Aplikacje M1

To Ustawiasz w ustawieniach. Myślałem, ze bardziej zaawansowane grzebanie robiłeś, o którym nie mam pojęcia.

Nic wielkiego, nie grzebałem w niczym systemowym, typu usługi czy coś. Ot, posiedziałem ze 2 godziny i sobie sprawdzałem po kolei co i jak działa, no i się przy jakiejś tam zmianie zamroził doc, albo przestał reagować pointer. To może być jakaś pierdoła, prędzej czy później poprawią, mam świadomość, że to jeszcze jest pełne niedoróbek, w końcu nie jest na rynku od kilku lat, tylko od niedawna.

Rosseta np. potrafi się wysypać też przy niektórych aplikacjach, np. ostatnio dostałem zdjęcie trochę poruszone, i niewiele myśląc pobrałem image deblur i przywitał mnie komunikat o wysypaniu programu w trakcie pracy.

Z czasem będzie coraz więcej softu, i będzie coraz stabilniejszy. Podobno w niektórych regionach już mają usuwać po aktualizacji Rossete, może łamie jakieś licencje.

To tak jak sie Deezer z wersji 3.x.x.x zaktualizował do 5.0.0 i zawiesił mi Mac mini na amen, musiałem przyciskiem wyłączyć. Nadal przez Rossette chodzi, zaktualizowali do 5.0.10 czy jakoś tak i śmiga.

Ja bym w Mac OS z M1 dal sobie spokój z aplikacja desktopowymi tylko dal wsparcie dla apel mobilnych i po co robić kilka aplikacji Ale to tylko moje zdanie, ze jak arka desktopów ma odpowiednik apki mobilnej to dać dostęp do mobilnej, no może poza taki Firefoxem czy Google chrome.

Trochę żółwim typem robią to wsparcie mobilne dla aplikacji desktopowych dla M1, tak jakby developerom nie zależało zbytnio.

To nie takie proste, mobile apki nie mają GUI które by się nadawało do komputera. Z tą kompatybilnością, też różnie bywa. Musieli dać emulator, bo by mało co było. Zresztą to nie pierwszy raz. Ja pamiętam systemy 7 na motorole, potem 8.1 na PPC, potem był na intela, a teraz znowu mamy kolejny. U nich to wygląda tak, że przez jakiś czas wspierają emulacje, a potem wywalają z systemu.
Trzeba ponownie kupować część softu.

Bo niestety okazało się, że Mac Catalyst jest niewiele wart, i albo zrobią go jak należy, albo trzeba apkę pisać i tak od nowa. A ciagle zmienia się system, teraz procesor, układy graficzne, nie mają łatwego życia twórcy softu.

ja najbardziej się cieszę ,że od aktualizacji iOS 15 wypuszczają bombę AUDIO ,tzn będziemy mogli w AppleMusic odsłuchiwać muzyke bez utraty jakości w cenie abonamentu jaki się wykupiło ,więc zamiotą konkurencję do końca :slight_smile:

Raczej żadna firma nie jest samotną wyspą. Jedna wymyśli, druga skopiuje i raz będzie to Jabłko, raz Chinczyk a raz jeszcze jakaś inna Spotify HiFi: wreszcie pojawi się bezstratna jakość dźwięku

Czekaj, bo pisali w internecie, ze od czerwca to wchodzi, a nie od wydania nowych wersji systemu. Po za tym wiele wskazuje na to, ze trzeba będzie mieć sprzęt kompatybilny z tym. Na ipponach, tabletach czy dotychczasowych macOS-ach i komputerach i tak pewnie pójdzie co najwyżej 16 bit/44.1 khz, więc nie wiem czy tu się podniecać?? Ja wole taki Deezer za 29,99 zł, który ma najwiecej polskiej muzyki w 16 bit/44.1 khz, na takim Tidal większość polskiej muzyki dalej w Standard czyli poniżej 128kbps. Apple zawsze na czymś zarabia jak nie na usługach to na wymuszaniu sprzętu kompatybilnego.

A ja właśnie odpaliłem steam na m1 i okazało się, że z mojej kolekcji gier na maczka wypadło większość moich ulubionych pozycji. Np. Homeworld. Bo obsługiwane są jedynie 64 bitowe. A na m1 nie uruchomię starszego systemu.

