Dowcipy

To może coś o przyjaźniach polsko- żydowskich :D.

Polak i Żyd mieszkali koło siebie. A jak to na Polaka przystało, chciał pojednać się z kolegą Żydem, tylko nie wiedział za bardzo jak. Pewnego dnia zobaczył, że Żyd wystawia strasznie pobrudzone auto na podwórko i odjeżdża nim do pracy. Pomyślał- umyję mu auto! I tak też zrobił. Sytuacja powtarza się przez tydzień. Żyd zastanowił się: no jak to Polak tak bez interesownie myje mi auto?? Nie możliwe, musi mieć jakiś interes. Na następny dzień Polak wystawia auto przed blok, a tu nagle zbiega Żyd i ciach obcina mu rurę wydechową. Wystraszony Polak krzyczy do Żyda coś ty zrobił!?!?!?!?!?! A Żyd odpowiada:ty mi auto ochrcziłeś, to ja ci obrzezałem!! xD

(Żyda napisałem z dużej żeby nikt mi rasizmu nie zarzucił)

Facet pojechał na polowanie, bo akurat zaczął się sezon na niedźwiedzie. O! Zauważył jednego. Ukrył się i celuje celuje… Chybiony! Czuje, że ktoś go klepie po ramieniu, patrzy, a tu niedźwiedź.

-Te, czytałeś regulamin?

-Nie, a jest tu jakiś?

-No właśnie jest. Powiem więcej, w tym regulaminie stoi, że gdy chybisz, jesteś do naszej dyspozycji :slight_smile:

Myśliwy nie miał żadnego wyboru.

Postanowił, że będzie przez cały rok trenować, wróci tu i upoluje misia.

Niestety, sytuacja się powtórzyła, tak więc cały następny rok nasz główny bohater poświęcił na trenowaniu, do upadłego.

Zaczął się sezon polowań.

Ha! Co za szczęście, tam jest niedźwiedź, i to jeszcze nieruchomy. Celował bardzo długo i… Pudło!

Poczuł łapę na ramieniu:

-E, ty na pewno tutaj na polowanie przyjeżdżasz?

01.gif

Z cyklu “feministki”…

Co to są "warsztaty waginalne"dla kobiet?

  • “zajęcia, mające na celu oswojenie się ze sposobem mówienia o swojej seksualności oraz pozytywną zmianę perspektywy, czego rezultatem będzie radosne “waginalne” tworzenie”. :smiley:

Co to są “warsztaty penisencjalne” dla mężczyzn?

  • “zajęcia mające na celu oswojenie się z tym, że nie wszystkie penisy są takie same” :lol:

Lata '40 ubiegłego wieku. Paręnaście lat po słynnej zsyłce na Sybir. Kolejka przed sklepem.

Przechodzący starszy Pan przystaje i pyta:

  • A, co tam takiego przywieźli?

  • Zegarki ze Związku Radzieckiego - odpowiada ktoś z kolejki.

  • A, to ja też stanę. Może mój przywieźli.


Co to jest mieszanina pieprzu z dżemem?

…posiedzenie Sejmu, bo jeden pieprzy, reszta drzemie.


Nauczycielka plastyki zadaje uczniom narysowanie rzeki i wędkarza.

Pod koniec lekcji nauczycielka, sprawdzając prace uczniów, pyta Jasia:

  • Dlaczego nie narysowałeś wędkarza?

  • Bo w rzece, którą narysowałem, łowienie ryb jest zabronione! - odpowiada Jaś.


Dziecko marudzi ojcu:

  • Tato, ja chcę na sanki!

  • Jestem zmęczony- odpowiada ojciec. - Nie ma mowy.

  • Tatusiu, chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki.

Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki.

Minęło pół godziny, a dziecko znowu marudzi:

  • Tato, chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, ale chodź do domu!

  • Nie gadaj tyle, tylko ciągnij!


Na czacie chłopak zagaduje dziewczynę:

  • To znaczy, że masz długie i zgrabne nogi?

  • Tak - odpisuje dziewczyna.

