Pierwszy profesjonalny aparat dla fotoamatora - głównie plener

Jestem zupełnie zielony w temacie sprzętu. Od lat fotografuję smartfonami w plenerze. Teraz trochę więcej podróżuję i okazji do fotografowania będzie jeszcze więcej.

Jaki jest cel zakupu:

  • Nauczyć się podstaw fotografii - w sumie to smartfon też daje pełną kontrolę, jednak aparat wymusi ustawianie pewnych rzeczy manualnie
  • Zdjęcia lepszej jakości
  • Nauka późniejszej obróbki z RAW-ów
  • A jak się nauczę, to można na tym zacząć zarabiać

Nie musi to być nic z najwyższej półki zawierającego funkcje, których na początku i tak nie użyję. Chyba lepiej skupić się na parametrach. Lustro czy bezlusterkowiec? Odnośnie obiektywów, to obecnie idzie się w kierunku stałej ogniskowej, a czy wady obiektywów z zoomem są na tyle duże, żeby nie pakować się w to? Teraz to samo dają nam smartfony. Wprwadzie nie trzeba zmieniać obiektywu, bo jest ich 4 :smiley: Choć szumów znacznie więcej np. 10x w S22U bardzo słabo sobie radzi w gorszym oświetleniu.

Podajcie konkretne propozycje, bo jak mam kupić, to teraz na wakacjach. Później znów zajmę się innymi tematami i odłożę temat w nieskończoność.

Przede wszystkim podaj jaki masz budżet :slight_smile:

Do 4-5 koła idzie coś sensownego kupić? Canon, Nikon lub inna szanowana marka. Jak nie, to można trochę budżet przekroczyć. Jeśli mam kupować teraz, to śpieszy mi się bardzo. :slight_smile:

Warunek jest jeden - nie może to być gniot z aparatem gorszym od smarfonowego, ponieważ chcę się uczyć profesjonalnej Chcę się uczyć profesjonalnej

Plener, czyli co? Widoki, reporterka?

Za taką sumę raczej profesjonalnego sprzętu nie kupisz , nawet używanego.
A żeby nauczyć się profesjonalnego robienia zdjęć nie jest Ci od razu potrzebny topowy aparat FF.
W sumie to nie wiem co masz na myśli pisząc profesjonalnie.
Przy tym tak jak napisał @wasabi1084 plener czyli co? - bo to pojemne pojęcie np. panorama, dzikie zwierzęta, rośliny, portret lub akt (też bywają plenerowe) itd.
p.s do nauki osobiście polecałbym jakąś używaną Sigmę Sd 14 lub 15 - za jakieś 1,5 k można trafić na aukcyjnych. Bardzo trudny do opanowania i dlatego wyśmienity do nauki.
Wersja „łatwiejszej nauki” to moim zdaniem używany Pentax K10 K20 lub Samsung GX10 GX 20 , kupisz w miarę tanio i jakby nauka się nie udała sprzedaż za prawie tyle samo .

Ja bym do nauki polecał Canona serii 400-30-40-50 itp. bo tanie obiektywy, od 400 już wystarczająca matryca, tani jak barszcz (aczkolwiek jak reporterka to raczej seria xx nie xxx, bo szybsze o wiele), tanie względnie szkła, a to jest najistotniejsze, i doskonałe przelotki na m42 i cała masa szkieł z tym mocowaniem za sensowną kasę.

Aparat to jest tak naprawdę pryszcz, body sobie można zmieniać, kolejne modele aż tak wiele nie wnoszą, ale szkła to koszmar cenowy i to jest 90% ceny. Pentaxy K10 za bardzo szumią moim zdaniem, późniejsze już są sporo lepsze. Tak naprawdę fajną matrycą ma dopiero K-70. Aczkolwiek k-dyszką setką (albo może to był odpowiednik samsunga, bo to było to samo ) miałem i też się fajne fotki robiło.

W pełni się z Tobą zgadzam, aczkolwiek do bagnetu K moim zdaniem można znależć więcej ciekawych szkieł. Lecz to już troszkę wyższy poziom nauki.
tak off-topic
jakbym Ci pokazał jakie miałem aparaty do nauki w szkolnej pracowni to byś się za głowę złapał.

