Co do hiv. Jeżeli małżonek/małżonka jest nosicielem - dozwolone jest stosowanie antykoncepcji.
Antykoncepcja w dużym stopniu prowadzi do uprzedmiotowienia seksu, jak i obojga partnerów.
Co do niechcianej ciąży. Są dwa spojrzenia.
Zachodnioeuropejski - bo przeszkadza w karierze zawodowej (gwałt i zagrożenie życia tutaj nie zaliczam). I ten drugi, który występuje w Chinach, gdzie niemożność posiadania większej liczby dzieci jest przyczyną dramatów.
Ponadto, jakby się zachowało dziecko słysząc od rodzica: “No, niestety nie udało nam się ciebie pozbyć na czas.”
niedobrze mi się robi jak przeglądam ten temat, ale muszę (no, może tylko powinienem) odpowiedzieć
muzyk-amator zadał pytanie o sens istnienia gatunku ludzkiego, kto odpowiada za życie, skoro jest tak rzadkim zjawiskiem we Wszechświecie, co było przed
jak to jest możliwe?
noo, wtedy to może być za późno
wydaje się, że powinien ten, który wszechświat wymyślił. ponieważ to narzuca inne pytanie, wolę stwierdzić: wszędzie, gdzie jest jakiś “transfer” jest coś tajemniczego
nieźle, tylko gdzie jest wola działania?
ten przypadek to bardzo hhht… doniosłe wydarzenie, jedyna rzeczywistość jaką znamy, coś dla nas (chyba) genialnego
nie myśl i ciesz się życiem - to w zasadzie jest główna sprawa, z którą walczę. bez myślenia nie ma radości, bez myślenia nie ma życia. a “myślenie”, nazwijmy to głębsze to jak dla mnie naj____ (nie da się wyrazić) rzecz (gdzie tam rzecz, rzeczywistość). i, jak napisałem to jest IMO sens życia
rozmyślanie o niczym - o “niczym” to baardzo trudna rzecz. nic to też jedna z ____ rzeczywistości (nicości.?)
znalezienie czegoś bezcelowego jest trudne
co do roli istot myślących w świecie materialnym, a szczególnie w tak nieskańczalnym, ich rola może pochodzić od ich przyjętej nazwy
obejrzałem, wierzę.
Jezus był uczniem Jana Chrzciciela zanim się usamodzielnił
(...) Jezus się śmieje :D
Bóg, jako istota transcendentna, chyba ma prawo istnieć poza czasem?
taak? nie wiedziałem, który?
masz wybór. to jest efekt miłości Boga do Ciebie
=D>
:x
tego jest za dużo, żeby to streścić, ale w tym fragmencie KKK powinno coś na ten temat się znaleźć
wracam do znaczenia słowa kościół
Kościół musi mieć wpływ na kształtowanie zasad moralnych, bo Kościół to wspólnota ludzi i Boga
pojawił się temat dzieci, którym może wreszcie udałoby się wrócić do intencji rozpoczynającego temat :-k
na maru1 dzisiaj nie mam już siły, może by sam autor podjąłby się ich wytłumaczenia, bo tego się nie rozumie bez dogłębnej analizy
proszę, przeczytajcie temat Ateizm. Tytuł może nie brzmi zachęcająco, a może odwrotnie, ale tam jest już dosyć obszerna dyskusja nt. Boga (który nieuchronnie pojawił się przy pytaniu o sens życia)
nie wiem co to fbm pisany wielkimi literami, ale jeśli życie to ciąg losowych zdarzeń to na pewno nie ma w tym “większego” sensu
dla nas, myślących materialnie. ale wczuj się w tą duchową formę istnienia… jakże materia jest ograniczona! z czego niekoniecznie wynika, że rzeczywistość materialna nie może mieć sensu
to, co ulotne, może też się “opłacać”. gama zróżnicowania - czyli to, że nic nigdy nie jest takie samo, wnosi nieustanne odkrywanie do życia? już ciekawiej
nie wszyscy
czyli życie byle jak, przypadkowo, bez celu, od tak
co się trafi, z tego się będę cieszył
albo właśnie nie. będę wtedy czuł się opuszczony, być może zagubiony w tym świecie przypadku
ale z jakiego powodu? żeby także doznały śmierci? nie, po to, żeby także doznały sensu istnienia. tylko właśnie w tym temacie się poruszamy…
dlatego, że w wieczności dzieci będą się radośnie bawiły? a może dlatego, że one też żyją?
