Jakość to nie koncert, nienawidzę koncertówek gdzie tłum zagłusza wszystko.
Chcecie jakości to tylko winyl, dobry wzmacniacz i głośniki.
Żadne cyfrowe źródło nie zabrzmi tak żywo jak analog.
Zachwycacie się gównianym dźwiękiem z głośnika telefonu albo z gównianych słuchawek Apple czy może monofonicznego głośniczka BT?
Dzisiejsze winyle są robione z cyfry.
Całe szczęście znikoma ilość nowej muzyki nadaje się do słuchania.
Nie przesadzajmy, powstaje całkiem sporo dobrej muzyki, tylko z uwagi na zmiany w mediach, znacznie więcej wychodzi przeciętnej i chłamu. Zresztą niegdyś też tak było, tylko coś musiało być dobre, aby się przebić, albo przynajmniej chwytliwe.
Dawne płyty też nie były pozbawione wad. Przecież mikrofony miały masę zniekształceń, trzeba było stosować filtry. Ówczesne przedwzmacniacze i wzmacniacze miały sporo szumu, silne przesłuchy, niewielki zakres dynamiki. Sama płyta też ma całą masę wad. Od zniekształceń samej wkładki po filtry na wyjściu gramofonu.
Sam lubię niektóre kawałki z winyla, bo zniekształcenia dodają im uroku. Tak jak lampowy wzmacniacz, który mimo sporych zniekształceń, ma przyjemną barwę i nie razi przesterami tak jak tranzystorowe odpowiedniki z 70, 80 i 90 tych lat. Ale niema sensu kupować winyli z muzyką poważną, albo bardziej elektroniczną. No chyba, że do miksowania.
No właśnie te zniekształcenia powodują że brzmi to tak naturalnie ciepło, cyfrowa sterylność nie potrafi tego odtworzyć, próbowałem ściągać „winyl ripy”, próbowałem sam zgrywać winyle do cyfrowych formatów i nijak nie chce to brzmieć tak jak winyl.
Bez trzasków nie brzmi tobie? To może trzeba do lekarza z uszami. Wyczyści, zbada bo może ci trzeszczy jak na winylu nawet jak go nie słuchasz
Jakich trzasków?
Czyżby twoje doświadczenie z winylami ograniczało się do zdartych płyt na „gramofonie bambino”?
Nie, ale słychać więcej trzasków na winylu niż podczas słuchania cyfrowej muzyki i nie chodzi mi o trzaski zdartej płyty.
Zasiądź do normalnego sprzętu, posłuchaj czystych płyt bo nie wiem czy wiesz ale to się czyści i wtedy pogadamy.
Póki co kompromitujesz się brakiem doświadczenia i kompletnym brakiem słuchu.
Owszem, winyl trzeszczy nawet na najlepszym sprzęcie jak jest brudny, zdarty i porysowany.
Nowa płyta po czyszczeniu nie ma prawa wydawać żadnych trzasków.
Niektórych to dziwi, jak to że to winyl i nie trzeszczy?
Ciekawe. Słucham ten cyfrowy dźwięk bezstratny i słyszę więcej szczegółów niż ty na winylu, ale OK. Kolejny znawca dźwięku, który, żeby usłyszeć musi wydać setki tysięcy na sprzęt i mówi, ze ten z tańszym sprzętem nie słyszy. To jest dopiero żenujące. Jak się tak znasz to wiedz o tym, ze sprzęt audio za milion nic ci nie da bo ucho ludzkie więcej niż może, nie usłyszy. Nie wiem czemu ludzie tak kochają ten analogowy dźwięk jak by to był jakiś cud świata. Ja jestem za przyszłością, cyfrowym dźwiękiem, który dopiero będzie miał sens jak się od zera będzie rejestrować cyfrowo, a nie przerabiać z analogu na cyfrowy. Tak samo jak z telewizją zresztą.
Słychać z tego Apple ALAC co jest nagrane cyfrowo od zera i jak brzmi, a co jest nagrywane dawniej i przerabiane cyfrowo nawet jeśli przerabiane w studiu nagraniowym.
I słuchasz tego wspaniałego cyfrowego bezstratnego dźwięku na słuchawkach które dostałeś gratis do swojego Iphone’a?
BTW, nie mam sprzętu za miliony, mój obecny zestaw jest mniej wart niż twój Iphone.
Skoro nie wiesz to po co zabierasz głos?
Nie!!!
Słucham przez AirPlay na Yamaha R-N303D z Mac mini i do Mac mini mam podpięte Audiotrak Prodigy black edition coaxialem, a kolumny:
https://www.pure-acoustics.com/design/v4/speaker.php?id=1402
Nie mierz wszystkich użytkowników sprzętu Apple na jednym poziomie.
Ot audiofil…
Z parametrów twojego amplitunera - moc 2x140W.
Jak udało się uzyskać taką moc skoro z sieci pobiera maksymalnie 200W?
Przy poborze 200W ten sprzęt da maksymalnie 2x50W.
Co jeszcze w specyfikacji się nie zgadza?
Twoje kolumny - metodologia pomiarowa efektywności?
Tak to jest z kompletami z marketu, jakość sprzętu taka jak wiarygodność parametrów podanych przez producenta…
Wole pogadać ze ścianą chyba bardziej niż z kimś kto zgrywa mądralę i wszystko wiedzącego.
Śmiało, pogadaj też ze swoją Yamahą, może ci opowie czemu producent cię okłamał.
Swoją drogą ciągle możesz to oddać z tytułu niezgodności towaru z umową jeżeli masz to mniej niż dwa lata.
Ale jadem i zlosyliwoscią do mnie plujesz i prowokacją. Nie wiem co chcesz mi udowodnić w stosunku do bezstratnej cyfrowej muzyki??
Oferuje taką samą jakość jak twój sprzęt.
BTW, wytykasz winylowi trzaski a co z błędami konwersji muzyki cyfrowej?
Jaki sprzęt?? Żal ci duże ściska, ze mam komputer Apple?? Plujesz na to jadem, plujesz jadę, ze mam ymahe i kolumny, którymi nie da się chwalić wszystkim, przez co każdy myśli, ale znawca, ale audiofil. Wkurzasz mnie bo tylko plujesz jadem i nic nie wnosisz konkretnego do dyskusji.
To samo mogę powiedzieć o tobie, plujesz jadem na winyl, na mnie i mój słuch oraz wiedzę, ty zacząłeś, teraz płaczesz po przeczytałeś prostą analizę swojej wiedzy i sprzętu?
Nie!!! Nie plusem jadem na vinyl. Nie napisałem, żadnego podtekstu, ze jest zły i do dupy tak jak ty. Napisałem tylko w prosty sposób, ze w dźwięku analogowym słychać wszelkie zakłócenia, zniekształcenia, a na winylu najdrobniejszy przeskok igły słychać w postaci najdrobniejszego trzasku, zniekształcenia dźwięku. Tego nie ma w postaci cyfrowej, bezstratnej. Dzięki czemu można się ekscytować czystością dźwięków z gitary czy perkusji.
Nie napisałem nigdzie, ze winyl jest gorszy i nie plułem jadu na twój sprzęt audio czy komputer, co robisz ty. Wiem, ze mój wzmacniacz i kolumny nie są z najwyższej polki audio i się tym nie chwale, ale wiem, ze są jeszcze gorsze.