Instalacja Ubuntu 15.10 obok Windows 10

Witam. Planuję zainstalować Ubuntu obok mojego Windowsa i chcę użyć opcji “Zainstaluj Ubuntu obok Windows 10”. Jednak widząc ją w poradnikach widziałem że ta opcja sama zarządza partycją i sama tworzy nowe partycje. Chciałbym jednak żebym mógł zmienić rozmiar partycji swap (nie wiem jaki jest domyślny tworzony rozmiar) oraz chciałbym, żeby to narzędzie stworzyło też partycję domową (normalnie chyba jej nie tworzy) której na dodatek mógłbym sam ustawić jej rozmiar. Nie chcę użyć opcji instalatora “Coś innego” bo na moim komputerze zawsze brałem tę opcję i zawsze coś idzie nie tak przez co nie mam GRUB przy włączaniu komputera i system muszę zmieniać przez UEFI.

W takim wypadku nie zainstalujesz linuxa obok windowsa.

A mógłbym zmienić rozmiar swap i utworzyć partycję home po instalacji? Np. programem GParted?

Możesz.

To instaluję Ubuntu.

Jeszcze jedna rzecz: jak zrobić partycję domową po instalacji Ubuntu? Chodzi mi o taką partycję która ma wszystkie pliki i foldery które są domyślnie po instalacji (np. pobrane, obrazy itp.).

Zastanów się czy potrzebujesz /home na osobnej partycji. Jeżeli filmy, muzykę, fotki itp. będziesz trzymać w swoim katalogu domowym, to spod Windows nie będziesz mieć do nich dostępu. Może niech one będą na partycji windowsowej (z systemem plikowym NTFS) a w swoim katalogu domowym utwórz sobie linki (inaczej skróty) do folderów z tymi danymi. 

Jeśli jednak uprzesz się przy usadowieniu katalogu /home na odrębnym kawałku dysku, to najpierw musisz na tym dysku wygospodarować taki wolny kawałek. Zakładam, że u Ciebie jest to możliwe (chyba wiesz co robisz). Jeśli tak, to tworzysz partycję, zakładasz na niej linuksowy system plikowy, wykonujesz edycję pliku /etc/fstab aby system wiedział, że ma korzystać z tej nowej partycji i przenosisz na nią poprzednio istniejące w katalogu /home dane - ze zwróceniem uwagi na prawa dostępu. 

Nie mam niestety starych danych z /home i tak, chcę mieć tę partycję mimo że Windows nie będzie miał do niej dostępu. I chcę żeby były w niej wszystkie domyślne pliki i foldery które pojawiają się po instalacji “coś innego”. Co mam zrobić?

Wybierz opcje ręcznego partycjonowania przed instalacją. Napisz jaki masz obecny schemat partycji (najlepiej zdjęcie z narzędzia do partycjonowania z instalatora) i jaki chcesz uzyskać a ktoś ci wszystko wyjaśni. Jeśli nie chcesz się w to bawić to po prostu sobie odpuść dualboot lub samego linuxa bo z tą wiedzą nic na nim nie zdziałasz.

To moje partycje, mam zamiar zmniejszyć partycję Windows żeby było 100GB miejsca wolnego na Ubuntu (100GB czyli swap+home+linux). I tak - z chęcią się pobawię, nie idę na łatwiznę. I nie chcę mieć samego Linuxa bo Windows też jest mi potrzebny.

Rozumiem że posiadasz partycje recovery i jest to te ~14 GiB na końcu? 

Żeby w ogóle zacząć zmniejszanie rozmiaru partycji przeprowadź defragmentacje wszystkich partycji. Następnie prawo-klik na partycji do zmniejszenia w oknie na screenie, wybierz “zmniejsz wolumin” i podaj ile miejsca chcesz uzyskać. Później już podczas instalacji wolne miejsce partycjonujesz pod linuxa według własnych upodobań.

Nie znam się, ale wypowiem się. Ja po instalacji Windows 10 też chciałem mieć Linuxa obok windy i zdefragmentowałem sobie partycję D i z niej wyjąłem np. 100 GB, odpaliłem linux mint z pendrive (bootowalny, rufusem lub innym programem taki pendrivie robiłem) i tam wybrałem instalację taką, która dała mi okno partycji różnych i o ile pamiętam zrobiłem sobie partycję boot 100 MB oraz główną /, a pozostałe, czyli swap i home olałem. Po instalacji przy uruchamianiu kompa miałem wybór systemów, pierwszy był linux, a kilka pozycji niżej był Windows 10, ale podpisany dziwnie jako Recovery lub coś tam, ale na szczęście on odpalał windowsa normalnie więc to tylko tekstowy bug, a na linuxie mint sobie plik 1 GB lub 2 GB zrobiłem i ustawiłem jako swap, celowo bo ramu mało mam (wygooglowałem komendy).

