Mieszasz różne sprawy. Wieża w Jerozolimie to budowla ludzka. Paleoklimatologia zajmuje się czymś innym. Ma swoją metodologię. Jeżeli zgodnie z tą metodologią badasz różne próbki, i z Antarktydy, i z Grenlandii - i dostajesz takie same rezultaty, to możesz wykluczyć lokalne anomalie (czyli takie jak te które opisałeś przy okazji wieży w Jerozolimie).
To co wstawie to nie bajka. Tak wyglada dokładnośc kazdej „metodologii” zwiazanej z klimatem
Proponuję wczytać się w to zdanie
„gdzie α oznacza współczynnik wrazliwości klimatu. Współczynnik ten jest trudny do określenia i szacuje się ze wynosi”
A wynosi tyle ile kto uzna za wygodne by mu wynik do teorii pasował
Zwracam uwagę na słowo szacuje sie i na dokładność tego parametru.
Jako ciekawostkę dołoze jeszcze cegiełke.
„W różnych badaniach i modelach klimatycznych, oszacowania współczynnika wrażliwości klimatu wynoszą zazwyczaj od około 1,5°C do 4,5°C, przy średniej wartości w okolicach 3°C. Jednakże, na podstawie bardziej aktualnych badań i analiz, istnieje pewne prawdopodobieństwo, że górne ograniczenie może być wyższe niż 4,5°C.”
Od 1,5 do 4,5 albo i wiecej. To sie nazywa precyzja.
Przeczytaj ponownie rozmowe z prof. zw. dr. hab. Tadeuszem Niedźwiedziem dotyczaca dokładności wyliczania temperatury glogalnej a przecież to podstawa.
Cała zabawa przeciez dotyczy nie tego czy temperatura rośnie a tego w jakim tempie w konkretnej skali czasowej.
A przeciez by tę srednią dokładnie okreslić, trzeba by te punkty pomiarowe były w miarę równomiernie rozłożone w skali całego globu a nie są i to bardzo nie są
Jesli uważasz ze jesteś od niego madrzejszy to proponuje troche pokory.
Mam takie nieodparte wrazenie ze tę cała mode dotyczacą CO² firmują koncerny zarabiajace na produkcji tzw. alternatywnych żródeł energii.
Ktoś tych tzw. ekologów i ich badania finansuje. A ponieważ jest to w krajach zachodu tak rozdmuchane ze nie wypada być przeciw i sprawdzać czy ta cała teoria o skutkach CO² jest realna, mało kto to robi.
Ja pozostanę sceptykiem ponieważ dla mnie 2 x 2 = 4 a nie α4 gdzie w miejsce α wstawie sobie co chcę by być zgodny z metodologią
P.S. Ten screen to fragment wykładu
Fizyka Procesów Klimatycznych
Wykład 10 – wpływ słońca
prof. dr hab. Szymon Malinowski
Instytut Geofizyki, Wydział Fizyki
Uniwersytet Warszawski
To nie jest metodologia paleoklimatologii. Co ten post ma wspólnego z badaniem rdzeni lodowych?
Ta sama dokładnosć pomiarów
„Zmiany aktywności Słońca wpływają na wielkośd strumienia cząstek
promieniowania kosmicznego, wytwarzających w atmosferze promieniotwórczy
węgiel 14C ( i 16Be) z azotu atmosferycznego i magazynowany potem przez
rośliny.
• Skala tej zmienności wprowadza błąd w wynikach datowania radiowęglowego.
Jeszcze większe zmiany powodują wahania natężenia ziemskiego pola
magnetycznego, w skalach czasowych rzędu kilku tysięcy lat.”
A co do dokładności datowania poprzez rdzenie lodowe to poszukaj sobie w sieci informacji jakie załozenia sa przyjete przy czasowym okreslaniu narastania warstw i jakie było zdziwienie gdy okazało sie pewne przedsięwzięcie wydobywcze tę dokładnośc postawiło w niewygodnym połozeniu.
Skoro badacze wiedzą o takich rzeczach (o tym, że wiedzą świadczy ten wywiad, na który się powołałeś) to mogą je uwzględnić w metodologii?
