Nie ma czy to w OS czy Androdzie to systemy mobilne i tutaj gospodarowanie zasobami wygląda zupełnie inaczej niż w przypadku systemów na desktopy. Tutaj aplikacja która działa w tle ale nie jest używana jest wprowadzana w stan hibernacji (uśpienie na adnroidzie ma na przykład dwa poziomy. Normalny i głęboki). W przypadku normalnego uśpienia działa tylko to co potrzebne jest danej aplikacji (na przykład powiadomienia) w głębokim uśpieniu aplikacja praktycznie jest wyłączana i nie działają nawet powiadomienia. Trzymane są tylko dane potrzebne do szybszego jej uruchomienia jeżeli zajdzie taka potrzeba.
M1 to ARM64 czyli chip/procesor mobilny i w tym momencie macOS czyli desktopów system stal się systemem mobilnym no chyba, ze o czymś nie mam pojęcia to proszę wyjaśnić? Jeżeli jest mobilnym systemem macOS to dlaczego nie ma „ubijania” jak w iOS czy androidzie tylko jest SWAP??
Na Windowsie są programy i wiele starszych gier, których nie zainstalujemy jak wyłączymy SWAP i nie da się z nich korzystać, nie ważne czy masz 8GB czy 16GB RAM i tez ten SWAP cały czas przetwarza na SSD dane powodując jakieś większe zużycie SSD niż gdy go w Windowsie, tego sWAP-a, wyłączymy.
To że jest to AMR nie zawsze oznacza mobilny. Nie wiem jak to jest z M1 dla mnie to hybryda taka która może pracować jako mobilny albo desktopowy. Mnie chodzi o systemy operacyjne. Mobilne systemy inaczej gospodarują zasobami niż te pisane dla desktopów.
Szału nie ma ;D
Płynniej na timelinie na pewno będzie bo widać, że na M1 działa akceleracja sprzętowa przez układ graficzny, a na Intelu nie.
Render pokazuje, że jak wykorzystuje się tylko software’owy koder to i9 daje trochę więcej mocy
Trudno tu coś wymyślić. Jak w każdym komputerze, swapowanie odbywa się gdy przekraczamy ilość wolnej pamięci RAM. Przy 8GB po prostu trzeba mieć oko na bieżące zużycie RAM’u. Apple zachowałoby się nierozsądnie ograniczając swap. Wtedy użytkownik byłby regularnie częstowany komunikatami o braku pamięci do uruchomienia programu.
Pamięci nigdy za mało. Gdy rozbudowałem do 16 to myślałem że mi starczy na długo, teraz myślę o 32 GB. Ostatnio miałem do czynienia z programem graficznym (ten sam na mac/pc), po załadowaniu obrazka w okolicach 8000x8000 łyka >10GB ramu. Jak nie dostanie to zaczyna się zajeżdżanie swapa. Czytam o tym problemie na forum i gość odpowiada że ma 64GB i też dobił do limitu (program wepchnął historię cofnięć do RAM). Ważne jest to co się uruchamia i świadomość tego.
Być może wielu użytkowników M1 odpala programy pod emulacją x86 i ta emulacja zjada sporo RAM, przez co inne programy muszą „Swapować”?
Moja metoda to obserwacja i nieprzekraczane wolnego RAM. Warto do tego celu wyciągnąć sobie jakiś zawsze widoczny gadget. Lepiej wyłączyć program czy dwa niż jeździć po SWAP’ie i tu nie chodzi tylko o kwestię zużycia SSD ale szybkość działania całego systemu. Najgorsze dla systemu to utrzymywać pamięć w stanie 9x% zapełnionej.
Bardzo łatwo. Wystarczy dać możliwość zmiany pamięci na większą. Albo wymiany dysku na standardowy i wtedy niech sobie pada, firmowe dyski mają po 5 lat gwarancji. Tylko u nich jak zwykle, z jednej strony fajny sprzęt, z drugiej dziadują jak zawsze. No ale z czegoś te wyniki finansowe robią.
Ale skoro modele z intelem tak nie mają, to nie widzę powodu, dla którego M1 miały by mieć takie wykorzystanie dysku. Błąd w systemie, jakiś tak myślę.
Trzebaby poprosić kogoś, żeby zobaczył co za procesy dobijają RAM do tego stopnia, że zaczyna się swapowanie. Nie wiem, może się mylę ale intuicja mi mówi, że większość korzysta z emulacji x86 i ona żre pamięć, tak że nie starcza na inne programy (tylko moje przypuszczenie).
Jeżeli to prawda to problem ustąpi wraz z pojawieniem się natywnych programów.
Co do braku możliwości rozbudowy RAM, absolutna zgoda. Taki M1 aż się prosi o te 16GB. Z drugiej strony trend projektowania laptopów tak, że przypominają smartfony (w sensie, coraz więcej w jednym chip’ie, nierozbieralne) zdaje się nasilać.
W bardzo uproszczony sposób: Mobilne systemy czyli iOS i Android wyłączają aplikację gdy brakuje RAM. Potrafią ją potem ponownie uruchomić, gdy użytkownik po nią sięgnie i przywrócić do stanu w jakim była przed wyłączeniem.
Z punktu widzenia użytkownika wygląda to tak, jakby aplikacja pracowała cały czas. Dlatego im smartfon ma więcej RAM tym szybciej można przełączać się pomiędzy „uruchomionymi” aplikacjami, bo te siedzą w RAM zamiast być wyładowywane/załadowywane. Wielu Youtuberów uwielbia takie testy - jak szybko uruchomi się aplikacja, jak szybko potem się można między nimi przełączać.
Procesor nie ma z tematem nic wspólnego. Są smartfony z Androidem na Intelu.
że co?
Możesz podać nazwy tych smartfonów? Bo z tego mi wiadomo Intel nie produkuje procesorów do smartfonów. Robi to: Qualcomm, Apple, Samsung i MediaTek. O intelowskich procesorach do smartfonów nie słyszałem dlatego chętnie poznam takie smartfony.
Nie wiem jak to dokładnie jest, ale skoro istnieje Android x86 to chyba większość programów w sklepie wciąż zawiera kompilacje dla x86?
Nie miałem problemu, żeby zainstalować Andoid x86 na zwykłym PC a potem pobrać dowolne programy ze sklepu.
No dobra, ale to były stare czasy i jakieś tam zapędy Intela które nie wyszły nikomu na dobre. Ja mówię o współczesnych czasach. Bo dziś na moje to ja nie widzę w smartfonach żadnych intelowskich rozwiązań.
Współcześnie raczej na pewno nie ma, przynajmniej ja nic o tym nie wiem. No ale chodziło mi o pokazanie, że na tym Intelu ten Android tak samo zarządzał pamięcią jak gdyby pracował na ARM.
Tak samo jak desktopowy Linux będzie zarządzał aplikacjami tak jak na desktopie - gdy będzie uruchomiony na ARM np Raspberry IP.
Natywne aplikacje „zjadają” więcej ramu.
Nie mam teraz pod ręką mojego Macbooka z Intelem, ale na oko na M1 Safari wykorzystuje o 20-30 % więcej pamięci niż na Intelu.
Co ciekawe w tej sytuacji Chrome wychodzi obronna ręką, bo wykorzystuje tej pamięci mniej i widać, że swap zapełnia się znacznie wolniej ;D
Z drugiej jednak strony Chrome przyczynia się do szybszego zużycia baterii niż Safari.