I już na etapie pobierania, pojawia się właśnie problem - pobieranie komercyjnego programu, na dokładkę przez P2P. Nie chciałbym Cię martwić, lecz musisz wybrać legalne oprogramowanie, albo zmienić koncept.
A od kiedy tracker to program na moim dysku? O to się tylko rozchodzi. Ktoś uważa się za “znafce” a nie potrafi odróżnić programu od trackera. Swoją drogą to nie wiem czy nie można tego pominąć przez DHT?
Pobieranie bez udostępniania jest legalne w przypadku muzyki i filmów. Jak pobierzesz komercyjny program to nawet bez udostępniania jest to nielegalne.
Nie o to mi chodziło w mojej wypowiedzi…
Czytam tą dyskusję i ręce mi opadają. Nie ma legalnej drogi do uzyskania pirackiej (nielegalnej) treści… Ten cytat o pobieraniu to jest mit.
Więc zajrzyj do ustawy.
Wskażesz mi konkretny zapis w konkretnej ustawie, który pozwala na de facto pranie praw, czyli zalegalizowanie nielegalnego materiału?
Nielegalne treści/materiały to przykładowo takie Mein Kampf pewnego kiepskiego austriackiego malarza ściennego.
Nie chwal się swoją ignorancją i totalnym brakiem wiedzy.
Link do ustawy dostałeś, jeśli jej zrozumienie jest dla ciebie problemem, to nie zabieraj głosu w dyskusji, która cię merytorycznie przerasta.
Wychodzi na to, że ja też nie mogę się doszukać w ustawie takiego zapisu. Jeśli z taką łatwością go odnalazłeś, to czy możesz się podzielić tą wiedzą?
Jeśli masz na myśli dozwolony użytek, to:
- Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Więc raczej masz na myśli coś innego.
Wyjaśnię aby nie było nieporozumień: dozwolony użytek obejmuję TYLKO utwory zgodnie z prawem wprowadzone do obiegu. Przykład: możesz udostępnić plik mp3, pod warunkiem, że wcześniej go legalnie zakupiłeś, swojej siostrze. I dzięki dozwolonemu użytkowi, twoja siostra, pobierając TEN konkretny plik, od CIEBIE, nie popełnia czynu zabronionego.
@saitoh rozumiesz powyższe czy muszę wyjaśnić jak przedszkolakowi?
ps. Hitler nie malował ścian tylko akwarele, np takie:
rozumiesz powyższe czy muszę wyjaśnić jak przedszkolakowi?
Nie jestem zainteresowany wyjaśnieniami jakiegoś mentalnego gimbusa.
Odsyłam do bardziej merytorycznych źródeł niż forumowi Janusze/januszki, którzy im mniej wiedzą, tym bardziej zajadle klepią swoje idiotyzmy.
Niestety dp.pl to siedlisko takiej trollowni.
Kolego, masz chyba zepsuty monitor bo udostępniasz informacje, która mówi o tym co ja napisałem. Masz tam nawet przykład zaczynający się od “Jakub kupił audiobooka”. Gdyby było tak jak ty to sobie wyobrażasz, że jest - to przykład zaczynałby się tak: “Jakub ukradł audiobooka”…
Nie chodzi o legalizowanie, jest dostępne to możesz pobrać.
Udostępnianie jest ścigane, zwłaszcza komercyjne.
Jejku, ludzie, czego nie rozumiecie w określeniu “utwory legalnie udostępnione”?
http://www.legalnakultura.pl/pl/prawo-w-kulturze/b-przewodnik-b-po-prawie-autorskim/dozwolony-uzytek
“Warto w tym miejscu wspomnieć również o tym, iż do momentu wejścia w życie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 10 kwietnia 2014 roku C-435/12 dla użytkowników nie miało znaczenia, czy korzystają oni z utworów mających źródło legalne, czy nielegalne. Wyrok ustanowił wymóg konieczności różnicowania legalności korzystania z utworów w zależności od ich pochodzenia. Wszelkie używanie utworów, których źródło jest nielegalne, samo w sobie stanowi naruszenie prawa, za co odpowiedzialność ponosi bezpośrednio zainteresowany. Jest to uregulowanie stosunkowo restrykcyjne z uwagi na to, że sam zainteresowany często nie posiada wiedzy lub ma trudności w jej nabyciu na temat tego, czy dane źródło funkcjonuje w sposób legalny, czy nie. Przerzucenie całej odpowiedzialności na użytkownika, często po prostu nieświadomego, wydaje się być nieuzasadnione”.
źródło cytatu: “Dozwolony użytek osobisty w Internecie a problem torrentów” Izabela Drożdż, Konrad Sączek. https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/handle/item/47541
Padłem
Ja cytuję ustawę, a ty twierdzisz że odsyłasz nas do bardziej merytorycznego źródła - do bloga
@januszek, nie udawaj głupszego niż jesteś.
Przeczytaj jeszcze raz, tym razem uważniej - zakładam, że pomimo trollowania to cie nie przerasta.
I do tego: Utwór rozpowszechniony – taki, który za zezwoleniem twórcy został udostępniony publicznie. - czyli po oficjalnej premierze w danym kraju, dostępny na oficjalnym rynku, nie objęty żadna cenzurą itp.
PS W Polsce obowiązuje bezpośrednio polskie prawo, a nie żadne unijne dyrektywy/trybunały.
One są tylko wytycznymi, do których teoretycznie powinno się dostosować prawo w poszczególnych krajach - w praktyce z tym bywa różnie bo takie zmiany w dziesiątkach krajów to lata różnych negocjacji i żmudna ścieżka legislacyjna.
Ustawy to trzeba jeszcze rozumieć.
Dlatego interpretacja prawa to tak intratne korytko.
I tak na marginesie, zakładam, że nie jesteś murzynem w XIX-wiecznych USA by prawo mówiło ci co możesz robić.
W naszej cywilizacji prawo mówi, czego robić nie wolno. Tym się wyróżnia wolność jednostki.