Bo dźwięk teoretycznie powinien mieć pełną dynamikę. Ale muzyka na CD ma 96 db, jednak i tak jest kompresowana. Dzieje się tak dlatego, że ciężko było by jej słuchać bez kompresji. Wyobraź sobie sytuację, gdy nie słyszysz nic przy cichym wstępie do utworu, więc bierzesz głośniej i nagle atakuje cię kaskada dźwięków rozsadzająca głowę, a to nadal nie maksimum utworu. Co więcej, takiej muzyki nie dało by się słuchać inaczej niż na maksa sprzętu, niema szans aby to ściszyć i żeby leciało w tle.
Dlatego muzykę się kompresuje. No ale po kompresji cichsze partie są wzmacniane a głośniejsze przycinane. I teraz średni poziom jest gdzieś, pomiędzy w zależności od utworu. Tak samo najgłośniejszy i najcichszy, jeden utwór brzmi ciszej, inny głośniej. I teraz jeśli słuchamy jednego po drugim, to trzeba by robić raz głośniej a raz ciszej. Tymczasem wystarczy ustawić informacje cyfrową o tym jaka ma być średnia głośności i utwór zostanie ustawiony w zakresie dynamiki na odpowiednim miejscu. To niema wpływu na sam utwór, nie ingeruje w niego, raczej określa średni czy tam najwyższy poziom sygnału.
Szczerze, to w ogóle nie lubię koncertów. Mogę iść i poczuć atmosferę, ale słuchać wolę studyjnych nagrań.
Niema filtracji, wyrównanie nic nie filtruje. Z drugiej strony bezstratność cyfrowa nie istnieje, nie można przedstawić cyfrowo dźwięku bez straty jakości oryginału. Chodzi tylko o to, aby uzyskać na tyle wierne brzmienie, aby w pewnych warunkach było zbliżone do oryginału.
A tak z innej beczki, masz zdjęcie z aparatu cyfrowego. Ale aparat ma wysoką aberracje, czyli na tle nieba gałęzie są z jednej strony niebieskie. I teraz pytanie, co jest bliższe oryginałowi, nic nie modyfikowane zdjęcie, gdzie mamy niebieskie ślady, których w rzeczywistości niema, czy obrobione, gdzie w tym miejscu mamy niebo, może kolory nie zgadzają się w 100% z rzeczywistością, ale jest nie do odróżnienia bez porównania i na pewno bliżej realizmu niż niebieskie baty.
Podobnie jest z dźwiękiem, jest on poddawany całej masie filtrów, aby niwelować wady sprzętu. Sama kompresja finalna, to małe piwo.