Twój ukryli a mnie z rozmachu uciszyli…
Bo pierda i tak poczujesz choćbyś trzy sztuki założył?
Koronaterrorystom nie wytłumaczysz, oni wiedzą lepiej.
Twój ukryli a mnie z rozmachu uciszyli…
Bo pierda i tak poczujesz choćbyś trzy sztuki założył?
Koronaterrorystom nie wytłumaczysz, oni wiedzą lepiej.
Maseczka po prostu ogranicza podmuch, więc logiczne, że ogranicza propagację wirusa. Blokuje też część kropelek.
I to tyle, nikt chyba nie myśli, że typowa maseczka jest barierą dla wirusów.
Jak miałbym nędzną odporność, to bym po prostu nosił maskę zamkniętą ze szkłem na oczy, do tego filtr BIO, filtr po przybyciu do domu w woreczek, maska odkażanie i po temacie.
Przypomnę tylko że kombinezony OP i maski z demobilu ciągle można w sieci nabyć.
Jak macie się zachowywać jakby jakaś zakaźna choroba pustoszyła świat to nie ograniczajcie się do maseczek.
Wiesz, są ludzie po przeszczepach, na chemioterapii itp. i oni jak jest epidemia jakaś powinni albo ograniczyć do 0 kontakty, albo się jakoś zabezpieczyć pewnie.
Jak jest, ale nie ma i nie było od stuleci.
Zanim napiszesz „ale covid” porównaj śmiertelność i ilość zachorowań z grypą.
Wybacz zwłokę, ale przez ostatnie dni żyłem dosyć intensywnie, tak jak lubię, i na forum zbrakło czasu i sił.
Tak jak w astronomii, geologii, elektrodynamice, etc. Naturalna kolej rzeczy w naukach przyrodniczych.
Wracając do skuteczności szczepionek:
Oto wykresy przedstawiane przez Instytut Roberta Kocha
Po lewej stronie masz stwierdzone objawy, po prawej hospitalizacje dla dwóch grup wiekowych: 18-59 lat i od 60 lat.
Linia przerywana to przypadki osób nieszczepionych, ciągła dotyczy osób zaszczepionych w pełni (dwie dawki preparatu dwudawkowego lub jedna jednodawkowego), linia z kropkami to przypadki po szczepieniu odświeżającym.
Tak jak pisałeś, widać spadek skuteczności ochrony przed zachorowaniem (prawdopodobnie w wyniku mutacji) u ludzi młodszych, jednak ochrona przed zachorowaniami wymagającymi hospitalizacji nadal się utrzymuje. Widać również że wirus traci zjadliwość.
Instytut podaje również aktualną szacowaną skuteczność szczepionek w okresie ostatnich trzech tygodni.
W grupie wiekowej 18-59 lat skuteczność przeciw przypadkom szpitalnym wynosi 49% dla osób z ochroną podstawową i 67% dla osób z dawką odświeżającą, zaś w grupie 60 i wyżej odpowiednio 75% i 87%.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że przedstawione dane raczej nikogo do niczego nie przekonają. Przekonania są bowiem silniejsze niż jakiekolwiek liczby. Tak już jest.
Czy szczepionki rujnują odporność? To dopiero zobaczymy.
Pamiętać jednak należy, że wirus uszkadza nam nie tylko ośrodki oddechowe, szkodzi również na system nerwowy. Jak oddzielisz przypadki chorób pocovidowych od poszczepionkowych? Wiesz? Bo ja nie.
Kolejną sprawą jest podniesiony tu przez @sidkwa problem szkodliwego oddziaływania maseczek. Przecież od dwóch lat jesteśmy zmuszeni do wdychania mikroplastiku, grzybów i roztoczy, jakich w nadmiarze nam one dostarczają. To nie może być dla zdrowia obojętne. Mikrowłókna z azbestu są rakotwórcze, skąd pewność, że te plastikowe są niegroźne?
Czy zatem za ewentualny wzrost przypadków chorób układu oddechowego da się tak łatwo obarczyć szczepionki?
Mnie ten cholerny wirus zrujnował płuca i oskrzela na długo, zanim w ogóle te szczepionki wymyślono. Maseczki FFP2 sytuację jeszcze pogarszają, co odczuwam bardzo wyraźnie.
Ale poza tym jak na swój wiek, jestem w całkiem niezłej formie i na swój układ odpornościowy nie narzekam.
I to pomimo trzech dawek. Może jestem wyjątkiem.
Wczoraj był międzynarodowy dzień kłamstwa. Z tej okazji warto sobie przypomnieć największe kłamstwa covidowe naszych „ekspertów”
Kontra raport covidowy z dziś:
Nie bez znaczenia jest też się zwiększone przebywanie ludzi w pomieszczeniach zamiast na dworzu.