Widzisz, generalnie każda lustrzanka i bezlusterkowiec z ostatnich 10 lat przebije jakością dowolnego smartfona o ile wstawisz mu właściwy obiektyw. Do nauki to naprawdę nie ma znaczenia - w tym sensie, że ręczne ustawianie parametrów ekspozycji (ISO/przesłona/czas naświetlania) oferuje chyba każdy korpus, od amatorskich na profesjonalnych kończąc. Nowsze modele nie wnoszą najczęściej funkcji fotograficznych o jakich pewnie myślisz (filtry, efekty itd.) tylko wspomagają fotografa poprzez np. „inteligentny” autofocus który potrafi wyostrzyć na twarz lub wręcz na oko postaci przed obiektywem, pozwalają na filmowanie w wyższych rozdzielczościach i z większymi fpsami, a co najważniejsze, rośnie jakość matryc (lepsze procesory przetwarzania obrazu), ich rozdzielczość i czułość.

Dlatego jeśli nie jesteś przekonany, chcesz się dopiero uczyć i zobaczyć czego oczekujesz od fotografii - kup używany lub nowy korpus lustrzanki cyfrowej np. Canona (duża dostępność zarówno tanich o akceptowalnej jakości jak i drogich o fantastycznej jakości obiektywów). Załóż sobie budżet np. 1000 zł, na pewno uda się coś znaleźć. Porobisz tym i zobaczysz czego najbardziej Ci brakuje, bo do różnych rodzajów fotografii lepiej sprawdzą się różne korpusy.

Ważniejsze jednak będą obiektywy. Różnica między stałoogniskowymi a zmiennoogniskowymi jest najczęściej w jasności obiektywu. Łatwiej zrobić jasny obiektyw o stałej ogniskowej, najczęściej jest on lepszy jakościowo (od zmiennoogniskowego w podobnej cenie) lub tańszy (od zmiennoogniskowego o podobnej jakości). I znowu, obiektyw jako narzędzie dobierasz do tego co robisz i jak to robisz. Jako fotograf ślubny, kiedy jest ciemno, korzystam z obiektywów stałoogniskowych, bo są one bardzo jasne co przekłada się na lepszą jakość zdjęć i mniej nietrafionych ujęć. Ale kiedy jest wystarczająco jasno zakładam obiektyw zmiennoogniskowy który daje mi możliwość zmiany kadru szybciej niż przepinając obiektyw - a to przekłada się na lepsze zdjęcia. Ale są fotografowie którzy całą imprezę lecą na jednym obiektywie uniwersalnym np. 24-70, a są tacy co przepinają się między trzema 35/50/85 mm

Dlatego napisz co planujesz fotografować, to łatwiej będzie doradzić obiektyw. A, pamiętaj też o jednym. Obiektywy prawie się nie starzeją. Dobre szkło i za 10 i za 20 lat będzie trzymać cenę, istotne jest jego fizyczne zużycie. Za to korpus który dziś kosztuje 5000 zł, za rok może kosztować 4000 zł a za 5 lat 1000 zł (pomijając inflację). Akurat mamy teraz czas przejściowy kiedy większość profesjonalnych fotografów przesiada się na bezlusterkowce wyprzedając swoje lustrzanki za uczciwe kwoty. Można kupić naprawdę fajny, kilkuletni sprzęt, za rozsądne pieniądze. Ale trzeba wiedzieć czego się szuka :slight_smile:

1 polubienie

Sprzedałem Heliosa 80 1.5 srebrnego za 2500zł.idealna sztuka, a kupiłem kiedyś za 300zł.

W zasadzie szkła to inwestycja, zwłaszcza, że rynek luster wymiera i będzie mocno wyspecjalizowany.

Np. fotografia ptaków się trzyma świetnie na lustrach.

Widoki, góry, architektura, lasy, zieleń, może zwierzęta… W reporterkę kiedyś się bawiłem amatorsko.

Może to jest dobry pomysł - używany korpus i odpowiednie szkła.

Na razie bardziej przekonuje mnie bezlustro. Znalezienie używki też nie powinno stanowić problemu.

Canona RP (bezlustro) dostaniesz z obiektywem do 5 tys spokojnie. Canona 6d (lustrzanka) z obiektywem za 3 tys. Ten pierwszy robił niezłe zamieszanie jak wyszedł. Teraz są oczywiście lepsze sprzęty, np R5 czy R6 ale to nie ten budżet i potrzeby

No dobrze, Pentax K70.

Dlaczego? Bardzo małe szumy, świetne Darki. Można długo naświetlać widoki, również nocne.

Działają obiektywy m42 i starsze ręczne konstrukcje do pentaxa, co więcej, działa z nimi stabilizacja, bo jest w korpusie.

Solidna konstrukcja.

Niezły autofokus i możliwość ustawienia ręcznie dla obiektywów korekcji ostrości.

Dostępne szerokie szkła w sensownych cenach.