  • Mmm… a dalej?

  • Dalej normalnie - buty i asfalt.


Jasio stuka do drzwi sąsiada:

  • Mama kazała powiedzieć, że tato pojechał na ryby, a ja idę bawić się do piaskownicy!

Lata '50 ubiegłego wieku. Nauczyciel pyta ucznia:

  • Jaką mamy teraz Polskę?

  • Ludową.

  • Jaką jeszcze?

  • Demokratyczną.

  • I jaką jeszcze?

  • Socjalistyczną.

  • A przed wojną jaka była?

  • Niepodległa.


Dlaczego posłowie się nie pocą?

…bo mają lud w d*pie.


Kandydat na prezydenta oznajmia na wiecu przedwyborczym:

  • Obiecuję Wam, że za dwa lata, wszyscy będą jeździć mercedesami!

Odpowiada mu głos z tłumu:

  • Łee… to Ja i tak na Pana nie zagłosuję!

  • Dlaczego? Nie wierzy Pan w moje zapewnienia? - pyta się przyszły, niedoszły prezydent.

  • Nie, bo mam raka. - opowiada głos.


Na wieść o tym, że Donald Tusk nie będzie kandydował na fotel prezydenta, bracia Kaczyńscy wyszli naprędce z budynku Sejmu.

Jeden po wódkę, drugi po zakąskę.


Koniec roku szkolnego. Do domu przychodzi zapłakany Jasio.

Matka się pyta, co się stało, a Jaś na to:

  • Spóźniłem się do szkoły i dla mnie zostało najgorsze świadectwo.

Na lekcji biologii pani pyta Jasia:

  • Co to jest?

  • Szkielet - odpowiada Jaś.

  • Czego?

  • Zwierzęcia.

  • Ale jakiego?!

  • Nieżywego! - odpowiada Jaś.


Dlaczego Toyota wycofała się z zawodów F1?

  • A widział ktoś kiedyś bolidy bez hamulców i z zacinającym się gazem?

Żyd pyta syna:

  • Ile jest 2 x 2?

  • Sześć! - odpowiada syn.

  • Nieprawda, cztery!

  • Oj, tate, wiem. Chciałem się tylko potargować.


  • Czy Pani jest przesądna?

  • Ależ skąd! Przecież zawsze można odpukać…


W czasie rozprawy rozwodowej sędzia zwraca się do męża:

  • A więc zawsze wieczorami, kiedy wracał Pan do domu, zastawał Pan w szafie ukrytego mężczyznę?

  • Tak - odpowiada mąż.

  • I to było powodem nieporozumień?

  • Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.


Kolega do kolegi:

  • Ty wiesz, wczoraj zauważyłem, że mam fałszywą stuzłotówkę w portfelu!

  • I co z nią zrobiłeś? - pyta się drugi.

  • Dałem żonie. Ona potrafi wszystko wydać…


Przychodzi baba do lekarza:

  • Panie doktorze, co mam robić, żeby tak nie tyć?

  • Niech Pani mniej je.

  • Ale ja mało jem! Tylko resztki po dzieciach.

  • A ile ma Pani dzieci?

  • Czternaścioro.

cdn.

“Czasami wychodzi lepiej niż planujesz” - pomyślał mąż, gdy rzucił młotkiem w kota, a trafił w żonę.

Znów informatyka ode mnie:

Wytoczyli Grecy pod mury oblężonej Troi gigantycznego drewnianego konia, w którym ukrył się cały oddział napastników.

Trojanie przepchnęli go przez bramę miasta i natychmiast rozpalili wokół niego wielkie ognisko.

Grekom w środu zrobiło się gorąco.

  • Pali się! Pali się! - wykrzyknęli uradowani obrońcy.

Tak pojawił się pierwszy w świecie Firewall przeciw trojańskim koniom…


Informatycy-nauczyciele zazwyczaj informują system, że po przerwie będzie jego koniec.


rzychodzi facet do sklepu zoologicznego i przygląda się zwierzakom na wystawie. W międzyczasie wchodzi inny klient i kupuje małpę z klatki obok.

