Klient od umowy może odstapić w terminie 14 dni BEZ PODANIA PRZYCZYNY, czyli nie musi nic kwestionować i wyjasniać, nie ma takiego wymogu.
Po wtóre wychodzisz z załozenia, ze Klient odesłał uszkodzony, tego nie udowodnisz. Uszkodzony był po wyjęciu z paczki, a jeżeli Klient twierdzi, że wysłał bez pęknieć, to adresatem pretensji i protokołu szkody jest firma kurierstka. Zgodnie ze stanowiskiem tej ferederacji konsumentów.
Z korespondencji wynika, że sklep tego nie zrobił, ale uderza w Klienta, jako w „strone słabszą” od tego DHL czy Pocztexu.
Klient może sobie twierdzić co chce. Ale jesli paczka została otwarta komisyjnie i odbiorca (sklep) stwierdził uszkodzenie to to niedoszły klient jest za to odpowiedzialny bo to on ją nadał. Odbiorcy to guzik obchodzi co z tą paczką się działo. To niedoszły klient ma zwrócić urządzenie w stanie który nie obniżył jego wartości.
Ja nie wychodzę z żadnego załozenia. Stwierdzam tylko fakt ze to sprzedajacy jest w stanie udowodnić ze otrzymał sprzęt uszkodzony poniewaz jak twierdzi otworzył ja komisyjnie
Uświadom sobie wreszcie ze pełną odpowiedzialnośc za dostawe ponosi nadawca.
I uświadom sobie ze stanowisko jakiejś organizacji nie ma jakichkolwiek znaczenia. To tylko czyjas opinia, jak twoja.
Klient idealny, każdy sprzedawca Ciebie zrobi na szaro.
Odpowiedzialność kupca za urządzenie kończy się w momencie jego nadania, jak samo jak Ty zgłaszasz szkodę kurierowi, a następie do sklepu, nie odwrotnie.
Art. 65. pr. przewoz.
Odpowiedzialność za utratę, ubytek lub uszkodzenie przesyłki
Przewoźnik ponosi odpowiedzialność za utratę, ubytek lub uszkodzenie przesyłki powstałe od przyjęcia jej do przewozu aż do jej wydania oraz za opóźnienie w przewozie przesyłki.
Przewoźnik nie ponosi odpowiedzialności określonej w ust. 1, jeżeli utrata, ubytek lub uszkodzenie albo opóźnienie w przewozie przesyłki powstały z przyczyn występujących po stronie nadawcy lub odbiorcy, nie wywołanych winą przewoźnika, z właściwości towaru albo wskutek siły wyższej. Dowód, że szkoda lub przekroczenie terminu przewozu przesyłki wynikło z jednej z wymienionych okoliczności, ciąży na przewoźniku.
Przewoźnik jest zwolniony od odpowiedzialności określonej w ust. 1, jeżeli utrata, ubytek lub uszkodzenie przesyłki powstały co najmniej z jednej z następujących przyczyn:
nadania pod nazwą niezgodną z rzeczywistością, nieścisłą lub niedostateczną rzeczy wyłączonych z przewozu lub przyjmowanych do przewozu na warunkach szczególnych albo niezachowania przez nadawcę tych warunków;
braku, niedostateczności lub wadliwości opakowania rzeczy, narażonych w tych warunkach na szkodę wskutek ich naturalnych właściwości;
szczególnej podatności rzeczy na szkodę wskutek wad lub naturalnych właściwości;
ładowania, rozmieszczenia lub wyładowywania rzeczy przez nadawcę lub odbiorcę;
przewozu przesyłek, które zgodnie z przepisami lub umową powinny być dozorowane, jeżeli szkoda wynikła z przyczyn, którym miał zapobiec dozorca.
Jeżeli przewoźnik na podstawie okoliczności danego wypadku wykaże, że utrata, ubytek lub uszkodzenie mogły powstać wskutek co najmniej jednej z przyczyn określonych w ust. 3, domniemywa się, że szkoda z nich wynikła.
„Art. 548 § 3. Jeżeli rzecz sprzedana ma zostać przesłana przez sprzedawcę kupującemu będącemu konsumentem, niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy przechodzi na kupującego z chwilą jej wydania kupującemu. Za wydanie rzeczy uważa się jej powierzenie przez sprzedawcę przewoźnikowi, jeżeli sprzedawca nie miał wpływu na wybór przewoźnika przez kupującego. Postanowienia mniej korzystne dla kupującego są nieważne.”
Poza tym. Klient ma zwrocić towar nabyty nieuszkodzony. Tu nie zachodzi stosunek kupna towaru lecz jego zwrotu.
I dlatego cytujesz fragment o kupnie? " Za wydanie rzeczy uważa się jej powierzenie przez sprzedawcę przewoźnikowi, jeżeli sprzedawca nie miał wpływu na wybór przewoźnika przez kupującego." - tzn. sklep nie odpowiada za transport. Podkreśliłeś jeszcze fragment „nie miał wpływu na wybór przewoźnika”, a tego warunku nigdy nie spełnisz. Sklepy posiadają listę przewoźników / sposobów dostawy, którą same Ci udostepnią. Nie sądzę jednak żeby nazwa firmy kurierskiej miała tu jakiekolwiek znaczenie dla zwrotu.
