MIUI dzisiaj od iOS jest o wiele bardziej funkcjonalny i lepiej zrobiony. Za każdym razem jak muszę korzystać z iOS zastanawiam się jak to możliwe, że ktokolwiek chce się z tym mordować. Nakładka już dawno nie wygląda jak iOS, aczkolwiek może być podobna. Dzisiaj to Apple kopiuje od innych rozwiązania.
MacOS jest również fatalny, taki system dla blondynek, tak ograniczony i niewygodny, że tak prostą rzecz jak instalacja programu spoza sklepu wymaga całego szeregu czynności.
Od montowania i pliku, poprzez głupkowate przeciąganie, po wchodzenie w programy, nadawanie praw i dopiero ewentualne tworzenie skrótu. Cokolwiek tam zrobić to wszystko jak dla kretyna. Możliwość konfiguracji minimalne.
A wygląd od czasu 8.6.1 cofnął się niesamowicie, kiedyś to było śliczne, dzisiaj jest toporne. Wydaje się kolejne wersje, ale nie naprawia starych błędów.
Apple wydaje się mówić, mamy mało funkcji i jesteśmy z tego dumni Apple woli prowadzić użytkowników tylko jedną dobrze przetartą ścieżką.
Ja osobiście wolałem EMUI zanim wypadli z rynku. W Xiaomi i znacznie częściej spotykam drobniutkie niedoróbki, a to brak tłumaczenia a tu trochę zastanawiający interfejs. Nie żeby to było jakieś nagminne czy przeszkadzające, wręcz przeciwnie trafia się bardzo rzadko i nie wpływa na użytkowanie.
W EMUI, z którymi miałem do czynienia nawet takie drobne detale były dopracowane dlatego dobrze wspominam - albo ja miałem szczęście czy miałem tych urządzeń za mało.
W sumie otwierając ten wątek chciałem pogadać o M1 Ultra ale zeszło na pasywne chłodzenie, PC’ty a potem na interfejsy. Pozwalam sobie więc na małą ekstrawagancję dodając kolejną firmę do offtopa, licząc na to, że system nerwowy kolegów nie zaprotestuje zbyt mocno;)
A tak na serio to Apple ma tą zaletę że ma długie wsparcie. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby konkurencja zaczęła ciąć funkcje, upraszczać swoje interfejsy jak to robi Apple czy zmniejszać ilość modeli na rynku, gdyby wprowadzono obowiązek wsparcia 5 lat. Im więcej funkcji tym więcej pracy programistów potrzeba. Oczywiście ceny by skoczyły pewnie.
Według mnie takiego ekosystemu jak daje Apple przy swoich urządzeniach nigdy nie dostaniemy miedzy Windows, a Android. Po prostu to dwa różne systemy, na dwie różne platformy sprzętowe. Google robi swoje Chromebooki z chromeOS, ale to dalej nie dorasta do pięt ekosystemowi Apple. Nikt dyskutując o Apple nie bierze tego w ogóle pod uwagę, ze za to tez się buli w Apple, ze conajmiej 5 lat jest na to wsparcie tez, ze usługi z ekosystemu Apple działają cały czas dopóki nie zmienią radykalnie sprzętu lub oprogramowania. MacBooki, Mac mini z 2012 roku dostały w 2021 roku aktualizacje macOS, a przecież pod względem sprzętowym to już muzeum i Apple mogło by się od tego odciąć spokojnie po to, żeby ci co mają tak stary sprzęt poszli po nowy z procesorami Apple.
Microsoft dal za darmo aktualizacje do Windows 10, systemu, który mimo mnóstwa opcji ciagle jest wersją testową tak naprawdę. Ja nie twierdze, ze macOS to genialny system i zaawansowany informatyk nie będzie narzekał bo mu brakuje coś, co miał w Windowsie. Tylko jeśli ktoś nie gra, ale obrabia wideo, zdjęcia, a nawet robi projekty 3D to inwestując w Apple ten sprzęt powinien mu na 5 lat wystarczyć. Oczywiście nigdy nikt bogatemu nie zabroni wydawać kilkadziesiąt tysięcy złotych na nowe modele co rok, ale ja nie gram, tylko używam komputera do zabawy. Mam iPhone-a i komputer w tym całym ekosystemie to rewelacja.