Facet słyszy cenę: 5 000 USD.

  • Czemu ta małpa taka droga?

  • Ona programuje biegle w C… wie pan… szybki, czysty kod, nie robi błędów… warta jest tej ceny.

Obok stała druga klatka, a tam cena: 10 000 USD

  • A ta małpa czemu taka droga?

  • Bo ta małpa programuje obiektowo w C++, może też pisać w Visual C++, trochę w Javie… wie pan… tego typu. Bardzo przystępna cena.

  • A ta małpa? - pyta facet wskazując na klatkę z ceną 50 000 USD

  • Taaaa? Nigdy nie widziałem, by coś robiła, ale mówi, że jest konsultantem.

Zobaczcie jak można zrobić komuś kawał:

http://tworzymyhistorie.pl/poczekalnia.php?pid=89

Niby głupie a jednak jak widać sporo kierowców dało się zrobić w konia :smiley:

fordo , świetne.

Baca siedzi na drzewie. Przechodzący pytają sie go:

  • Baco, co robisz na drzewie?

– Odpowiada:

  • Pilnuję

  • A czego?

  • Żebym nie spadł.

Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy :

  • A gdzie kompot?!

Mama zdziwiona:

  • Jasiu, to ty umiesz mówić???

  • Umiem - odpowiada Jasio.

Mama:

  • To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś?!

  • Bo zawsze był kompot!

, Bogurodzica śpiewana była często na rozpoczęcie bitwy pod Grunwaldem.’’ - mój kumpel na polskim

Gość spóźnił się do kina. Seans już się zaczął, w sali ciemno, nic nie widać. Podchodzi do pierwszego z brzegu rzędu i pyta:

  • Przepraszam, czy to pierwszy rząd?

  • Nie, 15 - pada krótka odpowiedź.

Idzie dalej.

  • Przepraszam, czy to pierwszy rząd?

  • Nie, 14.

  • Przepraszam, czy to pierwszy rząd?

  • Nie, 13.

  • Przepraszam, czy to pierwszy rząd?

  • Nie, 12.

I tak dalej, aż wreszcie…

  • Przepraszam, czy to pierwszy rząd?

  • Tak, to pierwszy rząd! - tym razem głos jest dość zniecierpliwiony.

  • Bomba! Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?

  • Nie, 15.

  • Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?

  • Nie, 14.

  • Przepraszam…

I tak dalej, aż…

  • Przepraszam, czy to pierwsze miejsce?

  • Tak, to pierwsze miejsce! - warczy zapytany.

Gość siada, wyciąga chipsy, otwiera, już ma zacząć jeść gdy…

  • Chce pan spróbować? - zwraca się grzecznie do sąsiada.

  • Nie.

  • A pan?

  • Nie.

  • A pana żona?

  • To nie jest moja żona.

  • Przepraszam. A pani chce?

  • Nie!

  • A może pan łysy chce spróbować?

  • Nie! !!

Gość wciął chipsy i wyciąga colę. Niestety, na butelce jest kapsel…

  • Ma pan otwieracz?

  • Nie.

  • A pan?

  • Nie.

  • A pana żona?

  • To nie jest moja żona.

  • Przepraszam. A pani ma?

  • Nie!

  • A może pan łysy ma otwieracz?

  • Nie! !!

Jakoś jednak się uporał z kapslem, podnosi butelkę do ust, ale…

  • Chce się Pan napić?

  • Nie.

  • A pan?

  • Nie.

  • A pana żona?

  • To nie jest moja żona.

  • Przepraszam. A pani chce?

  • Nie!

  • A może pan łysy chce się napić?

I nagle z głębi sali dobiega histeryczny wrzask:

  • Łysy! K**wa! PIJ! !!

_._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._.

Przedszkole, po obiedzie pani mówi:

  • Dzieci, teraz robimy kupkę. Po zrobieniu idziemy do ogrodu bawić się, ale pojdą tylko te dzieci, które zrobią kupkę!

