Hiob wzorem nieświadomego cierpienia

To forum jest im poświęcone więc wypad na ateista.pl, tam znajdziesz lepsze obiekty do nawracania.
BTW, religia nie ma nic wspólnego z nauką.

@Rosemary_Kid
Bóg Wszechmogący stworzył system duchowo - informacyjnej całości (Rdz 2,25) W którym zjedzony owoc banana, bez nasienia, nie dla was, dla zwierząt (Rdz 1,29-30) Oraz negatywne myśli, słowa i uczynki. Czynią destrukcyjne falowe zakłócenia w oddziaływaniach informacyjnych, wszelkich rodzajów informacji ze wszechinformacją - informacja dla całości i o całości rodzajów informacji (Rdz 3,6-11) W Księdze Hioba, szatan oskarża Hioba o interesowność, którego Bóg Wszechmogący stawia za wzór nieświadomego cierpienia z inicjatywy szatana, który mówi tylko prawdę o Bogu Wszechmogącym. Brak obiektywizmu jest wyjątkową podłością i przewrotnością, które czynią destrukcyjne falowe zakłócenia w systemie - źródło wszelkich dramatów, cierpień i śmierci, za które na pewno poniesie się konsekwencje.

Ja to widzę trochę inaczej: potencjan rzuca jakiś temat, pisze coś bez składu (równie dobrze można dyskutować z tutejszym botem), ale prawdziwa i ciekawa dyskusja toczy się pomiędzy innymi użytkownikami. Zupełnie przy tym nieważne jest, kto i po co założył wątek, po prostu jest to miejsce wymiany poglądów innych ludzi pomiędzy sobą.

@Bradlee
Proszę napisz o swoim światopoglądzie.

A ile razy pytałem Cię, którą Biblię, Warszawską czy Tysiąclecia uważasz za prawdziwą?

Przypomnę, że postawiłeś mi zarzut że cytuję za BT kiedy przedstawiłem wersety sprzeczne z Twoimi wynurzeniami.

Po czym ja pytałem wielokrotnie

I nie byłeś łaskaw, a teraz udajesz że nie wiesz o co chodzi.

Rdz 2,25 brzmi:

Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.

Rdz 1,29-30 brzmią:

29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. 30 A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I stało się tak.

Rdz 3,6-11 brzmią tak:

6 Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią: a on zjadł. 7 A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski.
8 Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. 9 Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?» 10 On odpowiedział: «Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się». 11 Rzekł Bóg: «Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?»

Zupełnie inaczej niż nam opowiadasz.

Jak powiedział sam Jezus:

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.

Wynika z tego że będziesz się w piekle smażył za służbę szatanowi.

Nie strasz go, bo jeszcze faktycznie uwierzy i będzie się bał, że go to spotka. :wink:

On jest gorzej nawiedzony, niż bywają Świadkowie Jehowy. Kolega @Radek68 ma rację. Wasza dyskusja może być ciekawa, ale kolega nawiedzony nie prowadzi z Wami dyskusji, bo jest na nią za słaby. Zdradza to jego język. Pozdrawiam.

Zgodzę się, w sumie to jest jeszcze jeden aspekt takich dyskusji i nasze obserwacje się nie wykluczają.

Potencjanie, nie czuję potrzeby aby o nim pisać. Kiedyś mnie takie dyskusje napędzały, ale w końcu zrozumiałem ich bezcelowość. To że opowiadałem o swoim światopoglądzie innym a potem o niego walczyłem, bo oczywiście Ci inni będą mieli inne zdania i opinie, oznaczało jedynie że nie byłem tego światopoglądu pewien.

Gdy narasta poczucie, że Twój wewnętrzny światopogląd Ci służy, że jest Twoją właściwą drogą to jednocześnie opada cała chęć walki o niego. Staje się niepotrzebna. Łatwiej też akceptować ludzi, którzy myślą inaczej. Tak uważam i od jakiegoś czasu mniej przekonuję, więcej zastanawiam się nad tym co się dzieje wewnątrz.

Warto patrzeć na siebie, zamiast przekonywać innych do swoich racji, lepiej pytać siebie dlaczego inni są te racje w stanie zaburzyć. Dlaczego pojawia się ta silna potrzeba walki o swoje przekonania? Chyba ci co wywoływali wojny religijne paląc grabiąc i mordując miliony, nie do końca byli przekonani co do swojego światopoglądu, skoro musieli go tak umacniać :wink:

Teraz po prostu lubię czasami wtrącić się w dyskusję, aby pożartować :wink: No i ostatecznie to tylko słowa, bardzo trudno nimi coś przekazać, bo każdy i tak słowa rozumie po swojemu, w zależności od tego jakie miał w życiu doświadczenia :slight_smile: a moje przemyślenia mogą mi służyć a dla kogoś innego mogą okazać się bezwartościowym gadaniem (tak dosłownie) :smiley:

No i co nam mówią zdjęcia tych celebrytów z bananem? A jak cicho sugerują, że Potencjan ma rację ? ;D

Twierdzisz że “Biblia” jest dziełem naukowym?
Czy coś źle zrozumiałem?

żeby @potencjan ssał banana i wypier dalał.