Dla mnie w większości przypadków mp3 320 jest nieodróżnialny od bezstratnej kompresji. Dopiero przy orkiestrze, chórze, czy naturalnych instrumentach takich jak wiolonczela, kontrabas czy skrzypce, można dopatrywać się różnicy, ale aby to uchwycić i tak potrzebne są dobre kolumny, albo dobre słuchawki i skupienie, oraz znajomość utworu. Myślę, że to bardziej marketing niż realna korzyść. Ale oczywiście, lepiej mieć, niż nie mieć.

Na Macu z Intelem i Big Sur też nie odpalisz aplikacji 32-bit.

Gdyby jeszcze ogarnęli interfejs tej usługi, obecnie to katorga z tego korzystać.

ja mam jedno i to samo konto iCloud od czasów iP 6SPlus i wszystko ładnie śmiga…

Ale odpalę inny system zamiast siura, np. na innej partycji. A tutaj pozamiatane. No, ale mam jakby co PC, i starszego maka, tylko nie bardzo chce mi się nosić.

Apple Music ma super interfejs…dużo lepszy niż np podkasty

Ja uważam, ze różnice na korzyść FLAC-a 16 bit/44.1khz w takim Deezer kontra AAC czy mp3 słychać i wcale nie trzeba mieć sprzętu za kilka dziesiątki tysięcy audio. W takim mp3, AAC wystarczy nawet na pół podglosnic sprzęt i już coś piszczy, trzeszczy i zauważasz, ze coś nie tak. W FLAC jest inaczej. Czym się różni np Tidal Hi-Fi od Deezer Hi-Fi np na głośnikach audio pro gdzie idzie logowanie przez ich aplikacje i głośnik sam odtwarza przez siebie bez pośrednictwo jak DAC czy kodeki w komputerze, a mianowicie taka różnica, ze w Hi0Fi vital teraz idzie wszystko nie ważne od źródła. Może to błąd u nich na serwerze lubi usługach dostępnych dla innych aplikacji, natomiast w TIDAL poza ich aplikacją wszędzie pokazuje FLAC. Ja różnice słyszę na korzyść Deezera. Fajnie gdyby w Polskę uderzył taki Qobuz, który podano jakością dźwięku nawet w 16bit/44.1khz bije wszystkie deezery, Tidale na łopatki bo wtedy byśmy zobaczyli co to jest warte.

ja mam klasyczną magic keyboard + mychę usb ( klasyczna kablowa od pc )

W porównaniu do Spotify jest bardzo nieczytelny.
Szczególnie dla osób, które nowej muzyki słuchają głównie z playlist.
Jak zobaczyłem jeszcze, że trzeba wykonywać jakieś synchronizacje między urządzeniami to mi się odechciało…

Nic nie piszczy i nie trzeszczy. Jeśli tak się dzieje, to coś jest nie tak albo z softem, albo sprzętem.
Różnica jest wyłącznie przy wysokich częstotliwościach i średnich, jeśli jest jednocześnie bardzo dużo harmonicznych.

Zawsze jest jakiś DAC, czy w komputerze czy w głośnikach. Niema innej możliwości, w końcu to zapis cyfrowy.

FLAC to jest to samo, co masz na płycie, niema różnicy, bo kompresja jest bezstratna, czyli bez utraty danych. A jakość zależy od końcowego przetwornika i przede wszystkim od słuchawek czy kolumn. Na głośniczkach typu BT itp. niema nawet co sprawdzać, bo większość różnic polega np. na spłyceniu sceny audio, czy innych drobnych niuansach. MP3 320 brzmi czasami nawet lepiej, bo dzięki odfiltrowaniu tła wysokotonowego, przy podlejszym sprzęcie jest mniej zniekształceń.

ale wiesz że synchronizuje się raz, automatycznie przy starcie apki? Później urucvhamia się live-sync? wiedziałeś?

Mi pasuje…

Wiedziałbym gdyby tak właśnie było. Niestety najwyraźniej nie działa to u mnie jak trzeba, bo synchronizuje się w nieskończoność.
W każdym razie interfejs dyskwalifikuje dla mnie tą usługę jako główny serwis muzyczny.
Plus taki, że jest w cenie Apple One, raz na jakiś czas można z tego skorzystać, gdy pojawi się bezstratna jakość.

Ja mam takie coś do Mac mini:

Dalej Yamaha R-N303D i kolumny

https://www.pure-acoustics.com/design/v4/speaker.php?id=1402

Słychać różnice miedzy mp3, AAC, a FLAC, na korzyść FLAC z Deezer.

eeee no proszę Cię :slight_smile: profeasjonalne kolumny zawsze dadfzą lepszą jakość dźwięku…