Instalacja systemu na nieszczęściu m1

Z tym się zgodzę. Ale wiesz z czego to wynika? Że masz wszystko od jednego producenta. W androidzie czy Windowsie masz tą wolność, że możesz korzystać z urządzeń różnych producentów. A to może powodować kłopoty z ich integracją jeżeli masz na przykład taki mix: laptop od Asusa, smartfon od Samsunga, słuchawki bezprzewodowe od Huawei, telewizor od Sony. Taki mix może powodować problemy. Ja na przykład miałem taki problem właśnie ze słuchawkami by je sparować. Bo TV od Samsunga a słuchawki od Huwawei. Nie chciały działać. Ale odkąd mam taki zestaw: smartfon samsung, tv samsung, słuchawki samsung wszystko działa idealnie. Słuchawki Huwawei wciąż nie działają mi z telewizorem od Samsunga. Ale z telefonem po kilku aktualizacjach już jest ok.
Ty idąc w Apple wybrałeś zamknięty ekosystem gdzie musisz rozbudowywać swój zestaw sprzętowy tylko kupując go od jednego producenta. Ja tego nie chcę na przykład.

Dla mnie liczy się efekt końcowy i wcale nie muszę kupować wszystkiego od jednego producenta. Muszę jeśli chce integrację, bo tak to działa. Mogę też wszystko opchnąć i przesiąść się na coś innego jak będzie lepsze. Dla mnie lepsze.

Całe szczęście że jest tego tyle, że każdy może używać co chce i co mu wygodniej. Nawet „nieszczęście” :rofl:

Używanie jednego ekosystemu oczywiście jest wygodne i bardzo dobrze zintegrowane. Problem w szczególności u Apple jest próba wyjścia poza ten ekosystem. Jest to ciężkie, a czasami się po prostu nie da.

+ Jak jesteś w jednym ekosystemie to w teorii po aktualizacjach nie powinno Ci się coś nagle rozsypać :slight_smile:

Jak masz tego dużo w ekosystemie to możesz mieć problem :slight_smile:

Apple też ma dodatkowy problem, który w starych urządzeniach jeszcze dało się ominąć. Naprawa! Aktualnie dla nowych produktów, mają już prawie de facto monopol na ich naprawę i dyktowanie cen.

Czemu?

Z problemów to raz mi się zawiesił iPad 2. Cały sprzęt restartowany tylko przy okazji aktualizacji. Mac raz na tydzień - dwa.

Załóżmy, że masz
Iphone, AppleTV, Apple watch, AirTaga, Time capsula, Maca Pro i jakiegoś Macbooka. Dodatkowo Synchronizowane z ICloud i dodatkowo HomeKita

*Chodziło mi o problem ze sprzedażą :smiley: Z jednej strony musiałbyś to sprzedać, a z drugiej zastąpić czymś innym

Wszystko można łatwo sprzedać gdyby była potrzeba. Dobrze też trzyma wartość. Osobiście nie odczuwam potrzeby i puszczam sprzęt którego nie potrzebuję po rodzinie.

Kiedyś byłem głęboko w ekosystemie Google i się bez problemu przesiadłem.

Ale też, tak jak pisałem, nikogo nie przekonuję.

Żeby jak ci padnie komputer po gwarancji i Apple powie, że naprawa kosztuje 4000zł, skroić cię na 2500zł.

Niema hejtu, wyłącznie fakty. Nawet czasami rozwiązania problemów. Lata mi i powiewa, czy to Apple, Lenovo czy inny szmelc. Dla mnie liczy się jakość, łatwość naprawiania, rozbudowy, wydajność, stabilność, dostępność softu itp. jak jakaś firma robi coś do dupy, to nie widzę powodu o tym nie napisać, bo czym więcej osób wyrazi swoje niezadowolenie tym większa szansa, że coś zostanie poprawione.

Ale co to ma do rzeczy? Znam ludzi którzy mają Mini PC Stick za 1000zł z np. Ubuntu i też im wszystko działa, jest ciche i są zadowoleni. Mnie interesuje tylko czy jakość odpowiada cenie, i jaka jest prawda.

Nie tylko.

Moim zdaniem na 10, o ile wcześniej nie padnie coś. Bo to o czym napisałeś, działa na komputerze z Core 2 Duo i Ubuntu za 100zł , a na i3 LUB i5 4 generacji z SSD i jakimś tam 8 GB ramu, wręcz śmiga jak szalone.

Jest tak prosty, że przychodzą „kowalscy”, żeby im tapetę zmienić, albo przegrać pliki na pendrive, bo nie potrafią.

No to gratuluję, używaj.

