Nie ma znaczenia.
Sztuka jest sztuka.
I zatruje go apetkarka blondyna byle czym?
Sprzedaż jest najważniejsza.
Lek sprzedany to wszystko w porządku.
Nie, ma wydać poprawnie i dopytać jak przyszedłby jakiś Kowalski / “Smith” / “Schmied”…
Np. już słyszałem jak aptekarka jechała do domu do staruszka, bo wydała lek który by go zabił - widać jej zależało by nie siedzieć kilka lat w więźniu.
Ja miałem przypadek kilka lat temu, że po południu zadzwoniła pani magister z apteki. Miała trzy kilometry, ale przywiozła krople do oczu na nadciśnienie oczne w stężeniu, jaki był na recepcie. Przez pomyłkę wydała dwukrotnie silniejsze i żona skarżyła się wtedy, że krople wypalają jej oczy po zakropieniu. Człowiek był nauczony latami i był chwilowy szok, ze trzeba zawsze dokładnie sprawdzać, bo pomyłki się zdarzają. Pani magister przejęła się, pomogła wypłukać oczy żonie solą fizjologiczną i przeprosiła. Nie robiliśmy sprawy z tego, ale i tak jeszcze wieczorem dzwoniła tel i pytała, czy wszystko dobrze.
A do mojego brata (USA) zadzwoniła apteka że leku nie wykupił. On tego leku wprawdzie nie potrzebował ale pan doktor podczas wizyty kontrolnej jednak wypisał kierując się danymi z systemu. Nawet nie zbadał czy pacjent rzeczywiście tego potrzebuje.
Receptę wysłał do apteki i już.
Apteka zażądała aby przyszedł i zapłacił. Powiedział że nie ma pieniędzy, to ponownie zadzwonili z ceną obniżoną o kilkadziesiąt procent. Ponieważ nadal nie odebrał to zagrozili że wyślą informacje do ubezpieczyciela.
Ale przecież nikt nie sprawdzi czy ten lek połknie czy wyrzuci. Ważne żeby odebrał i zapłacił.
Nie dojdzie i długo, długo będzie trzeba na to czekać przy dzisiejszej technologii. Zmiany tego typu są nieodwracalne.
Człowiek jak samochód ma rurę wydechową, ssąca, układ zasilania itp. Kiedyś mówili, jak ktoś beknął, że mu odbija gaźnik.
Ale motor jak nawali, to żadne odczyny nie pomogą. Dopóki się da, to podmienia się części lub wymienia całkowicie.
Gdy układ zasilania (jak tętnice) ulega awarii przez zapychanie się przewodów, to pozostaje czyszczenie wymiana filtrów
lub zbiornika paliwa. Podchodzę do tego humorystycznie, bo medycyna tu nic nie wskóra.
Jedynie profilaktyka, a najlepiej pogrzebać w genach.
Może pielgrzymka na Jasną Górę by coś pomogła.
Nie trafi. Dwóch o tym samym nazwisku i imieniu w tej samej aptece…?
Prędzej na przejściu cię połamią. W Niemczech w instytucjach jak szpitale,
przychodnie czy apteki, aby nie było pomyłki pacjenta to są jeszcze zabezpieczenia.
Jednym z takich jest, że musisz podać date urodzenia. KR60, może to poświadczyć.
Czy jest możliwa wtedy pomyłka co do pacjenta?
Było kilka lat temu w TVP że dwóch różnił tylko wygląd twarzy i PESEL.
I niby też się pomylili bo nie chciało się 8 cyfr z PESEL sprawdzać.
I mieli tę samą datę urodzenia i jeszcze obaj zarejestrowani w jednej aptece.
Mógłbym cały majątek postawić na taki zakład, że na świecie nie ma takiego zbiegu okoliczności.
Broniąc swojej opcji, to nawet złotówki byś nie postawił na taki zakład.
Dzieci się zgłasza do urzędu stanu cywilnego a nie apteki…
Cytuję za Sputnikiem z 8.01.2020:
---------- cytat ---------------------
"Badacze z Rosyjskiego Uniwersytetu Ekonomicznego im. Plechanowa, wraz z badaczami z Chin, badali wpływ czosnku i opartych na nim preparatów na ludzkie ciało. Według wyników badań opublikowanych w chińskim czasopiśmie „Natural Medicines” naukowcy odkryli, że czosnek może być aktywnie wykorzystywany w leczeniu miażdżycy. Obecnie stosowane statyny mają wiele skutków ubocznych podczas gdy czosnek praktycznie ich nie ma.
„Czosnek zapobiega gromadzeniu się cholesterolu w dwóch warstwach wewnętrznych ścian naczyń krwionośnych , zapobiegając w ten sposób tworzeniu się blaszek miażdżycowych” – powiedział dyrektor Instytutu Badań Naukowych im. Plechanowa, prof. Wasilij Karagodin.
Podkreślił, że pod wpływem czosnku już utworzone blaszki miażdżycowe rozpuszczają się, poprawia się krzepnięcie krwi, a ciśnienie tętnicze jest normalizowane.
--------------- koniec cytatu --------------------
Abstrakt jest tu: https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1875536419300883
Można nie wierzyć Sputnikowi jako “propagandowej tubie Putina”, jednak mój brat, o którym wspominałem, ma w swojej diecie sporo czosnku oraz oleju lnianego. I u niego widać własnie takie efekty. To oczywiście nie jest żaden dowód ale może być przesłanką.
Kiedy byłem dzieckiem ziołolecznictwo uważano jeszcze powszechnie za zabobony, a potem w księgarni medycznej kupiłem książkę “Ziołolecznictwo” napisaną przez utytułowanych lekarzy. To przykład jak trzeba być ostrożnym w wypowiadaniu kategorycznych sądów.
No i drobna uwaga odnośnie motoryzacyjnych analogii. Kiedy się karoseria porysuje trzeba iść do lakiernika bo samo się nie naprawi. Ale kiedy zarysuje się skóra to sama się zregeneruje. W dzisiejszym samochodzie rzeczywiście samo nic się nie naprawi ale organizm posiada mechanizmy naprawcze, które nawet u Ciebie nieprzeliczoną ilość razy wykorzystywał. Może zatem jest możliwość aby te mechanizmy stymulować i podnosić ich możliwości? O regeneracji wątroby zapewne słyszałeś? Dlaczego uważasz że innych organów w jakimś tam zakresie zregenerować się nie da?
W przypadku recepty papierowej pomyłki właściwie być nie może bo to Smith lub ktoś z nim związany tę receptę przyniósł. A w obrocie bez papierków mamy przecież Gesundheitskarte a to jest prawie ID. Nawet zdjęcie tam jest.
I z tym się zgadzam. Zauważ zapobiega a nie leczy lub usuwa skutki.
Znam młodych Turków, którzy mają miażdżycę, a czosnkiem od Turków leci na odległość.
Bardzo duże ilości tego spożywają. W autobusie stojąc lub siedząc obok Turka, w większości przypadków poczujemy czosnek.
Ciekawostką jest to, że nigdy nie czułem tego zapachu od młodych (panien) tureckiego pochodzenia.
To osobny temat, jak ktoś zainicjuje temat, to dołożę swoje zastrzeżenia, nawet do cholesterolu.
Tym się różni człowiek od maszyny, ale czy na pewno?
Tzw. obcym podobno nawet kończyny odrastają.
Też o tym pisałem i i bezpodstawne jest sugerowanie tego typu pomyłkę w aptece.
Pomyłka, jeśli będzie to z winy człowieka, a nie systemu jak np. z Irańskimi rakietami przeciwlotniczymi.
Skoro nikt jak dotąd nie pokazał dziury w moim rozumowaniu
na temat “E-recepty, czy to dobry pomysł?”
Czy nie lepsze byłoby moje rozwiązanie?
Oczywiście to musiałoby być poddane konsultacji i weryfikacji.
Najwyraźniej przeoczyłeś ostatnie zdanie z cytatu:
Ale poza czosnkiem jedzą smażone lub pieczone mięso, a także inne sprzyjające miażdżycy specjały. Ponadto zapewne przeżerają się bo to powszechna przypadłość w tym społeczeństwie.
Zresztą, możemy sobie wymieniać dowolne opinie, ale to nie zmieni faktu że ja znam dwa przypadki cofnięcia zmian miażdżycowych. Jeden w niewielkim zakresie za pomocą środków farmakologicznych a drugi w zadziwiającym stopniu metodą Gersona.
Pewnie to nie dotyczy Turków.
Podkreślił, że pod wpływem czosnku już utworzone blaszki miażdżycowe rozpuszczają się.
W to nie wierzę.
Sposób żywienia ma kolosalne znaczeni,
szczególnie ograniczone spożycie węglowodanów.
To one są w głównej mierze za te złogi odpowiedzialne.
Ale to profilaktyka. A uszkodzonych i stwardniałych żył nie da się naprawić.
Musiałby być jakiś cudowny eliksir wstrzykiwany do naczyń, który by te złogi rozpuścił.
Ty nie, a ja znam taki przypadek, choć zapewne nie jest to zasługa samego czosnku a kompleksowej diety.
A słyszałeś o tym:
Chelatacja, polegająca na wpuszczaniu w tętnice specjalnej substancji (EDTA). Jest to syntetyczny aminokwas, który łącząc się w krwiobiegu z substancjami tworzącymi blaszki miażdżycowe, rozpuszcza je, a tym samym oczyszcza ze złogów zatkane tętnice. Rozpuszczone w ten sposób związki są jako zbędne wydzielane przez nerki wraz z innymi płynami ustrojowymi. I można powiedzieć - po kłopocie. Jedynym utrudnieniem jest to, że zabieg chelatacji (nazwa pochodzi od greckiego słowa “chele”, czyli kleszcze, a chodzi o coś w rodzaju odkleszczania blaszki miażdżycowej) przeprowadza się poprzez wlew kroplówkowy do żyły. W tym czasie jednak można słuchać muzyki, rozmawiać, czytać czy nawet pracować przy komputerze. W Stanach Zjednoczonych, gdzie chelatację przeprowadza się od ponad 50 lat, jest ona stosowana w wielu chorobach cywilizacyjnych, głównie w tych przypadkach, gdzie istnieje zagrożenie wysokim cholesterolem.
To też ściema.
Że się robi, wpuszcza, 50 lat itd. A gdzie ci wyleczeni?
Jakbym czytał ulotkę o suplementach.
Najważniejsze to węglowodany.
Nie przekraczać w gramach na kilogram wagi należnej (a nie obecnej) ciała.
np. jak ktoś powinien ważyć 60 kg, to dzienna porcja węglowodanów
nie powinna przekraczać też 60 gram.
To skutecznie ograniczy a w niektórych przypadkach zatrzyma proces
ale nie naprawi już wyrządzonych szkód.
W przyszłości zapewne będzie inaczej, ale nie w najbliższej.
Tę metodę nazywa się chelatacją (EDTA). Wlewki dostępne są w Niemczech w cenie kilkunastu EUR za wlewkę a należy przyjąć kilkadziesiąt (około 100) wlewek.
Chciałem sfinansować to bratu, gdyby Gerson zawiódł, ale wydaje się że nie będzie trzeba.
Właśnie o tym pisałem, że ten eliksir nie dokona cudu chyba, że w portfelu.
Nie znam wyleczonych metodą chelatacji , bo nie siedzę w temacie, ale przecież miałem w rodzinie kogoś komu farmakologicznie (to były jakieś pastylki a nie wlewki) cofnięto zmiany na tyle aby wielokrotnie przeżył okres rokowania.
Ty nie znasz także wyleczonych metodą Gersona. Tym niemniej już wielokrotnie piszę Ci o zdumiewających wynikach tej metody, którą zastosował mój brat będąc w krytycznym stanie.
Nie chcesz wierzyć to nie wierz. Ale nie będziesz mógł z czystym sumieniem powiedzieć że nie słyszałeś o wyleczonych. Naoczny świadek mówi Ci że Gerson to nie ściema. Ale myśl sobie co chcesz, Twoja sprawa.