Czasami nawet większe. Pod moją pracą regularnie zdarzały się wojny między grupami uchodzców, rzucali sobie np. słoikami z balkonu, rowerkiem itd. cała droga była zasłana odłamkami szkła. Policja nawet nie reagowała za bardzo. W sklepie biegały sobie małe dzieci i zabierały z półek to i owo, panie w przypadku gdy obsługa zwracała im uwagę i próbowała interweniować podnosiły zaraz wrzask, jakie to one są atakowane przez rasistów.
Nie widziałem tak zachowujących się obywateli Ukrainy i u nas, a jest ich sporo.
Tak w Twoich opowieściach wszystko jest możliwe i masz gotowce ze swojego otoczenia na każdy problem. Ale nie o tym piszę. Nie rozumiesz to trudno, nie fatyguj się.
Nie na każdy, ale owszem, prowadzę bujne życie. Za to do ciebie pasuje epitafium z jednego z odcinków Tytusa,
„Mełł za życia złośliwości , pozostały po nim kości .”
Rozumiem, o co ci chodzi, ale chyba zdajesz sobie sprawę, że w przypadku Ukrainy jest jednak nieco inna sytuacja.
I tu się bardzo mylisz, ale twoja opinia mnie interesuje. Nie cierpię takiego bajkopisarstwa a świecie realnym nie narzekam na brak towarzystwa.
Tak w przypadku Ukrainy jest inna sytuacja i niespotykana w żadnym kraju. Obyśmy za jakiś nie płakali.
Ale tak się składa, że sytuacja którą opisałem jest prawdziwa. Nawet w pracy robiliśmy sobie z tego żarty.
Minęło trochę lat i uchodźcy powoli znaleźli swoje miejsce w naszym społeczeństwie. Pracują sobie kebabach, dowożą jedzenie, a ci lepiej wykształceni pracują i na lepszych posadach.
Ogólnie w każdym cywilizowanym państwie jest tak, że ktoś kto ma status uchodźcy wojennego otrzymuje większą taryfę ulgową od państwa które takiego uchodźcę przyjmuje. Ja tutaj nie widzę problemu żadnego. Nie przeszkadza mi to, że uchodźca ma na przykład darmowe przejazdy pociągami czy nawet to kiedy dostanie za darmo mieszkanie gdzie będzie mógł zacząć nowy start lub stanąć na nogi. Nie zapominajmy, że uchodźcą wojennym nie zostaje się z własnej woli tylko jest to konsekwencją wywołanej wojny. Wojny w której taki uchodźca traci cały swój dobytek lub też go zostawia bo musi uciekać przed wojną do obcego kraju zostawiając za sobą całe dotychczasowe życie. Nie widzę w takim wypadku przeciwskazań by taka osoba na start miała taryfę ulgową i nieco większe prawa niż ja do czasu aż nie stanie na nogi.
OK zgadzam się, że nikt nie pomyślał.
Jednak słyszy je ciągle 1,5 mln Polaków i uwierz mi, akurat ich to lekko wkurza, kiedy słyszą coś co nie jest prawdą.
Powinno operować się w tym obszarze bardziej precyzyjnymi sformułowaniami, czyli „jak większość Polaków”, czy inaczej, co byłoby zgodne ze stanem faktycznym, który teraz obowiązuje.
Myślę, że nawet nikt o tym nie pomyślał, że dla kogoś takie słowa mogły być problemem. Tutaj raczej chodziło o wydźwięk deklaracji i pokazanie, że chcemy pomóc. Wybacz, ale patrząc na poczynania rządu chyba zauważyłeś, że mistrzami delikatności i ogłady to nikt tam nie jest.
Zjadło mi wcześniejszy post, ale wiadomo o co chodzi.
Wszystko co piszecie jest prawdą i się z tym zgadzam.
Tylko to epatowanie jednak kłamstwem, nie jest w porządku do tych 1,5 mln Polaków.
I wydaje mi się, że jest naturalne, że ciągłe głoszenie nieprawdy - może lekko irytować tę część Polaków, których ta nieprawda dotyczy.
Idąc dalej niepotrzebnie wywoływać jakieś niezadowolenie tej części społeczeństwa, która nie jest objęta takim świadczeniem, a wynikające z „nieścisłości” wypowiedzi, jakie są ciągle powtarzane.
Tym bardziej, że rząd oficjalnie miał po 2018 roku objąć wszystkich Polaków takim świadczeniem a jednak tego nie zrobił - mimo deklaracji.
Nie neguję konieczności pomocy tym ludziom, ale otrzymują u nas większe przywileje niż w innych państwach zgodnie z prawem UE. Mówię też o nierównym traktowaniu uchodźców z innych krajów. Kolejna rzec to nikt tych ludzi nie weryfikował na przejściu.
Ostatnia rzecz, spróbujcie sobie przypomnieć, tylko jak możecie bez zbędnej emocji, jakie teksty były o poprzedniej fali uchodźców?
Pomagajmy, ale róbmy to z głową.
Wiadomo co robili białorusini z uchodźcami, że to nielegalne przekraczanie granicy itd. ale tamte dzieci czym się różnią od ukraińskich?
Tutaj tkwi waśnie problem, bo tylko nieubezpieczony Polak dostanie taki rachunek, lub po prostu nie otrzyma bezpłatnej porady w przychodni, ponieważ obecnie rejestratorka ma jak byk w systemie alert, że nie jest się ubezpieczonym.
W stosunku do uchodźców jest inaczej.
Oni dostają taką opiekę (darmową poradę u lekarza) bezwarunkowo.
Stąd właśnie jest różnica, a ciągłe mantrowanie w TV, że uchodźcy dostają taką opiekę jak każdy Polak jest nie do końca prawdą, jest po prostu nieuczciwe w stosunku do 1,5 mln nieubezpieczonych obywateli Polski.
Ale nie ma już co mantrować tego tematu, bo po prostu tak jest i to, że państwo Polskie oferuje taką pomoc dla ludzi, których dotknęła wojna jest jak najbardziej na miejscu.
Szkoda tylko, że po prostu przy okazji sieje się dezinformację co do zasady udzielania takiej pomocy, z zasady której nie mogą również skorzystać wszyscy Polacy.
Jakiś czas temu księgowa coś popierdaczyła i siostrzenicy nie podpięła pod ubezpieczenie mamy, nawet jej zarejestrować nie chcieli.
Ukrainiec czy pijak który całe życie siedzi przed monopolowym dostanie się od razu i nic go to kosztować nie będzie.
Przestań… o ile wytykam, naszym władzom, że błędnie ogłaszają, że uchodźcy mają bezpłatną opiekę - tak jak każdy Polak…co nie jest do końca prawdą, bo nieubezpieczeni Polacy takiej nie mają.
To uważam, że uchodźcom wojennym, jeśli nasze państwo taką opiekę zapewnia…jest to jak najbardziej właściwe.
Oczekiwałbym takiej samej pomocy ze strony innych państw, jeślibyśmy to my byli w takiej tragicznej sytuacji.
Ja mam tylko za złe, że po prostu niepotrzebnie nie do końca to co ogłaszają - jest zgodne z prawdą.
Nie wszyscy Polacy mają dostęp do darmowej służby zdrowia.
Jednak mimo tego, nie mam nic przeciw, aby taką darmową służbą byli objęci uchodźcy wojenni.
Nie ma nic gorszego od tego, czego doświadczają obywatele Ukraińscy.