Nie, bo ziemia przez miliony lat wcale nie musiała być zamkniętym ekosystemem. Nie wiadomo jakie oddziaływania zewnętrzne miały na nią wpływ. Promieniowanie, meteoryty, wybuchy na słońcu itd. nawet nie wiemy, czy np. izotop, który rozpada się teoretycznie równomiernie przez 1000 lat, nagle z jakiegoś powodu nie przyspiesza albo nie zwalnia, albo nie wyczynia innych cudów. Bo dlaczego by nie, nikt na świecie nie ma pojęcia jak się zachowuje taki izotop realnie, bo ludzie zwyczajnie tyle nie żyli i nie prowadzili obserwacji.
Ot, tak im wynika z modeli matematycznych, obserwacji ale to tylko teoria.
Badacz nie wiedzą, przyjmują założenie i budują wokół niego hipotezę. Jeśli wyda się być spójna i pasuje dużo elementów, to zakładają, że jest spora szansa, że może to prawda.
Tylko, że to nie jest powód, dla którego na podstawie mrzonek doprowadzać społeczeństwo do wyniszczenia.
A dokładnie tak robi propaganda klimatyczna. Tak samo jak robili za czasów ZSRR, Hitlera itp. też propagowano jedynie słuszne poglądy, też krzyczano na przeciwników, bez podawania argumentów, też dotowano partyjne prawdy.
Argumentum ad Hitlerum. Nie mam więcej pytań.
Jak uwzglednisz w obliczeniach pomiary których nie zrobiłeś bo nie masz tylu narzedzi, weźmiesz wartości z sufitu by pasowały do teorii lub by ją obaliły.
Jesli obecne pomiary sa niekompletne by dać w miarę dokładną średnią to średni pomiar z odległych czasów jest jeszcze mniej dokładny.
Ale ja nie potrzebuję dokładnego pomiaru. Ja potrzebuję wyznaczyć trend. Robię to mając pełną świadomość niedoskonałości narzędzi statystycznych. Poza tym, dane historyczne z poprzednich epok geologicznych to tak naprawdę dodatek do kożucha bo bieżących danych pomiarowych o dużej precyzji mam tak dużo, że anomalie pogodowe mogę sobie modelować online, vide:
https://climatereanalyzer.org/wx/todays-weather/?var_id=t2anom&ortho=1&wt=1
ps. oczywiście, przy konkretnym zdefiniowaniu co wewnątrz tego konkretnego modelu jest anomalią oraz będąc świadomym wszystkich ograniczeń tego konkretnego modelu. To nie jest prawda objawiona, tylko narzędzie analityczne.
Właśnie o to chodzi, że uciekasz od odpowiedzi, bo widzisz, że już sama metodyka pomiarów jest obarczona gigantycznym błędem, i to tylko założenie. A gdzie dalej, gdy nawarstwia się ilość takich założeń.
Ja uciekłem bo zobaczyłem argument z analogii do Hitlera. To nie jest dyskusja. To jest prymitywne chamstwo.
Faktycznie, promowanie na siłę ideologii bez dowodów, opłacanie stron www, szczucie naukowców którzy mieli inne zdanie, tak, to jest prymitywne chamstwo. I dokładnie tak samo robili komuniści, tak samo robili naziści.
Trzeba być ślepym, aby nie widzieć, że narracja nie jest nastawiona na badanie, tylko na chamską propagandę i wymuszanie haraczu w ramach tej ideologii.
To jest skandal, że ludzie palą z biedy śmiecie i przykrywają się 3 kocami, a włodarze ładują generatorami diesla swoje Tesle, bo im ładowarek zabrakło na zjeździe. Trzeba być ślepym aby tego nie widzieć. Walka z CO2 to kuriozum, niczym akcje propagandowe za komuny.
