Urodzić się w Polsce, albo z polskich rodziców za granicą?
Ewentualnie przyjąć polskie obywatelstwo.
Chodzi mi, czy język polski jest twoim językiem z którym dorastałeś.
Czy ktoś nieurodzony w Polsce nie może być Polakiem?
Czy Polak wyjeżdżający do USA nie może być Amerykaninem?
Nawet to komplikujesz.
A odpowiedź jest prosta.
Posługiwałeś się językiem polskim od urodzenia lub nie.
Tylko tyle.
Chyba… tak.
Jeśli od niemowlęcia do pięciu lat mowiłeś językiem polskim, to z takim dorastałeś…proste, nie?
Po urodzeniu w jakim języku uczyłeś się mówić.
To determinuje to określenie.
Na to nie ma prostej odpowiedzi.
Wiesz co, tak to możesz trolować.
A życie jest proste.
Możemy tak dywagować jeszcze przez pięćdziesiąt wpisów.
Przecież masz życiorys, który eliminuje przypuszczenia.
Opieraj się na faktach i będzie wszystko jasne.
Jeśli po dwóch latach wyjechałeś z Polski i za granicą uczyłeś się innego języka to normalne, że polski język będziesz miał opanowany, jednak nie w takim stopniu jak Polak, który się nim posługuje całe życie.
Sprecyzuj dokładnie, kiedy ktoś jest Polakiem,
A może wystarczy dowód osobisty?
Czepiasz się Polaka, a sam wiesz, że chodzi o język.
O nim jest dyskusja a nie o tym, czy czujesz się Polakiem, jesteś nim, czy nie…
Na pewno, lubisz szukać dziury w całym i wszystko komplikować.
To ja zacząłem z tym Polakiem?
A ty nie pojąłeś, że tylko po to, aby mieć pojęcie, co do języka.
Widzę, że nie tylko z językiem polskim masz problem, ale i chyba z wieloma innymi rzeczami również, skoro nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie tylko znowu komplikujesz proste sprawy.
Coś tu jest nie gramatycznie i nie rozumiem tej wypowiedzi.
Każdy język można udoskonalać przez całe życie.
Wcale się nie dziwię, że nie rozumiesz, skoro sam napisałeś, że jesteś nie osłuchany z polskim językiem.
Wyobraź sobie, że nie oglądam filmów z polskim dubbingiem.
Bardzo mnie razi dykcja tych „aktorów”.
Zawsze mówię, że ich biorą z łapanki… są tańsi w produkcji.
Nie wiem, dlaczego robisz taką tajemnicę z tym polskim językiem.
Przecież, skoro nie rozmawiasz w tym języku na co dzień, to jasne jest, że nie będziesz go miał opanowanego w takim stopniu jak Polak, który porozumiewa się nim całe życie.
Spotkałem wielu ludzi, którzy jako dzieci opuścili Polskę
i niektórzy potrafią tylko powiedzieć: dżien dobry lub dżiekuje.
Doceniam.
Fajnie, że cały czas masz z nim kontakt.
Szkoda, że nie chcesz więcej coś napisać o sobie (oczywiście w kwestii języka).
No nic, pozdrawiam i wobec tego, dalej zamieszczaj tutaj swoje uwagi, bo jak sam widzisz, wszyscy mamy z tym językiem kłopoty.
PS. Możesz chociaż zdradzić, jaki jest ten drugi język, w jakim rozmawiasz?
Możliwe, że ktoś potrzebowałby jakiejś porady dotyczącej własnie tego języka i miałby jak znalazł ciebie pod ręką
Poza tym, przyznam ci (cha cha akcentowane tobie), że obecnie jak oglądam filmiki na You Tube, ale ze zgrozą obserwuję też czasami to w TV, z jakim akcentem wysławiają się ostatnio Polacy, to nie wiem.
Dzieje się coś złego, zaczynają śpiewać, mantrować i w ogóle, staje się nieznośny do słuchania.
Nie wiem, czego to jest przyczyną, na szczęście nie słyszę jeszcze tego poza mediami.
Internet nie jest miejscem do zwierzeń.
Wujek Google zbiera dokładnie nasze informacje i dopasowuje do osób tam już rozszyfrowanych.
No i dobra.
Wszystko jasne, tylko nie popadaj aż w taką histerię, że zdradzając język, zaraz będziesz namierzony i inwigilowany.
Ale rozumiem.
Sam nie mam kont na tych portalach, bo w odróżnieniu od ciebie, nie boję się inwigilacji, tylko po prostu uważam, iż do niczego nie są mi potrzebne.
Incognito