Opowiem Wam kolesia przygodę z wojskiem:
Kiedys koleś idzie wieczorem do sklepu a tam żule oklepują jakiegoś dziadka, żeby mu torbę z zakupami zwinąć.
Koleś się wstawił i dziadka obronił. Przyjechała policja pospisywała wszystkich ale dziadek nic nie zgłaszał żeby się wstydu z żulikami w sądzie nie najeść.
Na drugi dzień ktoś puka do kolesia … patrzy w “judasza” a tam dziadek w mundurze w stopniu jakimś wysokim bo nawet z kierowcą przyjechał.
Koleś dostał wizytówkę i jak na komisji pokazał a oni sprawdzili to aż skakali koło niego. Oczywiście do woja nie poszedł :o
################
Hehehe pamiętam, że u mnie w jednostce jak ktoś nie palił to robił 500 pompek. WSZYSCY JARALI
################
Albo jak się poskarżyłem, że kawa nie słodka to z magazynu przez 1 godz. niosłem na plecach 3 worki cukru … żeby wsypać do baniaka 200 litrów tylko 1 [jedno] ziarenko a resztę odnieść z powrotem. :lol:
################
Koleś z sali miał ojca taksówkarza. Co wieczór parkował pod salą dziadków i na barana ich woził a to do kibla a to do kantyny i tak w ogóle ich woził, żeby nie było przestojów hehehe
################
Kiedyś trep się zapytał czy ktos zagra z nim w pingponga a jak wygra to odbój [luz] do przysięgi. Zgłosili sie wszyscy oprócz mnie [miałem rozkaz wyjścia 14 dni] ale jak przegra to odśnieżanie.
Okazało się, że trep to jakiś mistrz i wszyscy przegrali.
Ale nie odśnieżali jednostki tylko … las !
Po tygodniu w zimie można było na bosaka po lesie śmigać.
################
Jeszcze raz bym poszedł do woja na 100%.
Czy to alarm czy panika
W kalendarzu cyfra znika
Lepiej nożem kosić trawę
Niż wychodzić na zaprawę
Żeby w życiu dupą nie być
Trzeba najpierw wojsko przeżyć