Gdyby przyjąć Twój punkt widzenia, że kurier nie odpowiada za paczkę z reklamacją, to po wyjściu wrzuca ja to śmietnika i można go w… pocałować. No niestety tak nie jest.
Pomijając już wszystkie wątpliwości, to cała ta sprawa będzie skomplikowana, szanse Autora nie są duże, ale też nie są zerowe. Wszystko zależy od tego, jakie okoliczności będą miały dla sądu większe znaczenie i… jakiego prawnika obie strony wezmą.
Może być taki co rzuci przepis, bo oczywiste i korzystne dla strony, a może być i taki co wpisze w piśmie 50 korzystnych sentencji wyroków z lexa po tygodniu pracy.
Tu juz nie ma stosunku kupna sprzedaży Nie rozumiesz tego?
Klient odstąpił o kupna i zwrócono mu pieniądze. Jedynym i ostatnim i ostatecznym obowiązkiem niedoszłego klienta jest zwrot prawomocnemu właścicielowi towaru który chciał zakupić.
Przepisy formułuja to jasno i bez ogródek
Konsument ma obowiązek zwrócić rzecz przedsiębiorcy lub przekazać ją osobie upoważnionej przez przedsiębiorcę do odbioru niezwłocznie, jednak nie później niż 14 dni od dnia, w którym odstąpił od umowy, chyba że przedsiębiorca zaproponował, że sam odbierze rzecz. Do zachowania terminu wystarczy odesłanie rzeczy przed jego upływem.
Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości rzeczy będące wynikiem korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy, chyba że przedsiębiorca nie poinformował konsumenta o prawie odstąpienia od umowy zgodnie z wymaganiami art. 12obowiązki informacyjne przedsiębiorcy ust. 1 pkt 9.
I to wszystko.
Ma zwrócić. Nie ma tu nic o przewoznikach, ich odpowiedzialności. Ani o tym kto ponosi odpowiedzialnośc.
Były klient ma zwrócić. Moze w zębach przynieść albo wynająć firmę ale ma zwrócić bez obniżenia wartości towaru. To juz nie jest problem właściciela urządzenia.
Tu nie zachodzi stosunek sprzedaży. Tu „sklep” nie kupuje od „klienta”.
Sklep miał otrzymać ZWROT nieuszkodzonego sprzętu. Stało sie inaczej.
W zwiazku z tym domaga się zadośćuczynienia.
Nie dostanie polubownie to wytoczy sprawę i wygra.
Jeśli przesyłka została uszkodzona w trakcie transportu to nadawca musi to udowodnic firmie transportowej ze dostarczył ją całą i zdrową i od nie uzyskać odszkodowanie.
Sklepu to nic nie obchodzi.
Sklep będacy właścicielem towaru ma go dostać z powrotem nieuszkodzony.
I sklep niczego co do jakości wysłanego sprzetu do klienta nie będzie udowadniał poniewaz nie zaszła procedura reklamacji a odstapienia od umowy bez podania przyczyn.
A na to w jakim stanie go od niego otrzymał ma dokumentację.
P.S. Sprawę zaś rozstrzygnie Sąd a nie ty albo jakies organizacje konsumenckie.
Art. 33. Jeżeli konsument wybrał sposób dostarczenia rzeczy inny niż najtańszy
zwykły sposób dostarczenia oferowany przez przedsiębiorcę, przedsiębiorca nie jest
zobowiązany do zwrotu konsumentowi poniesionych przez niego dodatkowych
kosztów
I odpowiedzialności kuriera tu nie będzie, bo ustawa dotyczy zwrotu konsumenta. Przewóz towarów, w tym zwrotów, to prawo transportowe. Nie możesz sobie wybierać, które akty Ci pasuja, które nie.
Czy uszkodzenie w transporcie jest skutkiem „korzystania z niej w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania rzeczy”? Wątpię żeby spełniało to przesłanki.
Z kurierem, możliwe. Z konsumentem nie, on nadał prawidłowo. Sklep dostał uszkodzone. W tej sytuacji nie masz 2, lecz 3 strony - stroną jest też kurier, który operował paczką pomiędzy nimi.
W sumie mógłbym dać Ci wygraną od ręki, bo też jestem zdania, że obie strony są świadome, że sama konsultacja i pozew przekroczą wartość przedmiotu sporu.
OK. Dajmy już spokój, jak autor będzie chciał to da znac, kto wygrał.
Czy ty nie rozumiesz ze tu nie zachodzi operacja kupna sprzedaży. Tu juz nie ma nigdzie konsumenta.
Tu już istnieje wyłącznie obowiązek zwrotu nieuszkodzonego towaru.
Były klient niczego nie sprzedaje sklepowi. On ma ZWRÓCIĆ NIEUSZKODZONY TOWAR lub ZAPŁACIĆ ZA JEGO USZKODZENIE właścicielowi towaru.
