Bezstratny dźwięk w Apple Music oraz przestrzenny bez dodatkowych opłat

Standardem na płytach Blu-ray jest bezstratny format audio, zupełnie nie rozumiem tego niezrozumienia, szczególnie w przypadku płyt koncertowych :wink:
Skoro pojemność pozwala na zachowanie bezstratnych ścieżek audio, to po co robić inaczej?
Zazwyczaj dla zachowania kompatybilności na BD jest też ścieżka lossy (AC-3), także można i tak.

A skoro telefon ma sporo pamięci wewnętrznej, to po co też kombinować z kompresją stratną?

Żeby lepiej brzmiało.

W takim razie dla „lepszego brzmienia” w miarę możliwości proponuję Tobie korzystać ze ścieżek Dolby :wink:

ustawcie sobie strumieniowanie na Hi-Res Lossiess

jednak Apple dotrzymało slowa teraz można spokojnie -olewam teraz Tidale itp… po co płacić za coś co mam w pakecie AppleMusic teraz za free,dodatkowo nie zaśmiecam zbędnymi appkami systemu.
Słucham muzy na sprzęcie Classe Delta + Fostex chętnie wymienię się uwagami z użytkownikami podobnej klasy.

ps. do waszych przemyśleń widzę dużo mylnych pojęć jak i zrozumienia bezstratnego odtwarzania muzyki,więc mam pytanie: czy jesteście samoukami ,polegacie na wykresach czy też polegacie na czyichś słowach?
Nie mczcie tych maczków już-były i są nadal super jeżeli chodzi o AUDIO - chcesz po taniości być na TOP z Audio? Teraz wystarczą takie gówienka do Maca jak np: NuForce UDH-100 + Audeze lcd-3 (szczerze polecam dla średniozawans.)

Więc jak zauważyliście ,że bezstratność zależy przede wszystkim od tego co przechwytuje sygnal z waszego komputerka

ale do czego wyrównanie dźwięku?

Nie rozumiem np. tego ,że ktoś słucha/odtwarza muzykę bez ujemnego próbkowania dźwięku z wytłumieniem-czyli po co ta bezstratność/oryginalność dźwięku kiedy po filtracji dźwięk oryginalny zostaje inwalidą? XD

Co daje wyrównanie glośnoci muzyki, czyli co daje to, ze każdą piosenka z automatu jest na tym samym poziomie volumu?? Bo faktycznie część piosenek jest cichsze inne głośniejsze, aż tym wyrównaniem w Apple Music jest jeszcze ciszej. Może mu ktoś wytłumaczyć po co to w ogóle?

Bo dźwięk teoretycznie powinien mieć pełną dynamikę. Ale muzyka na CD ma 96 db, jednak i tak jest kompresowana. Dzieje się tak dlatego, że ciężko było by jej słuchać bez kompresji. Wyobraź sobie sytuację, gdy nie słyszysz nic przy cichym wstępie do utworu, więc bierzesz głośniej i nagle atakuje cię kaskada dźwięków rozsadzająca głowę, a to nadal nie maksimum utworu. Co więcej, takiej muzyki nie dało by się słuchać inaczej niż na maksa sprzętu, niema szans aby to ściszyć i żeby leciało w tle.

Dlatego muzykę się kompresuje. No ale po kompresji cichsze partie są wzmacniane a głośniejsze przycinane. I teraz średni poziom jest gdzieś, pomiędzy w zależności od utworu. Tak samo najgłośniejszy i najcichszy, jeden utwór brzmi ciszej, inny głośniej. I teraz jeśli słuchamy jednego po drugim, to trzeba by robić raz głośniej a raz ciszej. Tymczasem wystarczy ustawić informacje cyfrową o tym jaka ma być średnia głośności i utwór zostanie ustawiony w zakresie dynamiki na odpowiednim miejscu. To niema wpływu na sam utwór, nie ingeruje w niego, raczej określa średni czy tam najwyższy poziom sygnału.

Szczerze, to w ogóle nie lubię koncertów. Mogę iść i poczuć atmosferę, ale słuchać wolę studyjnych nagrań.

Niema filtracji, wyrównanie nic nie filtruje. Z drugiej strony bezstratność cyfrowa nie istnieje, nie można przedstawić cyfrowo dźwięku bez straty jakości oryginału. Chodzi tylko o to, aby uzyskać na tyle wierne brzmienie, aby w pewnych warunkach było zbliżone do oryginału.

A tak z innej beczki, masz zdjęcie z aparatu cyfrowego. Ale aparat ma wysoką aberracje, czyli na tle nieba gałęzie są z jednej strony niebieskie. I teraz pytanie, co jest bliższe oryginałowi, nic nie modyfikowane zdjęcie, gdzie mamy niebieskie ślady, których w rzeczywistości niema, czy obrobione, gdzie w tym miejscu mamy niebo, może kolory nie zgadzają się w 100% z rzeczywistością, ale jest nie do odróżnienia bez porównania i na pewno bliżej realizmu niż niebieskie baty.

Podobnie jest z dźwiękiem, jest on poddawany całej masie filtrów, aby niwelować wady sprzętu. Sama kompresja finalna, to małe piwo.