A ja próbowałem kilka razy, ale niestety kompletnie się nie sprawdzał. Taki, większy telefon po prostu.
Kupuje wyłącznie żeby poznać, a potem się pozbywam, bo inaczej leżą i nikt z tego nie korzysta.

Da się, ja korzystam głównie z Google i działają poprawnie na wszystkim. Zarówno na maku, jak i na liniksie, jak i na Windowsie.

Nie prawda, problem jest tylko z układami m1, ale tego Apple też nie robi, wymieniają płytę, nawet jak dysk padnie. Ale można wymienić. Niestety nie jest już tak tanio jak było poprzednio, bo na poprzedniej generacji montowało się przelotki, ba, nawet jeden taki właśnie robię po zalaniu


Padł dysk, taki
Ale jak widać dało się wcisnąć na przelotce inny. Apple stwierdził, że laptop się nie nadaje do naprawy,
ale okazało się, że raptem poleciało kilka drobiazgów na płycie, dysk i tyle, wystarczyło rozebrać, umyć, wymienić kilka drobnych elementów na płycie i działa, koszt naprawy 1500zł. 2 dni pracy, koszt podzespołów 400zł.

1 polubienie

Da się, jeżeli masz integrujesz z rozwiązaniami globalnej firmy typu Google, Amazon itp to się da, im firma będzie mniejsza może wystąpić więcej problemów i np. przy aktualizacji Appla może przestać działąć jak kiedyś miało to miejsce z Airplayem

+ Chodziło mi raczej, że jak masz HomeKita od Appla to bez urządzeń Appla nie wiem czy jest nawet możliwe korzystanie z tego. Podłączenie Superdriva bez Maca też jest utrudnione itp.

No chodziło mi przede wszystkim, że w nowych produktach sukcesywnie zastępują procesory na ichniejsze rozwiązania M1, A14 czy jakie teraz są w iphonach, gdzie w najnowszych iphonach wymienienie nawet na oryginalną część z innego telefonu może powodować problemy. Standard naprawy Appla to wymiana płyty głównej, lub powiedzenie, że taniej kupić nowy.

To dotyczy każdego systemu i sprzętu. Mam dzisiaj Lenovo, model z przed kilku lat. Stał fabrycznie na 7. Komputer ma dwa wyłączniki WIFI, niestety nie działają na 10, i niema możliwości włączenia WIFI.
Pewnie będę musiał wymodzić coś edytując bios, albo sprzętowo, ale tak to jest z kompatybilnością.
Np. kupiłeś sobie gry, maka m1 i nagle wszystkie te gry można sobie wsadzić w buty, bo nie działają.

Ale one raczej się nie będą masowo psuły, wyglądają na nieźle wykonany kawałek krzemu i fajnym TDP. Myślę, że będą padać w tym dyski. No i soft. Ale to kwestia czasu.

Dlatego zamiast wykupywac ubezpieczenie w Ergo Hestia kupilem za 350 zl 3 letnią gwarancje Apple Care czy jak to sie nazywa na mac mini. Łacznie z tą gwarancją co dostałem przy zakupie 4 lata. Myślę, że 3 lata pociągnę. Miałem 16 miesięcy mac mini Late 2014 i zero awarii. Tutaj jak na razie też OK.

Mnie najbardziej drażni pisanie takich tekstów na forach, że każdy PC lepszy od komputera Apple. Moze z 5-10 lat temu to bym się zgodził, ale nawet maci z Intelami core i 8 generacji niczym sie nie różniły i nie różnią sprzetowo od nie jednego PC z tym samym CPU. Zawsze powtarzam, za design się płaci, za wsparcie systemu też. Mam paru znajomych co maja PC lub laptop z przed 5 lat, a nawet jeszcze gdzie wgrywany byl fabrycznie Win 8/8.1 i im wystarcza. Gdyby nie darmowy update do Win 10 to oni by nie kupili 10-tki za 500 zl. Apple daje aktualizacje systemu co najmiej na 5 lat i ktos za to pracuje, więc jest w cenie. Kupując PC tak naprawde, czy laptopa, nie masz żadnej gwaramckji na system Windows. Jak by chcieli to nic nie stoi na przeszkodzie co rok brać kase za nową wersję. To tak tylko piszę bo wiadomo, że dużo ludzi uciekło by po takiej polityce od Windows, ale i tak praktycznie, nowy PC, laptop= dodatkowy wydatek na system. Bez Windowsa 90% komputerów to praktycznie doniczki.

