Hehehehe - oni w liceum się uczyli podstaw Flasha, a ja już kończyłem mój program we Flashu…
Ja się uczę teraz o paincie, wcześniej o kalkulatorze, a jeszcze wczesniej jak tworzyc skróty i foldery. :-o
patryk_patrol 5 klasa?
6 klasa. Współczujcie mi. hehehe. Jakbyś wiedzial jaką mamy panią. Ja tu już php, html i składanie kompów a tam paint. Zajołem 1 miejsce w konkursie informatycznym a tu nawet 6 tylko 5 była.
2 liceum. W pierwszej było programowanie w Pascal’u. Teraz mamy MS Office’a, a dokładniej to wykrey w Excel’u.
Masakra…
3 gimnazjum. No i szalenie wypasiony poziom - robimy HTMLa . A javę i C++ muszę robić poza szkołą a na lekcjach mi tylko w szóstki idzie.
ja miałem taką nieuczciwą nauczycielkę informatyki, że miałem 2 piątki i 5 szósttek, a i tak na świadectwie z informatyki była piątka
Mam między 3 a 4 z infy, bo uczy nas koleś, który uczył kiedyś moją mame kroić sałatki Taki jeden Stelmach, on ma 4 z informatyki a nawet kompa nie ma i nie umie włączyć.“Nauczyciel” patrzy tylko na to, czy ktoś dobrze rysuje kropeczki w Paincie czy nie :evil:
Nie martw sie Bardock nie jesteś sam. U mnie w 2 gimnasjum też tak było (w 3 gim już nie mam informatyki)
Facetka dawała kartkę np. z tabelką a my ja mieliśmy “odtworzyć” w Excelu. Kilka osób nie umiało zrobic aby tekst był przekręcony o 90 stopni to w paintcie robili napis obracali i wklejali obrazek do tabelki.
Jak trzeba było rysować w painycie to większość z neta ściągała obrazki i “lekko” przerabiali
Aby miec 6 na świadectwie wystarczyło do każdej pracy dodać więcej “efektów” (obrazki z neta) albo zrobić cokolwiek ponad program (zrobiłem stronę www która wyglądała jak “Masakra”)
Achh to były czasu. Teraz pozostaje tylko nauka informatyki w domu
U mnie w 3 gim. informatyk robi wszystko na podstawie swojego boskiego zeszyciku bez ktorego zginal by. Sam nic nie potrafi, tylko podnieca sie ze wplacil kase na Arke i bedzie zarabiał. W ogole to nie pozwala nam przynosic wlasnych cd i dyskietek bo sa tam wiry. U nas html zakonczyl sie na
Hmmmm… Uczę informatyki w gimnazjum pierwszy rok. Jestem kobietą. Uczę klasy 1-3. Skończyłam studia podyplomowe z informatyki, czyli poznałam zaledwie podstawy tego przedmiotu ale bardzo się staram i miałam już jakąs tam wiedzę wcześniej plus umysł raczej matematyczny. No i co? Przyszłam do pracy po panu, który od lat uczy informatyki w szkole ponadpodstawowej. I jakież zaskoczenie. Młodzież była nauczona siedzenia na necie w czasie lekcji. Okazało się, że lekcja trwała 10 min. Pan dyktował w tym czasie, po czym następował luz. Potem robił kartkówkę z tych 10 minut swojego czytania z zeszytu. I nic więcej. Jak zaczełam robić z młodzieżą worda /i nie mówię tu o pisaniu, tylko bardziej zaawansowanych funkcjach/, to okazało się, że nic nie umieją. No po prostu nic. Sprawdzian wypadł słabo, bo nie podeszli poważnie do tematu. Myśleli, że przyjdą i juz będzie 5. Średnia z wszystkich klas wypadła około oceny dopuszczającej. I to był przełom. Chyba zdali sobie sprawę, że naprawdę są słabi i zaczęli traktować informatykę poważnie. Oczywiście, że w szkole jest kilka osób, które interesują się informatyką i znacznie wybiegają ponad poziom gimnazjum. Tych proszę o pomoc przy różnych zagadnieniach związanych z komputerami poza lekcjami i otrzymują za to dodatkowe oceny pozytytwne. Na lekcjach nie jestem w stanie ich specjalnie wyróżnić, ponieważ muszę trzymac się programu narzuconego przez Ministerstwo. W szkole chodzi o to, żeby każdy wyszedł z jakąs podstawową wiedza na temat informatyki i technologii informacyjnej i z tego rozlicza sie nauczyciela. Osoby wybitne muszą niestety pracowac po lekcjach i głowa nauczyciela w tym, żeby im podpowiedzieć w jakim kierunku ma nastepowac ten rozwój oraz pomóc w nim. Pracuję zaledwie kilka miesięcy ale udało i się zmobilizowac