Jaki antywirus na Ubuntu?

Witam !

TAK TAK - wiem że jest mało wirusów na ten system i jest ogólnie bezpieczny ale po mimo tego mam pytanie.

Jakiego antywira używać.

W pierwszej kolejności wybór padł na Avast for Linux, ale nie wiem nawet czy on wiry usuwa.

Kolejne pytanie to czy na Linucha można załadować dwa anty.

Proszę o odpowiedź. :slight_smile:

I tak szanse na złapanie wirusa są poniżej 1%. Raczej tylko wirusa można złapać jak się ściąga pirackie programy na Linuxa.

http://www.avast.com/linux-home-edition#tab4

Używam Ubuntu od 4 lat, różnie bywało i po różnych “stronach” się chodziło, masz typową mentalność użytkownika Windowsa, nie ten system i nie ta architektura. Na pewno zainstalowany antywirus na Linuksie podnosi na duchu użytkownika, ale tylko na duchu. To tak jak z wygraną w lotto, mówią że są tacy co wygrali, ale ja tego osobiście nie doświadczyłem. Możesz zainstalować nawet 3 antywirusy, ale po co?

Temat był omawiany na tym forum 100x . Prosiłbym modernatora o podlinkowanie jednego z nich do często zadanych pytań, a jednocześnie o zamknięcie tego tematu. Conajmniej raz na miesiąc ktoś zadaje takie pytanie na tym forum.

Dodane 04.11.2010 (Cz) 15:10

pytanie-odnosnie-antywirusa-firewalla-t395026.html?hilit=antywirus#p2537317

poszukuje-darmowy-antywirus-linuksa-t367761.html?hilit=antywirus#p2388874

pirackie programy na linuksa :o a można prosić o przykład lub link do takiej osobliwości?

Zainstaluj sobie z repozytorium ClamAV (lub z nakładką graficzną, np. KlamAV) i bazę sygnatur. Przeskanuj od czasu do czasu pendriva i dyski Windowsa (jeśli masz dual boot - i tylko w takim przypadku sensownie jest mieć antywira na linuksie.

Zainstalowałem Avasta, sprawuje się OK.

Ale pytanie bo wiem że na windowsie dwa antywiry działać nie mogą, a na linuxia mogą być dwa anty ?

Po kiego grzyba od razu dwa? Avast Ci tylko komputer “zamuli”. Mogą być dwa, ale w trybie ochrony rezydentnej jeden będzie pyskował na definicje wirusów drugiego. W Ubuntu zresztą masz domyślnie zamknięte wszystkie porty … nic innego nie potrzeba. Jeśli łączysz się z internetem przez router on też ma wbudowany firewall. Jedyne, co bym zalecał to instalacja w Firefoxie dodatków: Adblock Plus oraz NoScript (ostrzega np. o możliwości wykonania na danej stronie ataku typu XSS).

Nie zamuli bo nie ma ochrony rezydentnej

OK avast mi wystarczy :smiley:

Komercyjne gry z serii Penumbra, Cedega, Nero 4 linux…

MatLAB, VMware Workstation, VueScan, …

W większości przypadków piracenie na linuksie to wpisywanie klucza licencyjnego, a nie crackowanie jak w przypadku Windowsa. Przez to raczej się wirusa nie złapie, prawda?

Co do antywirusów, są różne, większość z nich działa jednak przez konsolę. Kiedyś widziałem spis, praktycznie każda znana firma (nawet Microsoft) miała swojego antywirusa z wersją pod pingwinka.

Co do instalacji programów, to większość programów nie wymaga wysokich uprawnień do instalacji. Jeżeli któryś z instalatorów firm trzecich poprosi Cię o podanie hasła administratora lub nadanie mu wysokich przywilejów, to nie powinno się na takie coś wyrażać zgody!

Oj żebyś się nie zdziwił. Ostatnio skanowałem dysk zewnętrzny, bo podłączałem u znajomego pod Windowsem, na którym mam instalkę pewnego zaufanego programu, pobranego ze strony producenta i ClamAV wskazał go jako wirus, na dniach sprawdzę co na to powiedzą inne antywirusy. Podejrzewam, że to raczej fałszywy alarm albo plik został zainfekowany.

Ja sam od niedawna używam ClamAV, wcześniej testowałem NOD32 dla Linux i skanuję sporadycznie system, bardziej antywirus na Linuksie służy mi do skanowania pendrajwa i dysku zewnętrznego, gdy był podłączany pod komputer z Windowsem oraz przydaje się do skanowania poczty.

Z nakładek na ClamAV to pod Gnome lepiej korzystać z ClamTK, KlamAV to nakładka dla KDE i wymaga Kdelibs.

Pozdrawiam!

PS. Za czasów premiery Dobregoskanera, działającego pod Wine, wykrył mi szkodnika właśnie w wiadomości e-mail. Kto ciekawy, niech szuka zrzutu w galerii forum :slight_smile:

Pamiętam, jak testując Linuksowego Avasta, tenże wykrył mi w katalogu tymczasowym Firefox’a - windowsowego wirusa/trojana (nie pamiętam już…). Tym windowsowym wirusem/trojanem był… zainfekowany avatar jednego z użytkowników forum, które przeglądałem chwilę wcześniej… :smiley: Sprawdziłem później szkodnika pod windowsową wersją programu i wynik był ten sam.

Na moim Linuksie, ten windowsowy szkodnik nie był w stanie wyrządzić żadnych szkód, nie mógł się nawet uruchomić, ale widziałem później, że ludzie z tamtejszego forum posiadający system Windows - mieli z nim problemy. To był jakiś w miarę świeży szkodnik.

Tak więc odnosząc się do tytułu bieżącego wątku:

napiszę: ŻADEN, chyba, że chcecie skanować pliki na obecność szkodników przeznaczonych na systemy rodziny MS WIN, co choć trochę ograniczy ich rozprzestrzenianie. Może warto być dobrym dla innych? :slight_smile:

Co do bezpieczeństwa Linuksa, niech autor wątku zainstaluje sobie pakiet:

chkrootkit

jest w każdym repozytorium szanującej się dystrybucji Linuksa.

Program sprawdza obecność rootkitów, które mogły by zostać podłożone przez atak typu bruteforce lub w wyniku zainstalowania pakietu pochodzącego z niepewnego źródła.

Sprawdzenie systemu narzędziem “chkrootkit” jest łatwe, ogranicza się do wpisania w terminalu polecenia (Ubuntu):

Powyższe narzędzie jest szanowane w Świecie, a strona domowa projektu znajduje się pod adresem:

http://www.chkrootkit.org/

:slight_smile:

rkhunter jeszcze jest do takich rzeczy dostępny.

Więcej na temat jego używania tutaj: http://www.ubucentrum.net/2009/11/rkhun … zukaj.html