Apple M1 Ultra - testy wydajności

I stosunkowo sensowne ceny laptopów z m1 pokazują, że ma znaczenie również i w tym segmencie.
Nieźle wycenione MacBooki Air, pozwalające na proste prace video i graficzne, małe, mobilne, energooszczędne. Spełnienie marzeń YouTubera czy fotografa.
Do Twicha jeszcze przez kilkanaście lat nie. :wink:

Tak, tylko porównywanie udziału w rynku dwóch systemów działających głównie na Intelach/x86 ma mały sens w kontekście Apple Silicon :wink:

Co do gier - zobaczymy. Możliwe, że unifikacja architektury i jej konsekwencje, czy np. domniemany realityOS przyniosą interesujące rezultaty. Tu jednak, moim zdaniem, wiemy jeszcze stanowczo za mało, żeby coś miarodajnie przewidywać.

Ryski jak najbardziej, dodają sprzętowi charakteru, z kolei jak coś nie działa to mnie szlag trafia i muszę to naprawić, rowery mam dwa, z lat 90-tych, porysowane, poprzecierany lakier miejscami, poobijane, wyjeździły dobre kilkadziesiąt tysięcy km oba, ale oba są perfekcyjnie sprawne technicznie.
Nic nie lata, nic nie trzeszczy, wszystko wymieniane jak tylko zaczyna niedomagać.
W przypadku komputerów czy telefonu, koło dupy mi to lata jak to wygląda i ile ma rys, ważne że sprawne, ekran cały, nie brakuje żadnych części.
Bardziej mnie boli niemiecka klawiatura niż rysy na poleasingowym laptopie.

Zanim gry zoptymalizują pod ARM CPU i GPU to najpierw niech zrobią Natywne aplikacje pod te ARM. Tidal po ponad 2 latach dopiero wypocił TIDAL Desktop pod ARN64 widziane przez macOS jako aplikacje dla iOS.

Apple musi zachęcić producentów, żeby powstawały aplikacje na M1. Tą zachętą zazwyczaj jest ilość urządzeń na rynku. Obecnie ilość PC to jakieś 75%, Apple około 15% i z tych 15% M1 to może 10% (raczej zawyżyłem?). (żródło) (źródło)

Wydawanie aplikacji na kolejną platformę to koszty. Wbrew pozorom nie wystarczy przekompilować na ARM, trzeba zapewnić wsparcie dla całego cyklu życia aplikacji. To idzie na kark producenta aplikacji a musi on obsłużyć również rynek mobilny z kilkoma różnymi urządzeniami.

Dlatego Apple mocno promuje M1 aby zapewnić odpowiednią ilość urządzeń. Pewnie będize taki moment, kiedy zwyczajnie wyłączą Intel z oferty. Zanim jedno z tych zdarzeń nastąpi, tylko wybrane firmy będą chciały utrzymywać aplikacje dla M1.

Ano nie, zainstalowałem wczoraj apkę HBO i owszem działa, ale co z tego, skoro obraz pełnoekranowy ma dookoła po kilka cm odstępu. Jest Foobar natywny, instaluje się, odpala, ale co z tego, skoro nie obsługuje odczytywania z folderów urządzenia.

Programy wymagają tak naprawdę przepisania na nowo.

Sam chip to niezły klocek.

Dokładnie. Emulacja, mimo że w wydaniu Apple genialna, to zawsze emulacja. Nie można przewidzieć wszystkich przypadków. Nawet w natywnych produktach nie można przewidzieć wszystkich problemów.

W praktyce nowe urządzenie/system = nowa gałąź kodu, potrzeba synchronizacji zmian między gałęziami, testowania. Koszty koszty.

Ryzen nie ma w sobie np. RAM :slightly_smiling_face:

Jeśli chodzi o udział w rynku, to jeszcze są procesory z serii A, na podobnej architekturze, z iOS, iPadOS i tvOS, a do tego M1 z iPadOS tak, że urządzeń jest „trochę” więcej, niż wskazywałby udział MacOS w rynku.

Dla mnie, z punktu widzenia użytkownika w komputerach jest w chwili obecnej jeszcze marnie z oprogramowaniem. Minęły dwa lata, a programów jest niewiele. Prawdę powiedziawszy natywne aplikacje zostały wydane głównie przez wielkie korporacje, takie jak Google, do tego sztandarowe produkty, czyli np. Adobe, i dalej jest już nędza. Mimo ciągłej sprzedaży, niema nadal wielu programów, a wiele z tych które są, nie jest dopracowanych i stabilnych.
Ba, system dopiero zaczyna robić się stabilny (po ostatnich poprawkach, już nie zawiesza się od samego grzebania w ustawieniach kolorów, menu itp. BT mniej zrywa, widać rozwój), tylko trwa to wszystko bardzo długo.

Gry to oczywiście dramat.

