Bestia ze wschodu a słabe ogrzewanie komputera

W karcie graficznej zmiana temperatury może wynosić 100 stopni od -20 tutaj zakładanego do 80 stopni po rozgrzaniu w krótkim czasie, ale tak jak pisałem, jednorazowo nie jest to problemem, tylko praca materiału przez lata.

Dobra, jeśli cały ten temat to nie trolling, to odpowiedź już dano padła, więc o co tym razem chodzi?

Może podsumuję:
Komputerowi szkodzi wysoka temperatura.
Niska temperatura nie szkodzi komputerowi. Może być i 200 K (ok. -73°C) i będzie świetnie działał. Bo czemu by nie?
No właśnie, czasem jednak nie, bo w powietrzu występuje też para wodna.
I w tym przypadku ważna jest temperatura punktu rosy, czyli wilgotność względna i temperatura. Im temperatura niższa, tym mniej wody może być w stanie gazowym, więc w sytuacji stałej ilości pary wodnej w powietrzu, a spadającej temperatury, w którymś momencie zostanie osiągnięta wartość 100% i wtedy para zaczyna skraplać się w postaci wody na wszystkim.
Tak powstają chmury i mgła. Ale para najchętniej skrapla się tam, gdzie jest (lokalnie) najzimniej, bo tam szybciej osiągamy punkt rosy.
I to wyłącznie ta woda jest niebezpieczna dla komputera i całej innej elektroniki. Nie sama temperatura, a para wodna, która w niskiej temperaturze się skrapla i jako woda osadza na wszystkim.

Oczywiście że to właśnie woda jest niebezpieczna, pod warunkiem że komputer mokry dostanie prąd.
Możesz umyć dowolne podzespoły pod kranem a po wysuszeniu będą normalnie działać więc najważniejsze aby sprzęt był suchy, w przypadku mrozu albo niech pracuje non stop albo po ustąpieniu mrozu powinien odstać swoje i wyschnąć.

No tak, nie napisałem że dla elektroniki pod prądem. Wydawało mi się to oczywiste, ale w tym temacie chyba to takim nie jest. Więc - tak - woda jest niebezpieczna dla elektroniki pod prądem. :slight_smile:
Przy okazji - dlaczego komputer może bez problemu pracować nawet w takich warunkach, o ile jest cały czas włączony?
Ano dlatego, ze wtedy na pewno nie jest miejscem kondensacji pary wodnej, bo jest ciepły. :slight_smile:

1 polubienie

Bo wszystkie jego części, podzespoły i w ogóle cała elektronika gdy pracują utrzymują cały czas wyższą temperaturę powyżej zera. :wink: Dzięki czemu nie ma ryzyka skraplania się wilgoci na nich

Ale czytajcie ze zrozumieniem :smiley: Autor ma grzejnik elektryczny więc jak odetną mu prąd to ten grzejnik się wyłączy więc wszystkie posty z “zostaw włączony komputer” są od czapy :smiley:

Wielkie dzięki wszystkim za pomoc
szczególnie Sidkwa pomógł… i tam kliknąłem że " rozwiązane "

Smartfon czy laptop to trochę inna zasada działania niż w przypadku komputerów stacjonarnych. Laptopy i smartfony robi się tak by bezproblemowo mogły się włączyć w temperaturze poniżej zera. Dzieje się tak dlatego, że są one zasilane bateriami a nie elektrycznym zasilaczem. To właśnie elektryczne zasilacze są najbardziej narażone na uszkodzenie gdy są włączane w ujemnej temperaturze. Z urządzeniami zasilanymi ogniwami bateryjnymi nie ma takiego problemu. Choć również mają swoje minusowe limity o których można przeczytać w instrukcji. Niektóre baterie (szczególnie w laptopach) odmawiają pracy poniżej 10 stopni.

możesz sobie @anon741072 minusować ale akurat ten temat mam w małym paluszku. I jestem bardzo pewny tego o czym piszę.

Huawei i iP mają problemy z mrozkami, bateria zdycha.

Wytłumacz nam to.

Niskie napięcie?

Niskie napięcie i podzespoły do niego przystosowane, jak to się ma do wysokiego napięcia i podzespołów do niego przystosowanych?
Tam gdzie jest napięcie może nastąpić zwarcie.

Bo prąd to napięcie razy przewodność?

Jeżeli kropelka wody znajdzie się pomiędzy dwoma przewodnikami pomiędzy którymi istnieje różnica potencjałów to przy tej różnicy wynoszącej około 5V popłynie prąd kilkadziesiąt razy mniejszy niż przy 230 V.

Należy również pamiętać że mowa o prądach płynących inaczej niż zaprojektowano w urządzeniu.

(To tak w uproszczeniu, pomijając prąd przemienny vs stały, że 230 to napięcie skuteczne, że 230 V to w energetyce napięcie niskie i tak dalej)

Zwarcie to zwarcie, niezależnie od napięcia.

Tyle że dystans między ścieżkami przewodzącymi 230V jest wielokrotnie większy niż przy 5V, dodatkowo w obu przypadkach ścieżki są lakierowane co dodatkowo zabezpiecza je przed czynnikami zewnętrznymi. Jeśli gdziekolwiek jest problem to bezpośrednio przy chipach SMD które mają metalowe nóżki w odległości nawet 0.1mm od siebie. W takich miejscach przebicie między nóżkami może (chociaż nie musi) spowodować trwałą awarię - przykładowo, przez przekroczenie dopuszczalnego prądu płynącego przez układ scalony.

Nie ma co się sprzeczać bo @sidkwa jest bardzo pewny i ma to w małym paluszku więc to wytłumaczy :wink:

230V w komputerze stacjonarnym? To chyba w zasilaczu, a jednak zalane telefony (raczej te starsze bo teraz najczęściej są wodoodporne) ratowało się w panice, ponieważ pozostawienie w środku wody powodowało korozję, która postępowała szybciej jeśli nie odłączyło się napięcia od płyty głównej (elektroliza?).

W laptopie z podświetleniem matrycy CCFL jest nawet 500 - 700V, także na baterii :wink:

A jeżeli zasilacz jest zamontowany w komputerze, we wnętrzu którego skroplił się kondensat ?

Czyż nie o tym pisał

Cóż, ja nie obawiam się swoim ciałem zwierać obwodu zasilanego 5V. A kilka razy zdarzyło mi się zewrzeć ręką obwód zasilany ze zwykłej sieci i wrażenia były mało przyjemne. Zaprawdę, powiadam Ci, napięcie czyni różnicę.

Sugerujesz że przy 5V to nie zwarcie ale przy 230V to już tak?
Weź jeszcze pod uwagę zmienną fazę.