Także pewnie da się osiągnąć to co chcesz robiąc partycje ręcznie i tyle. Ale jak boisz się utracić coś, to jeśli masz dobry procesor, pobaw się w virtualboxie, tam wgraj windowsa i obok wgrywaj linuxa, jak ci się uda to już będziesz bez obaw wgrywał system normalnie.

Nie lubię bawić się systemem w systemie. Poza tym - po co defragmentacja? Poprzednio dla testu użyłem po prostu narzędzia do zmniejszania partycji (tego domyślnego w Windows 10 - zarządzanie dyskami) i tam zmniejszyłem dysk C: tak żebym miał 100GB wolnej przestrzeni. Potem jednak (jakiś miesiąc temu) połączyłem dysk C: i 100GB. Wszystko poszło dobrze, nie było błędów ani utraty danych podczas zmiany rozmiaru dysku.

napisałem ci co ja robiłem, a nie, że tak masz robić, na partycji D miałem sporo danych, a defragmentację zrobiłem ot tak z myślą, że może dane są porozrzucane w różnych miejscach dysku (są na losowych kostkach czekolady) i uznałem, że defragmentację zrobię, bo co mi szkodzi (i kostki czekolady z danymi będą na początku, jedna po drugiej, łatwo wtedy odetnę końcowe 100 GB kostek z czekolady).

 

A o virtualboxie ci napisałem, że w nim możesz się pobawić chwilę, 20 minut, czyli że jeśli boisz się ryzykować instalacji w ciemno, to odpal virtualboxa, tam sobie poeksperymentuj metodą prób i błędów, w końcu wgrasz tam system poprawnie i będziesz wiedział już co robić nie ryzykując niczym, bo jak coś tam schrzanisz to to będzie bez znaczenia. Jak ogarniesz już wszystko, to wtedy możesz sobie wywalić z dysku tego całego virtualboxa i instalować linuxa obok windy mając 100% pewność, że uda się wszystko. O to mi chodziło.

Defragmentacja jak sama nazwa wskazuje poprawia integralność systemu plików. Jeśli na tych 100 gb byłby fragment jakiegoś ważnego pliku byłoby po nic. Lepiej zapobiegać i poświęcić tą godzinę na defragmentacje niż płakać że system nie działa.

Dobrze, zrobię defragmentację. Virtual Box może mi nie pomóc w ogóle bo mam UEFI i instalowałem na moim komputerze poprzednio Ubuntu, lecz musiałem je uruchamiać przez menu bootowania a teraz tego nie chcę. Chcę mieć normalnie GRUB z którego będę mógł sobie wybrać Ubuntu albo Windows 10. To co jak powinienem Ubuntu zainstalować?

a na youtube szukałeś? Ja bym na twoim miejscu przejrzał youtube, może akurat będzie wszystko co chcesz, możesz na youtube wpisać: windows 10 ubuntu dual boot

a w razie czego to samo, ale z dopiskiem uefi (btw. ja mam stary sprzęt jeszcze, ze starym biosem to nie potrafię pomóc).

Jedyne co do działania z uefi jest ci potrzebnie to partycje ESP (bootloader windowos) oznaczyć jako /boot/efi Reszta standardowo.

Przeglądałem poradniki na YouTube, lecz nawet gdy postępowałem według nich to Ubuntu nie instalowało mi się dobrze. Raz zainstalowało mi się tak że musiałem do niego dostawać się przez boot menu, a innym razem w ogóle nie mogłem się do niego dostać.

Jak mam oznaczyć bootloadera Windows jako /boot/efi? Mógłbyś mi to trochę bardziej wytłumaczyć, bo nigdy tego nie robiłem. Poza tym, jeśli to zrobię i nie będę mógł np. dostać się do Ubuntu, to Windows dalej będzie mi działał?

A, jeszcze jedno - bootloader Windows czyli Windows Boot Manager?

I bootloader Windows oznaczyć jako /boot/efi w instalatorze Ubuntu, prawda?