Forum elektrody to forum z wieloma użytkownikami z dużą wiedzą, z ogromną bazą porad, lecz niestety jest to także bardzo toksyczne środowisko, ze słynną już chyba na cały polski Internet “moderacją elektrody”. Moderacją, która jest przyczyną kpin i w pełni zasłużonych prześmiewczych memów.
Jeśli ktoś tam szuka porady, to… zdrowia życzę, ale nie polecam.
A dlaczego akurat tu o tym piszę? Bo właśnie na elektrodzie udzieliłem kiedyś porady odnośnie przełożenia elektroniki w dysku 40 GB (o co pytał autor tematu), a co kilka ładnych razy mi się udało.
To oczywiście było nie w smak pewnym moderatorom. Zwykłemu użytkownikowi, który pytał o podmianę zaproponowali:
Nie ważna jest pojemność dysku ważne jest przelutowanie / przeprogramowanie romu
Zazwyczaj robi się to tak, w pcb donora jezeli mamy obraz(wsad) rom od takiego samego dysku jak klient wgrywamy lub poprostu zmieniamy mapa głowic w rom zgodnie z klientem.
Jak nie mamy czym i jak to zrobić poprostu przelutujemy rom z pcb klienta na pcb donora i wszystko. Po co wymyślać jakieś kombinacji typa “popatrzeć na gardło przez d…e”
A prawda jest taka, że zwykła podmiana elektroniki, zwłaszcza w starszych dyskach, często pozwala odzyskać dane, ale nie pozwala zarobić firmom, których właściciele tam się udzielali.
… troche nie na temat, ale @sensu zaproponowałeś znajomemu, by dane odzyskał z … kopii bezpieczeństwa? Tak na przyszłość może warto uczulić, bo po udanej naprawie może dość do wniosku “dyski się da naprawić!”.
Tak, jestem tego absolutnie pewien. Overlaye, tablica stref, translator, listy defektów, a także logi wykorzystywane przez podsystem SMART i parę innych mniej lub bardziej ważnych rzeczy zapisuje się na talerzach. A gdzie Twoim zdaniem Cezarze miałyby być zapisywane? I co masz na myśli pisząc
?
Bo prawdziwy niskopoziomowy format we współczesnych dyskach wykonuje się tylko raz w fabryce, a to, co się obecnie nazywa potocznie low level format, to jedynie pełne formatowanie adresacji LBA na poziomie stricte logicznym. A więc ten low level format, o którym zapewne myślisz, nie ma nawet szans liznąć informacji znajdującej się poza obszarem LBA.
Radku, tak, masz rację, wracam na Elektrodę. Może tam faktycznie moderacja czasem bywa zbyt restrykcyjna, ale wiesz, kto najlepiej daje zarobić firmom odzyskującym dane? Właśnie takie fora, jak Dobre Programy, gdzie ludzie, którzy nie rozumieją podstaw funkcjonowania urządzeń udzielają porad ludziom, którzy nie potrafią spójnie i logicznie opisać problemu. W rezultacie często oprócz relatywnie prostej usterki pierwotnej dostajemy cały zespół usterek wtórnych. Nieraz bardzo ciekawych.
Ty masz w ogóle choćby blade pojęcie o budowie dysku, architekturze oprogramowania układowego, przetwarzaniu sygnałów, serwomechanice, fizyce zapisu, czy tylko zalecasz ludziom, by przekładali elektroniki na pałę, bo może się uda? Słyszałeś choć o czymś takim, jak adaptywy? Przy dysku pojemności 40 GB miałeś jeszcze całkiem sensowne szanse, by przełożenie PCB się powiodło, ale F3 (a do tej grupy należy dysk Autora) są bardzo wrażliwe na różnice odpowiedzi sygnału i bez oryginalnych adaptywów szanse na poprawne skalibrowanie głowic i dekodowanie sygnału przez DSP są mniejsze niż szanse na trafienie szóstki w totka trzy razy z rzędu. Więc o ile Autor na tyle mocno plątał się w zeznaniach przy opisie usterki, że diagnoza w oparciu o niekiedy wręcz sprzeczne informacje z założenia musiała być obarczona niepewnością i podstawienie innej elektroniki po przelutowaniu ROMu mogło rozwiązać problem, to samo proste przekręcenie PCB przy pomocy śrubokręta na pewno nie mogło doprowadzić do naprawienia dysku. I nawet, jeśli człowiekowi, który twierdzi, że przy uszkodzonych głowicach dysk powinien zwrócić SMART, losowo udaje się coś naprawić, to nie znaczy, że ten człowiek cokolwiek rozumie i zna choćby podstawy funkcjonowania dysków. A jak mi nie wierzycie, to kupcie sobie po dysku, rzućcie nim o ziemię i spróbujcie przeczytać SMART.
Tak, spadam stąd. Szkoda mojego czasu. Jak ktoś będzie chciał, żebym mu pomógł, to zapraszam na Elektrodę. Nie jest aż tak strasznie, jak to w obawie o odpływ użytkowników przedstawiają administratorzy słabych merytorycznie forów. Przyłóżcie się tylko do opisu usterki (wytyczne na forum) i, o ile Was to nie przerośnie, na pewno ktoś pomoże:)
Dziękuję za komentarz na temat mojej opinii i aktywności na forum.