jeżeli Bóg będzie sobie istniał gdzieś tam, powiedzmy w niebie, i nic mu będzie do tego, co się teraz dzieje, nie będzie kontaktu - to dla nas będzie to obojętne, czy on tam jest, czy nie
domyślam się, że klerykalne obramowania wiary to instytucja Kościoła, przykazania Kościelne, prawo kanoniczne etc.?
w takim razie mi to na pewno nie zakrawa na to co napisałeś, bo:
Jeśli chodzi o Biblię, to w stu procentach mogę zaświadczyć, że nie jest ona dziełem rąk ludzkich. Owszem została spisana przez człowieka na polecenie Boga, ale naprawdę niemożliwe jest napisanie tylu słów, które niosą za sobą konretne wartości moralne. Po prostu Biblię spisywali apostołowie żyjący w czasach Jezusa. A jeśli chodzi o wartość historyczną Biblii i kwestię wiary, to tak, uważam, że Biblia jest sprzeczna z nauką (jak powiedział w jednym z odcinków Doktor House). Po prostu światopogląd zawaty w tej księdze kłóci się z naszym wyobrażeniem naukowym. Ale dogmaty zawarte w Biblii dotyczące kwestii wiary są stałe i jak widać nic się w tej kwestii nie zmieniło.
W moim przekonaniu kwestia wiary to sprawa osobista każdego człowieka. Aby stwierdzić istnienie Boga musimy najpierw zdefiniować to pojęcie. Dla jednych Bóg to sędziwy starzec w niebie, dla innych nieskończona energia, a dla jeszcze innych to nic, nie wierzą oni w Stworzyciela. Ale właśnie!
Nie wierzą, ale sami widzą, że coś rządzi tym światem, to znaczy jest jakaś siła (lub cokolwiek innego) co powoduje, że jest jak jest.
Innymi słowy mówiąc my wszyscy chodzimy, wykonujemy czynności fizjologiczne (głupi przykład), żyjemy po prostu. I coś, jakiś proces za to odpowiada. To fakt. I właśnie to jest przedmiot naszych rozważań. Nie doszliśmy jeszcze do tego na poziomie naukowym, dlatego poruszamy się w obszarach wiary.
Ale jestem pewien, że pewnego dnia odkryjemy prawdziwą naturę Wszechrzeczy.
Jeżeli chodzi o homeopatię, to w stu procentach mogę zaświadczyć, że działa. Jeżeli chodzi o wróżby i horoskopy, to w stu procentach mogę zaświadczyć, że się spełniają. Mniej więcej takiej jakości jest twój argument. Biblia to tylko jedna z wielu świętych ksiąg i to co ty o niej myślisz inny myślą o Koranie, Torze itd.
A to jest nieprawda.
Tak, tylko, że w imię np. teorii strun nikt wojny nie wywoła ani się nie wysadzi się w autobusie. Jeżeli zostanie opracowana teoria wszystkiego to będzie ona prawdopodobnie nieprzekładalna na wydarzenia interesujące ludzi. Pewnie będzie tłumaczyła strukturę materii itd. ale np. przejście z niej do meteorologii lub ewolucji będzie zbyt złożone. Opracowanie teorii wszystkiego nie będzie wcale nadawało ludzkiemu życiu więcej sensu - ludzie sami sobie wyznaczają cele i sens życia.
Celem jest biblijna świadomość, że Wiekuisty Bóg Wszechmogący stworzył system duchowo-informacyjnej całości, w którym zjedzony owoc banana bez nasienia, nie dla was, dla zwierząt (Rdz 1,29-30) Uczynił destrukcyjne falowe zakłócenia w oddziaływaniach informacyjnych, wszelkich rodzajów informacji (umownie nazwane materią) ze wszechinformacją we wszechinformacji. Jezus Zbawiciel wzór człowieka dla człowieka, aby nie czynić myślami, słowami i uczynkami destrukcyjnych falowych zakłóceń w systemie. I nie ponieś wiecznej śmierci, która trwać będzie wiecznie, w tunelu swoich uczynków, udowodniony naukowo.