HotZlot 2012 - wątek ogólny

Z kosmetyków radzę zabrać żel pod prysznic, bo przydziały hotelowe są naprawdę skromne, a jak będzie taki upał to showerek 3 razy dziennie będzie niemal konieczny.

zapomniałeś o kąpielówkach i laptopie :wink:

No to świetnie, ja jeszcze się zastanowię :smiley:

a kolega to z drogówki ;p

panowie jest sens brać ręcznik? czy hotelowy mi wystarczy? w sumie jak taka pogoda się utrzyma to faktycznie prysznic będzie konieczny kilka razy - a ręcznik hotelowy raczej wszystkiego nie wchłonie (czyt. nie zdąży wyschnąć)

hehe niee niestety nie :wink:

to są moje własne spostrzeżenia jako kierowcy i po dłuższych namysłach tak to rzeczywiście wygląda inni może myslą inaczej ale ja myśle właśnie tak :slight_smile:

Predkość nie zabija tylko drogi :wink: nie w kazdym przypadku oczwiście,

Jak ci sie bardzo spieszy gdzies to jedziesz tak szybko dopuki nie poczujesz że jak pojedziesz szybciej to stracisz kontrole nad całą sytuacja i może być różnie… ja to tak widze :wink:

Dostaniesz dwa, kąpielowy i mały zwykły i zawsze możesz poprosić o wymianę na recepcji. A po porannym prysznicu rzucasz go na podłogę i przy sprzątaniu masz wymieniony na nowy :slight_smile:

Przestrzegam przed takim myśleniem, bo Ci co dzisiaj leżą na cmentarzu, też wychodzili z takiego założenia. Niestety nie jesteś sam na drodze i w każdej chwili może Ci ktoś zacząć zjeżdżać na Twój pas, bo Cię nie zauważy, albo może coś leżeć na asfalcie.

W zeszłym roku jadąc 700km, na 680. kilometrze, na autostradzie pod Szczecinem, na środku pasa, na zakręcie leżał podkład kolejowy - ok 10-15cm wysoki (a autostrada jest tak zbudowana, że co kilka metrów są poprzeczne ślady zalewania smołą czy czymś takim, więc belka zlała się z tym śladem). Dobrze, że jechałem ok. 120km/h, a i jeszcze trochę zwolniłem w ostatniej chwili przed nią, ale w gruncie rzeczy przeleciałem przez ten podkład uszkadzając felgę i oponę. Sytuacja nie do przewidzenia, a przy większych prędkościach mogłaby być tragedia.

Poniemiecka droga z płyt betonowych, a na to położony asfalt i stąd owe ślady :slight_smile:

Możliwe nie byłem pewien, czy tam też jest poniemiecka :stuck_out_tongue: Wiem, że tutaj, na dole Polski, A4 przechodzi w betonówkę do granicy niemieckiej, bo kilka razy jechałem - niezapomniane wrażenia :stuck_out_tongue:

Hmm coś co w sumie gowain mówi, znajomego poniosła fantazja i na prostej pustej drodze postanowił dociążyć prawą nogę. Na 70km/h jechał 140km/h. Wchodząc w lekki zakręt przy takiej prędkości najzwyczajniej pękła mu opona. Przy takiej prędkości potrzeba nie lada umiejętności i też trochę szczęścia aby wyjść z tego cało. Jemu niestety się nie udało. Zarzuciło go wpadł na drzewa. Przeżył ale ma niedowład w prawej nodze i amputowane kilka palców. Wiózł ze sobą swojego przyjaciela psa który niestety nie przeżył tego wypadku. Najgorsze było to, że nie mógł się wydostać z auta i musiał patrzeć jak kona jego pies w konwulsjach. Również uważam, że to nierozsądne myśleć, że prędkość nie zabija. Przy 70km/h sytuacja mogła by wyglądać całkowicie inaczej.

Co do pogody to zakładając, że na zamku będzie podobna jak we Wrocławiu to możliwe, że będzie chłodniej. Przynajmniej prognozy na dziś dzień są takie:

22/12 °C

1010 hPa

Deszcz: 0.7 mm

Wiatr: 8 km/h

Ale z pogodą jak z kobietą nigdy nic nie wiadomo.

Tak tak Zgodze się z wami Troszke fantazja mnie poniosła ale i tak mówiłem tutaj o sytuacji gdzie w przypadku prędkości i manewrów wiadomo jak zachowa się auto w danej sytuacji co do manewrów

dla przykładu ktos niedoświadczony nie zareaguje prawidłowo niedostosuje predkosci do warunków a ktoś z doswiadczeniem bedzie wiedział co ma zrobić i wykona odpowiedni manewr…

aa zreszta co ja tu bede dużo gadał pogadamy o tym na zlocie… :wink:

Nigdy nie wychodź z założenia, ze masz tyle doświadczenia na drodze, że będziesz wiedział jak się zachować i jak zareagować, bo w takich sytuacjach to są dziesiętne sekundy na podjęcie właściwej decyzji. Ja przejechałem ok. 300tyś km, kilkoma autami, od osobówek, po dostawcze i nigdy nie wychodzę z założenia, że mogę szybko jeździć, bo mam doświadczenie… takie myślenie jest niestety na krótką metę. Jak gdzieś mam być na określoną godzinę to zawsze wyjeżdżam ze sporym zapasem, żeby w razie czego nie cisnąć na siłę.

