Właśnie od pytania o taki sposób zaczął się ten wątek.
To bardzo ciekawe. Czy możesz rozwinąć tę myśl?
Byłem przekonany, że chcesz mi ich udzielić.
Niestety moi nauczyciele fizyki cieszyli się jak najbardziej zasłużoną reputacją idiotów i zacząłem ją rozumieć dopiero dzięki mojemu pierwszemu sefowi. Dzięki niemu też zrozumiałem, jak ona jest ważna. Zwłaszcza dla ludzi działających w dziedzinach technicznych.
Czy mógłbyś wykazać tę zależność? Czy dysk jest świadomy, jak ważne dane przechowuje, a środki zniszczenia odpowiednio bardziej się starają, by nie dało się odzyskać danych ważniejszych? Bo ja nie potrafię dostrzec związku pomiędzy ważnością danych, a technicznymi możliwościami ich odzyskania w konkretnych przypadkach.
Dlaczego, jeśli w obu przypadkach zalezy nam na tym samym - czyli zniszczeniu danych tak, żeby nikt nie mógł ich odzyskać?
1000, to fajna, okrągła liczba. Są książki i artykuły, w których są opisane charakterystyki materiałów używanych w dyskach twardych. M. in. temperatura Curie. Tak, przy niszczeniu nośników powinno się operować pewną nadmiarowością, ale nadmierna przesada jest zwykłą rozrzutnością. Podobną sytuację masz na rynku demagnetyzerów, które indukują pola o bardzo różnych wartościach i niektórzy wydają dużo większe pieniądze na dużo mocniejse urządzenie, podczas gdy koercja warstwy magnetycznej jest na tyle niska, że i dużo słabsze urządzenia sobie radzą ze zniszczeniem nośnika.
A Liquidaty nie lubę za to, że w swoim marketingu po prostu łże - nie kwestionując, że chemiczne rozpuszczanie nosników też jest skuteczną metodą niszczenia danych.
Zwróć uwagę na źródła, na jakie się powołują. To w większości wyrwane z kontekstu i w odpowiedni sposób wyeksponowane cytaty z i tak już mocno podkolorowanego marketingu innych firm, wypowiedź dodającego sobie animuszu rzecznika prasowego Policji, który nie ma pojęcia o nośnikach danych i trudno o to mieć do niego pretensje, bo na jego stanowisku potrzebne są zupełnie inne kompetencje itp. Jeśli się dowiesz, jaka jest minimalna jednostka adresowania w dyskach twardych oraz poznasz choćby w ogólnym zarysie proces kodowania i zapisu danych opowieści o trafianiu w bity i bajty przestaną robić na Tobie wrażenie. Czy Ty w ogóle wiesz, jaki jest fizyczny podkład pod to, co później interpretujemy jako ciąg bitów? Przeczytaj uwaznie pracę Gutmanna. Zawiera ona poważny błąd, który ją dyskwalifikuje. Znajdź ten błąd.
Cytowany w załączonej przez Ciebie prezentacji Paweł Odor twierdzi np., że koercja materiału magnetycznego zalezy od pojemnosci dysku - to tylko przykład, bo w tej prezentacji trudno znaleźć slajd, który by nie zawierał jakiejś bvzdury. Może te wyliczanki przepisów prawnych - ale i to podejrzewam, że dobrze by było zweryfikować.
Jeśli do tego sianie dezinformacji, propagowanie bzdur i wciskanie marketingowego kitu nazywają szkoleniem, to już jest po prostu bezczelność. Oto dlaczego ich nie lubię i nie szanuję - choć potwierdzam, że ich metoda należy do skutecznych metod nieodwracalnego niszczenia danych.