Nie szczepiłem się i dopadł mnie teraz.
Nie wiem, czy jakbym się zaszczepił - przechodziłbym lżej, pewnie tak.
Niby jest teraz mniej zjadliwy, ja jednak przechodzę bardzo źle.
Trzyma mnie już drugi tydzień i na razie ogłuchłem na jedno ucho…
Każdy ma swój rozum i postępuje według własnego uznania.
Albo byś zmarł. Kto wie. Znałem osoby które po szczepieniu zmarły i takie, które przechodziły ciężko i takie które przechodziły lekko. I dokładnie tak samo z nieszczepionymi.
Zdrowia życzę.
Dzięki:)
Ja dziś wsiadłem w auto i nie miałem wypadku nie wiem jednak czy jak jutro wsiądę to też nie będę miał wypadku. Może będę, może zginę a może z stracę tylko oko albo ucho. No ale każdy ma swój rozum i każdy postępuje według własnego uznania i jutro też zasiądę za kółkiem mimo, że to oznacza, że może nic mi nie będzie a może zginę a może, stracę oko, albo ucho.
Właśnie dziś słuchałem rozmowy Wiktora Niedzickiego z „Crazy Nauka” o fake newsach. Ludzie wierzą w opowieści typu „znam osoby, które…”, „mój bliski kolega…”, a naukowcy mówią trudnym językiem i przedstawiają surowe fakty, które mało przekonują nieprzekonanych.
Wyciągają wypowiedzi sprzed dwóch lat i mówią: „o patrzcie, wtedy mówili inaczej, a teraz mówią inaczej”. A tak właśnie działa nauka, co sam zresztą napisałeś:
Ludzie, przynajmniej część, nadal wolą słuchać fake newsów, które często wpisują się w ich narrację. Ci sami ludzie nie chcą słuchać naukowców, bo „ci naukowcy zmieniają zdanie i nie raz już się pomylili”. A mówią tak, bo nie wiedzą, jak działa nauka.
Edit: a wkleję tu ten wywiad Niedzickiego z „Crazy Nauka”:
Nie szczepiłem się i dopadł mnie teraz.
Nie wiem, czy jakbym się zaszczepił - przechodziłbym lżej, pewnie tak.
Niby jest teraz mniej zjadliwy, ja jednak przechodzę bardzo źle.
Po pierwsze życzę zdrowia!
A po drugie - oczywiście, że bezpośredniej (jednostkowej) odpowiedzi nigdy nie dostaniesz, bo każdy jest inny. Tu może pomóc tylko statystyka, czyli choćby wykresy podane przez @KR60, ale nadal tylko procentowo - wyliczając prawdopodobieństwo jak to mogłoby być u Ciebie i u każdej innej osoby.
Analogia (kiepska, bo kiepska, ale taka przyszła mi do głowy) z pasami bezpieczeństwa jest taka, że znane są przypadki, gdy niezapięcie pasów komuś uratowało życie. Statystycznie jednak zapinanie pasów znacznie więcej osób uratowało.
Ale jak będzie konkretnie, w jednym konkretnym wypadku, to nigdy nie wiadomo.
Tu może pomóc tylko statystyka
Nie bardzo, statystyka jest zaburzona, bo lobbing działa tutaj bardzo mocno. Teraz już mniej, ale był moment, że wpisywano Covid osobom które wpadły pod samochód. Natomiast w przypadku zatoru trzy tygodnie po szczepionce twierdzono, że to naturalne. Sam to widziałem, zatem myślę, że takich przypadków mogło być więcej.
bo „ci naukowcy zmieniają zdanie i nie raz już się pomylili”.
Nie, nie chodzi o to, że się pomylili, tylko o to, że zachowali się jak szarlatani a nie naukowcy.
Szarlatan : W pokoju było tyle a tyle mg dymu, tyle a tyle znaleziono w powietrzu a tyle na meblach.
Naczynie ze świeczki miało taką a taką wielkość, więc świeczka paliła się dwie godziny temu i to jest pewne, bo naukowo zbadane, więc wiadomo, że jak postawimy w tym pokoju taką samą, to będzie palić się dwie godziny.
Naukowiec : Wszystko to samo, o ile nie zaistniały czynniki zewnętrzne, o których niczego nie wiemy.
Np. ktoś nie wietrzył, ktoś nie wszedł z inną świeczką, ktoś nie zabrał świeczki, nie wystąpiły inne czynniki o których nie wiemy. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że być może druga świeczka będzie się palić dwie godziny, ale należy to zbadać doświadczalnie.