Dzieci siedzą w rządku na nocnikach i robią swoje. Po chwili Jasio zaczyna płakać! Pani podchodzi i pyta:

  • Jasiu, czemu płaczesz?

  • Bo nie pójdę się bawić Sad

  • A co Jasiu, nie możesz kupki zrobić?

  • Mogę!

  • No to czemu płaczesz?

  • Bo Karol mi zabrał!

_._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._.

Przychodzi facio do USC i mówi, że nazwisko chciałby zmienić, bo mu się to co ma nie podoba.

Urzędnik: a jak się pan nazywa?

Facio: Bezjajcew.

U: to faktycznie się pan kwalifikuje do zmiany bezpłatnie. jak się pan chce nazywać?

F: nie wiem… może tak jakoś z amerykańska, co?

U: to mam wybrać?

F: tak.

U: to ja coś wymyśle. proszę za dwa tygodnie przyjść po odbiór dokumentów.

Dwa tygodnie później facet otwiera nowy dowód i czyta swoje nowe nazwisko: YONDERBRACK…

_._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._.

Leży sobie gościu na plaży, podchodzą do niego jakieś ekstra laseczki w strojach bikini i jedna mówi:

  • jak puścisz baka, to ściągamy staniki.

Gość zdziwiony troszkę, niemniej baka sprzedał. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki. Pojawiła się następna propozycja:

  • jak jeszcze raz puścisz baka, to ściągamy majtki.

Gość : prrrruuuuuukkk.

  • a teraz jak puścisz serie bakow, to będziesz mógł nas podotykać.

No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle

słyszy:

  • Kowalski, k*rwa, nie dość, ze śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!

._._._._._._._._._._.__._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._._.

Był sobie facet, który miał motor. A ponieważ, bardzo go lubił to smarował go wazeliną, żeby mu nie zardzewiał podczas deszczu. I pewnego razu spotkał dziewczynę marzeń. On ją pokochał, a ona jego - jak to w bajkach bywa. I pewnego dnia ona zaprosiła go do siebie na obiad. Przed wejściem do jadalni uprzedziła go:

  • U nas w domu jest taka tradycja, że kto się pierwszy odezwie po obiedzie zmywa naczynia, ta tradycja obowiązuje również gości. Tak więc pamiętaj.

No więc zaczęli jeść, zjedli i siedzą i patrzą po sobie. Chłopak sobie myśli:

  • Mmmm, pycha obiad trzeba by było podziękować, no ale nie będę przecież zmywać.

Dziewczyna sobie myśli:

  • Zabrałabym go już do pokoju, ale nie mogę nic powiedzieć, bo będę musiała zmywać.

Matka myśli:

  • Trzeba by już wstać, ale napracowałam się dzisiaj i nie chce mi się zmywać.

Ojciec myśli:

  • Nic nie robiłem przez cały dzień to i zmywać nie będę.

Mija pół godziny. Chłopakowi się znudziło, wziął dziewczynę posadził na stole, podniósł jej spódnicę, spuścił spodnie i użył sobie. Siada i myśli.

  • UUUch, leżało mi to już od dwóch dni, trzeba by jej coś powiedzieć, bo to jakoś głupio, ale przecież zmywać nie będę.

Dziewczyna myśli:

  • Było ekstra, trzeba by mu podziękować, ale to zmywanie… Matka myśli:

  • Nie miałam tego od 6 lat, trza by coś staremu powiedzieć, ale nie teraz, bo zmywać nie będę.

Ojciec myśli:

  • A to gnój, moją córkę prze**chał, a ja przez to zmywanie nic nie mogę po- wiedzieć.

Mija następne pół godziny. Chłopak wziął mamusię na stół i powtórzył numer. Siada i myśli:

  • Ale się spodliłem. Tu taka lacha, a ja jej matkę. Musiałbym się wytłumaczyć, ale … Dziewczyna myśli:

  • świnia, najpierw ja, potem moja matka. Musiałabym mu coś powiedzieć, ale… Matka myśli:

  • Ehhhh! Jak dobrze! Jak mu podziękować, jak nic nie można powiedzieć. Ojciec z pianą na ustach myśli:

  • Moja córka, moja żona na moim stole, a ja nic nie mogę temu draniowi po- wiedzieć.

