W słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu, siedziałą młoda staruszka, nic nie mówiąc rzekła: jestem bezdzietna mam troje dzieci, wtem zapalila sie rzeka wyloniono z niej niezywego czlowieka który biegł przez 40 dni i nocy az dojechał na bezludną wyspę pełną białych murzynów, plynac wyladowal na lipie, przsyszedl wlasciciej tej gruszy i krzyknal: złaź z tej jabłoni bo to nie twoja palma!
Skandal!
Czy wiecie, ze polski rzad udostepnil baze danych osobowych pochodzacych
z paszportów (podobno wymóg NATO) i jest ona dostepna w internecie!?
Sprawdz, czy maja tez Twoje dane.
Moje sa… i to ze zdjeciem! Cholera.
Wpisz swoje imie, nazwisko i kraj i sprawdz czy sie zgadza!
http://www.scrolllock.nl/passport
Pozdrowienia
Bylo to juz w dziale Na Luzie
Niestety ale moje zdjecie jakos sie nie zgadza :!:
…
-
Co mi pan tu napisał ??
-
ee… kopytko :lol:.
:hahaha: ta reklama mnie zwaliła z nóg .
taaaaaaaaaaaak… moja ulubiona seria reklam…
ten globusik, proszę, 25… w drugą stronę… w obie pan może własciwie…
KOPYTKO rządzi :lol:
kategoria: wielkie dioptrie - +8
wielcy malarze - Van Gogh :lol:
co robi kibic reprezentacji polski gdy drużyna Janasa wygrywa mistrzostwo świata ??
- wyłącza kompa i idzie spac :lol:
Przychodzi baba do lekarza z telefonem komórkowym w brzuchu.
Lekarz pyta:
- Kto pani taki numer wykręcił. Buhahaha. Śmieszne nie? :lol:
:lol:
Klasyfikator pojemnosci butelek wódki w swiecie informatyków:
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition
Wiadro - home edition
“Klin” - Service pack
Rosól - Recovery tool
Zakąska - plugins
Bimber - shareware
Wynalazki (typu autowidol, denaturat) - open source
Alkohol metylowy - scrensaver (black windows)
Zgon, urwany film - Denial of Service
Ciekawe nie?
Żona mówi do informatyka:
-idż do sklepu po parówki jak będą jajka, to kup dzięcięś.
Informatyk poszedł do sklepu i pyta:
-Są jajka ??
-Tak
-To poprosze dziesięć parówek
O selerze:
Mama pierze, ja se leże.
qmpel dzis otwiera tymbarka na maturze a tam jak zwykle cudowny cytat: "nie dzis, nie jutro, moze za rok"
dobre :lol:
Dwóch małolatów podgląda swoich rodziców w sypialni przez dziurkę od klucza, w pewnym momencie jeden mówi do drugiego z wielkim oburzeniem:
- A nam to w nosie nie pozwalają podłubać
Policjant stoi przy automacie do kawy. Wrzuca monetę - kubek się napełnia. Wypija, wrzuca kolejną monetę i powtarza czynność. Robi się kolejka.
-
Panie, pospiesz się pan!
-
Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!
98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
-
Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
-
Nie - odpowiada staruszek.
-
Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
-
Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
-
I do tego punktu właśnie zmierzałem.
Key account z Computerlandu zaprosil kilka informatykow od klienta na kolacje do La Scali na rynku Wroclawskim. Restauracja spokojna, ale jak sie czasem zdarza, blisko nich siadla grupka panow z bardzo szerokimi karkami i zlotymi lancuchami. Oczywiscie odbieraja komorki, i rzucaja tekstami typu “ten na granicy to k**** nasz, bierz bm-ke do Sergieja.” Nasi, jak to informatycy, siedzieli skromnie starajac sie nie zwracac na siebie uwagi. W pewnym momencie zadzwonil telefon do jednego o problemie na
produkcji, chlopcy rozmawiaja i pada zdanie, “to zrob mu kill’a jak inaczej nie mozesz.” Po rozmowie, jeden z kolegow z szyja odwraca sie, patrzy na naszego i z uznaniem w glosie mowi: “Szacuneczek.”