I tak właśnie badają doświadczalnie ludzi, a szarlatani opowiadają głupoty.
Koniec tego skandalu. Wreszcie będzie można chorować i umierać na inne choroby niż covid.
W związku z utrzymującą się tendencją spadkową związaną ze średnią liczbą nowych zakażeń koronawirusem oraz wejściem w życie Rozporządzenia Ministra Zdrowia z 25 marca 2022 r. [1] i...
dopadł mnie teraz.
Bardzo współczuję. Wracaj do zdrowia jak najszybciej.
Nie bardzo, statystyka jest zaburzona, bo lobbing działa tutaj bardzo mocno.
Twierdzisz, że przedstawione przeze mnie wykresy są fałszywe, bo zmanipulowane przez lobbing? A co w nich mija się z prawdą?
Masz jakieś informacje czy tylko głębokie wewnętrzne przekonanie?
Twierdzisz, że przedstawione przeze mnie wykresy są fałszywe, bo zmanipulowane przez lobbing?
Twierdzę, że po prostu dla służby zdrowia czasami było opłacalne wpisywać nie do końca prawdziwe dane.
Masz jakieś informacje czy tylko głębokie wewnętrzne przekonanie?
Tak widziałem, co wpisano zdrowej znajomej, która nie była chora, a jedynie domownicy zachorowali. Widziałem co wpisano w akcie zgonu sąsiada, który badań robionych nie miał i zmarł z innego powodu niż Covid. Skoro widziałem niejednokrotnie takie sytuacje, to mam podstawy, aby sądzić, że podobne rzeczy dzieją się wszędzie. Zresztą przepisy są jasne. Pacjenci Covidowi zapewniają dobre świadczenia, lepsze niż tacy sami pacjenci z innymi schorzeniami wymagającymi podobnego leczenia.
Placówki I i II poziomu zabezpieczenia covidowego otrzymują 185 zł za pobyt pacjenta podejrzanego o zakażenie wirusem SARS-CoV-2.
Szpitale II poziomu zabezpieczenia covidowego za leczenie pacjenta z COVID-19, z uwzględnieniem poziomu jego saturacji otrzymają odpowiednio 330 zł/osobodzień w przypadku saturacji równiej lub wyższej niż 95% i 630 zł/osobodzień w przypadku saturacji poniżej 95%.
Za hospitalizację pacjentów chorych na COVID-19, którzy wymagają wentylacji mechanicznej poza oddziałem intensywnej terapii szpitale II poziomu zabezpieczenia covidowego otrzymują 1154 zł/osobodzień. W sytuacji, gdy pacjent z COVID-19 wymaga wentylacji mechanicznej na oddziale intensywnej terapii, wówczas szpitale II poziomu zabezpieczenia covidowego otrzymują od 987 zł do 5691 zł/osobodzień (wysokość środków zależy od pomnożenia wartości punktowej zgodnej z wartością określoną w załącznikach nr 1ts oraz nr 1c do obowiązującego zarządzenia Prezesa NFZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju leczenie szpitalne i świadczenia wysokospecjalistyczne i ceny za punkt równiej 1,16 zł).
A jaki wpływ mają patologie polskiej służby zdrowia na liczby podawane przez RKI? Co ma do nich stawka za pacjenta covidowego w polskim szpitalu?
Ja opieram się na danych RKI, ponieważ jest to instytucja o bogatym doświadczeniu badawczym a do tego obserwująca populację ponad 80 mln ludzi.
RKI opiera się na meldunkach z placówek ochrony zdrowia w Niemczech. Sposób meldowania jest określony przepisami, i tam również jasno określone są kryteria (przykładowo: przypadek objawowy to taki gdzie jednocześnie współwystępują: pozytywny wynik testu i jeden z charakterystycznych objawów, niewielkie pole do spekulacji).
Czy możliwe są pomyki, albo co gorsza, fałszerstwa?
Jak najbardziej, jednak przy ogólnej liczbie ponad 20 mln zakażeń ich wpływ można pominąć. Chyba że ktoś wierzy, że personel tysiąca szpitali i jeszcze większej ilości przychodni należy do tajnego spisku.
Ostatni ich raport na temat skuteczności szczepionek stwierdza wyraźnie, że ochrona przed obecnie dominującym wariantem omikron jest znacznie słabsza w porównaniu z deltą. Że odporność po szczepieniu podstawowym po około 2-3 miesiącach silnie spada, ale dawka przypominająca ją ponownie podnosi. Ile trwa ochrona po tej dawce, jeszcze nie zostało opublikowane, bo badania trwają.
A według Ciebie siedzi tam lobbysta i z palucha to wysysa?