Bo za bardzo się ekscytujesz pierdołami, ja nie napisałem nigdzie, że każdy PC jest lepszy od Apple, tylko, w JAKICH KONKRETNYCH rzeczach jest lepszy. No jak mam pisać, że MacOSX jest lepszy w czymś tak, skoro widzę, że nie jest, mam kłamać czy jak? Jest zarąbisty, zimny procek, bez wentylatora i to jest super do cienkiego laptopa. Do tego ma wydajną grafikę jak na takie maleństwo.
Tylko co z tego, skoro brak oprogramowania.

Natomiast sam się zastanów, sam napisałeś, że jeśli nie korzysta się z programów X86 i używa tylko do internetu, to jest ok.

Windows 10 w 2015 roku powstał, już masz 6 lat, aktualizacja za friko z 7 która powstała w 2009 roku.
Czyli masz już wsparcie 12 lat. Ile maków działa na siurku z roku 2009?

Dziwne, bo ja mam na wielu Linuxa i działa doskonale.

Ile dostales za darmo aktualizacji Windowsa do nowej wersji? Apple wydaje nową wersje co rok i jest za darmo. Jak najnowsza wersja systemu Apple nie ciągnie starego sprzetu no to co? Win 10 czy nawet Win 8.8.1 czy wun 7 nie zainstalujesz na PC z 2005 roku. Nawet jak ruszy to nie ma wsparcia sterowników do starego sprzetu jak grafiki, karty dźwiekowe czy sprzet peryferyjny w tej chwili. Po prostu Microsoft nie usmierca z braku wsparcia sprzetu. Ruszy ci Win 95 na dzisiejszym komputerze, uzywaj, kto ci broni. Apple blokuje to wlasnie w partycji recovery lub UEFi i tyle.

Jest różnica aktualizacje bezpieczeĶstwa , a różnica za darmo przez ileś lat nowe wersje systemu, czy to numerki 10.xx czy 11, 12, czy Windows XP, 7 Teraz wyjdzie win 11 i tylko posiadacze win 10 dostaną za darmo, pozostali - kupic i wydac 500 zl.

Apple powiedzmy wprost wlicza w cene aktualizacje do nowego OS-a.

Całe szczęście, naprawdę uważasz, że ciągłe instalowanie nowych wersji systemu co roku to jest coś fajnego? Zwłaszcza, jeśli wnoszą głównie drobiazgi.

Te wersje systemu często o wiele mniej się różnią miedzy sobą niż nie jedna aktualizacja w 10. To tylko pretekst, żeby pozbawić kompatybilności użytkowników z kolejnym starszym sprzętem, jakby wydali jako aktualizacje, to musieli by zostawić sterowniki itp.

No tak, wolałbym móc kupić sprzęt bez tego systemu, i sam sobie wybrać co chcę i na czym chcę postawić. Tym niemniej mylisz się trochę Apple sprzedawało system też osobno, nie tak dawno jak potrzebowałem Lwa, to go kupiłem.

Nie ważne czy wnoszą coś nowego czy to tylko poprawki jest w cenie kupowanego urządzenia aktualizacja do nowej wersji.
Liczmy od XP do win 8.1. 4 nowe wersje. Zaokrąglamy cenę systemu na 500 zł bo łatwiej liczyć. Mamy 2000 zł za 4 systemy. Czyli nowy PC nie najgorszy wydajnościowo.

W dodatku nikt nigdy nie dopracuje windowsa pod katem sprzętu bo konfiguracji pewnie więcej niż ludzi.

Co do optymalizacji softu pod OŚ i sprzęt, powtórzę nie wiem który raz, ze za to odpowiada głównie twórca softu, a nie twórca OŚ-a. Bo twórca OD-a nie wie co twórca softu chce zrobić.

Moje zdanie jest takie, że kiedyś aktualizacje Apple faktycznie robiły wrażenie. Od czasu Windows 8 Microsoft nie jest gorszy. Jeżeli ktoś kupił Windows 8 w 2012 to wciąż ma najnowsze systemy i aktualizacje za darmo

Z drugiej strony taki XP był wspierany ponad 10 lat i dostał 4 duże service packi dodające masę dużych i solidnych funkcji.

Na mnie robiło wrażenie wsparcie Apple na urządzenia mobilne. To było coś przy Androidach dostających jedną aktualizację systemu i to nie zawsze. Z tym ze obecnie konkurencja w swoich flagowych produktach zaczyna się do wsparcia Apple zbliżać.

No w końcu jak płacę 4k za telefon to liczę że będzie on wspierany. Aktualnie jestem posiadaczem S21 i Samsung obiecuje trzy duże aktualizacje do nowych wersji Androida plus jeden rok aktualizacji bezpieczeństwa. A więc 4 lata wsparcia. Myślę, że 4 lata wsparcia za telefon który kosztuje 4k to uczciwa oferta. I tak pewnie wymienię ten telefon za trzy lata więc jeszcze zanim straci wsparcie.

