@januszek
Jezus Zbawiciel poczęty był z Ducha Świętego czyli z myśli Boga Wszechmogącego, ale cierpiał duchowo i fizycznie, bo przyszedł do swoich, a oni Go nie przyjęli, i skazali na cierpienie i okrutną śmierć.
Jezus jako anomalia kwantowa-grawitacyjna?
OK.
Ale teraz proszę powiedz nam, która Biblia jest ta prawdziwa, Tysiąclecia czy Warszawska? Bo jak cytowałem Tysiąclecia to Ci nie pasowało.
Poglądy religijne mają pewną istotną skazę. Otóż, trudno je aktualizować.
Wiedza się poszerza, myśl ludzka się rozwija, następują przemiany społeczne, obyczajowe, zmienia się wrażliwość.
Jednak religijny zapis, pogląd, prawda wiary musi pozostać niezmienny bo ma znaczek świętości, od Boga pochodzi, więc tylko Bóg może go zmienić. Dlatego z czasem powoli staje się anachroniczny.
A kiedy padają pytania i stwierdzenia na które niegdyś nikt się nie ważył i których nie można już zwalczyć represją, to zaczyna się ta cała ekwilibrystyka interpretacyjna mająca na celu połatanie archaicznej doktryny. Ale połatana szata ma swoje wady, jest niespójna.
Proszę zwrócić uwagę na poruszony tu problem przyzwolenia Boga na okropieństwa. W czasach biblijnych były one czymś normalnym więc nikt nie zadawał nawet pytania jak miłosierny Bóg może na nie pozwalać. Ba! bez żenady opisuje się Hioba, ofiarę Abrahama lub choćby potop z którego ocalała jedynie rodzina Noego. Tu to Bóg był sprawcą okropieństw a jednak nikt wówczas nie widział w jego działaniach niczego złego.
Obecnie mamy inne czasy i inną wrażliwość. Ludzie zaczęli pytać jak istota wszechmocna i miłosierna może zło tolerować. Kiedyś było to nie do pomyślenia ale dziś…
No to dołożono łatkę, że wolna wola, bla, bla, bla a Bóg nie ingeruje.
To zatkało wprawdzie jedną dziurę ale wylazła inna . Zasygnalizowałem ją a skoro nikt nie podjął wątku więc zrobię to ja. Zarówno wierni, jak i kapłani modlą się do Boga o zdrowie dla kogoś z rodziny, biskupów, czy Ojca Świętego. Dlaczego to robią? Bo wierzą że to coś da, że Bóg wysłucha i zadziała.
Czymże jest taka modlitwa jak nie proszeniem Boga o interwencję? Modlący się najwyraźniej nie wierzą w owo nieingerowanie.
Co ciekawe, podczas niedawnego procesu kanonizacyjnego gdzie wymagano aby przyszły święty wykazywał się jakimiś cudami przytaczano relację zakonnicy,która odzyskała zdrowie “za wstawiennictwem” owegoż. Watykan uznał te relacje za prawdziwe.
No to jak, ingeruje czy nie ingeruje? A może ingeruje tylko w jednostkowych przypadkach a kiedy giną narody to Mu się nie chce?
Jest nad czym myśleć choć nie mam złudzeń że inicjatorowi tego wątku refleksja tego typu jest niedostępna.
Ale ja pytam która jest Pismem Świętym, czyli która od Boga pochodzi.
Hehe, z angielskiego - swoją drogą temat fałszowania (przez kościół katolicki) treści Biblii jest dobrze zbadany.
Największy jak do tej pory zonk dla wiarygodności kościoła, w tej sprawie, zdarzył się 14 lutego 1859. Otóż tego dnia, Konstanty von Tischendorf, niemiecki badacz, profesor teologii, który całe życie poświęcił na badania źródeł Nowego Testamentu, dokonał przełomowego odkrycia w klasztorze Św. Katarzyny na górze Synaj. Odkrył tam starożytny rękopis w języku greckim, spisany na oślich skórach, 346 zapisanych kart, zawierało Stary i Nowy Testament.
Po dokładnych badaniach ustalono, że rękopis powstał ok roku 350. Badacze doszli do wniosku, że jest to najstarsza, kompletna wersja Nowego Testamentu. Gdzie ten zonk? Otóż porównano jej treść do wersji współczesnych (XIX wiecznych). I wtedy wyszło na jaw, jak wiele fragmentów pozmieniano lub przy przepisywaniu pomijano oraz jak dużo fragmentów dopisano. W tej z 350 r. nie było np nic o zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu. Te fragmenty pojawiły się, jak ustalono dopiero w XII wieku.
A to tylko czubek góry lodowej. Po więcej odsyłam do wydanej po polsku w 2019 r. książki autorstwa Leo Zena pt „Tak wymyślono chrześcijaństwo”.
Modlitwa o uleczenie kogoś śmiertelnie chorego nie jest ingerencją we wolną wolę. Co ma wolna wola do tego, że dopadła cię choroba i uleczenie ciebie z niej to ja nie wiem,.
No chyba, że sobie wymodlisz raka a ktoś inny wymodli twoje uleczenie kiedy ty bardzo chciałeś mieć tego raka to OK.
To, że choroba to coś złego, to ludzka koncepcja, wynikająca z homocentryzmu.
OK. Ale cudowne uleczenie czy jak to zwał - wymodlone - nie jest ingerencją we wolną wolę człowieka.
Chyba, że założymy jak w wyżej w hardocorwym przykładzie.
Ktoś bardzo chce mieć raka, chce cierpieć, chce na niego umrzeć a ktoś mu wymodli cudowne ozdrowienie. Wtedy byłaby to ingerencja we wolną wolę bo ktoś chciał mieć raka, chciał umrzeć a Bóg go wyleczył. Tylko obawiam się, ze takich przykładów nie znajdziemy
Jednak nawet taki cudowny ozdrowieniec nie będzie miał pewności czy ten cud wyleczenia stał sie daltego, że ktoś to sobie wymodlił czy po prostu to cud medyczny bez ingerencji Boga.
Mam prostą odpowiedź: dzieci niepoczęte nigdy nie umrą
Ale ja nie piszę o ingerencji w wolną wolę tylko w sprawy tego świata. Ratowanie kogoś z topieli, dla przykładu, nie ma nic wspólnego z wolną wolą potencjalnego topielca pod którym załamał się most.
Bóg ma moc aby powstrzymywać zło które się komuś dzieje. Jednak w przypadku strasznych okrucieństw jak na przykład podczas II WŚ tego nie robi. Wierni usprawiedliwiają że nie ingeruje w sprawy ludzkie niezbyt rozsądnie mówiąc coś o wolnej woli.
A jednocześnie modlą się i o zdrowie i o “zachowanie ode złego”. To znaczy że jednak uważają ze powinien ingerować.
Zło jest zawsze subiektywne. Co najwyżej subiektywnością rozszerzoną. Próba obiektywizacji zła prowadzi do aktu oskarżenia wobec hipotetycznego Twórcy świata.
Oczywiście. Podobnie uratowanie niemal miliona zamordowanych i spalonych w Treblince. Tego jednak nie zrobił.
Jakież to będą konsekwencje?
Zapewne dlatego tyle w niej strasznych rzeczy.
Piszesz że buk nie zezwala na okrucieństwa i zło a przypomnisz komu kazał syna w ofierze złożyć?
Jakie bósto może czegoś takiego oczekiwać?
@KR60
Niesprawiedliwie byłoby, gdyby nie ponoszone były konsekwencje, za czynienie destrukcyjnych falowych zakłóceń w systemie. Modlitwa ma być dziękczynna, nie roszczeniowa. Modlitwa jest ohydą, tych którzy czynią destrukcyjne falowe zakłócenia w systemie (Przyp. 28,9)
Nie, modlitwa osób, które nie wierzą jest ohydą.
U tego, kto odwraca ucho, aby nie słyszeć nauki, nawet modlitwa jest ohydą
Sam apelowałeś o głęboką analizę wersetów.
…
Przy okazji:
za te
destrukcyjne falowe zakłócenia w systemie
ateiści powinni postawić Ci piwo i to nie jedno. Nikt tak nie ośmiesza wiary w Zbawiciela jak Ty.
.
Cóż, jak już wspomniałem powyżej, modele religijne są dosyć ograniczające.
Ale nie tylko one. Jakiś czas temu na niniejszym portalu ośmieliłem się napisać że płeć człowieka jest wypadkową kilku czynników i stary model dwupłciowy nie jest adekwatny do rzeczywistości biologicznej.
O mało mnie nie zagryźli.
Nie 52 płci
@KR60
Ty nie tylko nie słuchasz Ewangelii Jezusa Zbawiciela ale bluźnisz, negujesz i manipulujesz rzeczywiste i rzetelne słowa Biblii. Czyniąc destrukcyjne falowe zakłócenia w systemie, za które na pewno ponosi się konsekwencje.