Deep learning/uczenie maszynowe/sztuczna inteligencja i tematy powiązane

Zdefiniuj zatem w jaki sposób np. odbywa się rabunkowa eksploatacja?

Bo jedyną jaką ostatnio widzę, to głównie na potrzeby ekologicznych akumulatorów do aut, ekologicznych magnesów do silników, ekologicznych ogniw słonecznych.

Ależ to też! Wszystko, co masowo (z)używa zasoby gromadzone miliardami lat.
Nie twierdzę, że nie możemy ich używać, ale zużyć zasoby z miliardów lat w kilka stuleci, to jednak coś jest nie halo.

Co zużywa zasoby? Co takiego możemy bezpowrotnie zużyć? Uran? I tak się rozpada.
Ropę? Bez problemu można zrobić, tylko po co?
Węgiel? Sam się odzyskuje, bez naszego udziału.
Stal? Też sama się odzyskuje. Po prostu bardziej dzisiaj się opłaca zrobić dziurę i pompować ropę niż produkować. Zabraknie, to się będzie robić.
Drzewa może? Jak na razie to ich przybywa, a jak wytniemy nawet wszystkie, to ile trzeba aby odrosły? 2-3 pokolenia?

Plastik przeszkadza? Już pojawiają się bakterie które żrą plastiki. Pewnie za 100-200 lat pet będzie nie do użycia, ale myślę, że prędzej ludzie sami coś z tym zrobią, o ile będą bogaci. Bo bogatym ludziom zaczyna zależeć na estetyce, na ładnym ogrodzie, na czystym powietrzu. Biedota chce napchać brzuch, mieć ciepło zimą w tyłek. A jak na razie to gospodarka Unii sprawia, że zamiast być jak najszybciej bogaci, stajemy się biedni.

Pisząc, że nikt nie dyskutuje z twierdzeniem Pitagorasa, tylko czekałem aż ktoś zaprzeczy :grin: Pewnie można też powiedzieć, że nie działa w skali kwantowej.

Oczywiście to jest racja, ale wciąż twierdzenie Pitagorasa jest przydatne, tak samo jak fizyka klasyczna, która jest nieprawdziwa w skali kwantowej, ale mimo to pozwala nam zbudować praktyczny samolot do podróży przez Atlantyk. To jest dowód na to, że wiedza jest sprawdzona. Powtarzalność i sukces stosowania poprzez wiele lat.

W jakiejś tam skali coś tam pewnego wiemy :laughing:

Grzyby to ogarnęły jako pierwsze na małą skalę ale za to same bez niczyjej pomocy
image

To jest prawda, z tym że biedny zazwyczaj widzi bogatego jako sprawcę swojego nieszczęścia, człowieka który nakradł i teraz ma. Albo człowieka, który go wykorzystuje lub w inny sposób przyczynił się do tego że inni są biedni. Biedny nie chce patrzeć na ładne rzeczy, które ma bogaty, uważając to za niewłaście, nikomu niepotrzebne, zbędny luksus uzyskany kosztem wyzysku biednych (co w niektórych przypadkach bywa prawdą ale tylko w niektórych).

Dlatego pokazywanie np ładnie zagospodarowanego ogrodu u kogoś bogatszego, zazwyczaj do biednego nie przemawia a może i nawet wzbudza niechęć i nienawiść.

Trudno w kimś kto walczy o podstawowe przetrwanie wywołać potrzeby wyższe. Ktoś biedny jest często tak skupiony na swoim nieszczęsciu, że trzeba dotrzeć do niego w inny sposób i może faktycznie powinien istnieć jakiś program zachęcania takich osób do przedsiębiorczości. Może stworzyć warunki do innej przedsiębiorczości, gdzie sprawdzą się inni ludzie, może właśnie ci którzy nie sprawdzają się w klasycznej? No ale to temat na osobną dyskusję - pewnie nieskończoną i bez satysfakcjonującego rozwiązania.

Jak w prawie każdej z dyskusji na forum, które dotyczą światopoglądu, przychodzi taki moment, że nowe posty są doskonałą ilustracją tego, co się dzieje, kiedy nie odróżnia się opinii od faktów :wink:

Akurat trzeba przyznać, że tobie udaje się to nadzwyczaj często. W końcu to według ciebie ludzie nie mają ras, a zaburzenia psychiczne powodujące dysfunkcje pociągu seksualnego uznajesz za stan normalny.

Wracając do wątku SI itp.

https://www.youtube.com/shorts/c4_VCUrsZ08?feature=share

To jest trochę tak jak w sposób popularnonaukowy przedstawia to Dragan i to samo przyznają twórcy tych zabawek, że wiemy jak to zrobić, wiemy jak to wytrenować ale nie jesteśmy w stanie dokładnie zrozumieć procesu wnioskowania - ze względu na skomplikowanie.

Co ciekawe twórcy, w przeciwieństwie do ludzi od marketingu, zdają sobie sprawę z ograniczeń. Najciekawsze jest to, że jeszcze niedawno w ogóle nie było wiadomo, czy takie rzeczy da się zrobić. Nie istniała nawet teoria wskazująca że się da.