Jakość to nie koncert, nienawidzę koncertówek gdzie tłum zagłusza wszystko.
Chcecie jakości to tylko winyl, dobry wzmacniacz i głośniki.
Żadne cyfrowe źródło nie zabrzmi tak żywo jak analog.
Zachwycacie się gównianym dźwiękiem z głośnika telefonu albo z gównianych słuchawek Apple czy może monofonicznego głośniczka BT?

Dzisiejsze winyle są robione z cyfry.

Całe szczęście znikoma ilość nowej muzyki nadaje się do słuchania.

Nie przesadzajmy, powstaje całkiem sporo dobrej muzyki, tylko z uwagi na zmiany w mediach, znacznie więcej wychodzi przeciętnej i chłamu. Zresztą niegdyś też tak było, tylko coś musiało być dobre, aby się przebić, albo przynajmniej chwytliwe.

Dawne płyty też nie były pozbawione wad. Przecież mikrofony miały masę zniekształceń, trzeba było stosować filtry. Ówczesne przedwzmacniacze i wzmacniacze miały sporo szumu, silne przesłuchy, niewielki zakres dynamiki. Sama płyta też ma całą masę wad. Od zniekształceń samej wkładki po filtry na wyjściu gramofonu.

Sam lubię niektóre kawałki z winyla, bo zniekształcenia dodają im uroku. Tak jak lampowy wzmacniacz, który mimo sporych zniekształceń, ma przyjemną barwę i nie razi przesterami tak jak tranzystorowe odpowiedniki z 70, 80 i 90 tych lat. Ale niema sensu kupować winyli z muzyką poważną, albo bardziej elektroniczną. No chyba, że do miksowania.

No właśnie te zniekształcenia powodują że brzmi to tak naturalnie ciepło, cyfrowa sterylność nie potrafi tego odtworzyć, próbowałem ściągać „winyl ripy”, próbowałem sam zgrywać winyle do cyfrowych formatów i nijak nie chce to brzmieć tak jak winyl.

Bez trzasków nie brzmi tobie? To może trzeba do lekarza z uszami. Wyczyści, zbada bo może ci trzeszczy jak na winylu nawet jak go nie słuchasz :stuck_out_tongue:

Jakich trzasków?
Czyżby twoje doświadczenie z winylami ograniczało się do zdartych płyt na „gramofonie bambino”?

Nie, ale słychać więcej trzasków na winylu niż podczas słuchania cyfrowej muzyki i nie chodzi mi o trzaski zdartej płyty.

Zasiądź do normalnego sprzętu, posłuchaj czystych płyt bo nie wiem czy wiesz ale to się czyści i wtedy pogadamy.
Póki co kompromitujesz się brakiem doświadczenia i kompletnym brakiem słuchu.

Owszem, winyl trzeszczy nawet na najlepszym sprzęcie jak jest brudny, zdarty i porysowany.
Nowa płyta po czyszczeniu nie ma prawa wydawać żadnych trzasków.
Niektórych to dziwi, jak to że to winyl i nie trzeszczy?

Ciekawe. Słucham ten cyfrowy dźwięk bezstratny i słyszę więcej szczegółów niż ty na winylu, ale OK. Kolejny znawca dźwięku, który, żeby usłyszeć musi wydać setki tysięcy na sprzęt i mówi, ze ten z tańszym sprzętem nie słyszy. To jest dopiero żenujące. Jak się tak znasz to wiedz o tym, ze sprzęt audio za milion nic ci nie da bo ucho ludzkie więcej niż może, nie usłyszy. Nie wiem czemu ludzie tak kochają ten analogowy dźwięk jak by to był jakiś cud świata. Ja jestem za przyszłością, cyfrowym dźwiękiem, który dopiero będzie miał sens jak się od zera będzie rejestrować cyfrowo, a nie przerabiać z analogu na cyfrowy. Tak samo jak z telewizją zresztą.

Słychać z tego Apple ALAC co jest nagrane cyfrowo od zera i jak brzmi, a co jest nagrywane dawniej i przerabiane cyfrowo nawet jeśli przerabiane w studiu nagraniowym.

I słuchasz tego wspaniałego cyfrowego bezstratnego dźwięku na słuchawkach które dostałeś gratis do swojego Iphone’a?

BTW, nie mam sprzętu za miliony, mój obecny zestaw jest mniej wart niż twój Iphone.

Skoro nie wiesz to po co zabierasz głos?

Nie!!!

Słucham przez AirPlay na Yamaha R-N303D z Mac mini i do Mac mini mam podpięte Audiotrak Prodigy black edition coaxialem, a kolumny:

https://www.pure-acoustics.com/design/v4/speaker.php?id=1402

Nie mierz wszystkich użytkowników sprzętu Apple na jednym poziomie.

Ot audiofil…

Z parametrów twojego amplitunera - moc 2x140W.
Jak udało się uzyskać taką moc skoro z sieci pobiera maksymalnie 200W?

Przy poborze 200W ten sprzęt da maksymalnie 2x50W.
Co jeszcze w specyfikacji się nie zgadza?

Twoje kolumny - metodologia pomiarowa efektywności?

Tak to jest z kompletami z marketu, jakość sprzętu taka jak wiarygodność parametrów podanych przez producenta…