Czy jesteś szczęśliwy?

Tylko że jak już się spotka tą odpowiednią dziewczyne okazuje się że mieszka na drugim końcu Polski… albo coś.

:: MARIO :: ja wiem że jest ciężko w takich chwilach bo mnie też spokał zawód miłosny.

Ale poznać nowe koleżanki czy to w pubach, w parku czy przez gg jest bardzo łatwo a zawsze jest ta świadomość że być może z którąś coś kiedyś będzie :slight_smile:

Czy z powodu tego że ciężko jest na nowo zaczynać zamierzasz być sam aż do śmierci.

Na pewno nie :wink:

Masz racje MARIO.

To była moja pierwsza miłość byłem z nią prawie dwa lata teraz odeszła i mineło 6 miesiecy nie widziłem jej nie odzywa się cięzko mi i bardzo smutno aż się żyć nie chce, wiem ze tego kwiatu jest na świecie pełno :frowning:

Złączono Posta : 07.08.2006 (Pon) 20:54

wiecie co jest najgorsze to że jeśli dziewczyna mówiła ze kocha a teraz widze jak chodzi z innym na spcery itp ech jak pomysle że teraz bedzie z innym oj miłość jest piekna ale cierpi się strasznie po jej utracie.

aju poznałem wiele fajnych girl, ale jakos mnie tak “niekręcą” jak moja pierwsza :expressionless:

Gratuluje tematu mozna się wyżalić i każdy się wygada co komu na sercu leży. :frowning: Zawsze będzie lżej.

aju a jednak to nie jest takie proste jak mowisz, choc to zalezy tez od tego czy to milosc czy zauroczenie, bo ja np. nie umiem sie pogodzic z tym ze stracilem dziewczyne, z tym ze jestesmy tylko przyjaciolmi i tu jestem pewien ze to nie jest tylko zauroczenie, cos takiego przytrafilo mi sie pierwszy raz (prawdopodobnie W KONCU dojrzalem) i wciaz nie moge o tym zapomniec. W takiej sytuacji nawet te wolne dziewczyny o ktorych piszesz nie zwracaja nawet mojej uwagi, pomimo ze mogą byc nawet ladniejsze od Niej

Czy jestem szczęśliwy? Oczywiście ze … NIE :frowning:

Kobieta która kocham i wiem że to ta jedyna poprostu ma mnie gdzies. Nie potrafi mi znów zaufać i uwierzyć ze sie zmieniłem.

Ogólnie to mam tego życia dosyć :frowning:

debek , a ile masz lat…bo nie sądze, aby młody(tak podejrzewam) człowiek miał dość życia ;]

Spróbuj moze Ci zaufa jeszcze raz…

A co do tego co napisał aju no to niestety nie wygląda tak kolorowo…ale temty miłosne pozostawiam do dyskusji innym ;]

prawie 20 po rozstaniu z nią a to było z pół roku temu nie mogę zapomnieć o niej i nawet nie ciągnie mnie do innych. Poprostu wiem ze to ta jedyna. Ale nie każdy musi mieć kolorowe życie :frowning:

debek witaj w klubie. to kiedy na browara??

To ja tez ide ;] napiszcie kiedy bedziecie w Krakowie :slight_smile: okazja to okazja :twisted: :lol: niemgoe przegapic :x

No to witajcie ja też za pare miesiecy będę pełnoletni to na browara, wiem co czujecie ja też kochałem ją ponad wszystko a teraz nie chce mnie znać nie zaufa mi i ciężko mi dalej tak zyć kazdzy dzień spedzony w domu sam bez przyjaciół bez nikogo, wiem co to za ból i uczucie. Miłość zmieniła się w nienawieść a mówiła ze kocha ze jestem jej połową :beksa: :beksa: :beksa: :beksa: :beksa:

Mati17 , Twoj obiekt westchnien nie chce Cie znac, a moj wrecz przeciwnie, chce abysmy dalej byli przyjaciolmi. Kojarzysz serial “Przyjaciele”? Tam siedza przytuleni jedno do drugiego, pomimo ze oboje sa tylko przyjaciolmi. Dziewczyna ktora kocham tez tak pojmuje przyjazn. Dla Niej jest to nic innego jak tylko zwykly uscisk, a dla mnie to jest teraz wszystko co mam. I teraz… powiedziec Jej ze nie chce aby tak robila co prawdopodobnie zakonczy nasza znajomosc, czy zostawic to jak jest ??

Bubu mam podobnie, z moaj byłą musze sie meczyc jeszcze rok w szkole, jako “koledzy” noi ciagle wypadamy do knajpy, i ja nadal czuje, ze “moze jednak” ale to jzu koniec wiec ogolnie jest …

Bubu i właśni latego nie uznaje przyjaźni po rozstaniu… bardziej boli to kiedy widzisz, ze Ona jest z kims innym, ale nadal macie cos ze sobą wspólnego, a ty wiesz ile ze sobą przezyliście…mniej boli kiedy nie masz juz z tą swoją ekhm “drugą połową” nic wspólnego…wypróbowane…

Nie jestem szczęśliwy :frowning:

Ja jak większosc tez nie jestem szczesliwy :frowning: , brak kolegow(no moze ktos tam sie znajdzie) glownie dlatego że nie przepadam za alkocholem , a prawie wszyscy znajomi z mojej bylej klasy (zakonczylem nauke w gimnazjum) codziennie pochlaniaja po kilka piw , pare butelek win i :x , a ja niestety narazie w takie rzeczy sie nie pakuje .A jak brak kolegow to niesamowita nuda w wakacje , dziewczyny tez nie mam , bo wszystkie co znam to albo zajete albo takie jak koledzy :frowning: .

Ale teraz wybieram sie do nowej szkoly (do liceum) to moze sytuacja troszke sie zmienii :slight_smile: .

Ps. Fajny topic przynajmniej mozna sie wyzalic . :frowning:

a ja powiem szczerze ze w tej chwili malo mnie juz obchodzi co ktos sobie o mnie pomysli, bo tylko na opinii jednej osoby mi teraz zalezy

Mateusz1811 , Bubu

Trzymajcie się, pogody ducha, ja jestem z Wami :frowning:

Zawsze, jeśli chcecie porozmawiać na ten temat, piszcie na GG bądź PW. :frowning:

Nie wiem dlaczego, ale jak widzę, gdy ktoś młodszy bądź starszy jest smutny, też chce mi się płakać i wogóle. :cry:

Co prawda mam koleżankę, czasem marudzi, ale wytrzymuję, lecz nie wiem co zrobić, aby stała się przyjaciółką. Znamy się 5 lat, i nadal jesteśmy tylko kolegami. :frowning:

A temat jest świetny, można się wyżalić, można pomóc komóś.

I dziękuję Wam, że podtrzymaliście mnie na duchu, jest mi teraz trochę lżej. :frowning:

Pozdrawiam :frowning: :frowning: :frowning: :frowning:

Może po prostu spróbuj być bardziej otwarty, bardziej komunikatywny. A może wina tkwi po stronie drugiej osoby?

A tak poza tym coś mi sie wydaje, że sam się zadręczasz, spróbuj akceptować swoje wady i zalety.

A jeśli chodzi o pytanie tytułowe to sprzydała by sie jakas dobra praca, nie pogardziłbym również jakas nowa “limuzyną” 8)