Ciekawe, czy jest tu jeszcze jakiś ruch, bo mój poprzedni zamknięty temat wisi na samej górze.
Jak ktoś jest nowy, to zaczęło się od zakupu telefonu S22 Ultra na wycieczkę i żałuję, że jednak nie aparat, nawet dobry kompakt z zoomem lub bezlustro APS-C.
Wycieczka w to samo miejsce, pożyczony Canon EOS R i zakup używki.
Jeśli chcecie, mogę to wszystko gdzieś wrzucić. Tysiące zdjęć z S22U i trochę z Canon EOS R.
W zeszłym roku niestety nie było wyjazdów ani okazji do focenia, a gdzie były, to nie zabierałem aparatu. Kilka razy poszedłem popstrykać wkoło komina i nawet nie obrabiałem.
W tym roku może uda się nadrobić zaległości. Chcę uporządkować sprzęt.
Co mam obecnie:
- S22 Ultra i czy jest sens zmieniać?
- Canon EOS R i się zastanawiam nad zmianą
- RF 16 mm STM
- RF 50 mm STM
- EF 24-105 mm f/4L USM
- EF Tamron 70-300 mm f/4-5.6 Di LD
Robię porządki i kompletuję zestaw wypadowy na różne okazje:
- wycieczki - tu idealnie sprawdzi się lekki aparat i zakres ogniskowych musi być szeroki, bo raz chcemy sfotografować krajobraz (16 mm może być, choć czasem przyda się więcej), raz uchwycić coś z bliska (50-70 mm), raz dosięgnąć coś w oddali (100-200 mm)
- reporterka - tu też zależy, co chcemy uchwycić i z jakiej odległości fotografujemy
- ptaszki - jeśli chcemy zbliżenie, to chyba 100-200 mm (każda sytuacja jest inna)
- miasto - oblecisz 50 mm, ale czasem brak zoomu będzie odczuwalny
- góry - problem ten sam, raz krajobraz, raz luneta
W telefonie najbardziej denerwują mnie kwestie:
- mało szczegółów, przez co na dużych ekranach widać piksele
- dużo szumów, przez co nie da się obrabiać zdjęć tak jak z aparatu
- w nocy zdjęcie z aparatu wyciągniesz z RAW, zaś z telefonu szumy
- przesadzone kolory (czasami dobrze wygląda, czasami komicznie)
Z kolei w aparacie:
- mozolna obróbka (może zakup płatnego softu to ułatwi)
- ograniczenia (mało zdjęć na sekundę, wolny autofocus)
- im lepsza optyka, tym więcej kg trzeba nosić
Mam kilka pytań i wątpliwości, bo jak robić zmiany, to teraz, a nie na ostatnią chwilę:
- Czy zostawić EOS R, czy kupić coś lepszego? Co dostanę w sprzęcie z wyższej półki? Poczytałem recenzję Sony A7 III, co mi kiedyś polecaliście, wygląda fajnie i ten aparat można kupić za 5k jak się trafi okazja. Ma stabilizację, szybszy AF i w testach wypada lepiej Canon EOS R vs Sony Alpha a7 III: Jaka jest różnica? ale co chwilę pojawia się nowy model i powoli do aparatów wchodzi AI - pod tym kątem aparaty są zacofane, ale rewolucja jest nieunikniona - dodatkowe sensory, automatyka, zaawansowane algorytmy, co pozwoli fotografowi skupić się na scenie i szybkim uchwyceniu chwili, a nie na ręcznym kręceniu pokrętłami, grzebaniu w opcjach, a potem na mozolnej obróbce (oczywiście nadal możliwa będzie obróbka z RAW, ale w większości przypadków zbędna lub ograniczona do kilku kliknięć jeszcze z poziomu aparatu lub w dołączonym do aparatu programie)
- Poczytałem o różnicach pełna klatka a APS-C i gdybym miał wybierać, to do spacerówki i na wycieczki wybrałbym APS-C, ponadto te matryce są łatwiejsze dla początkujących i jedyna wada to trudniej zrobić dobre zdjęcie w nocy ze względu na mniejszą matrycę.
- Czy kompakty dalej są w użyciu i czy oferują lepszą jakość niż telefony? Może to jest najlepsza opcja, jeśli potrzebujemy lekkiego aparatu z zoomem w podróż. Czy ma ktoś porównanie współczesne kompakty z wyższej półki vs telefon flagowiec?
- Jaki zestaw obiektywów? Większość zoomów jest ciemna, występują aberracje, problemy z ostrością w skrajnych położeniach, tak więc sam już nie wiem. Zoomy z listy udało się zdobyć tanio i jeszcze nietestowane, bo przejściówkę gdzieś wcięło.
- Jeśli jesteście na bieżąco ze sprzętem, to możecie napisać, w którą stronę zmierza rynek?
Tak naprawdę to wciąż próbuję zrozumieć potrzeby i dobrać odpowiedni sprzęt. Zależy mi na efektach zwłaszcza jak są wyjazdy, fotografie w wysokiej jakości, z dużą ilością szczegółów, ale bez frustracji, więc jeśli aparat/obiektyw ma mi coś ułatwić, to wolę dopłacić, ale z drugiej strony noszenie cały czas ciężkiego sprzętu jest niepraktyczne, więc próbuję znaleźć kompromis.
No bo rozumiecie, jak jest jakiś wyjazd, to okazja się nie powtórzy, a zależy mi na czymś więcej niż fotka do social media, zależy mi na jakości i możliwości późniejszej obróbki bez szumów. Później pewnie wkręcę się w bardziej zaawansowane dziedziny typu astrofotografia.
Edit: ale tak sobie myślę, że nawet jak mamy 50 mm, to po skadrowaniu wycinka jakość i tak może być lepsza niż 3x lub 10x z telefonu. Nie mam jeszcze porównania z zoomami.