razy. Podobnie jest w przypadku OC - jak się rozbije to najwyżej potrącą mi zniżki - gdzie tu odpowiedzialność?
W normalnej sytuacji - przy normalnie działających sądach i komornikach - powodujesz wypadek płacisz - komornik wchodzi na Twój majątek w razie gdybyś się wymigiwał - na przyszłość może pomyśli dwa razy, gdy będzie wyprzedzał na zakręcie.
I na koniec - podkreślam - Twoja decyzja, Twoja odpowiedzialność
Czyli skoro jest bezpłatna to znaczy, że wolno Ci ją narażać na wydatki bardzo często przekraczające składki, które sam wniosłeś i uważasz, że jesteś usprawiedliwiony? Takie rozumowanie jest …
W Stanach, które tak ochoczo przytaczasz byś miał opiekę tylko do wysokości składki, a dalej płać (ostatnio za sprawą Obamy coś tam się zmienia w tym względzie) . W Polsce może ta opieka nie jest najwyższych lotów ale połamany w wielu miejscach, z urazami wewnętrznymi nie zostanie wyrzucony ze szpitala bo leczenie przekroczyło wkład przez niego wniesiony, lecz jest leczony za darmo (pomijam dodatkowe rehabilitacje itp)
To nie jest mądra decyzja - nie jesteś sam, w ten sposób to możesz rozumować na bezludnej wyspie, gdzie Twoje działania nie mają żadnego skutku dla innych.
Wasze argumenty o ograniczaniu wolności osobistej odnośnie tematu postu są delikatnie mówiąc śmieszne.
Argumenty Cedara są jak najbardziej racjonalne i na miejscu. Coraz to nowe zabezpieczenia w samochodach nie są wymyślane przez kogoś po 7 klasach i ósmych korytarzu, tylko są wynikiem wieloletnich badań naukowców. Udowodniono niepodważalnie, że zapinanie pasów w połączeniu z poduszką ratuje życie - nie tylko kierowcy, a także innych uczestników ruchu - przecież po mocniejszej stłuczce “latając po samochodzie” możesz nie być w stanie czegoś lub kogoś innego dodatkowo ominąć … i to by było na tyle. Prosta analogia - wiecie co można spotkać w gniazdku elektrycznym … “nie wkładać paluszków” - czy to też jest ograniczenie wolności osobistej?