Windows ma bardzo dobre wsparcie, Mac też więc to żaden argument.
Design? No nie oszukujmy się Maki praktycznie od pierwszej wersji full body aluminiowej niewiele się zmieniały

Bo Windows Xp, 8.1 (moim zdaniem) oraz 10 były bardzo dobrze zrobionymi systemami dlatego nie ma żadnego parcia na zmianę, (poza końcem okresu wsparcia systemu).

Jest gwarancja na system, ale tematu gwarancji i licencjonowania przy windowsie nie poruszam.

Wejdź na forum linuxowców i im to powiedz :slight_smile: albo np. w przypadku laptopów całe serie chrombooków. Ja lubie Windowsa, ale inni normalnie działają na linuxach.

Proszę pc z 2005 i windows 10. Windows ma sterowniki ogólne instalowane automatycznie.

Możesz za darmo z 8 zainstalować nadal 10. Jeżeli potrzebujesz dodatkowych funkcji w Windowsie czy Linuxie to sam po prostu możesz doinstalować.

Większość sprzedawanych laptopów ma doinstalowanego Windowsa więc nie jest to też argument. Poza tym można kupić też bez i zainstalować co się chce.

Też tak nie można liczyć, idąc twoim tokiem myślenia używałbyś teraz maca z 2000r. Od Xp do 8.1 były tylko 3 wersje 8 i 8.1 to to samo. XP, nieudana Vista oraz Windows 8.1

Windows jest dopracowany dość dobrze. Odnośnie sterowników odpowiedzialni są producenci danych podzespołów.

Jeżeli zapytasz czy są czasem problem po aktualizacjach oczywiście, Maki też je mają.

Przecież to Apple zablokowało możliwość odpalania 32 bitowych aplikacji i to Apple nie zrobiło emulacji na m1, co mają producenci gier od nowa je przepisać teraz? Apple, to tylko 16 % rynku systemów. A do grania ten sprzęt był za wolny, to biurowo multimedialne komputery.

PS. Poprawili LibreOffice, działa już zaznaczanie tekstu i można kopiować i wklejać poprawnie. Brawo.

Gra działa lepiej gdy jest natywnie zoptymalizowana do danego sprzetu czy przez emulatory? To samo kazdy inny soft? Gra to taki sam soft jak przegladarka internetowa i skoro do dobrego działania musi byc natywnie zoptymalizowana do M1 i GPU w M1 to tym bardziej gra.

Jeżeli twórcy OS-a ulegaja jak bardzo często Microsoft opini w internecie, tego nie nie usuwajcie, zostawcie tak jak w ubiegłym wieku ti OS się nie rozwija, nie idzie za nowymi trendami, standardami i za nowym sprzetem czyli się nie rozwija.

Tównie dobrze 16 bitowy soft można by na dal zostawić i używac, czy on w czymś gorszy od softu x86 czy x64? Nie. Tylko tkwqienie w miejscu niczego dobrego nie robi.

M1 to ARM64, a ARM to inna technologia niż x86/x64. Więc, zeby gra działała natywnie i twórca gry chce ją sprzedać posiadaczom M1 musi sam wybrać co chce. Zarabiać czy nie.

Ale ty to serio? Wyobrażasz sobie sytuacje, że masz Steam albo inną platformę, masz np. 30 gier i nagle producent systemu stwierdza bez jakiegokolwiek powodu, że od dzisiaj przestaje wspierać, więc możesz sobie całą bibliotekę w buty wsadzić. Tak zrobił właśnie Apple.

I co ma do tego optymalizacja? 99% tego softu działała na bez problemu na starym sprzęcie. Dzisiaj jest taka sytuacja, że m1 ma grafikę względnie sensowną, tylko niema gier na to, a posiadacze starszych nie mogą ich użyć.

Twórca już zarobił, sprzedał grę. Tylko Apple, jak zwykle wyrolowało użytkownika, bo nie dodało obsługi 32 bitowych aplikacji, co nie stanowiło problemu. Wiedząc, że procesor jest problematyczny, bo nie można zainstalować starszej wersji systemu, jak na intelu powinni dodać do emulacji 32 bity.

A co się według ciebie rozwija bardziej przez usunięcie obsługi 32 bitów? Co takie np. odtwarzacz stacji interentowych zyskuje poza tym, że zajmuje więcej miejsca, więcej pamięci, dłużej startuje z dysku?
Większość aplikacji w ogóle nie potrzebuje 64 bitów, jedyne co to daje, to adresowanie większej ilości pamięci. I to tyle z pozytywów.