Serio?? Ja pobieram najczęściej DMG dwa kliki i zainstalowane, a raczej skopiowane z obrazu do folderu aplikacji i lata, a ty skoro coś kombinujesz bardzo to piszesz ze masakra.
Jak ktoś woli pisać komendy zamiast klikać myszką nigdy nie powinyienuzywac myszki bo to nie dlatego, a potem tylko sieje zament. Po to wymyślono myszkę i interfejs, żeby nią wszystko robić.
Tu się niestety zgodzę. Zainstalowałem sobie ostatnio iTunes, żeby film obejrzeć. Po uruchomieniu mówię sobie, kurcze pobrałem jakąś starą wersję, ale nie szukam i to najnowsza. Apple trzyma się stylistyki, która kiedyś była na czasie ale dziś już coraz mocniej odstaje. Widocznie jak zabrakło Steva, to nie ma komu podjąć decyzji o zmianach.
Na macOS masz oddzielnie Muzyka, TV, Podcasty itd. Apple nie ma żadnej większej potrzeby tych nowych apel robić pod Windowsa. szczególnie, ze przechodzą na ARM także w komputerach.
Tak jak Google nie czuje potrzeby zrobić swoich aplikacji na komputery z procesorem Apple, ARM, bo są na smartfona i tablety. Na komputerach większość i tak używa przeglądarki i przez nią.
Owszem masz rację że na macOS to wygląda inaczej. Mówię o iTunes bo po prostu była to pierwsza aplikacja Apple, którą przeklikałem po dłuższej przerwie.
Dla przykładu pamiętam dobrze Classic Mac OS bo miałem okazję na nim pracować i tak naprawdę obecny macOS jeżeli chodzi o UX (user experience) cały czas trzyma się tej samej koncepcji. Wiem że to ogromne uproszenie ale po części prawdziwe.
Apple w ogóle nie ma potrzeby nic robić. Skoro ludzie to kupują to oni mają w nosie. Sprzedaje się, to walą marżę i tyle. Jakby ludzie zaczęli reklamować masowo, to może by coś tam zrobili, tak jak z tymi nieszczęsnymi bateriami, klawiaturami, ekranami, uwalonymi chipsetami, itd.
Jak czują nosem pozew zbiorowy, to dopiero zaczynają coś robić. Ciekawe jak to z tymi ekranami będzie, nadal same z siebie czasami pękają.
Sam wygląd systemu i ustawienia typowo pod blondynki. Niema tak trywialnej rzeczy jak skalowanie GUI.
Ale czego oczekujesz po dwóch oddzielnych autonomicznych urządzeniach?
Ja chociażby możliwości rozszerzenia pamięci lub chociaż przeniesienia jej do nowego urządzenia.
Windows 7 wydany w 2k9 roku, komputery wtedy wyprodukowane dostały aktualizację do win 10 i ciągle są wspierane.
W przypadku Apple łatwo ogarnąć te dwie specyfikacje które produkowali.
Tak, wychodzą błędy, to naturalne, zwłaszcza przy tysiącach konfiguracji sprzętowych.
Teraz powiedz że przy trzech konfiguracjach Maca nie ma żadnych problemów.
No bo nie ma przy 3 konfiguracjach sprzętowych aż tylu problemów co przy x sprzętowych dla windows. Tu nie trzeba odkrywcy Ameryki.
Nie ma i nie będzie nigdy nawet w 90% idealnego systemu, dopracowanego i spełniające zachcianki UI każdego użytkownika bo to nie wykonalne.
Jednak win 10 MS uśmierci to nie tak jakoś odległy termin, a Win 11 i ewentualnie nowszych nie odpalisz na konfiguracjach z 2009 roku. Pozatym konfiguracje z 2009 roku często nie wyrabiają przez słabe CPU i mała ilość RAM przy Windows 10. Oczywiście łatwo RAM rozbudować, wsadzić Sąd zamiast HDD czy zmienić procesor z tamtych czasów na mającego większe taktowanie czy więcej niż 1-2 rdzenie, ale moc procesora to nie tylko Gigaherce czy ilość rdzeni, ale tez pamięć podręczna 1 i 2 poziomu, a nawet trzeciego czy inne dodatki sprzętowe, których wtedy procesory nie miały, a obecny windows 10 obsługuje co daje mu jakiegoś kopa.