Wygodna obsługa z telefonu lub komputera. Przydatne np. przy zwierzętach.

1 polubienie

Zakup przełożony na wiosnę. W zimie nie ma sensu. Przez ten czas chcę zwiększyć wiedzę na temat fotografii. Możecie polecić dobre książki lub strony.

Nadal zastanawiam się na sensem, bo nie chcę wszędzie latać z ciężkim aparatem nawet na wakacjach, a tylko wtedy, gdy na 100% będę robić zdjęcia i że efekt końcowy będzie lepszy niż bym wziął na wyprawę sam telefon.

Kupiłem niedawno S22U i jakość jest imponująca. Aparat nie może wypaść gorzej, bo inaczej zniechęcę się do tradycyjnej fotografii.

Dochodzimy do etapu, gdzie telefony wykonują coraz lepsze zdjęcia i nie trzeba ich ręcznie obrabiać. Ten segment będzie się dalej rozwijać. Wobec tego jaka przyszłość czeka tradycyjne aparaty?

Ale dopóki nie spróbuję, to się nie przekonam. Zdecydowałem się na bezlustro. Jeszcze nie wiem, czy poszukam używany sprzęt, czy kupię nówkę. Wolę jakiś współczesny sprzęt. Może jak się bardziej dokształcę, to będę wiedział lepiej, czego chcę. :slight_smile:

Dochodzimy do etapu kiedy kończą się fizyczne możliwości optyki w smartfonach i brakujące szczegóły wypełniające dziesiąt-megapikselowe (a mimo to kilkumilimetrowe) matryce telefonów dorysowuje sztuczna inteligencja :wink:

Na ekranie telefonu zdjęcia z telefonu będą wyglądać dobrze. Problem zawsze pojawia się jak chcemy doszukać się detali. A tu fizykę trudno oszukać. Rozdzielczość optyczna jest zwyczajnie ograniczona i dobiliśmy już do tej granicy. Aberracja, dystorsja i inne wady optyczne obiektywu pokazują się właśnie w detalach.

Bazowy zestaw w wielu scenariuszach może wypaść gorzej :slight_smile:

1 polubienie

Udało się odzyskać dostęp do konta.

Podjąłem decyzję, że jednak spróbuję. Opcje są dwie: albo to mi się spodoba, albo nie. Teraz ważne, abym się nie zniechęcił, dlatego wybór aparatu jest dla mnie istotny.

Mam ofertę - używka Canon EOS R za 5000 zł - co sądzicie? Muszę dać znać do jutra.

Są o nim skrajne opinie.

Druga opcja to nówka Sony A7 III - kilka osób już mi go poleciło - dlaczego jest lepszy od EOS R? I chyba na tym zamknięmy wybór, chyba że jest coś lepszego w tym budżecie.

Oczywiście dojdą szkła, ważniejszy element niż sam korpus.

Sam aparat, jest mało istotny. Istotne są obiektywy. Są najdroższe i od tego należy zacząć. Korpus do profesjonalnej fotografii może kosztować nawet kilkaset zł. Bez posiadania bazy obiektywów korpus to przycisk do papieru.

No bez przesady :smiley: jednym szkłem jesteś w stanie bez problemu fotografować w bardzo wielu miejscach i momentach, zwłaszcza jeśli to jakieś uniwersalne z zakresu 24 do 50 mm ogniskowej.

@Ferrari z Twojej perspektywy jedyną istotną różnicą będzie to, że do Canona jest więcej tanich obiektywów - ale dla bezlusterkowców z mocowaniem RF konieczny będzie adapter EF-EOS R. A to dodatkowy koszt.

Czyli portretów nie zrobisz, brak 80-135, ze zwierzętami czy reporterką też cienko, bo tu się przydaje 200 i więcej. Na dodatek porządne szkło 24-50 jest droższe od korpusu.

IMHO kupowanie drogich korpusów to zwykłe wywalanie kasy, to się kupuje, jak już wiemy czego chcemy, nie do nauki i zabawy.

Bzdura.

Kolejne dwie bzdury.

Zależy. Używane 24-70 2.8 pod bagnet EF Canona to około 3000 zł. Nowe pod bagnet RF to 11000 zł. Więc konieczny będzie adapter. Ale czy jest to rzeczywiście wymóg, żeby robić fajne zdjęcia? Absolutnie nie.

„Drogie” to określenie bardzo względne. Autor chce spróbować więc niech próbuje. W razie czego odsprzeda z niewielką stratą lub w ogóle bez. Natomiast bez dwóch zdań lepsze jest porządne szkło kosztem korpusu niż na odwrót.