Strzelaj do nauczycielki

Studia uczą pokory i nie są obowiązkowe

Jeśli Ci się nie podoba na Politechnice to masz przecież drogę wolną…

…na strzelnicę !!

Faktycznie archeologia nie wymaga szybkiego myślenia, a patrząc na avatar to chyba Twój pierwszy eksponat (to z pól Grunwaldu?)

faktycznie pierwszy, ale już myśle o pokazaniu mojego avatara, jak zostałem postrzelony na Grunwaldzie.

…to chyba nie był postrzał w głowę i na pewno rykoszetem dostał mistrz zakonu? To rewlacja na skalę światową, prosimy o więcej szczegółów!

No właśnie

:smiley:

Gadaj co tam jeszcze było :lol:

Jedźcie se pod Grunwald, wyjdźcie se na ubite pole, weźćie se dwa nagie miecze i tam się pojedynkujcie, a nie tutaj :evil:

Temat topica jest “Strzelaj do nauczycielki…”, a nie “Moje wspomnienia z bitwy pod Grunwaldem”.

Wracając do tematu, moim zdaniem to kretyński wybryk jakiegoś szczeniaka, inspirowany gierkami w stylu “Postrzelaj do Busha (Bin-Ladena itp.)”, jakich pełno w necie.

Pomijając rozważania o agresji i autoagresji, należałoby raczej zastanowić się, co jest przyczyną takich zachowań. A jest nią moim zdaniem suma różnych zjawisk społecznych: mody na bezstresowe wychowanie dzieci, brak należytej opieki i należytego wychowania ze strony rodziców, nieinteresowanie się przez rodziców problemami dzieci, nieumiejętność rozmowy z dzieckiem, a wreszcie bezradność nauczycieli spowodowana przez same społeczeństwo (nauczyciel głośniej krzyknie na ucznia, a natychmiast jest obwiniany o agresję i ma wielkie nieprzyjemności, bo rodzice i media zaraz to podchwytują i robią z tego aferę).

To wszystko powoduje, że dziecko pozbawione opieki i wzorców zachowań, a jednocześnie nie czujące “bata” nad sobą, wychowujące się na filmach i grach komputerowych, wpada potem na takie durne pomysły.

…to też, ale my jako rodzice, szkoła, państwo nie dajemy im odpowiedniej alternatywy. Jeśli tak nie jest jak mówię, to proszę rzucić konkretne przykłady polityki w tym kierunku! Nastawiam słuch!

A może przykład rozmów rodziców z dziećmi w wieku 15-18 lat. Np. "Kochanie nie mam nic tobie do zaoferowania, ale pamiętaj byś zachował szacunek dla starszych, nauczycieli i rodziców! Z propozycji na dzisiaj mam dla ciebie takie oto kółka zainteresowań:

  1. Odrabianie lekcji

  2. Koszenie trawnika

  3. Zawieść dziadka do parku

  4. Umycie samochodu

  5. … wypełniajcie sami co mamy młodzieży do zaoferowania, aby kulturalnie, bez pieniędzy spędzili wolny czas i głupoty im po głowie nie chodziły!

Czekam na propozycje!Może młodzi userzy się na ten temat wypowiedzą !!

I jeszcze jedno. Większość postów na ten temat to są komunały. Może więcej wypowiedzi polemicznych w stosunku do tez Wo, Magika, czy też moich!

Kerimusie, jest w szkołach wiele pozalekcyjnych zajęć dla młodzieży(za darmo). Są różne kółka,nie kółka, zajęcia z W-F’u,w większości szkół są również siłownie,gdzie młodzież moze wyładować swoją negatywną energie, więc nie jest tak źle jak mówisz.

tak dostałem rykoszetem w łeb. Przedstawia to mój avatarek :smiley:

kerimus - wybacz, ale marudzisz jak stary piernik! :evil:

Co dzisiejszej młodzieży brakuje? :shock:

Damian swoje powiedział - widocznie też jest dobrym obserwatorem…

Są cuda cudawianki: silownie, kluby sportowe (a w nich sekcje modnych sportów), jest kasa za uprawianie sportu, jest możliwość grania w zespole muzycznym (hiphop, czy kto co woli), są komputery, komóry…

Jest niesamowita okazja dla wybicia sie dla osób wybitnie uzdolnionych (bo i stypendia od ministerstwa, czy Prezydenta), a i studia za oceanem, czy chociażby w Europie!

Za Twoich czasów tego nie było, ani nie liznąłeś przez szybkę tych wszystkich dobrodziejstw!

Takie rzeczy możesz wmawiać młodszych…

Jak sobie młodzież z Twoich lat sama nie zorganizowała czasu - to ginęła w amoku nudy i marazmu - tak samo mogła iść walić po łbie.

A co rodzice - tak samo byli zapracowani na full!

I nikt się nie pieścił z dzieciakami - miały być samodzielne! MIAŁY BYĆ!

I BYŁY…

I nie bądź taki obwiniający wszystkich o wszystko! :evil: :evil: :evil:

Nie daj Boże - by Twoje dzieci zeszły na złą drogę…

Trochę inaczej byś juz gadał! :evil:

Wbij sobie do głowy - że w razie czego - jako rodzic, jako nauczyciel, jako ksiądz - i pieron wie, kto jeszcze - jesteś bezsilny wobec pewnych faktów i to jest niezależne O CIEBIE!

POWTARZAM!

