To nie jest tłumaczenie? Jeśli nie, to skąd pochodzi ta informacja? Autor ma źródła w Intelu, czy w Departamencie Obrony USA? Pewnie autor nie podaje źródeł z obawy o ich ujawnienie…
@wielkipiec ja na przykład podziwiam cię za styl pisania. Czytając Twoje teksty widać, że bardzo przykładasz się do nich. Nie wiem czy piszesz profesjonalnie czy nie ale czuć w tym że masz w sobie pierwiastek dziennikarstwa. Czytam twoje artykuły choć często (co przyznaję) nie mam pojęcia o czym piszesz. Bo na przykład używasz dużo dziwnych skrótów ze słownika IT które dla mnie są niezrozumiałe. Więc często nie mam pojęcia o czym piszesz - ale jeżeli chodzi o to jak o tym piszesz i za styl to brawa. A to że ja czegoś nie rozumiem czytając twój tekst zwalam na swoją niewiedzę w temacie.
Faktycznie, autor nie podał źródła, nasza wina. Na usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że Przemek pracuje z nami od niedawna i jeszcze wdraża się w proces pracy redakcyjnej. Jestem jednak pewna, że w przyszłości będzie o tym pamiętał
To nie zarzut Odpowiadam @wielkipiec , bo twierdzi, że nikt nie wykazał, że są tłumaczone. Jak nikt nie wykazał, to hold my beer
#pierwszyPolak
Podam wam taki przykład. W innym temacie napisałem przed chwilą:
„Więc u mnie wybór już by się zmniejszył do tych dwóch firm”
Przeczytałem to zdanie dwa razy i od razu wiem, że gdybym pisał artykuł i to zdanie miałoby się znaleźć w publikacji napisałbym je zupełnie inaczej. Na przykład napisałbym je tak:
"Mój wybór więc zawęziłby się do tych dwóch marek’
Wyłapałem to bo przeczytałem swój post dwa razy. Właśnie na tym polega autokorekta (gdy nie korzysta się z pomocy osób trzecich).
I gorąco taką autokorektę polecam Karolinie. Bo w przeciwieństwie do @wielkipiec Karolina pisze teksty dla mnie bardziej zrozumiałe i o sprawach które bardziej mnie interesują.
Nie wiem od czego to zależy, ale czytając różne źródła w internecie, to coraz częściej zauważam, że artykuły są obarczone błędami.
Najwięcej takich pojawia się w artykułach technicznych.
Może dlatego, że piszą je coraz młodsi ludzie, którzy z tekstem pisanym to mają już w większości tylko styk w internecie, gdzie oczywiście roi się od błędów.
Starsza gwardia, która na co dzień obcowała z gazetami i książkami w tradycyjnej formie, ma z tym mniejszy problem.
Znowu inna przykra przypadłość dotyczy kalania polskiego języka mówionego.
Ile to na You Tubie młodych ludzi komentuje swoje materiały w jakimś dziwnym „zaśpiewie” całkiem zmieniając intonację.
Wygląda to jakby mówili z ambony, nie da się tego nie raz w ogóle oglądać.
Język polski jest trudniejszy niż się wydaje. Styczność z poprawnym tekstem pisanym na pewno pomaga, ale ponieważ poziom czytelnictwa ponoć regularnie spada, nisza dla korektorów robi się coraz większa.
To prawda…tylko te korekcje nie są niestety skuteczne, jak można zaobserwować…
Więc pewnie ufa się automatom a nie żywym ludziom i efekt jest mierny.
Żeby nie było. Tutaj się nie czepiam. Uznałem po prostu że to zabawne. Te szatańskie pomioty korporacyjne…
Przy okazji mamy również rozrywkę…dwa w jednym.
Słuszna decyzja.
Nie byłbym sobą, gdybym też nie zechciał. Zwłaszcza, że na ten tekst, w ostrym tonie, uwagę zwrócił @Pangrys.
Google cache już nic nie wyświetla, więc, dla również ciekawych co to było, w oryginalnej formie z DP:
Oczywiście. Już wam wierzymy. Jak we wszystkie kłamstwa, którymi nas karmicie od dawna.
Dalece przeceniasz czyjekolwiek przejęcie tym, kto w co wierzy. Zupełnie jednak inną kwestią jest formułowanie zarzutów bez pokrycia. Wtedy nie ma znaczenia, czy ktoś w nie wierzy, czy nie.
Zresztą - nigdy nie ma to znaczenia.
A ja w sumie nie chciałem formułować takich zarzutów.
Chodziło mi o to, że taki może być „feeling” przy czytaniu takiego zdania.
A czy takie wpisy wprowadzające w błąd i szukające taniej sensacji i klikalności również zostaną usunięte?
W jaki sposób wprowadzają w błąd?
Ludzie klikają, czytają, komentują. Ja bym nie zajrzał, bo mnie ani jeden, ani drugi temat nie interesuje, ale to nie znaczy, że nie zainteresuje innych.
Nie widzę co jest z tymi wpisami nie tak. Czy tytuły są sformułowane tak, żeby ludzie w nie klikali? Tak, ale tak działa większość Internetu Nawet nie tania sensacja, tylko dla tych co blokują reklamy całkiem darmowa
Istotnie, ludzie mają zaskakujący problem, żeby wytłumaczyć, w jaki sposób publikacje w internecie mają zarabiać pieniądze. Jedyne, czego można się dowiedzieć, to „nie tak”.
Żeby dać taką reklmę na tło DP, to już złośliwość. Myślałem, że zginie monitor, al powstrzymałem się. Zginęła reklama i na wieki wieków będzie blokowana strona ht**s://redroad.cc/
A tak sem ubijam spam
Przecież to WP. Niczego dobrego nie można się po nich spodziewać. Jak wchodzisz na ich główną stronę wp.pl to czasami cała treść serwisu na 30-60s przysłaniana jest przez wielką reklamę na cały ekran. Ostatnio jednak przyznać trzeba że uBlock dość skutecznie blokuje cały syf od WP.