Pewnie wiekszosc nie bedzie wiedziec o co chodzi, ale kawał jest szuper. :hahaha:
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie
wszystko.
Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
-
No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
-
Jedną, szefie.
-
Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu
do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez
cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy… sta osiem… dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan
sprzedał?!
-
No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby…
-
Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
-
Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży
haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze
żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą.
Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić.
Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ.
W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę,
nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno
wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak
poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i
wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z
czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł
sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej
żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to
może pojechałby przynajmniej na ryby…
Pewien bezrobotny starał się o stanowisko sprzątacza w Microsofcie.
Dyrektor personelu przyjmuje go i każe zaliczyć test - zamiatanie podłogi,
po czym stwierdza:
- Jesteś przyjęty, daj mi twój e-mail, wyślę Ci formularz do wypełnienia
oraz datę i godzinę, na którą masz się stawić w pracy.
Zrozpaczony człowiek odpowiada:
- Nie mam komputera, ani tym bardziej e-maila…
Wtedy personalny mówi mu, że jest mu przykro, ale ponieważ nie ma e-maila
więc wirtualnie nie istnieje, a ponieważ nie istnieje, więc nie może dostać tej pracy.
Człowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10 $ i nie wie, co ma zrobić…
Przechodzi koło supermarketu. Postanawia kupić dziesięciokilową skrzynkę pomidorów.
Potem chodząc od drzwi do drzwi sprzedaje cały towar po kilogramie i w ciągu dwóch godzin podwaja swój kapitał.
Powtarza tę transakcję jeszcze trzy razy i wraca do domu z 60$ w kieszeni.
Uświadamia sobie, że w ten sposób może z powodzeniem przeżyć.
Wychodzi z domu coraz wcześniej, wraca coraz pózniej i tak każdego dnia pomnaża swój kapitał. Wkrótce kupuje wóz, później ciężarówkę, a po jakimś czasie posiada całą kolumnę samochodów dostawczych. Po pięciu latach mężczyzna jest właścicielem jednej z największych sieci
dystrybucyjnych w Stanach.
Postanawia zabezpieczyć przyszłość swojej rodziny i wykupuje polisę ubezpieczeniową.
Wzywa agenta ubezpieczeniowego, Wybiera polisę i wtedy agent prosi go o adres e-mail, aby mógł wysłać mu propozycje kontraktu.
Mężczyzna mu wtedy, że nie ma e-maila.
-
Ciekawe - mówi agent - nie ma pan e-maila, a zbudował pan to imperium?
-
Niech pan sobie wyobrazi, czego dokonałby, gdyby go pan miał!
Mężczyzna zamyślił się i odpowiada:
- Zamiatałbym w Microsofcie
Morał nr 1 tej historii: - internet nie jest rozwiązaniem dla problemów twojego życia.
Morał nr 2 tej historii: - nawet, jeśli nie masz e-maila, a pracujesz wytrwale, możesz zostać milionerem.
Morał nr 3 tej historii: - jeśli dostałeś tę historię przez e-maila,to znaczy, że jesteś bliżej sprzątacza, niż milionera…
> > > > Miłego dnia!<<<<
> > P.S. Nie odpowiadaj na tego posta. Poszedłem po pomidory
-
Dlaczego mówi się: “zakład pracy”?
-
Bo zakłada się, że ludzie tam pracują
__________________________________
-
Halo ,Dzień dobry ,mogę z Jolą?
-
Niestety, nie ma żony.
-
Wiem, że nie ma. Jest u mnie. Ale pytam, czy mogę?
__________________________________
-
Czym się różni teść od teściowej?
-
Teść przyjeżdża z wizytą, a teściowa z wizytacją…