ucznia do udziału w olimpiadzie informatycznej. Pomogłam mu troszkę /oczywiście poza lekcjami i za darmo -jak to w szkole/ i chlopak dostal sie do II etapu. Jest w trzeciej klasie, olimpiada jest organizowana co roku, a jak dotąd nigdy o niej nie wiedział. Po prostu nauczycielowi sie nie chciało, bo jest z tym troche zamieszania i trzeba poswiecic prywatny czas. Śmiejecie sie z worda, smiejecie z excela. Ale jak ja moge robić algorytmy, czy programowanie w VB, czy jakies bazy danych, html z ludźmi, którzy nie potrafią zrobić screena, zapisać swojej pracy na dysku? Nie potrafią nawet wyjustowac tekstu, o excelu nie wpomnę, bo to żenada. Muszą się pomęczyć z tymi nudnymi programami, żeby nabrać obycia z komputerem i dopiero wtedy mogę robić z nimi rzeczy trudniejsze. Wiem, że gdybym uczyła ich od początku, to do olimpiady przystąpiłoby wiele osób , a nie jedna, bo obowiązuje na niej tylko troszkę rozszerzony program do gimnazjum. I jest to smutne, że ludzie biorą pieniądze za nic. Ja tak nie potrafie i nawet, gdybym pracowała za darmo, pracowałabym tak samo, czyli z pełnym zaangażowaniem, bo robię to dla młodych ludzi, których bardzo lubię i którzy kiedyś być może nie będą wspominać mnie źle, a może nawet będą wdzięczni za mój wysiłek:)
Chodzę do 2 gimnazjum. Uczymy się Worda. Przepisujemy teksty na ocenę. Po prostu żenada. Kółka nie ma, ponieważ nauczyciel organizuje podczas jego trwania poprawy sprawdzianów i nie ma wolnych komputerów. W gimnazjum powtarzamy praktycznie materiał z podstawówki.
Kolega, który jest teraz ze mną w klasie, podczas gdy my robiliśmy podstawy PowerPointa pod koniec 6 klasy podstawówki, brał na lekcjach html-a, ale chodził do innej szkoły.
Dlaczego są takie różnice w nauczaniu?!
My sie uczymy od pani jak skutecznie wrzeszczeć na klasę, jak siedzieć przed komputerem, jak nie wyłączać komputera, wklejanie elementów na mapy. kalkulator :[ i tyle ;pp
u nie w technikum mamz takie przedmioty:
-Systemy opreracyjne i Sieci:poznajemy po kolei wszystkie systemy operacyjne windows linux mac i ich podstawowej obsługi, róznic miedzy nimi,przeramiamy akurat 2 semestr CISCO czyli sieci komputerowe budowa,funkcjonowanie
-Multimedia czyli montarz,obróbka filmów i fotek,animacje flash
-Urządzenia Techniki Komputerowej:wnikliwa analiza budowy komputera oraz urządzen peryferyjnych
-Oprogramowanie biurowe:word,excel,powerpoint,access
-Programowanie: Pascal,html,php
-Technologia Informacyjna:nic nie robimy czyli luzik
U nas beznadzieja praktycznie to uczyliśmy się tylko tworzenia prezentacji w Powerpoincie 97 a później aeby mieć choć piątke to wymagała od nas podstawowego programowania w HTML a na szóstkę to całego HTML. Praktycznie to tylko ja miałem szóstkę ponieważ inni to chyba wykorzystują kompa tylko do gier.
Beznadzieja?Jak by tak było u nas to nauczyciel byłby uznawany za super-hakero-nauczyciela Po prostu nie uczy nas nic, kompletnie nic! A te jego słynne naleganie o mazanie w Paincie przez 2 lata już mnie nudzi, bo i tak wystawia tylko z tego oceny i nie patrzy, że ktoś się zna na informatyce…
Może jestem w trochę lepszej sytuacji. Choć mamy jeszcze kompy z Win98, a serwer stoi na NT4, na lekcji uczymy się Pascala, niedługo Delphi, a na kółku na które oczywiście chodzę uczymy się Flasha.
Która to klasa, jaki profil?
U nasz w szkole 1 liceum, uczymy się aktualnie GIMP-a nie tam jakieś zaznaczanie kreseczki i litereczki, ale całkiem ciekawe zabawy. Animacje, retusze zdjęć i jest całkiem fajnie. Później mam brać bardziej zaawasowane funkcje Excela i ja w to wierzę nauczycielowi, ponieważ interesuje się co robimy i jak robimy daje nam dużo do robienia na lekcji i nikt jakoś się nie nudzi.
Na kółku fajne rzeczy, ale znane: php
czy to normalne ze w pierwszej gimnazjum uczymy sie struktury katalogów i obslugiwac paint ?