Żadna materialna rzecz we Wszechświecie nie została w 100% przebadana. Wyciąganie z tego faktu jakiś wniosków jest absurdalne
btw. Akurat w przypadku szczepionek mRNA doszliśmy do tego momentu, w którym nic nie musimy zgadywać, nie musimy liczyć na ślepy traf etc. Tak było w przypadku tradycyjnych szczepionek (w temacie koronawirusa, takimi są np rosyjska, chińska, i ta od Astra Zeneca).
w 100% nie ale nie po to tworzy się procedury, definicje czy nawet prawo, które potem zmienia się na kolanie tylko po to by pasowały z założoną tezą. To jest marnowanie dorobku pracy wielu lat poprzednich pokoleń którzy tworzyli to po to by ludziom żyło się bezpieczniej.
A dziś jak to wygląda?
Mniej więcej tak.
- słuchaj, definicja odporności stadnej nie pasuje teraz do naszej tezy. - co robimy więc? - odpal worda edytujemy że teraz o odporności stadnej decydują szczepienia a nie jak wcześniej przechorowanie. - jak ty mnie teraz zaimponowałeś “głupi lud to kupi”
To dlaczego zgadujemy ile będzie trwała odporność po zaszczepieniu, czy i na ile na nowe mutacje skutecznie zadziała… ? No i tu jest pies pogrzebany, było za mało czasu, nie wiemy czy bedzie 2 miesiące, czy 2 lata odporności dla 51% zaszczepionych, i na konkretne, merytoryczne pytania nie ma odpowiedzi, poza tym, że jest dobra i brać trzeba, póki za darmo.
Skoro zaś takie, wydawałoby się istotne sprawy, przeoczono, to jest najlepszy sposób na podważanie zaufania do własnego produktu, gdy odpowiemy “nie wiemy, ale zgadujemy…”. Ja chciałbym np. wiedzieć, czy po zaszczepieniu będę prawie na 95% bezpieczny kilka miesięcy, czy kilka lat i czy tylko na nasze europejskie mutacje, czy na te z RPA i Indii również…
Nie zgadujemy. Badamy to. Badania trwają. Rownolegle ze szczepieniami. Cała reszta to dziennikarskie i pseudodziennikarskie pitu-pitu.
I nic nie przeoczono. Na to aby określić czy, i jak długo potrwa odporność poszczepienna potrzeba obserwować jak największą grupę zaszczepionych przez jak najdłuższy czas. I dokładnie to jest robione.
Tak jak i ta dyskusja tutaj prowadzona przez wybitnych znawców tematu…Polacy uwielbiają dyskusje ….szczególnie jeśli są jałowe i do niczego nie prowadzą. Wystarczy rzucić jakieś chwytliwe hasło, a pojawiają się sążniste komentarze, narasta dyskusja – zwyczajowo też z poniżaniem autorów i próbą obrzucenia błotem, podważania osiągnięć, tytułów i wykształcenia. Jesteśmy też dobrzy w wiedzy, doświadczeniu i radach w tematach, które zwykle są dość odległe od naszego doświadczenia zawodowego i wiedzy…"
Można i tak na to patrzeć. Trzeba jednak mieć świadomość, że to pandemia (a nie demiurg Bill G) nas do tego zmusiła. Takie działanie jest najlepszym działaniem obronnym, ze wszystkich o jakich wiemy (a wiedzę mamy stąd, ze to nie jest pierwsza epidemia z jaką ma do czynienia ludzkość).
Zmieniono. Mogę ci ten link do śmierci spamować a ty dalej będziesz pisał swoje.