@Bradlee
Twój światopogląd musi mieć mocną podbudowę odkryć nauki, aby nie był śmieszny.
@KR60
Proszę porównać różnice w jednoznaczności tłumaczenia słów, swego rodzaju Warszawskiej, swego gatunku w Tysiąclatce, nasienie w Warszawskiej, ziarno w Tysiąclatce, jadła, jadł w Warszawskiej, skosztowała w Tysiąclatce etc…

Od dłuższego czasu jestem obserwatorem tego tematu.

Chyba ani razu się w nim nie udzieliłem, a nawet jeśli, to po prostu reagując na niektóre wypowiedzi.

Mimo, iż jestem osobą wierzącą, podchodzę do Starego Testamentu sceptycznie, bo niektóre rzeczy w nim zawarte stają się po prostu niedorzeczne.

Oraz, co do słów @potencjan to mam pewne wątpliwości, czy na pewno Biblia jest w zgodzie z nauką.

Szczerze - chciałem tego posta już dawno napisać ale nie byłem pewny definicji słowa zbieżny i miałem lekkiego pietra :wink:

Ostatnia wypowiedź @potencjan mnie tak zaintrygowała, że nareszcie zdecydowałem się to napisać.

Po prostu nie wiem co o tym myśleć.

Mój mózg, jako maszyna przystosowana do przyswajania nauk ścisłych :wink: nie rozumie po prostu tego losowego zbitku słów, które nawet nie dorastają jakością do pięt tłumaczeniom opisów urządzeń z AliExpress.

Jeżeli znajdzie się osoba, która zrozumie te słowa, bardzo proszę o przetłumaczenie ich na język ludzki :wink:

Oczywiście tym postem nie mam zamiaru hejtować @potencjan, lecz zwrócić uwagę na Jego wypowiedzi, które, no, nazywajmy rzeczy po imieniu, robią mi mętlik w głowie.

Co oznacza: porównać różnice w jednoznaczności; nasienie w Warszawskiej; ziarno w Tysiąclatce; jadła, jadł w Warszawskiej; skosztowała w Tysiąclatce.

Powoli zaczynam mieć podejrzenia, iż osoba, która kryje się pod nickiem @potencjan, jest osobą zza granicy, tłumaczącą wypowiedzi na Polski tłumaczem Google.

Ale pewna jest tylko śmierć :wink:

To tyle z mojej strony. Narazie. :slight_smile:

@Sidkwa
Banan jest dla tych, których nawet szatan nie chce znać. …
@anon37220909
Albo jesteś “nie kumaty” albo wyjątkowo podły, niesprawiedliwy i przewrotny, bo swego rodzaju, czyli swojego rodzaju zamieszczonej informacji, nasienie, czyli informacja o całości rodzaju informacji jego, jadła, jadł, czyli spożyła, spożył banana.

A, to przepraszam.

Teraz już rozumiem znaczenie Twojej wypowiedzi, @potencjan.

Daję Like za wytłumaczenie.

Faktycznie, może i jestem tumanem, czasami, lecz Twoja wypowiedź była dla mnie wyjątkowo niejasna przez interpunkcję, którą zastosowałeś.

Ja tak z ciekawości. Bo do kościoła nie chodzę ale kiedy jeszcze chodziłem, nigdy ani w biblii ani na mszach nie spotkałem się z czymś takim jak:

i

Niezmiernie mnie to śmieszy, słyszałem coś o tym, że jest takie coś jak zakazany owoc, że to było jabłko, ale że oni żarli i ssali tam święte banany bez nasienia to nie spotkałem się z tym nigdy.
To wymysł tego przygłupa @potencjan czy naprawdę gdzieś tam w biblii albo innych świętych źródłach wpierniczają święte banany bez nasienia? :smiley:
I czy to czasem nie jest metafora penisa który jest bezpłodny (bez nasienia) i nie da się nim wystrugać dzieci? :thinking:

Na co dzień siedzę w twardych naukach ścisłych więc dla równowagi bardzo lubię śmieszne rzeczy gdzie nie ma ani grama nauki :wink: Czyż to nie jest fajne mieć światopogląd, który jest śmieszny i zabawny niemalże jak rozwyrka, nad którym nie trzeba główkować, zastanawiać się, drążyć i katować mózg? :slight_smile:

Nie jestem hodowcą banana ale to jest jakoś tak, że banan jest tak mocno krzyżowanym i modyfikowanym owocem, że wiele bananowców w ogóle nie wytwarza nasion a te co wytwarzają wymagają sporo zabiegów aby zakiełkowały.

Pewnie do tego Potencjan nawiązuje w swój własny sposób czyli mową, w stylu jakby wyjętym ze starego testamentu przyprawionym małą nutką nowoczesności :wink:

No właśnie mnie o to chodzi. Czy to wymysł chorego umysłu @potencjan czy naprawdę gdzieś w biblii albo w innych pismach świętych dotyczących religii jest coś o bananach. :wink: Obstawiam to pierwsze oczywiście. :wink:

Myślę, że po prostu chce się tym wyróżnić, może to tekst z jakichś zagranicznych for o duchowości. W biblii raczej o bananach nie piszą ale szczerze to nie wiem. Jak masz ochotę to tu są chyba wszystkie księgi https://biblia.deon.pl/ można zaprząc Google do szukania tylko na tej stronie.

Nie wiem czy w tamtych czasach w ogóle jadało się banany? One jakoś chyba teraz dopiero zostały tak krzyżowane że są smaczne. Strzelam, zgaduję, nie wiem, może gadam głupoty… Zobił się temat o bananach :wink: