Uczestnik placebo
Wróciłem z Castoramy do której udałem się po śrubki do mojej taczki - element niezbędny w ogrodzie - wiosna tuż. Jakie było moje zaskoczenie - czynne tylko jedno wejście, przed nim płyny do dezynfekcji rąk i ręczniki papierowe. Kolejka na zewnątrz - wpuszczane są osoby w liczbie opuszczających sklep. Punkty kasowe wyglądają tak, jak punkty rejestracji do lekarza. Po opuszczeniu sklepu znowu punkt dezynfekcji rąk i ręczniki papierowe. Tak się dba o klientów i personel sklepu.
W Chinach są jednorazowe chusteczki do wciskania przycisków w windach. Ulice są ciągle myte. Wchodząc do knajpy po odbiór żarcia wypełniasz kwit jak się nazywasz i gdzie mieszkasz. Naukowcy od nich apelują, że mamy prze5rane przy naszym euopejskim podejściu.
… a maseczkę ubrałeś? Wirus w powietrzu utrzymuje się bodaj 30 min, nawet nie musieli wentylatorem rozpylić, a mogłeś zarazić się od faceta 15 minut wcześniej oglądajaćego te śrubki, a obecnie jadącego autem 500 metrów dalej.
W “mojej” Biedronce zainstalowali dozownik na płyn dezynfekujący, przy kasach są osłony dla kasjerów z pleksy, a do sklepu może wejść maksymalnie 65 osób.
Amerykanie ogłosili recesję. To, co się działo 15 lat temu jest niczym w stosunku do tego, co będzie teraz, syf będzie gorszy niż po II WŚ.
Pewnie taki syf “ekspercie”.
Syf ekonomiczny.
A ty wiesz jaki był po II Wojnie?
Zobaczcie np. ma money.pl co się stało z walutami, nie wygląda to wesoło.
Kilka dni było cicho na blokowisku. Teraz nocą chodzi dwie głośne bandy.
Zaraza grasuje
A felicja nie jeździ jak zwykle, pewnie się dowiedzieli. Nigdy dosyć ostrożności…
Dla kogo? Ja nie sprzedałem.
To już trochę paranoja. Mamy wirusa, który nawet nie wiadomo czy naprawdę istnieje, a Ty opisujesz sytuację, jaką przedstawiają w filmach o zombie. Może mniej filmów tego typu. Polecam podejść trochę z dystansem. Ostrożności nigdy za wiele, ale nie można wpadać w paranoję.
W Zielonej Górze mieliśmy “pacjenta zero”, dziś podobno pojawił się kolejny Zielonogórzanin z podejrzeniem zarażenia, ale nikt z tego powodu nie zachowuje się, jakby jutro miał skończyć się świat. Ci co mieli wykupić papier toaletowy, wykupili. Ludzie siedzieli cały tydzień w domu, ale żyją normalnie, chodzą do sklepów po niezbędne rzeczy. Każdy zachowuje środki ostrożności, ale nie panikuje. Tak przynajmniej jest w Zielonej Górze. Od znajomych wiem, że Wrocław również jest wymarły. Nie zauważyłem przejawów agresji, podziałów społecznych czy nasilonych kradzieży. Sporo osób i firm w ZG oferuje wręcz pomoc, zarówno finansową jak i gastronomiczną. Polacy są jacy są, ale myślę że jesteśmy narodem, który w potrzebie potrafi się zmobilizować i pomóc sobie nawzajem.
Zapasy papieru toaletowego jakby co są już w sklepach
Amerykanie to Amerykanie oni wiecznie maja wizję końca Świata i nie można im ufać.
Jak znam U.S.A to na każdym kryzysie zarabiali. I Wojna, II Wojna. Cokolwiek. Wielkie państwo.
No i nie mają wizji końca świata. No chyba że jakis idiota traktuje ich filmy poważnie.
Ich wizja jest jedna. Mają być potężni. To z nimi mają się inni liczyć. To oni maja dyktować a nie by inni im dyktowali. Szkoda ze to my tacy nie jesteśmy. Przynajmniej w Europie.
Tacy Niemcy. Wojnę podobno z nami przegrali ale to my sie przed nimi płaszczymy.
Niemieckie sklepy, niemieckie fabryki, niemieckie piwo. Tylko obozy zagłady były polskie a Żydów to wymordowali polacy i jacyś naziści
Poważnie?
4 tygodnie bez klientów= stracony roczny zysk dla firmy w wielu branżach.
2 miesiące bez normalnej działalności (towar itp.) = bankructwo.
Widać, niestety po walutach…
W kwestii tytułu:
To nie jest tak, że to jest twój prywatny temat na twoim prywatnym forum, w którym możesz robić co chcesz. Zresztą nie tylko Ciebie to dotyczy i nie tylko tego wątku. To jest publiczne forum DP (czy tam WP, w to teraz nie wnikam), gdzie są moderatorzy i administratorzy. I to decyzją administratora forum temat został zmieniony na adekwatny do dyskusji jaka tu się toczy.
Zresztą przy obecnych problemach na całym świecie z SARS-CoV-2, temat zmiany tytułu wątku naprawdę nie powinien być jakimkolwiek problemem.
Wirus roznosi się drogą kropelkową, a zbiorniki wody to nic innego jak ogromny zbiór kropelek więc narażasz się dużo bardziej! Proponuję raczej namiot na pustyni!
Nie ma kropelek = nie ma wirusa = nie ma problemu