Apple jak odetnie się całkowicie wkodncu od CPU Intela to porównywanie jego ARM64 do x86-x64 straci jakikolwiek sens przez dwie różne architektury.
Jeżeli komuś, tak jak mi, mazylo się żeby w miarę możliwości aplikacje, ale ogólnie dane z smartfona łatwo przenieść do komputera to obecnie w tej kwestii Apple i ekosystem Apple jest bezkonkurencyjny. Robisz zdjęcia, dajesz do iCloud i nawet na iTunes dla Windows po zalogowaniu do iCloud możesz je przeglądać, a na komputerach Apple to nie tylko zdjęcia. Czy 90% użytkowników komputera potrzebuje zaawansowanych funkcji czy opcji w systemie? Moim zdaniem NIE, a że Apple nie robi oddzielnej wersji systemu dla profesjonalistów szczególnie w kwestii macOS to już inna sprawa.
Tego jak działa win10 na starych konfiguracjach typu C2D czy C2Q nie musisz mi mówić, jak działa z mniej niż 4GB ramu też.
Ciężko tego dziś używać nawet jak sprzęt ma SSD, chyba że mówimy o podstawach, kilka kart przeglądarki, wideo max 720p czy jakieś lekkie programy.
Pod Mac OS tez lepiej to nie działa.
Teraz zainteresuj się jak działa Windows dla ARM.
Mam szczerą nadzieję na tanie ultrabooki lub nawet nowe lepsze wcielenie UMPC/ Netbooków, oferujących niezłą wydajność i potężny czas pracy na baterii.
Skoro na telefonie to działa płynnie…
Chmura offline?
Tak, znam kilka miejsc w których ciągle nie mam zasięgu, mam domek letni w takim miejscu a czasem bym sobie tam obejrzał jakiś film, rodzice potrafią tam siedzieć miesiącami.
Korzystaj tam z chmury!
Poza tym nie zwykłem trzymać prywatnych plików w publicznych miejscach.
Mam około 300GB pamięci w telefonie.
Kilka terabajtów danych na dyskach zewnętrznych - podłącz je proszę pod nowego macbooka.
Aplikacje raczej się pokrywają windowsowe z androidowymi poza kilkoma wyjątkami.
Dane?
Jakie dane zmieścisz na iPhone skoro tam nie ma pamięci żeby jeszcze je przenosić na macbooka z dyskiem 256GB w 2022 roku?
Dwa filmy, sto zdjęć i masz brak miejsca.
Nie, uważam, że Ekosystem Google jest o wiele lepszy. Po pierwsze bardziej uniwersalny, po drugie działa po Polsku, po trzecie jest bardziej rozbudowany i doskonale pracuje się sieciowo z innymi osobami, niezależnie od systemu.
To co oferuje Apple, tylko mi przeszkadza w pracy.
Dla mnie to ma być tak, że siadam do byle jakiego komputera czy tabletu, i po zalogowaniu mam mieć wszystko. To daje mi Google, Apple ogranicza mnie do sprzętu swojej produkcji, na dodatek wymiana danych wymaga dodatkowych nakładów pracy.
Do korzystania z usług chmurowych Google niezbędny jest komputer z przeglądarka najlepiej Google Chrome. W Apple do iCloud masz dostęp za pomocą ich aplikacji bo domyślnie zalogowany jesteś do chmury apple.
Jeden ból to, ze tylko na sprzęcie Apple to tak fajnie działa. Ale Google mogłoby zrobić to podobnie. Chromebooki z ARM i Android. Tylko arka do wiadomości i smsów, żeby tak działała jak w Apple bo to co daje Google przez przeglądarkę w tej kwestii to delikatnie mówiąc kpina w porównaniu z Apple iMessage.