Nagle zerwał się deszcz. Chłopak wstaje od stołu, podchodzi do okna i patrzy jak jego motor moknie.

  • He, he, dobrze, że go wysmarowałem wazeliną - myśli - Jak przestanie padać to muszę go znowu posmarować.

I zaczyna szukać po kieszeniach puszki, i stwierdza, że zapomniał jej wziąć z domu.

  • No trudno, zmyję te naczynia - myśli i pyta:

  • Czy ktoś ma wazelinę?

Na co ojciec zrywa się i biegnie do kuchni:

  • To ja już pozmywam!

._._._._._._._._._._._…_.

Okęcie. Minuta do startu samolotu. Do budynku Portu Lotniczego im. F.Chopina wpada facet. Roztrącając ludzi wbiega, przeskakując po trzy stopnie na górny poziom i dalej pędzi przez salę odpraw. Dobiega do terminalu. Wyrywa się próbującemu go zatrzymać WOPiście i zeskakuje na płytę lotniska. Samolot właśnie kołuje na pas startowy więc nasz gość rzuca na ziemią obciążającą go torbę podróżną i biegnie w jego kierunku. Już prawie jest przy samolocie gdy ten najwidoczniej otrzymawszy pozwolenie na start zaczyna jechać. Klient nie daje za wygraną i z językiem prawie na wysokości pasa jeszcze przyśpiesza. Samolot jedzie już bardzo szybko ale ścigający go człowiek nie daje za wygraną i biegnie. W końcu samolot wzbija się w powietrze i ostro idzie w górę. Facet siłą rozpędu przebiega jeszcze kilkadziesiąt metrów, zatrzymuje się zasapany, wyciera pot z czoła i mówi:

  • No i k**** jego mać nie zdążyłem.

_._._._._._._.

#1 - ślepa uliczka

Wpisać w Google

google chrome 6 beta

oraz kliknąć w 1. wynik

www.google.com/landing/chrome/beta/

Jak się podoba? sami się wyprowadzili w pole;) ____________________ #2 - tajemniczy pager Wpisać w Google jakąś sentencję, tak aby wyświetlić kilka stron z wynikami - np.

"jaś poszedł" baba też start stop

I mamy u dołu tzw pager z trzema pozycjami. Ale jak przejdziemy na pozycję nr 2, to pozycja nr 3 znika. Jak wrócimy na 1 to 3 się pojawia. Przy 6-8 podstronach znikają nawet 2 pozycje.

To jest jakiś stary bug google.com którego od wieków nie naprawiają.

____________________

PS. Jak coś jeszcze znaleźliście to podeślijcie

_____________________

Dawno tu nie było humoru z Windowsa, czyżby się popsuli i naprawili w 100% tłumaczenia.??

Więc w chwilach posuchy w tym temacie dodaję “humor” programu do nagrywania płyt - K3B.

No to jak nagrywarce nie podoba się nośnik to co zrobić, muzy sobie nie posłucham na odtwarzaczu :stuck_out_tongue:

http://www.2flashgames.com/f/f-Data-Crash-4149.htm

Nawet porucznik Data się zdenerwował :slight_smile:

takie fajne dowcipy znalazłem .

http://www.gadu-gadu.pl/zarty-na-wiejsk … onald-tusk

http://www.youtube.com/watch?v=doxYG3IZ1Hs

Gorąco polecam :smiley: Kamil chyba sobie chlupnął, sam Rurek polewał

http://valid.canardpc.com/show_oc.php?id=553583 - Intel nasze dowcipy nie są jak wasze dowcipy.

544941bdb6da49ba.jpg

Madafaker Co to jest hah :smiley:

Teraz taki suchar ale dam :stuck_out_tongue:

Przychodzi baba do lekarza a lekarz nie żyje :razz: :lol:

Coś w tym jest …

http://kwejk.pl/obrazek/16989 ;]