Mniej ćpania i żarcia sterydów!! Nie bez kozery - CI, co walą po mordzie wyglądają jak tryglodyci… !!

Nie gniewaj się Wo ale z tego co mówisz wnioskuję, że nigdy nie wyjeżdzałaś z Krakowa i myślisz, że wszędzie jest tak samo jak u Ciebie…

Zabrzmiało to tak jakby Europa zaczynała się dopiero za Odrą…

Dlatego też przyglądajmy się temu spokojnie - przecież nic nie możemy zmienić, tak? :x

Podstawowym środowiskiem które wychowuje i kształtuje osobowość młodego człowieka jest rodzinny dom. I nikt tego za rodziców nie zrobi :!: :!: :!: . Nawet szkoła czy kościół (mogą ewentualnie wspierać w tych działaniach rodziców). Jeżeli rodzice tego nie zrobią, zrobi to za nich ulica. Efekty wiadć: na codzień,na ulicach naszych miast, w tytułowym topicu i nie tylko.

Witaj,

nie strumienianin , błąd, powinno być za Łabą. Niestety…

Ty również się nie gniewaj Strumienianin i wysłuchaj kolejnej mojej konkluzji… :slight_smile:

Wyjeżdżałam z Krakowa i to bardzo często; a było gdzie wyjeżdżać - bo to i odległe prowincjonalne miasteczka były i wsie…

I miałam też kontakt z tą młodzieżą!

Może za czasów ichniejszych był widoczny ten rozbrat, ale uważam - że obecnie coraz bardziej się to spłaszcza. Młodzież z terenów prowincjonalnych dorównuje we wszystkim młodzieży wielkomiejskiej. Może tego nie widać wśród pokolenia ich rodziców, czy dziadków - ale wśród młodych tak. Szkoły są teraz niesamowicie wyedukowane i wyposazone, młodzież z tych terenów - ma (sic!) o wiele większe szanse na rozwój intelektualny i edukacyjny, bo nawet są specjalne programy z najrozmaitszych źródeł przeznaczone na ten cel. I te dzieciaki, lub nastolatki - o wiele częściej mają okazję załapać się na jakieś granty, czy cuś w tym stylu!

Zresztą przelećmy nasze Forum! :slight_smile:

Staram się być dobrym, przenikliwym obserwatorem i śledzę miejsca zamieszkania naszych wiernych userów!

Czy ekipa z małych miasteczek jest w czymś gorsza od tych, którzy się przyznali do dużych, wojewódzkich miast?

Nie - i po stokroć nie; w niczym nie odstają od reprezentantów wielkich miast!

A teraz wróćmy do przestępczości…

Gdzie kwitnie dresiarstwo i cała reszta zła…?

Na prowincji…?

NIE - właśnie w środowiskach wielkomiejskich , gdzie wydawałoby się Ci młodzianie będą mieli zapewniony dostęp do wszystkiego!

Nie zgodzę się z Tobą Fiesta…

Znam mnóstwo rodzin, które nie były patologiczne (najzupełniej normalne) - a jednak z tych samych czterech ścian, wyszło dwóch klientów; kryminalista-recydywista i jego brat - robiący np. za zachodzie karierę naukową!

Co tylko potwierdza moją tezę postawioną w poprzednim topicu:

Brak wydolności wychowaczej u rodziców.

Jakoś nie jestem w stanie zrozumieć tłumaczenia w stylu:

Ja nie mam wpływu na to co robi moje dziecko.

Mówisz tak, bo ten problem Cię nie dotknął osobiście!

Wydolność wychowawcza rodziców - bywa mocno bezsilna… :frowning:

Mnie ten problem dotknął we własnej rodzinie, za czasów - gdy byłam córunią rodziców…

Ktoś z mojego rodzeństwa zahaczył o niewyobrażalne zło… :frowning:

Obecnie - ten sam “ktoś” stwierdza, że był w owym czasie “mocno głupi” i na tzw. otrzeźwienie - trzeba było czasu…

Ale do tego trzeba dojrzeć; trzeba spojrzeć na to z perspektywy człowieka dojrzałego i odpowiedzialnego! Po prostu trzeba dorosnąć…

Teraz jest OKI! Czas przemierzył szmat… i to bardzo duży! :stuck_out_tongue:

I wiem, jakie motywy wtedy stały za takim - a nie innym postępowaniem!!

Czyli - tym złym!

Bo usłyszałam to po czasie od osoby dorosłej… tej właśnie!

Na pewno to nie byli rodzice… ani szkoła… ani rząd… ani ksiądz… :stuck_out_tongue:

Nie wiem ile masz lat, ale to jest namiastka tego co kiedyś było. To o czym Ty piszesz też kiedyś było i był to promil tego co można było zaproponować dzieciom, młodzieży w tamtych czasach.

Lwia część propozycji wychodziła od zakładów pracy, klubów spółdzielczych, czy też harcerstwa.

Tymi zajęciami z WF-u to mnie powaliłeś, przecież to jest w programie nauczania.

Wo opanuj się, i zejdź na ziemię !!

Mówie o tym,ze jeśli dziecko/nastolatek pała się danym sportem,to organizowane są w szkołach zajęcia z takiego bądź takiego sportu :?

Może i jest to namiastka tego co było kiedyś,ale ta namiastka jest w zupełności wystarczająca trzeba tylko chcieć.

Niestety większość dzieciaków zamiast tego woli siedzieć cały dzień na trzepaku przed blokiem i lać po mordach innych :?