I jak tu z tobą dyskutować gdy podaje ci link do artykułu który to udowadnia a ty wciąż trwasz przy swoim nie przyjmując argumentów i rzucając “nie zmieniono”…
Dziennikarz, który to napisał, nie rozumie o czym pisze. Od kiedy potwierdzono, że po kilku miesiącach od przechorowanie COVID-19 można ponownie zachorować na COVID-19 jasnym się stało, że w przypadku wirusa sars-cov-2 uzyskanie oporności stadnej bez szczepionek nie będzie możliwe. Po prostu dlatego, że zanim ostatni to przechorują to pierwsi już stracą nabytą odporność i przez co wszystko zacznie się na nowo… I dlatego, Szwecja tez będzie szczepić swoich obywateli.
ps. No i WHO nie zmieniło definicji oporności stadnej tylko zmieniła metodę, którą w tym konkretnym przypadku można ten stan osiągnąć, zrobiono to na bazie nowych informacji…
pps. Jeśli w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej zmienią się zasady używania lub wykorzystywania środków przymusu bezpośredniego i broni palnej to wcale nie znaczy, że zmieni się definicja pałki służbowej, łapiesz? Pałka dalej jest pałką, tylko okoliczności jej legalnego użycia są już inne
Podam Ci przykład, Pfizer twierdził, że ich szczepionka statystycznie działała na wszystkie 20 przebadanych szczepów wirusa.
Opowiem Ci jak wygląda moje osiedle w oparciu o mieszkańców mojego bloku - też około 20 do 10.000 przypadków.
10% kobiet ponad 90 lat,
dzieci w wieku szkolnym i osób poniżej 30 roku życia nie ma.
z okien jest widoczna podstawówka na około 1000 uczniów i jest raczej bardziej pełna niż pusta, oczywiście bez Covid.
Badania statystyczne można prowadzić na podstawie odpowiednio dużej i zróżnicowanej próbki, w tym przypadku problem jest taki, że niestety 20 odmian Covid na 10 czy 20.000 może dać całkowicie zafałszowany wynik, tak jak i zafałszowany dała analiza “reprezentatywnego bloku”.
Pośpiech -> mała próbka -> niedokończone badania- > brak dokładnych danych -> koneicznosc badania nowych mutacji i zwiazana z tym niepewność.
Dam prosty i krótki przykład (aby łatwo było przeczytać).
Jest wojna, ktoś opracowuje nowy typ broni i zaczyna podbijać kolejne państwa.
Podbijane państwa się jednoczą w opracowaniu tarczy, która obroni przed tą bronią. W końcu ją opracowują, naukowcy są przekonani, że będzie skuteczna.
A podbijani ludzie krzyczą: ale nie przebadano w 100% skuteczności tej tarczy i nie wiemy, czy w jakimś przypadku ktoś się nią nie skaleczy! Więc jej nie chcemy.
Następnego dnia agresor więc dalej podbija tereny, zabija kolejnych kilka tysięcy osób… no ale nikt się tarczą nie skaleczył! Sukces antytarczowców!
Agresor wprowadza nową broń, nieprzebadaną i w niedogodnych warunkach, broń przestaje być tajemnicą, obrońca reaguje i czerwony sztandar wisi na Bramie Brandenburskiej w Berlinie, bo tą wunderwaffe były czołgi Tygrys i utrata kilku prototypów pod Leningradem.
… tu nie chodzi o historię, nie neguję sensu szczepienia, rozumiem konieczność, jednak przez “wyjątkową sytuację” nie uważam, że należy zakładać opytymalny scenariusz i być “wyrozumiałym”.
Czy naukowcy mówiący “Nie wiemy ile działa szczepionka, ale to zbadamy jak się zaszczepicie” budzą zaufanie, czy może sami je do siebie podważają…? To zwykły samobój i tyle, można było sparwdzic np. na zwierzętach o szybszym metabolizmie …
Mi to wygląda na sytuację z tygrysem, opracują coś potencjalnie przełomowego, ale rzucą w zbyt małej ilości i potencjalnie zbyt niedopracowane, a wirusy u osób, którym np. będzie słabła odporność po szczepionce, bo nie wiemy kiedy tak się stanie, wypracuje technikę na kontruderzenie… bo przecież on też ma zamiar wygrać z nami.