Ja nie wychodze tak z założenia zle mnie zrozumiałes ale niebede tego pisał pogadamy na zlocie :slight_smile:

Im szybciej jedziesz, tym masz mniej czasu na reakcję… Prawda jest taka że jadąc nawet te przepisowe 140 na autostradzie, może Ci nagle zając wbiec, i odruchowo próbując go wyminąć możesz wylecieć z trasy… Jedźmy spokojnie, bo najważniejsze zebyśmy się wszyscy spotkali na miejscu, i potem wszyscy w domach mogli jeszcze wspominać najlepsze momenty Zlotu. Amen :wink:

@DjLeo - Ciekawe czy te 300m metrów różnicy względem Wrocławia poprawi pogodę :wink:

Rok temu Krogulec w jakimś wątku nie pamiętam gdzie dokładnie, pokazywał relacje z przygotowań do zlotu, pakowanie plecaków etc. Czy w tym roku będzie Podobnie??? :x

A właśni bym zapomniał czy byłaby możliwość żeby np w przyszłym roku zrobić krótką prezentację pod tytułem: Przygotowanie HotZlotu w Liczbach ? (tak lubię liczby :D) Bo pewnie w tym roku to zdecydowanie za późno.

rok temu też pogody nie były optymistyczne - na zlocie świeciło słońce a na Podkarpaciu prawie powódź

To akurat nie problem, ale z reguły nie poruszam się z takimi prędkościami bo albo z kimś jadę, paliwo drogie, drogi do bani, przepisy itp. Wystarczy już mi dziura przy 30km/h co mi felge rozwaliła ale udało się naprawić to na koszt zarządu dróg.

Tak jak gowain przejechałem dużo km i widziałem różne rzeczy na drodze i jakoś dziwnie mi się układa, że użytkownicy Bawarskich konstrukcji są najmniej odpowiedzialni do tego użytkownicy bardzo drogich i luksusowych pojazdów też. Na YT można pooglądać co niektórzy wyprawiają na drogach.

Najmniej pochlebnie też mogę wypowiedzieć się o użytkownikach szlifierek, bo już o prawdziwych motocyklistach to mam dobre zdanie.

Też taka mała zależność, że kierowcy posiadający CB są jakby bardziej kulturalni na drodze. Może tych bez CB frustruje to, że nie wiedzą gdzie unikać korków?

Najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek i dojechać spokojnie, cało i bez przykrych przygód - pozytywne przygody wskazane :slight_smile:

Od współtowarzyszy podróży dowiedziałem się też, o tour de pologne co może utrudniać życie w Katowicach - jak ktoś zamierza tam lądować to trzeba się upewnić co zablokują itp aby się nie wpakować w korki.

W tym roku Krogulec nie wrzuca na forum nic na tzw. “pypcia”. Ale IMO to bardzo dobrze. Apetyt na hotzlotowe atrakcję jest większy dzięki temu.

Bardzo nie lubię takich dyskusji bo zawsze jest przytaczana jedna pesymistyczna wersja, a prawda jest taka, że są dwie strony medalu. Załóżmy, że jadąc drogą dwujezdniową dwupasmową przepisowo, czyli 100 km/h pójdzie nam opona, auto wpada w poślizg wpadamy na barierki energochłonne, z których w pewnym momencie zostajemy odbici do środka jezdni i… Wpadamy pod nadjeżdżającego tira, który nie zdążył wyhamować… Druga sytuacja jest analogiczna, tylko, że jedziemy z prędkością nieco wyższą 120-140 km/h (a uwierzcie lub nie mamy na tyle przyzwoite miejscami drogi, że nie strach tyle po nich jeździć np. ‘zakopianka’ ]pomijam ekspresówkę]). No i opona ulega awarii, wpadamy w poślizg, wpadamy na barierki z nieco większym hukiem zostajemy odbici do środka jezdni i… I nic, jesteśmy mocno poobijani, ale wspomniany wcześniej tir na nas nie najeżdża, bo został przez nas dawno wyprzedzony.

Dlatego uważam, że takie dyskusje nie mają sensu. Bo w takich dyskusjach zawsze jest przytaczana jedna strona medalu. Nie propaguję łamania przepisów, ale wszystko w ramach rozsądku. Kierowca sam musie mieć na tyle w głowie, żeby wiedzieć, kiedy może sobie pozwolić nagiąć przepisy, a kiedy staje się to już niebezpieczne. Gdybym cały czas myślał, że opona może ulec awarii to bym nie wychodził z domy, nawet pieszo bo bałbym się, że na pasach może mnie coś rozjechać jak opona ulegnie awarii…

Przestańmy jednak spamować… Niech lepiej redakcja pochwali się jak tam przygotowania do imprezy i kiedy ruszy hotzlotowy blog.