Nie, wszystko jest na jednej płytce elektronicznej z dysku twardego. Sprawdzałem to na podstawie na przykład WD Elements Portable 1TB USB 3.0. Padł kontroler i dysk mogłem sobie… A obudowa nie jest klejona, a zrobiona na zatrzaskach. Spokojnie wystarczy gitarowe piórko i da się ładnie otworzyć.
Bo to są lepsze wydajnościowo produkty. Już sama prędkość obrotowa na poziomie 7200 RPM pozwala na większe transfery. I gwarancja na produkty Black od WD jest dłuższa - jeśli dobrze pamiętam, to 5 lat. A w WD Elements masz najczęściej WD z serii Blue, czyli RPM na poziomie 5400 i zwykle mniejsza ilość pamięci cache.
Pamiętaj tylko, że to model 3,5", a tam większa ilość dysków ma prędkość obrotową na poziomie 7200 RPM. A pisaliśmy o Elements Portable, czyli wersji z dyskiem 2,5".
Tylko wg. tego co @Dimatheus pisze, te dyski mają zintegrowany kontroler. Wolałbym coś co da się od biedy podłączyć przez SATA do kompa i odzyskiwać dane.
no jeśli ktoś dużo podróżuje to lepiej ogarnąć dysk SSD na przenośne dane lub wykupić chmurę (zależy jakie dany i w jak długo przechowywać)
HDD sprawdza się ale z pełną racją, jak leży jako backup w domu lub rzadko w podroży
Co prawda pojemność takiego dysku przenośnego będzie wtedy mniejsza w tej cenie:
Tylko jak padnie dysk SSD to jest pozamiatane. Dodatkowo SSDki padają niepostrzeżenie. HDD najczęściej wcześniej daje znać padniętymi sektorami, więc łatwiej zareagować a nawet w momencie padu łatwiej dane odzyskiwać, dlatego HDD to w pełni świadomy wybór
Dokładnie tak - dane z dysku SSD po padnięciu kontrolera są praktycznie niemożliwe do odzyskania. A w talerzówce możesz przełożyć talerze do obudowy identycznego dysku i dane odzyskasz. Oczywiście może pojawić się też zarzut, że dane na dysku SSD są odporniejsze na uszkodzenia mechaniczne, co jak spadnie na zmienię pracujący dysk SSD to prawdopodobnie nic się nie stanie. Gdy podobny przypadek dotknie dysku talerzowego, to raczej nic z danych nie zostanie (chyba że dysk wyposażony jest w czujnik upadku i odpowiednio zabezpiecza głowice w czasie spadku). Wszystko zależy od tego, jakie dane mamy i jak bardzo bezpiecznie chcemy je przechowywać. Dysk zewnętrzny może być w przypadku pożaru zawodny, bo trzymamy go w domu. W takim przypadku lepsza będzie chmura, ale czy zawsze chcąc uzyskać dostęp do danych będziemy mieć wystarczająco szybkie łącze sieciowe?
W sumie mogłem od razu napisać, to pewnie byłoby łatwiej dopasować opcje.
Plan jest taki, żeby zgrywać karty pamięci w trakcie pracy na dłuższej sesji zdjęciowej. Czyli po zapełnieniu karty (albo w wolnej chwili) karta ląduje w czytniku USB 3.0 i zgrywa się na 2 x 2.5" HDD. Po zgraniu karta jest formatowana, a po całej sesji dane z dysku są kopiowane na SSD do obróbki.
Kluczowe jest dla mnie bezpieczeństwo zgranych danych. Wydajność jest wtórna, USB 2.0 jest za wolne, ale 3.0 czyli jakieś 80-100MB/s jest w zupełności wystarczające.
Chyba nie każdy zewnętrzny HDD jest “zszyty” z elektroniką. Temat mnie zainteresował, więc nieco grzebnąłem.
Na zdjęciach, po demontażu obudów, widać często osobno zwykły 2,5’’ HDD i płytki/gniazdka z elektroniką interfejsu.
Zgadza się, starsze modele były rozbieralne - wiem bo sam kiedyś taki zewnętrzny dysk rozbierałem. Pytanie brzmi - które z obecnie dostępnych zewnętrznych dysków mają przelotkę SATA a które są zintegrowane?
Też wpadła mi w oko ta chińska wzmocniona obudowa od Orico, tym bardziej, że zbiera bardzo dużo pozytywnych opinii i nie kosztuje $3 i free shipping tylko odrobinę więcej. Ale na ile to wiarygodne to sam nie wiem.