Jest tylko właściciel sprzętu (sklep) oraz osoba będąca czasowo w jego posiadaniu (niedoszły klient który zrezygnował z zakupu).
Jeszcze raz powtarzam.
Właściciel towaru ma otrzymać od osoby która zrezygnowała z jego kupna towar nieuszkodzony w przeciwnym razie… itd. I tylko to reguluje ustawa o ochronie konsumenta w sprawie zwrotów, reszta to juz Kodeks cywilny.
To jesteś lżejszy o pięciu Zygmuntów. Wklejone pisma to właśnie odpowiedź sklepu na moje przedsądowe wezwanie do zapłaty. Z polskimi sądami nigdy nie wiadomo, dobrze o tym wiem, lecz podejmę ryzyko.
Chciałem tylko przypomnieć, że kiedyś, w bardzo podobnych okolicznościach, zostałem oszukany na niby-źle zapakowany zwrot nawigacji samochodowej. Ponieważ widziałem możliwość powtórki, postanowiłem sfilmować proces pakowania dysku. Bez trudu udowodnię, że
dysk nie miał nic złamanego
nic nie mogło połamać się po drodze.
Mogło to nastąpić wyłącznie po rozpakowaniu paczki.
Ty sobie jaja robisz?
A gdzie tu jest twoje „przedsądowe wezwanie do zapłaty”
Za co ty jej chcesz? Za co ci sklep ma płacić?
Za twojego screena o błędach na dysku?
Przeczytaj ustawę.
Odstapiłes od umowy? Odstąpiłeś. Twój wybór. No to teraz czytaj. 10 razy.
"Art. 31. 1. W przypadku odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa umowę uważa się za niezawartą"
Zrozum to wreszcie. Nic nie kupiłeś i nikt tobie nic nie sprzedał
No i zdecyduj się bo ciemnoty wciskasz.
Sprzedawca nie ma zamiaru oddać pieniędzy czy też wzywa byś ty mu oddał bo wychodzi z drugiego pisma ze jednak to ty masz mu oddać.
P.S. Na miejscu sprzedawcy po tym „pijarze” bym nie odpuscił bo on zrobił to co do niego należało a ty napisałeś to co napisałeś a " śpiewać kazdy może, jeden lepiej lub gorzej"
Pogubiłeś się. NIE dostałem zwrotu pieniędzy za dysk. Ani złotówki!
Moje wezwanie (napisane przeze mnie) dawno jest w sklepie. A kopia u mnie na stole. W przeciwieństwie do tych wklejonych, nie ma w nim nic niezwykłego.
Pierwsza i naczelna zasada kupna czegokolwiek przez sieć.
Sprawdza sie renomę sprzedawcy przed zakupem a nie po.
Dodatkowo powtórzę.
W związku z tym wszelkie twoje dywagacje na temat jakości otrzymanego produktu sa bezprzedmiotowe.
Ty masz tylko jedną możliwość odzyskania pieniędzy, które potem i tak pewnie stracisz.
Możesz wykorzystać wszystkie kroki prawne, Sąd, Urzad ochrony konsumenta do potwierdzenia ze Sprzedawca nie zastosował się do artykułu ustawy Art. 32. 1. Przedsiębiorca ma obowiązek niezwłocznie, nie później niż w terminie 14 dni od dnia otrzymania oświadczenia konsumenta o odstąpieniu od umowy, zwrócić konsumentowi wszystkie dokonane przez niego płatności, w tym koszty dostarczenia rzeczy.
Ale to trzeba było zrobić od razu po upływie wymaganego terminu zwrotu bo im szybciej tym lepiej.
Mnie sie kopać w Kodeksie Cywilnym nie chce ale nie wiadomo czy nie ma tam jakiś wymaganych terminów po których były sprzedawca może wykonać finansowo to co zapowiedział w jednym z pism, które opublikowałeś.
Wydaj te parę zł na poradę prawnicza bo sam tego nie ogarniesz
Co i tak nie zmieni faktu ze sprzedawca, jesli będzie chciał, to wystapi potem o wypełnienie przez ciebie art. 34 pkt 4. gdzie to ty będziesz musiał udowodnić ze dostarczyłeś sprzedawcy nieuszkodzone urządzenie.
No… to możesz jeszcze w jedno miejsce uderzyć.
Możesz złożyć też doniesienie do prokuratury, oszustwo (sprzedaż uszkodzonych towarów, próba wyłudzenia itp). Wtedy jednak fajnie jakbys miał pismo od kuriera, że nie zgłąszał uszkodzeń paczki. A gdyby udało Ci się nakłonić autorów tamtych opinii do podobnych doniesień, to może by to nawet zadziałało.
W sytuacji kiedy masz film z nadaniem niepołamanego-uszkodzonego dysku, to Twoje szanse ogólnie rosną. Protokół w sklepie łatwiej zmanipulować od wideo. Zrób na wszelki wypadek 4 kopie.