Wszystkie dyski które przewinęły się przez moje ręce ze 137GB to zgony.
Każdy dysk jest unikalny- tak jak wspomniane adresowanie LBA zapisane na talerzu. @Kaleron dobrze wspomina o całej istocie funkcjonowania dysku jako całosći .
Nie każdy kto odpali MHDD czy jakiś inny program spod linuxa jets już fachowcem… niestety nie jest…
Wiesz, każdy sam wybiera sobie forum, na którym bardziej się udziela i pisze, choć Internet to takie miejsce, gdzie niekoniecznie trzeba to robić, bo można być w wielu miejscach i pisać na wielu forach. Nie ma wyboru “albo - albo”.
Efekt jest taki, że np. ja mam konta na wielu różnych forach (w tym na “elce”), na trzech jestem moderatorem i w niczym to nie przeszkadza, abym pisał na jeszcze kilku innych. Wolna wola każdego z nas.
Co do postu na elce o przekładaniu elektroniki, to był bardzo dawno temu napisany post, ratowałem w ten sposób dyski 450 MB, 3 GB, a ostatnim był dysk 80 GB. To było “proste przekręcenie PCB” z innego dysku. Na pewno od tamtego czasu wiele się zmieniło i dlatego tu już nie doradzałem przełożenia, ale - jak czytam - to się udało. Powiem, że jestem trochę zdziwiony, no ale…
Dodatkowo istotne jest też, czy dane, które są na uszkodzonym dysku są bardzo ważne, takie sobie, czy po prostu “fajnie by było, gdyby się udało”. Od tego można uzależniać metodę proponowaną autorowi. Czy bawimy się w lutowanie układów BGA czy ich programowanie (przecież nikt, kto pyta na forum o padniętą elektronikę, to nie zrobi tego w domu!) i kopię posektorową, czy możemy doradzać od razu profesjonalny serwis, czy jakieś zabawy, bo dane nie są istotne.
No i OK - chciałem potwierdzić ile warte są niektóre rewelacje (czytałem, że część danych jest zapisywana w PROM dysków). Wierzę, że nie konfabulujesz, bo zajmujesz się tą tematyką zawodowo.
Nie reaguj tak nerwowo - mimo, że forum DP też dość nisko szybuje to nie każdy zaraz chce atakować innego z pozycji mędrka.
@Kaleron - nie wiem czy Ciebie przepraszać, że wywołałem Ciebie z niebytu na tym forum.
Sam rzekłeś, że tam kiedyś sam się usunąłeś, bo miałeś jakieś spięcie z kimś tam ( czyli TU na forum).
Starasz się w temacie @sensu - co już z góry jest bez sensu, bo na ten czas jest 10 - ciu userów co śledzą temat, a tak faktycznie od samego początku kumatych jest trzech - czyli ja, Ty i ten trzeci (obcy).
Coś ludzki pierniczą, chcą coś udowodnić, że są w temacie HDD/SSD ale nikt nie kliknie w link, aby
zobaczyć kto to jest @Kaleron , czym się zajmuje i jaką ma wiedzę…
Dla mnie jesteś gościu.
Wiesz co? Wbrew głosom malkontentom z tego forum ( jak ewentualnie tak to odbierasz) - pokaż fakolca i bądż TU dalej
Rychu, nie musisz przepraszać, chciałeś dobrze, dziękuje, że mnie wywołałeś, to było dla mnie cenne doświadczenie. I jeszcze parę innych osób powinno Ci podziękować, ale wątpię, że się na to zdobędą.
Przekonałem się, że odkąd stąd zniknąłem nic się nie zmieniło. Za chwilę ktoś napisze, że Ziemia jest płaska, ewolucja, to wymysł, a przed odzyskiwaniem danych należy sformatować dysk, zwrócę typowi uwagę, że wypisuje głupoty i moderator znowu się czepi mnie, a nie jego.
Oczywiście moderatorzy od tego są, żeby kształtować forum i kierować jego rozwojem. Dlatego uważam, że powinienem się zastosować do polecenia:
wydanego niewątpliwie w trosce o utrzymanie dotychczasowego poziomu forum, którego jakże reprezentatywnym przykładem jest:
Więc jak ktoś będzie miał do mnie jakąś sprawę albo pytanie, zapraszam na elektrodę. Nie lubię powtarzać błędów.
Czytając te wszystkie posty odnoszę wrażenie że większość z nich to wzajemne naparzanie naparzanie o to kto ma racje i jest mądrzejszy.
Ja opisze ci co ja bym zrobił na twoim miejscu.
Sprawdził umocowanie kabla.
Oczyścił porty.
Sprawdził na nowym kablu.
Sprawdził inny port
Jeśli dalej jest tak jak było to:
Wyłączył w biosie funkcję S.M.A.R.T i zresetował komputer by sprawdzić czy to coś dało.
Jeśli tak, to wtedy natychmiastowa migracja danych na inny dysk.
I to jest wszystko co może w domu zrobić nieprofesjonalista.
Jeśli to nie odniosło skutku to tylko serwis (Ktoś nawet podał adres) ponieważ dysk i tak jest stracony a nowy to nie majątek.