Można powiedzieć, że nowym wirusem Ziemia się broni jak potrafi…
A tak przy okazji - procedury pięknie wyglądają w telewizji, życie jednak pokazuje, że większość nie działa tak, jak powinna. Większą odpowiedzialnością wykazują się “zwykli” ludzie, niż system. Jak mówiłem - na papierze i w TV to dobrze wygląda, w życiu zupełnie inaczej. Brakuje testów, nie robi się ich ludziom podejrzewanym o COVID-19, a raczej robi się tylko w niewielkim procencie.
Na pewno pociągnę ten wątek, ale… no jak to napisać… powiedzmy tak: później.
Och, po prostu nasz rząd permanentnie blefuje. Co ładnie wygląda już tylko na transmitowanych przez telewizję konferencjach prasowych… miało być wstawanie z kolan, złota era dla gospodarki, milion elektrycznych samochodów, milion tanich mieszkań na wynajem. Okazało się, że nie potrafią nawet zabezpieczyć szmacianych maseczek w odpowiedniej ilości aby starczyło ich dla służb medycznych. Respiratory w szpitalach są, tylko dlatego, że je WOSP kupiła…
A skąd wiesz? Sprawdzałeś osobiście? Procedura jest prosta. Miałeś kontakt z zarażonym? Masz kwarantanne. Jeśli w jej czasie poczułeś się żle, masz test. Po co ci test jeśli dobrze sie czujesz. Test nie leczy.
Bo czując się dobrze mogę byc nosicielem i nieświadomie zarazić kogoś z rodziny, kto po zakończeniu kwarantanny (jego okres choroby/nosicielstwa zacznie sie później niz mój) zarazi spzredawczynię w sklepie, która zarazi Ciebie.
Z drugiej strony, skoro czuję sie dobrze, to chciałbym iść do pracy (zasiłek chorobowy jest niższy) i na piwo ze znajomymi do parku/do rodziców na niedzielny obiad. Tylko “nie jestem oficjalnie zdrowy”.
Zacznij mysleć. Co jaki czas go będziesz robił? Co dzień? Dwa? Tydzień. Czy co godzinę. Wynik testu pokazuje stan w którym byłeś do czasu jego pobrania.
Jego wykonanie to nie pomiar temperatury. Zajmuje sporo czasu.
Dzisiaj ci pobiorą wymaz, Potem minie kawałek czasu na posiew, wykonanie testu i informacja zwrotna. Trzy dni jak nic (znajomy przerabiał po powrocie z podrózy słuzbowej). I jaka informacje dostaniesz? Że trzy dni temu byłes zdrowy A nie teraz.
Oprócz ciebie jest nas jeszcze 38 000 000. Kazdemu co dziennie test. Uruchom wyobraznie. Jak to zrobić fizycznie no i gdzie
Irytujące jest, że rząd podejmuje działania z XIX wieku w trybie pospolitego ruszenia (np pozorne zamykanie granic) zamiast siegnąć po narzędzia z wieku XXI.
Dla przykładu i kontrastu, zaobaczcie jak firma od data warehousing zmapowała telefony userów (z zainstalowanymi apkami, które ta firma obsługuje i którzy wyrazili zgodę na udostępnianie lokalizacji), którzy zalogowali się w tym samym miejscu i czasie co włoski “pacjent zero” a potem zwizualizowała jak te urządzenia rozpierzchły się po Europie i Polsce.
Bardzo to włochom pomogło. Epidemia od razu ustąpiła.
Ty lepiej onetówi innych tvn-ów nie oglądaj bo ci rozumu od tego nie przybędzie. Specjalisto od zwalczania epidemii.
Laboratorium to pomieszczenie, sprzęt, i laboranci/laborantki. I tak jak w każdej firmie to wszystko jest z sobą powiązane. Do danego pomieszczenia nie wstawisz więcej sprzętu niż się zmieści. Nie zatrudnisz więcej ludzi niż potrzeba do jego obsłużenia na trzy zmiany. Nie znajdziesz zaś więcej pracowników niż ci którzy ukończyli wymagane szkoły w tym kierunku. A ukończyło ich tyle ile chciało. Przymusu nauki do pracy w konkretnych zawodach u nas nie ma.
… i przez te trzy dni jesteś zamknięty w izolacji, tak samo jak KAŻDY podejrzany o nosicielstwo. Po trzech dniach możesz wyjść.
Nie. Zamiast robić 38 milionów testów wystarczy ogłosić tydzień-dwa wolnego i w ciągu tygodnia zamknąć wszystkich w domach i przebadać. Choćby tylko termometrem bez testów dla tych bez styczności. Nosicieli zgarnąć na leczenie i zdrowych wypuścić.
Obecne działania przypominają latanie z wiadrem po lesie i gaszenie szalejącego pozaru, by wracając z pustym wiadrem zebrać leżące wszędzie butelki, z których będą kolejne ogniska, to do głowy nie dociera. W tym tempie będziemy nie 10 dni a miesięcy mieli bajzel i kryzys.
Dla lekarzy, pracowników elektrowni, wodociągów, strażaków, policjantów i innych służb również?
I odkryjesz kilkanaście tysięcy przeziębionych osób. Zrobisz im wszystkim testy na korone?
A co, jeśli ktoś jest nosicielem a nie ma gorączki? Jego pominiesz, on wyjdzie za tydzień i pozaraża kolejne osoby. I nic z tym nie zrobisz.
… wybacz, ale udajesz, czy faktycznie masz takie braki wyobraźni?
Mam 36.6, wróć 37,3, a nie 38.9, który wynik jest prawdziwy? A może nawet nie zmierzyłem i Ciebie kantuję? Dlatego mówiłem o obowiązkowych pomiarach, jak sam “będziesz miał obowiązek codziennie rano mierzyć”, to 90% społeczeństwa będzie to miało w dupie.
Wygląda na to, że będzie zwiększona liczba wykonywanych testów bo MZ wydał rozporządzenie zmniejszające wymagane standardy wykonywania badań przez wprowadzenie zdalnej autoryzacji wyników badań. Co wywołało protest diagnostów. Którzy obawiają się, że zamiast rzetelnych badań wyjdzie z tego ruletka.
Vide: https://www.facebook.com/KZZPMLD/posts/1415292438656200
Zamiast argumentu merytorycznego zaczynasz ad persona skakać?
Po piwku nie jechałeś na rowerze?
Nigdy nie przeszedłeś w niedozwolonym miejscu?
Nie spóźniłeś się z rachunkiem?
Nie wyrzuciłeś papieru do zmieszanych śmieci?
Przepisy i regulacje łamie się zwykle z WYGODNICTWA, a ucieczki osób nawet z potwierdzonym wirusem ze szpitali, to chyba dorośli odstawiają. Nie dzieci.
Po rozbiorach prusacy zakazali kąpieli w Wiśle, bo zagrożenie higieniczne, Twoi odpowiedzialni pradziadowie mieli to w dupie i kapali się dalej.