Trzeba być ślepym aby nie widzieć, że to o czym napisałeś NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z NAUKĄ…
Z faktu, że ekstremalnie bogaci uważają biednych za zasób ludzki nie wynika, że modele statystyczne są nieprawdziwe. Z faktu, że politycy używają medialnych opisów tych modeli jako pałki do walki politycznej nie wynika, że modele statystyczne są nieprawdziwe. Sprowadzanie metody naukowej do narracji - jest bardzo dużym uproszczeniem. Lem już dawno opisał jak wygląda Nauka, kiedy się na nią patrzy z zewnątrz:
Mimo tego, że historia Nauki pełna jest błędów i uproszczeń to modele oparte o metodę naukową działają. Pisałem już na tym forum kiedyś, że zgodnie z mechanika kwantową konstrukty jak prędkość, siła, przyspieszenie, czy położenie nie mają żadnego sensu. Zupełnie nie przeszkodziło to wysłać na orbitę sztucznego satelity, używając do tego mechaniki klasycznej, mimo, że było to już po odkryciu mechaniki kwantowej. Ptolemeuszowski model ruchu planet, zawierający niemające sensu z perspektywy naszej obecnej wiedzy: epicykle, ekwanty i deferenty, także mógł być z powodzeniem używany do przewidywania zjawisk takich jak zaćmienie Słońca. W pewnych wąskich zastosowaniach nawet dzisiaj używana jest mechanika lagrange’owska. Fizycy nie śmieją się z cieplika. Myślę, że ludzie zajmujący się nauką, są pełni podziwu dla tego, jak daleko zaszli starożytni astronomowie, mając tak proste (z naszego punktu widzenia) narzędzia i możliwości.
Przecież cały czas pisałem, że brakuje dowodów na twierdzenie, że człowiek jest odpowiedzialny za zmiany klimatu na skutek emisji CO2. To co się dzieje na podstawie teorii, domniemań itp. nie ma nic wspólnego z nauką. To zwykła szarlataneria.
Żadne z badań niczego nie dowodzi. A czym głębiej się wnika, tym bardziej widać, że coraz więcej naciągania i teorii rodem z płaskiej ziemi.
Już widziałem na pewnej sponsorowanejnprzez Sorosa stronie opis, jak to uprawa soji jest zalecana i jak to jest efektywniejsza klimatycznie od mięsa.
Osobiście bym kreatynę która to napisała posadził na ziemi rolnej w Polsce, niech uprawia soję i niech jej wyjdzie efektywniej. Oderwanie od realiów jest już absurdalne.
A ja cały czas piszę, że nie tylko panuje w tej sprawie naukowy konsensus ale jest on potwierdzany przez kolejne badania eksperymentalne. To już jest bardzo mocna teoria. Obecnie żaden ośrodek naukowy nie neguje antropogeniczności ocieplenia klimatu. Myślę sobie, że jeśli opublikujesz wyniki swoich badań, które podważą tą teorię to masz Nobla murowanego. Obawiam się jednak, że musisz dopieścić linie argumentacyjne bo te oparte na wypisywaniu całkowicie oderwanych od rzeczywistości bredni i tworzenie analogii z hitleryzmem mogą być zbyt słabe…
Wybaczcie ale nie mogłem się powstrzymać
Nie nie, to nie jest poparcie ani zaprzeczenie żadnego z omawianych tu tematów. Za mało się na tym znam. Po prostu chciałem mema zrobić :]
Aha. Symetryzm. Konsensus naukowy i powtarzane bezrozumnie denialistyczne brednie to są równoważne poglądy. Bo kcem sobie mema zrobić… Kuffa… Ale ja czasów dożyłem…
Poprawiłem, serio o mema chodziło. Możesz skasować krytykę i ja też skasuję ten wpis. Mem miał być dla rozluźnienia atmosfery i myślę ze bardziej uderza w wiedzę nieakademicką.
No od razu lepiej może młodzież ma rację że się na memy przerzuciła
A tak na poważnie, żebym serio miał się zacząć wypowiadać to bym musiał poważniej przestudiować prace naukowe/poczytać opnie (jak wolisz) to o czym mówią tu obie strony. Dopiero wtedy mógłbym się wypowiedzieć, że np wg mnie ta praca naukowa jest prawdziwa bo to i to.
Teraz to czytam rekreacyjnie, żeby się oderwać na chwilę od pracy, czasami trafiam na coś co mi daje do myślenia, czasami daję trochę prowokacyjny wpis żeby zobaczyć co myślą inni itp…
Ale czasu brak, i tak za dużo siedzę w sieci i chyba to nie jest dla mnie takie ważne…
Edit:
podobna dyskusja przetacza się przez Twittera, jak chcecie sobie poczytać