Jak ktoś nie ma czasu, to polecam pierwsze 10 minut


(źródło)

Nic z tego nie wynika. Wręcz dziwi mnie tak niski odsetek działań, powinien być bliski 100% to tylko świadczy, to tym, że modele są nadal niezwykle prymitywne.

Sporo z tego wynika.
Proponuję zaznajomienie sie z tekstem ksiazki

A zaczyna się tak

„Kto stworzył opowieść, którą właśnie czytacie?
Zapewniam was, że tekst ten napisałem samodzielnie.
Zapewniam, że stanowi kulturowy wytwór ludzkiego umysłu.
Ale czy możecie być tego całkowicie pewni?
Kilka lat temu mogliście.
Przed 2020 rokiem nie było na tej planecie niczego – poza ludzkim umysłem – co byłoby w stanie generować teksty o wyższym stopniu złożoności.
Sytuacja się zmieniła. Teoretycznie tekst, który właśnie czytacie, mógł zostać wytworzony przez nie-ludzką inteligencję jakiegoś komputera.”

Niby co? Czym się ro różni od np. inteligencji przeciwników w grze? Też mają za zadanie zabić gracza i są ograniczone do zasad panujących w grze. Podłącz to pod włączniki broni atomowej, dodaj obsługę dronów itd. i nie trzeba wcale modelu językowego, aby odpowiednio zaprogramowany boot uruchomił konflikt i zaciekle walczył. Po prostu symulacja porozumiewania się językiem powoduje, że jest większa ekscytacja, stąd takie artykuły. To mniej więcej coś jak „Nie śpi w nocy, bo trzyma kredens”.

Zacytowałes tylko fragment mojej wypowiedzi
Zapomniałes o

Jak to zrobisz to wtedy pogadamy.

Tak przy okazji chodzi o to że

"Modele AI są coraz częściej szkolone i wdrażane jako autonomiczne.
Jednym z zagrożeń związanych z bezpieczeństwem jest to, że **modele AI potrafia już potajemnie dążyć do niezgodnych celów, ukrywając swoje prawdziwe możliwości i zadania ** a przyłapane na tym kłamią – co jest również znane jako scheming.
Dociera?

Skoro jest w algorytmie dopuszczona mozliwość kłamania, to co w tym dziwnego?
Nie bardzo rozumiem, dlaczego program, które został skonstruowany jako model językowy miałby być prawdomówny? Zwłaszcza, gdy do uczenia go są wykorzystywane dane pochodzące od ludzi, gdzie kłamstwo jest podstawą naszej cywilizacji. Tylko, szaleniec podłączałby taki model językowy do jakichś istotnych systemów z możliwością ingerencji w realny świat.

Najpierw ksiazka a na razie nie zanudzaj

To jest bardzo duży problem techniczny. Dokładnie, rdzennie model jest jaki jest, czyli jest syntezą całego materiału który sciągnął z sieci. Rozmowa może iść w dowolnym kierunku. Model nie zna pojęcia dobra, zła, prawdomówności.

Po prostu przetwarza.

Pożądane cechy trenuje się w drugim etapie szkolenia modelu. Takie cechy jak np nie używanie przekleństw, uprzejmość. Myślę, że zrozumienie przez model tego na czym polega prawdomówność jest bardzo trudnym zadaniem.

Żyjemy trochę w czasach, które były kiedyś tylko w filmach Science Fiction, gdzie np główny bohater uczy swojego androida, jak ten ma się zachowywać. Powstają jakieś niedopatrzenia i android np schodzi na złą ścieżkę.

Taki sposób podejścia do komputera (uczenie jak człowieka) wydawał mi się kiedyś nierealny, nie informatyczny. Teraz to rzeczywistość

Jakie zrozumienie? Model niczego nie rozumie.

Nie widzę niczego nieinformatycznego w tym, to po prostu programowanie za pomocą zwykłego języka.
Model wcale nie uczy się tak jak człowiek, bo brak mu możliwości rozumowania. Nie kłamie dlatego, że to złe lub dobre, ale dlatego, że jest taka możliwość. Skoro został nakarmiony całą masą kłamliwego kodu, to oczywiste, że kłamie. Gdyby zabronić kłamać, to ilość sprzeczności i nieścisłości, doprowadziła by do tego, że funkcjonalność spadła by do zera. I tak, jest już gorzej niż było i wyegzekwowanie niektórych rezultatów wymaga trochę kombinowania.

Wytłumacz mu ze AI to nie jest byt fizyczny.
To algorytm. Program.
Ten facet nie rozumie czym rózni sie algorytm od danych które przetwarza.

Dla niego kod programu jest tym czym dane

Pewnie teraz napisze ze sie pomylił i chodziło mu o błedne dane, tylko ze błedne dane i poprzez to błędny wynik operacji na nich, to nie jest „kłamstwo” programu.

Przy okazji

Zapytaj go w którym.

Pewnie dla niego AI to to samo co malware.

Nie marnuj czasu.
Nie wytłumaczysz