MacOS od stosunkowo niedawna pracuje na ARM. Na rozwój oprogramowania potrzeba czasu niestety, szczególnie oprogramowania firm trzecich

Co do gier, to tak, jeśli chodzi o tytuły AAA jest dramat, ale myślę, że po przekroczeniu pewnej masy krytycznej, nie jest niemożliwe powstawanie bardziej zaawansowanych tytułów działających jednocześnie na Macach, Apple TV i iPadach. Możliwe jest też poszerzenie oferty Apple Arcade o nowe, „większe” gry. Niestety, tworzenie natywnych gier też trwa.

Nie widzę czemu, w stosunkowo niedalekiej przyszłości, Apple nie mogłoby podjąć konkurencji z np. Nintendo Switch. Mają na to środki i platformę.

Osobiście nie jestem graczem, więc nie siedzę na krawędzi krzesła, ale może tak być. Zobaczymy :slightly_smiling_face:

Mają, ale gry obnażają natychmiast wszelkie niedociągnięcia. W tym przypadku, lagi, przycięcia, i potworne niedomaganie myszy. Albo to zrobią, albo niema szans na poważne wejście na rynek gier. I nie chodzi mi tutaj o FPS, bo wydajność jest sensowna, to są wydajne kawałki krzemu i robią co trzeba, tylko czas jaki jest potrzebny na reakcje jest nie do przyjęcia dla graczy.

Ja trochę gram, bo dzięki temu jestem w stanie mimo wieku utrzymać jako taką sprawność oko, ręka. Oczywiście nie mam szans z dobrymi graczami w młodszym wieku, czas reakcji już nie ten.

Czołówka tak gra, że zanim człowiek zorientowałby się co się dzieje to by go już wyeliminowali Fortnite Invitational Cup | Global Esports | Grand Final Highlights - YouTube

Mam w domu konsolę, ale już bardzo rzadko korzystam. Mam zaległości typu RDR2, czy Wiedźmin 3, czy AC: Black Flag - zaczynam wątpić, czy w ogóle je kiedyś nadrobię :slightly_smiling_face:

Testowałem sobie jakiś czas temu na iPadzie i Macu Google Stadia oraz xClouda, i działa to dobrze, ale tak jak pisałem wcześniej - nie jestem graczem i po zabawie paroma tytułami zaczęło mi się nudzić :man_shrugging: Grałem też w parę prostych gierek z Apple Arcade na Apple TV i iPadzie i też daje radę, jeśli ktoś lubi.

Osobiście nie mam żadnych problemów z myszami na Applach, ale do grania i tak używałbym raczej pada.

Biorąc pod uwagę powyższe, czy da się polecać platformę Apple dla graczy AAA? Zdecydowanie nie. Jesli ktoś gra, to tylko konsola albo PC (i raczej nie laptop, a już na pewno nie ultrabook :rofl:).

Różnica jest kolosalna, widać to zwłaszcza w np. lolu przy postaciach takich jak Evelyn, Shaco, czy ADC, naprawdę dobry gracz ogarnie tak, że wymiecie całą drużynę, nawet się nie zbliżą do niego.
tutaj liczą się ułamki sekund. VAYNE MONTAGE 2022 - BEST PLAYS - YouTube

Na byle PC aby było stałe 60FPS już da się wymiatać, na M1 mimo sporego FPS granie to koszmar, jakbyś miał Parkinsona.

Na padzie też? Zdecydowanie nie miałem takiego wrażenia ani na Macu, ani na iPadzie, ani na Apple TV. Dla ścisłości - grałem padami od Xboksa One i od PlayStation 4.

Kurcze, ale trzeba szybko myśleć.

Tak, i to pomimo ułatwiania celowania w konsolach. link Niema szans, pad ma za wolny czas reakcji. No chyba, że się daje mocne fory, albo jest taka, gra, że wymaga tylko przyciskania, a nie obracania i celowania.

Ale m1 ma laga, jak diabli, masz uczucie w grach, że mysz jest na gumowej smyczy.

Nie widzę niczego o problemach z padami na urządzeniach Apple pod tym linkiem.
Chodzi Ci o pady w ogóle? Mi (i nie tylko mi :slightly_smiling_face:) się wygodniej gra na padzie niż na myszce i nie tylko w wyścigi :rofl:

Jakiego pasywnie chłodzonego ultrabooka z Windowsem byś polecił do grania?

Nie chodzi o problemy z padami.

„Nigdy nie zmuszę kogoś, kto gra w nasze gry przy pomocy kontrolera lub myszki i klawiatury, by grał przeciwko komuś z innym systemem kontroli. Myszka i klawiatura są szybsze niż pad – wiemy, że byście przegrali.”

Chodzi o to, że m1 ma laga, to podobnie jak Kinnect w XBOX. Niedzielni gracze mogą sobie skakać Larą, ale próba gry przeciwko przeciwnikowi o podobnych umiejętnościach na PC, skończy się przegraną, z powodu sprzętu.

LOL idzie nawet na celeronach w okolicy 60FPS.

OK. Jakiego pasywnie chłodzonego ultrabooka z Windowsem byś polecił do grania?

Jeśli chodzi o laga, to osobiście nie zaobserwowałem, ale też nie jestem zapalonym graczem :man_shrugging: