Czemu panel miałby się zepsuć szybciej, niż pokrętło? Co do czyszczenia, przecierasz mokrą szmatką i w minute masz czysto. Mycie kuchenki gazowej - po 10 minutach nadal wycierasz smugi. Nigdy nie cierpiałem myć gazówki. Nigdy nie wrócę z własnej woli do gazówki. Nie dość, że na płycie wygodniej, to czyści się ją max minutę.
Co do wykipienia. Jeszcze nic mi nie wykipiało. Ewentualnie trochę wody kapnie lub olej prysznie, ale tu się nic nie przypali, bo płyta jest ciepła tylko pod naczyniem (ciepło od naczynia), więc nawet nie trzeba skrobać. Kończysz gotować, przecierasz szmatką i tyle.
Wracając do paneli dotykowych. Pod płytą jest wiatrak, który chłodzi moduł, aby się nie przegrzał od temperatury. Elektronika ma też zabezpieczenia, jeśli coś jest nie tak, blokuje się.
Jeśli dobrze pamiętam, widziałem kiedyś indukcję z pokrętłami, ale tam też będzie elektronika.
niekiedy podłączam do niego radio Roberts 94i
i z pendrive’a odsłuchuję piosenki.
Jest to dźwięk inny niż Hi-Fi,
ale głośniki i obudowa drewniana powodują,
że ten dźwięk ma coś w sobie.
Zaraz, zaraz. Jak to “ciepła”. chcesz powiedzieć , że na takiej płycie nie osiągnę ekstremalnych temperatur, jak na gazowce? Poza tym ten blat wygląda, jakby zaraz miał się porysować od ciągłego stawiania garnków, patelni i czajnika. Jak to potem musi badziewiasto wyglądać.
Zwiększenie liczby części w sprzęcie podnosi też ryzyko uszkodzenia, statystycznie.
W “normalnej pralce” wymiana pokrętła czy mechaniki jest do zrobienia, a w nowoczesnej: “Oj programator, lepiej kupić nową” <- rodzice.
Czy obchodzę się jak z jajkiem? Użytkuję normalnie, ale owszem dbam. Nie napierdzielam naczyniami po płycie, nie szuram nimi po płycie. Zaraz po gotowaniu przecieram szmatką. Nic nie przywiera, nie zasycha, więc nie muszę używać dołączonej przez producenta skrobaczki na żyletki.
Szczerze to płytę gazową miałem bardziej porysowaną. Palniki jakbyś nie czyscił, wiecznie przypalone. I co bardziej wsiórsko wygląda? Gazowka ze zjaranymi palnikami, porysowaną blachą, którą trzeba czyścić kilka minut i te wsiórsko wyglądające pokrętła, przyjarane garnki i patelnie czy lśniąca czarna lub biała plyta, na ktorej zadnych rys nie widać i jest zawsze czysta, a garnki i patelnie wyglądają jakby były dopiero wyjęte z opakowania?
Więc ja to bardziej uprościłem. Pod garnek lub patelnię podkładam
oderwany kwadratowy kawałek ręcznika papierowego.
Nie porysuję, nie pozalewam i na pewno się ten papier nie zapali nawet pod patelnią.
A czyszczę płynem do szkła lub szyb w butelce z pompką.
I płyta świeci się jak… Na koniec przykrywam dwiema płytami szklanymi
z ładnym widokiem i jest OK.
Jak pisałem, używam normalnie, aż tak się nie spuszczam nad tym. Wychodzi na to, że jednak nie obchodzę się jak z jajkiem
Generalnie według instrukcji, przynajmniej mojej plyty, producent zaleca bezpośredni kontakt naczynia z płytą, wielkością dostosowaną do pola, płyta powinna też być czysta, aby nic nie przeszkadzało w przepływie energii. Może lepiej lekko porysować płytę, niż szybciej ją wymieniać z powodu szybszego zużycia pól magnetycznych poprzez podkładanie papieru/sciereczki?
Na palniku możesz beztrosko szurnąć i tyle. Poza tym jest jakieś dziwne milczenie na temat temperatur, które mogę osiągnąć na indukcji. Ciekawe ile czasu robi się na tym jajecznica
Tylko po co szurać? Przyspiesza to jakoś gotowanie? Nie wiem o co Ci chodzi z temperaturami, ale jajecznica może być spalona nawet w 20 sekund. Na pewno szybciej, niż na gazie. Indukcja jest wydajniejsza, niż kuchenka gazowa.
Skoro nie wiesz jak dziala indukcja (trzeba było uważać na lekcjach fizyki), to nie mamy raczej o czym dalej rozmawiać. Poczytaj, potem pogadamy.
Chyba chodzi ci o czas, po co mi potrzebne są temperatury?
Pisałem wcześniej o tym, że czas zagotowania wody zależy od mocy płyty
i czy korzystamy z sieci jedno, czy trójfazowej.
Co do jajecznicy to nie ma to związku z szybkość czy mocą.
Proces obróbki musi trwać określony czas i przy określonej mocy.
W skrajnych przypadkach to, co ma być jajecznicą,
będzie się przypalać lub gotować na patelni.
U mnie (pomierzyłem z ciekawości)… 2 l wody zagotowało się po 11 sekundach.
Spróbuj to na gazie (mam na myśli tym, co śmierdzi z sieci) a zobaczysz różnicę.
Nigdy nie wprowadziłbym się do mieszkania, gdzie jest gaz.